"Treny" - wyraz przeżyć i filozofii Jana Kochanowskiego.
"Treny" wydane po raz pierwszy w 1580 roku nie miały tytułów poza trenem XIX, który nosi tytuł "Sen". Przyczyną napisania "Trenów" była śmierć najmłodszej córki Kochanowskiego, Urszulki, dziecka bardzo uzdolnionego, niejednokrotnie nazywanego przez ojca słowiańską Safoną. Jej śmierć przyszła nagle, niespodziewanie w 1579 roku. "Treny" przedstawiają obraz ojcowskiego bólu i żalu. Jednak przypuszcza się, że nie powstały one od razu. Jako pierwsze zostały napisane treny środkowe zbioru, najbardziej wzruszające i tragiczne w odbiorze jako bezpośrednia reakcja na śmierć ukochanego dziecka.
Tren - wiersz żałobny, lament, żal, epitafium, epicedium.
Treny pisano już w starożytności. Najczęściej poeci opiewali w nich zalety zmarłych, wielkich ludzi. Jednak niejednokrotnie wyrażone w nich uczucia były sztuczne, gdyż ich autorzy nie znali często ludzi, o których pisali zazwyczaj na zamówienie. Tymczasem "Treny" Jana Kochanowskiego znacznie różnią się od innych. Po pierwsze napisane były przez ojca, a po drugie poświęcone były nikomu nie znanej małej dziewczynce. Przedmiotem lirycznym nie jest zmarły tylko autor, cierpiący ojciec. "Treny" były okazją do wypowiedzenia własnych myśli i sądów.
Tren I jest apostrofą do różnych pojęć określających żal człowieka takich jak lament, płacz, troski, frasunki, łamanie rąk. Kochanowski zastosował także porównania homeryckie (Homer jako pierwszy zastosował w literaturze długie porównania na zasadzie obrazów):"Tak więc smok..."
W porównaniu tym smok to śmierć, zaś słowik to Urszulka (lubiła śpiewać). Tren ten jest dowodem rozbicia wewnętrznego i niepanowania nad sposobem wyrażania swoich myśli. W końcowej części utworu Kochanowski rozpatruje wartość życia ludzkiego, przy czym uderza w bardzo smutne tony. Pod wpływem ciosu załamał się pogląd poety na życie człowieka, wiara w mądrość i wykształcenie.
Tren V składa się z dwóch części. Pierwsza z nich jest doskonale, tym razem, skończonym porównaniem homeryckim. Poeta mówi tu o śmierci córki jak o ścięciu młodej, delikatnej oliwki. Druga część jest apostrofą do Persefony. Kochanowski wini ją o stratę swojego dziecka. Zaczerpnięcie elementu mitologicznego jeszcze raz wskazuje na znajomość antyku.
W trenie VI pojawia się pojęcie Safony w odniesieniu do małej dziewczynki. Zawarta w tym utworze obrzędowa piosenka weselna odgrywa odmienną rolę. Niejako symbolizuje ona odejście i pożegnanie Urszulki. W trenie tym Kochanowski po raz drugi nazywa córkę słowikiem. Jednym z elementów różniących ten utwór od innych zawartych w zbiorze jest ukazanie bólu matki Urszulki wyrażonego w słowach:
"A matce, słysząc żegnanie tak żałościwe,
Dobre serce, że od żalu zostało żywe."
Tren VII rozpoczyna apostrofa do ubiorów zmarłej córeczki. Podmiot mówiący z głębokim żalem i bólem stwierdza, że Urszulka nigdy już się w nie nie ubierze. Nie o takiej przyszłości myśleli rodzice dziecka. Śmierć nazwana została snem żelaznym, twardym, nieprzespanym.Tren VIII zbudowany jest na zasadzie kontrastu. Poeta porównuje życie w domu w Czarnolesie za życia Urszulki, kiedy to wszystkie pokoje rozbrzmiewały jej śmiechem, z ciszą i smutkiem, który zawitał z jego progi po zgonie dziewczynki.
Tren IX zwany czasami "uczonym" lub "Apostrofą do Mądrości" przedstawia rozważania poety nad wartością mądrości w życiu człowieka. Do śmierci Urszulki Kochanowski wierzył, że mądrość to pancerz chroniący człowieka przed ciosami losu. Wiara ta załamuje się. Kochanowski mówi, że całe życie stracił na naukę, a teraz cierpi jak każdy, zwykły człowiek.
W trenie X autor zastanawia się nad miejscem pobytu córki po śmierci. Jako człowiek uczony znał poglądy na życie pozagrobowe i rozpatrywał różne miejsca, między innymi Niebo, czyściec, mitologiczne Wyspy Szczęśliwe. Kochanowski poza tym zawarł w utworze elementy teorii Platona o reinkarnacji i prosi swoją córkę o pojawienie się.
Tren XI jest kolejnym wyrazem załamania się filozofii poety. Kochanowski traci swą wiarę w cnotę, przytaczając słowa podobno wypowiedziane przed śmiercią przez Brutusa:
"Fraszka cnota!"
Poeta twierdzi, iż nie warto żyć cnotliwie, ponieważ los doświadcza jednakowo ludzi cnotliwych jak i nierządników. Na szczęście jest to wyraz chwilowego załamania.
W trenie XIX Kochanowski odzyskuje stoicki spokój. Matka poety zjawia mu się we śnie wraz z Urszulką. Kobieta zwraca się do syna z prośbą, aby po ludzku (godnie, mądrze, rozsądnie i w sposób przemyślany) znosił to wszystko, co los mu niesie. Przekonuje też syna, że Urszulce jest lepiej wśród zmarłych, ponieważ nie musi znosi trudów życia na ziemi.
"Treny" jako przejaw kryzysu swiatopogladowego.
"Treny" są nie tylko wyrazem ojcowskiego bólu, są także traktatem filozoficznym. Najdziwniejsze i zaskakujące staje się to, ze poeta, który dotąd w "Pieśniach" i we fraszkach głosił pochwale życia, pochwale człowieka jako istoty wspaniałej, nakazywał spokój, wyznawał stoickie zasady, renesansowy postulat harmonii i równowagi życiowej - tworzy dzieło, które w dużej mierze jest zaprzeczeniem tych ideałów, załamaniem całego renesansowego poglądu. Okazuje się, że człowiek dotknięty nieszczęściem nie znajduje odpowiedzi ani ukojenia w filozofii, jest bezradny. Kochanowski w "Trenie IX" pisze o sobie, zwracając się do "Mądrości":
"Nieszczęśliwy ja człowiek, którym lata swoje
Na tym strawił, żebych ujrzał progi twoje!
Terazem nagle ze stopniow ostatnich zrzucony
I miedzy insze, jeden z wielu policzony."
Fragment ten dowodzi, ze nie tyko ojciec tęskniący za córką pisze treny, lecz ze wypowiada sie tu filozof, myśliciel którego system zasad i wartości rozsypał się w proch. W tym sensie "Treny" są traktatem filozoficznym - analiza własnych uczuć i poglądów, obrazem kryzysu światpoglodowego - kryzysu, który niesie zwątpienie w Boga i ład świata. Dopiero w końcu cyklu powraca spokój: "Ludzkie przygody, ludzkie nos" - mówiła matka poety - znos po człowieczemu to , co los człowiekowi zgotował. Stara się także wysunąć koncepcje ukazująca sens Boskiej decyzji - Urszula przez śmierć w wieku dziecięcym uniknie cierpień ziemskich
„Treny” Jana Kochanowskiego
„Orszuli Kochanowskiej, wdzięcznej, ucieszonej, niepospolitej dziecinie, która cnót wszelkich i dzielności panieńskich początki wielkie pokazawszy, nagle, nieodpowiednie, w niedoszłym wieku swoim, z wielkim a nieznośnym rodziców swych żalem zgasła - Jan Kochanowski, niefortunny ojciec, swojej najmilszej dziewce z łzami napisał. Nie masz Cię, Orszulko moja!”
„Treny” jako cykl liryczny:
Tematyka cyklu
„Treny” są dramatyczną relacją o duchowych i filozoficznych perypetiach człowieka i artysty renesansowego i w ten sposób stają się poetyckim traktatem moralno-filozoficznym.
Równie ważnym, jak Orszulka, bohaterem „Trenów” jest sam poeta. Występuje on tu w dwóch rolach: — bolejącego ojca i — przeżywającego kryzys światopoglądowy filozofa, który dostrzegł, że dotychczasowe zasady (stoicyzm, epikureizm) rozsypują się w bezpośrednim zetknięciu z osobistą tragedią.
Na całość składa się 19 utworów, które poprzedza motto, dwuwiersz z „Odysei” Homera: „Takie są umysły ludzkie, jakim światłem sam ojciec Jowisz oświecił urodzajne ziemie” (postawienie pod znakiem zapytania stoickiej zasady, że trzeba pozostać niewzruszonym zarówno w obliczu szczęścia jak i klęski).
I - tren inwokacyjny. Przedstawienie sytuacji: śmierć córki, jej okrucieństwo (słowiczek pożarty przez smoka), żal („wszytki płacze, wszytki łzy Heraklitowe/ I lamenty...”). Dylemat ojca: „Nie wiem co lżej: czy w smutku jawnie żałować/ Czyli się z przyrodzeniem gwałtem mocować?”.
II - tren wstępny. Poeta wyjaśnia okoliczności powstania cyklu: narodził się z głębokiego uczucia; zapowiada temat - żal za Orszulką i skargi na okrucieństwo śmierci.
III - otwiera dzieło, rozwija wątek „Płakania nad grobem wdzięcznej dziewczyny”.
IV - otwiera wątek śmierci. Skarga na „srogość ciężkiej Prozerpiny”; przywołanie mitu o Niobe, która „patrząc na martwe ciało swoich najmilejszych dziatek - skamieniała”.
V - wątek liryczny; homeryckie porównanie: śmierć Urszulki przyrównana do uschnięcia drzewka oliwnego, przypadkiem podciętego przez ogrodnika. Podkreślenie delikatności, wątłości dziecka. Apostrofa końcowa do „złej Persefony”.
VI - żal nad utratą „dziedziczki lutni”, małą poetką ( apostrofa „Ucieszna moja śpiewaczko! Safo słowieńska!”); zdrobnienia i epitety („ucieszne gardziołko”, „wdzięczna szczebiotka”) skontrastowane ze srogością śmierci. Przypomnienie ostatnich chwil życia i ostatnich, poetyckich, słów przed zgonem. Szaty w jakich zostaje pochowana Urszulka zostają zestawione z wyprawą panny młodej. Zostaje przywołana pożegnalna pieśń panna młodej ( śpiewana podczas przenosin ). Jednym z elementów różniących ten utwór od innych zawartych w zbiorze jest ukazanie bólu matki Urszulki wyrażonego w słowach:
"A matce, słysząc żegnanie tak żałościwe,
Dobre serce, że od żalu zostało żywe."
VII - arcydzieło poetyckie. Pozostałe po córeczce ubiory przywodzą poecie właściwe ich przeznaczenie w zestawieniu z ich obecna bezużytecznością. Potęguje to uczucie żalu. Szczególnie mocno uwydatnia się rozbieżność między żywionym przez rodziców nadziejami co do przyszłości córki a rzeczywistością. Rysy obyczajowe (wyprawa, szczegóły stroju), zdrobnienia, spieszczenia, wykrzykniki, peryfraza („sen żelazny, twardy, nieprzespany”). Tren bardzo bezpośredni i szczery.
VIII - kontrast pomiędzy dawną radością panującą w domu a obecną pustką: „Wielkieś mi uczyniła pustki w domu moim”, „Pełno nas, a jakoby nikogo nie było:/ Jedną maluczką duszą tak wiele ubyło.”
IX - tren refleksyjny poddaje w wątpliwość wartość Mądrości, która winna uzbroić człowieka na wszystkie przeciwności losu. Stanowi polemikę z tezami filozofii stoickiej. Tren IX zwany jest czasami "uczonym" lub "Apostrofą do Mądrości".
X - uczucie żalu dochodzi do szczytu i zmienia się w rozpacz. Poecie brak siły do rozpamiętywania przymiotów dziecka, pozostaje rozpaczliwa świadomość, że Urszulki nie ma i nie wiadomo, nawet, co się z nią dzieje. Cały wiersz składa się z szeregu zdań pytających, właściwie retorycznych. Pytania te oddają rozterkę duchową poety, załamanie jego dotychczasowych przekonań i wierzeń. Poszukuje córki w niebie chrześcijańskim i pogańskim, mitologicznym, a nawet w baśniowych krainach. Rozpacz doprowadza go nawet do zwątpienia w nieśmiertelność ludzkiej duszy.
XI - kiedy runęła wiara w skuteczność cnoty, dobroć, a nawet pobożności. Zbliżenie do granic bluźnierstwa: „Kogo kiedy pobożność jego ratowała?”. Zwątpienie w sprawiedliwość boską, rozpad filozoficznych i religijnych ideałów. Tren XI jest kolejnym wyrazem załamania się filozofii poety. Kochanowski traci swą wiarę w cnotę, przytaczając słowa podobno wypowiedziane przed śmiercią przez Brutusa:
"Fraszka cnota!"
Poeta twierdzi, iż nie warto żyć cnotliwie, ponieważ los doświadcza jednakowo ludzi cnotliwych jak i nierządników. Na szczęście jest to wyraz chwilowego załamania.
XII - bolesne rozpamiętywanie zmarłej jako ideału dziecka: „Ochędożne, posłuszne, karne, nie pieszczone, / Śpiewać, mówić rymować jako co uczone”. Informacja o wieku („więcej nad trzydzieści miesięcy nie miała”), porównanie dziecka do kłosu, który upadł „żniw nie doczekawszy” (symbolika).
XIII - kolejny wybuch boleści: „Moja wdzięczna Orszulo, bodaj ty mnie była/ Albo nie umierała lub się nie rodziła!”. Przywołanie sytuacji położenia kamienia nagrobnego, tekst inskrypcji nagrobnej.
XIV - motyw mitologicznej wędrówki Orfeusza do Hadesu (cierpiący ojciec idący do podziemi, by uprosić Plutona o oddanie zmarłej).
XV - apostrofa do lutni (symbol natchnienia poetyckiego) i do Erato (muzy poezji lirycznej); odwołanie do mitu o Niobe.
XVI - ostateczna rozprawa z filozofią stoicką i z Cyceronem (filozofia musi zamilknąć w zetknięciu z życiem i cierpieniem), jedynym lekarstwem pozostaje czas.
XVII i XVIII - mają charakter psalmiczny, modlitewny. Pierwszy to lamentacja, ból trwa i jest trudny do zniesienia. Rozum nie jest w stanie odczytać boskich zamysłów. Drugi - stanowi swoiste wyznanie wiary: człowiek jest grzeszny i tylko w miłosierdziu bożym („Użyj dziś Panie nade mną litości”) upatruje litości.
XIX - tren ostatni w którym poeta otrzymuje pocieszenie (konsolacja) z ust zmarłej matki, objawiającej mu się we śnie z Urszulką na ręku. Wyjaśnia ona synowi, iż dziecko dzięki swej śmierci uniknęło namiętności i cierpień życia, zyskało wieczny duchowy spokój.
Analiza i interpretacja Trenu I Jana Kochanowskiego
Tren I
Wszytki płacze, wszytki łzy Heraklitowe
I lamenty, i skargi Symonidowe,
Wszytki troski na świecie, wszytki wzdychania
I żale, i frasunki, i rąk łamania,
Wszytki a wszytki za raz w dom się mój noście,
A mnie płakać mej wdzięcznej dziewki pomożcie,
Z którą mię niepobożna śmierć rozdzieliła
I wszytkich moich pociech nagle zbawiła.
Tak więc smok, upatrzywszy gniazdko kryjome,
Słowiczki liche zbiera, a swe łakome
Gardło pasie; tymczasem matka szczebiece
Uboga, a na zbójcę coraz się miece,
Prózno ! bo i na sarnę okrutnik zmierza,
A ta nieboga ledwe umyka pierza.
"Prózno płakać" - podobno drudzy rzeczecie.
Cóż, prze Bóg żywy, nie jest prózno na świecie?
Wszytko prózno! Macamy, gdzie miękcej w rzeczy,
A ono wszędy ciśnie! Błąd - wiek człowieczy!
Nie wiem, co lżej : czy w smutku jawnie żałować,
Czyli się z przyrodzeniem gwałtem mocować?
Utwór mówi o doświadczeniu egzystencjalnym, jakim jest śmierć dziecka, doświadczenie, które zostało dane podmiotowi lirycznemu, zastanawia się, jaką postawę ma przyjąć wobec tego okrutnego doświadczenia.
Utwór rozpoczyna się od klasycznych aluzji do tradycji liryków żałobnych. Nagromadzone odwołania: „Wszytki płacze, wszytki łzy […] Wszytki troski […] , wszytki wzdychania […] Wszytki a wszytki….” podkreślają że doświadczenie śmierci nie jest jego indywidualnym doświadczeniem-literatura pełna jest utworów powstałych po śmierci kogoś bliskiego- przywołuje się łzy Heraklita, powszechnie uznanego za pesymistę, gdyż nieustannie mówił o przemijalności (wszystko płynie, nie można dwa razy wejść do tej samej rzeki). Przywołuje się także lamenty i skargi poety greckiego, twórcy licznych epitafiów, trenów poświęconych wielkim bohaterom (m.in. epitafium poświęcone Leonidasowi pod Termopilami). Podmiot liryczny w tych czterech pierwszych wersach wzywa wszystkie łzy, lamenty, skargi, frasunki, by pomogły mu w sposób godny wyrazić uczucia po stracie swej córki. Ta rozbudowana apostrofa przypomina konwencjonalny zwrot do muz, o natchnienie, aby poeta mógł sprostać tematowi. Zwraca się do personifikowanych płaczy, łez itd.
Utwór jest konwencjonalnym zwrotem, stanowi początek cyklu i rozpoczyna go tak jak rozpoczynali go wszyscy antyczni twórcy. Dlatego przywołuje się Horacego i Senekę. Jak w antycznym eposie określa się temat całego utworu. Tematem trenów będzie próba wyrażenia płaczu i żalu.
Po określeniu tematu utworu pomiot liryczny dokonuje porównania śmierci do smoka, a swojej córeczki do maleńkiego słowika (porównanie homeryckie). Próbuje opisać sytuację, która go spotkała. Śmierć dotknęła nie tylko dziecka, ale także rodziców. Porównanie homeryckie może być próbą podmiotu czynności twórczych . Pierwszą próbą literacką ujęcia swego doświadczenia egzystencjalnego, jakim jest śmierć. Kochanowski już nie jako ojciec, ale jako poeta ujmuje świat w sposób najwłaściwszy dla niego, tj. porównanie homeryckie.
Podmiot liryczny odwołuje się w kolejnej części utworu do powszechnej opinii: „"Prózno płakać" - podobno drudzy rzeczecie”. W tym cytacie mieści się wszelkie pocieszanie, których to doświadczenie dotknęło, by już nie płakać, gdyż jest za późno. Przywołując tę obiegową opinię podmiot liryczny próbuje zając stanowisko wobec śmierci, tzn. że próbuje się z nią uporać, podkreślając stereotypowość opinii innych.
Podmiot liryczny podkreśla, że: „Wszytko próżno”- dochodzi do pesymistycznych wniosków, ale jest marnością. To zdanie Koheleta, z biblijnej księgi zostaje w trenie I przywołane w stwierdzeniu wszystko próżno
„VANITAS VANITATUM ET OMNIA VANITAS” - MARNOŚĆ NAD MARNOŚCIAMI I
WSZYSTKO MARNOŚĆ. (Ks. Koheleta 12,8)
Motyw vanitas-pojmowania życia jako wartości zgodnie z ks. Koheleta. Do tych przekonań odwołuje się podmiot liryczny. Próbuje w Biblii odnaleźć odpowiedź jak zachować się wobec śmierci. Dodaje jednak że życie ludzkie jest ciągłym błądzeniem, co sugerowałoby że odp. tej nie odnalazł.
Utwór kończy się puentą, w której podmiot liryczny ujawnia się w sposób indywidualny, mówiąc „Nie wiem, co lżej” (wcześniej móił poprzez zaimku lub posługiwał się podmiotem zbiorowym)
Tren I kończy się pytaniem retorycznym, które podkreśla emocjonalny charakternej refleksji dotyczącej stanowiska, jakie podmiot liryczny ma zająć wobec nieszczęścia; skarżyć się i żalić, mówić o tym, co go spotkało, wyrzucić z siebie dręczący niepokój, czy też walczyć ze swoją natura, szukać słów, które nazwałyby to doświadczenie. Dylemat ten nie zostaje rozwiązany w tym trenie, jednak ich cały cykl jest jego rozstrzygnięciem-podmiot liryczne będzie próbował mówić o śmierci własnego dziecka.
Analiza i interpretacja trenu XIX
Starożytne epicedium było zakończone pocieszeniem i napomnieniem. Motywy te odnajdujemy w końcowych utworach całego cyklu. Najbardziej charakterystyczny jest "Tren XIX czyli Sen", w którym poeta stara się spojrzeć na życie bardziej trzeźwo, stara się znaleźć ukojenie bólu. W tym trenie zjawia się poecie we śnie jego zmarła matka z Urszulką na ręku i koi jego serce wiadomością, że jego córeczka zaznaje już wiecznej szczęśliwości w niebie, a poprzez swą przedwczesną śmierć uniknęła wielu trosk, cierpień i smutków, które zapewne spotkałyby ją w życiu doczesnym. Matka poety apeluje do jego rozsądku przypominając synowi, że wszyscy ludzie są śmiertelni i każdy ma wyznaczony czas swego życia i śmierci:
"Śmiertelna jak i ty twoja dziewka była,
Póki jej zamierzony kres był, póty żyła".
W zakończeniu tego utworu poeta parafrazuje maksymę Cycerona: "humana humae ferenda", czyli "ludzkie przygody ludzkie noś"- ludzkie sprawy znoś po ludzku. W myśl tej maksymy należy z godnością przeżywać wszystko to, co człowiekowi może się przydarzyć.
Tak więc z kryzysu światopoglądowego poeta wychodzi zwycięsko, obarczony jeszcze jednym ciężkim doświadczeniem i krytycznym nastawieniem do dotychczas wyznawanych filozofii - epikureizmu, stoicyzmu i neoplatonizmu. Kryzys ten nie oznacza jednak obniżenia poziomu artystycznego dzieła, a wręcz przeciwnie - "Treny" uznawane są za szczytowe osiągnięcie liryki renesansowej. Poeta wykazał w nich subtelność przeżywania, stworzył przepiękne dzieło liryczne, nasycone elementami filozoficznymi.
Analiza i interpretacja Trenu XVII
Tren to gatunek poezji żałobnej, wywodzący się ze starożytnej Grecji , wyrażający żal z powodu czyjejś śmierci , wychwalający zalety i czyny zmarłego , rozpamiętujący ową postać.
Kochanowski stworzył cykl dziewiętnastu utworów lirycznych dedykowanych Urszuli , stanowiących starannie skomplikowana , zamknięta całość.
Podmiotem lirycznym w „Trenach” jest ojciec Urszulki czyli sam Kochanowski występując jednocześnie w roli bolejącego ojca oraz przeżywającego kryzys światopoglądowy filozofa i poety.
Tren XVII ma charakter modlitwy co podkreśla apostrofa: „O mój Boże, Kto się przed Tobą skryć może?”. W trenie tym poeta odwołuje się do poglądów filozofii epikurejskiej. Która nawoływała do skromnego życia, zachęcał, by cieszyć się tym, co się ma, nie pragnąć zbyt wiele. Podmiot żył zgodnie z ta nauką.
Utwór ten jest parafrazą „Księgi Hioba”. Podmiot szuka pocieszenia w Bogu. Uważa, że to czego doświadczył jest wolą Boga: „Lecz Pan, który gdzie tknąć, widzi, A z przestrogi ludzkiej szydzi, Zadał mi raz tym znaczniejszy, Czymem już był bezpieczniejszy.” Jego cierpienie może złagodzić tylko Bóg: „Lekarstwo to, prze Bóg żywy, Ciężkie na umysł troskliwy! Kto przyjaciel zdrowia mego, Wynajdzi co wolniejszego! A ja zatym łzy niech leję, Bom stracił wszytkę nadzieję, By mię rozum miał ratować; Bóg sam mocen to hamować.”
W utworze panuje atmosfera smutku i rozpaczy. Podmiot jest negatywnie nastawiony na życie w niebie, nie wierzy, że spotka go jeszcze jakakolwiek uciecha: „Mnie jednako serce boli, A nigdy się nie utoli. Oczu nigdy nie osuszę - I tak wiecznie płakać muszę!” Sceptycznie podchodzi do pocieszania go: „Próżne to ludzkie wywody, Żeby szkodą nie zwać szkody.”
Analiza i interpretacja Trenu IX Jana Kochanowskiego
Tren IX
Kupić by cię, Mądrości, za drogie pieniądze!
Która, jeśli prawdziwie mienią, wszytki żądze,
Wszytki ludzkie frasunki umiesz wykorzenić,
A człowieka tylko nie w anioła odmienić,
Który nie wie, co boleść, frasunku nie czuje,
Złym przygodom nie podległ, strachom nie hołduje.
Ty wszytki rzeczy ludzkie masz za fraszkę sobie,
Jednaką myśl tak w szczęściu, jako i w żałobie
Zawżdy niesiesz. Ty śmierci namniej się nie boisz,
Bezpieczna, nieodmienna, niepożyta stoisz.
Ty bogactwa nie złotem, nie skarby wielkimi,
Ale dosytem mierzysz i przyrodzonymi
Potrzebami. Ty okiem swym nieuchronionym
Nędznika upatrujesz pod dachem złoconym,
A uboższym nie zajźrzysz szczęśliwego mienia,
Kto by jedno chciał słuchać twego upomnienia.
Nieszczęśliwy ja człowiek, którym lata swoje
Na tym strawił, żebych był ujźrzał progi twoje!
Terazem nagle z stopniów ostatnich zrzucony
I między insze, jeden z wiela, policzony.
Utwór jest podważeniem i negacją filozofii stoickiej, że szczęście w życiu można osiągnąć i jest nim zdobycie mądrości. Tren przedstawia utratę wiary w jej moc.
Negacji stoickiej mądrości poświęcona jest I część trenu (do „Nieszczęśliwy ja człowiek”) Jest to bezpośrednie wyznanie podmiotu lirycznego, wydaje się być podsumowaniem zaskakującym czytelnika. Podsumowanie podważa prawdziwość poprzednich wniosków. Tym stwierdzeniem podmiot liryczny neguje prawdziwość wszystkich stwierdzeń, którymi obdarzona została Mądrość. Dlatego utwór ma charakter ironiczny.
Tekst rozpoczyna się od apostrofy do Mądrości. Podmiot liryczny mówi, że dałby wszystko, aby ją posiąść. Taka mądrość, o której mówią stoicy, która nie pozwoli cierpieć, i nie odmieni tylko anioła, wyzwala od lęków: „Złym przygodom nie podległ”, chroni człowieka przed nieszczęściami i niebezpieczeństwami, sprawia, że człowiek nie odczuwa bólu. Mądrość, zatem wyzbywa człowieka od złych emocji, pozbawia człowieka zdolności odczuwania, pozbawia go, więc człowieczeństwa, gdyż cierpienie jest wpisane w kondycję ludzką. Podmiot liryczny aluzyjnie nawiązuje do filozofii stoickiej poprzez słowa:„jeśli prawdziwie mienią”
Mądrość w tym utworze została upersonifikowana, a nawet sakralizowana, gdyż przypisuje się jej moc boską. Jest niczym bóstwo, które może dokonać niemożliwego. Wydaje się jednak bezduszna, pozbawiona uczuć. Mówi się o niej w sposób wzniosły, gloryfikowana, co budują anaforyczne zwroty. Można to jednak traktować ironicznie poprzez zwroty: „TY”. Ta anafora jest emocjonalnie nacechowana wyrzutem. Jednocześnie takie pojmowanie mądrości jako ideału odbija stoicką myśl -Horacy mówił o jednakiej myśli. Jest to, zatem aluzja do stwierdzeń Horacego. Aluzja przewrotna, ponieważ ironiczna. To, co dla stoików było zaletą, dla podmiotu lirycznego stało się okrutną wadą, przeraża go taka mądrość, która wyzbywa człowieka z uczuć.
Kolejne pięć wersów także dotyczy filozofii stoickiej, jest jednak jej rozszerzeniem. Filozofii, dla której bogactwem nie jest złoto, skarby, ale zaspokajanie potrzeb. Filozofia stoicka w bogaczu widziała nędzarza, dlatego według stoików bogacz nie może być wolny, gdyż pieniądze czynią go ograniczonym. Mądrość natomiast nie zazdrości spokojnego bytowania biednych.
Mądrość przedstawiona jest jak marmurowy, antyczny posąg. Przez to, że mądrość stoicka jest fałszem, nie przystaje do życia. Jest martwą i bezduszną literą
Podmiot liryczny w wyznaniu : „Nieszczęśliwy ja człowiek” wyraża swoją rozpacz płynącą ze świadomości, iż przez całe swoje życie wierzył w coś, co jest martwe. Podmiot liryczny z dystansu, pełen rozpaczy patrzy na swoje życie i stwierdza iż je przegrał, gdyż zmarnował je na szukanie stoickiej mądrości. Dopiero w tym momencie ujawnia się postać mówiąca w wierszu. Proporcja tego tekstu wskazuje na wiele miejsca w życiu podmiot liryczny poświęcił mądrości, a jak mało sobie.
Ostatni dwuwers jest aluzją literacką do pism Seneki (Listów moralnych), przedstawiających humanizm antyczny, w których to utworach Seneka mówił, iż mądrość jest przybytkiem, do którego wiodą schody, niczym do świątyni. Każdy stopień to kolejny etap w osiągnięciu mądrości. To ostanie stwierdzenie pozwalałoby traktować mądrość nie jak pomnik, ale jak świątynię. Zrzucenie ze stopni oznacza skaleczenie, destrukcję, zburzenie dotychczasowych przekonań, upokorzenie. Źródłem upokorzenia dla podmiotu lirycznego jest fakt, iż jest jednym z wielu-celem humanisty było osiągnięcie stopnia indywidualności, nieprzeciętność, bycie ponad innych (pieśń XXIV Jana Kochanowskiego). Jest, zatem ironicznym odbiciem pragnienia twórców, by być kimś wyjątkowym.
Dlaczego mówimy że "Treny" to nie tylko dramat człowieka lecz takze artysty - filozofa?
Autorem „Trenów” jest Jan Kochanowski. Poeta urodził się w 1530 roku w Scynie. Studiował na uniwersytecie królewieckim. Później kontynuował naukę we Włoszech, gdzie szczególnie upodobał sobie nauki starożytne. W 1557 na wieść o śmierci matki wrócił do kraju i osiadł w odziedziczonym Czarnolesie. Był człowiekiem o wielkich wartościach moralnych, skromnym, uczciwym i obiektywnym. W 1575 roku ożenił się z Dorotą Podlodowską, która dała mu dwie córki. Niestety obie zmarły bardzo szybko. Poeta w 1584 miał zawał serca, który okazał się tragiczny w skutkach. 22 sierpnia był ostatnim dniem jego życia. Kochanowski pisał utwory okolicznościowe, liryczne a także tragedie(„ Odprawa posłów greckich”). Tworzył fraszki, pieśni i tłumaczył psalmy. Najpełniej jednak swój talent i umiejętność wyrażania myśli ujawnił w „Trenach”- połączeniu głębi filozoficznej i ekspresji uczuciowej- arcydziele światowej liryki.
„Treny” powstały po śmierci trzyletniej, ukochanej córki poety- Orszulki. Jej utrata w 1579 roku spowodowała, że świat wartości Kochanowskiego został zburzony. Gdy ten ból nieco zelżał, jego uczucia w pewien sposób domagały się wyrazu poetyckiego. I tak jak robili to starożytni pisząc epicedia i jak to później opisał w cyklu sonetów Petrarka, po śmierci ukochanej Laury, zrobił poeta z Czarnolasu, tworząc swój cykl „Trenów”. Wydał je w 1580 roku w nadziei, że tym czynem opromieni swoją zmarłą Orszulkę nieśmiertelną sławą. Nadzieja ta spełniła się, ponieważ nie ma dzisiaj osoby, która myśląc o Kochanowskim nie pomyślałaby o jego córce.
Treny sa wyrazem rozdzierającego smutku rodzicielskiego po zgonie ukochanego dziecka oraz głuchego żalu do” niepobożnej śmierci”, która je zabrała. Smutek poteguje się na myśl, że Urszulka zmarła tak młodo, ze gdyby zyła dłużej mogłaby pójść w słady ojca.Sa obrazem spustoszenia , jakiego dokonał odejście córeczki w myślach ojca, rozgoryczenia wszystkimi wyznawanymi religiami lub filozofiami. Ostatnie tren sa jednak uderzeniem w piersi wierzacehgo chrezscijanina.
„Tren I” można potraktować jako pewnego rodzaju przedmowę literacką. Autor prowadzi monolog z wielkimi starożytnymi poetami: Symmonidesem i Heraklitem. Prosi ich o pomoc w opłakiwaniu córki. Próbuje usprawiedliwić się przed czytelnikami, że płacze „jak niewiasta”, co przecież nie uchodzi. Na koniec stawia pytanie : czy zatracić się w smutku, czy może, próbować przezwyciężyć naturę. Tak jak każdy człowiek po wielkiej stracie Kochanowski zastanawia się jaki sens ma życie. Pisze:
„Prózno płakać „- podobno drudzy rzeczecie.
Cóż, prze Bóg żywy, nie jest próżno na świecie.
W „Trenie IX” po raz pierwszy nie pojawiają się wspomnienia o córce. Bardzo wyraźnie natomiast nakreślona jest pustka jaką odczuwa podmiot liryczny po stracie Orszulki. W Kochanowskim załamuje się pogląd renesansowy. Cała filozofia stoicyzmu, zachowanie niewzruszonego spokoju w każdej sytuacji, cała ta mądrość wraz z ogromem takiego nieszczęścia pryska jak bańka mydlana. Autor czuje z tego powodu ból i rozczarowanie. Przeklina lata, jakie stracił by poznać coś, na czym jak się okazuje, nie może się wesprzeć właśnie wtedy gdy przeżywa katastrofę życiową.
Następnym trenem jest „Tren X”. Poeta zwraca się do córki. Nie wie gdzie ona teraz przebywa. Podmiot liryczny tak jak wcześniej zwątpił w mądrość starożytnych tak teraz poddaje pod wątpliwość istnienie boga. Bóg przecież, przynajmniej ten miłosierny nie odebrałby Kochanowskiemu jego ukochanej Orszulki. Bunt przeciwko Bogu rodzi się w duszy autora.
„Tren XI” to kolejne pytania zranionego człowieka, które od milionów lat pozostaja bez odpowiedzi.kolejna wartość w jaką poeta z Czarnolasu wierzył przez całe życie zostaje poddananw wątpliwość. Okazuje się, że podobnie jak mądrość jest niewiele warta. Cnota jest fraszką, bagatelą, drobiazgiem. Ludzi cnotliwych jest na świecie niewielu jednak i ich nie ominie nieszczęście, cierpienia-wszystko zależy od ślepego losu.Po raz kolejny pojawia się zwątpienie.Później jednak poeta jakby odzyskuj wiare w moc Boga. Pokazuje że jest on wszechmocny a jego wyroki nieznane, przez co może również niepojęte dla człowieka.
Tren ostatni to już ukojenie: pewnej nocy, kiedy Kochanowski nad ranem zasnął, zjawia mu się nieboszczka matka z Urszulką na ręku i koi jego serce wieścią, ze dziecko uniknęło przez wwczesna śmierć cierpień ziemskich i cieszy się wiekuistym szczęściem w niebie. Matka autora trenów przekazała mu również by nie plakal po tych którzy odeszli lecz cieszyl się z tymi którzy sa razem z nim. Poucza go że najłatwiejszym wyjściem jest pograzyć się i plakać.mowi ze cierpienie uczy nas wrażliwości na cudze nieszczęście. Ponadto twierdzi, że poeta z Czarnolasu powinien zyć wlasnym życiem. Kochanowski po przebudzeniu się zrozumiał śmierć jest częścią doli człowieka i trzeba się z tym pogodzić.trzeba ufac Bogu i życ dalej ponieważ jeden jest Pan smutku i nagrody.
Wszystkie te cierpienia opisane przez autora trenównie tylko nie zdruzgotaly jego duszy ale wrecz uszlachetniły. Poeta odrzucil madrość pogańska i zaufał bogu. Zrozumiał ze cierpienie jest czymś naturalnym i nie ma trwałego szczęścia na ziemi. Kochanowski nie został pokonany przez własne wątpliwości. Ratunkiem dla niego okazala się owa ludzkość, rzeczywisty poglębiony humanizm.
Ludzka prawda uczu ć i myśli jest główna tajemnicą piekna i kamieniem węgielnym wiekuistej artości „Trenów”. Są one niewątpliwie dziełem wybitnym, prztkładem wielkiego kunsztu
Dramat ojca, chrześcijanina, poety i filozofa w "Trenach" Jana Kochanowskiego.
"Treny" powstały, gdy sielskie życie Jana na wsi zostało zakłócone w sposób tragiczny pod koniec 1579 roku (śmierć 3-letniej Urszulki). Kompozycja cyklu 19 trenów podobna jest do kompozycji starożytnego epicedium (utwór poświęcony osobie zmarłej): - pochwała osoby zmarłej, - opłakiwanie, - pocieszenie, ukojenie.
Dramat:
Ojca - stracił ukochaną córeczkę, nie rozumie, dlaczego to nastąpiło, porównuje ją do młodej oliwki, która pomyłkowo 'została ścięta przez nadgorliwego ogrodnika' (I), dodatkowo ból ojca wzmagają rzeczy pozostałe po Urszulce (VII), wspomnienia wciąż dręczą, pustka po odejściu córeczki, która dom wypełniała swym "radosnym szczebiotem". W trenie "X" jego rozpacz jako ojca osiąga apogeum, więc pyta się: Orszulo moja wdzięczna, gdzieś mi się podziała, W którąś stronę, w którąś się krainę udała.
Chrześcijanina - zachwiana została jego wiara w sprawiedliwość boską, prowadzi to do zakwestionowania wszechmocy Boga a nawet w punkcie kulminacyjnym do zakwestionowania Jego istnienia (X). Poddaje w wątpliwość sens całego życia i dotychczasowych przemyśleń.
Poety - miał nadzieję, że córka będzie dziedziczką jego własnego talentu nazywa ją "Safą słowieńską".
Filozofa - załamanie renesansowego poglądu na świat. Wydawało mu się, że posiadł stoicką mądrość toteż nie zna bólu, rozpaczy, strachu. W obliczu śmierci córki ten pogląd się załamuje. Zwracając się do Mądrości (IX) pisze o sobie: Nieszczęśliwy ja człowiek, którym lata swoje Na tym strawił, żebych był ujrzał progi twoje! Terazem nagle ze stopniów ostatnich zrzucony I między insze, jeden z wiela policzony
W tym sensie Treny są traktatem filozoficznym, analizą własnych uczuć i poglądów, obrazem kryzysu światopoglądowego - kryzysu, który niesie zwątpienie w Boga i ład świata. Dopiero w końcu cyklu powraca spokój: "ludzkie przygody, ludzkie noś" - mówi matka poety - znoś po człowieczemu co los człowiekowi zgotował. Stara się także wysnuć koncepcję ukazującą sens boskiej decyzji - Urszula poprzez śmierć w wieku dziecięcym uniknęła cierpień ziemskich.
Interpretacja Trenu XIV
'Tren XIV' jest jednym z elementów całego cyklu 19 utworów napisanych przez Jana Kochanowskiego pod wpływem śmierci córki. Powszechnie uważane są za utwory ukazujące żal związany z odejściem Urszulki. Jednak nie jest to do końca prawda. Śmierć córeczki jest jedynie punktem wyjścia do napisania trenów. W rzeczywistości opisują uczucia ojca-poety. Kochanowski zawarł w nich własne refleksje i rozważania. Odpowiednio interpretowane ukazują nam wiele myśli poety. Można zauważyć pewną zmianę w rozumowaniu autora. Zrywa on z wyznawanymi dotychczas: stoicyzmem i epikureizmem. Odtąd widzi świat w ciemnych barwach.
'Tren XIV' jest utworem dwuzwrotkowym. Występują w nim rymy żeńskie typu aa bb. Kochanowski stosuje wiele środków stylistycznych, które obrazują jego myśli. Liczne przerzutnie wskazują na emocje, rytm nadaje ton rozważaniom, epitety i pytania retoryczne określają stan przeżyć autora.
Utwór opisuje próby poszukiwania Urszulki. Autor nawiązuje do mitologii. Pragnie znaleźć wrota do zaświatów, których szukał Orfeusz chcący odzyskać ukochaną. Przepełniony żalem ojciec udałby się w czeluście podziemi. Niesiony nadzieją i miłością ojcowską pokonałby wszystkie przeszkody. Zwraca się do Lutni będącej uosobieniem poezji. W apostrofie prosi ją o pomoc i zarazem o pocieszenia, współczucie. Ma nadzieję, że jego napełniająca żalem twórczość poruszy surowego Plutona, który w zamian zwróci mu Urszulkę, uśmierzając jednocześnie ból i cierpienie będące przecież źródłem inspiracji twórczej. Być może Kochanowski chciałby znowu powrócić do stoicyzmu.
Jednak poeta rozważa też odwrotną sytuację czyli taką, w której bezwzględny władca podziemi nie zwróci mu córeczki. W tym fragmencie trenu możemy odnaleźć ogromny żal, a nawet poczucie beznadziejności położenia poety. Nagle Kochanowski uświadamia sobie, że odzyskanie córki jest niemożliwe. Nikt i nic mu jej nie zwróci.
W końcowym fragmencie trenu ojciec rezygnuje z poszukiwania Urszulki. Pragnie śmierci, która zabierze go ze sobą do ukochanej córeczki pozostawiając za sobą żal i smutek.
W 'Trenie XIV' możemy zauważyć topos 'życia teatru', w którym ludzie są marionetkami w rękach boga( tutaj Plutona). To on kieruje wszystkim i ustala 'reguły gry', krzywdzącej niekiedy innych.
Utwór jest obrazem ukazującym cierpiącego i pogrążonego w żalu ojca. Jest ściśle powiązany z życiem osobistym poety. Możnaby powiedzieć, że tak jak pozostałe treny utwór ten jest częścią biografii.