Są historie, które się chyba nigdy nie znudzą. Dla mnie jedną z nich jest „Doktor Żywago”. Widziałam wcześniej dwie ekranizacje (starszą z Omarem Sharifem i Julie Christie naprawdę niedawno), a teraz przeczytałam książkę. I za każdym razem losy Jurija Żywago tak samo mnie porywały i wzruszały. Z wielką chęcią i ciekawością brnęłam przez to opasłe tomisko, liczące sobie ponad siedemset stron, a mojego zapału wcale nie ostudzał fakt, że wiedziałam, co będzie dalej. A jednak myślę, że żaden film nie da rady w pełni oddać charakteru tej epickiej powieści. Burzliwe losy bohaterów zajmują już aż nadto czasu ekranowego, więc tak ważna w „Doktorze Żywago” rosyjska historia, pewnie z konieczności, zostaje gdzieś z tyłu.
A przecież w książce bolszewizm, rewolucja październikowa i wszelkie jej następstwa nie są tylko tłem. Można powiedzieć, że wysuwają się na prowadzenie, dominują nad całą historią. Niewątpliwie losy doktora Żywago potoczyłyby się zupełnie inaczej, gdyby żył w innych, spokojniejszych czasach. Tymczasem bieg historii jest bezlitosny, a Jurij, Lara, czy Tonia muszą mu się poddać. Losy bohaterów plączą się coraz bardziej i poruszają swoją tragicznością. Co jednak ciekawe, Pasternak wcale nie potępia komunizmu. W „Doktorze Żywago” tym gigantycznym, historycznym pejzażu, przytacza różne opinie, pokazuje też jak zmienia się stosunek do rewolucji Jurija Andriejewicza. Pasternak nie udziela jednoznacznej odpowiedzi, daje czytelnikowi wolność wyboru. Przedstawia sprawę w sposób obiektywny i uznaje racje rewolucjonistów. Warto tu wspomnieć, że Borys Pasternak w Rosji padł ofiarą publicznej nagonki i został zmuszony do odmówienia odebrania Literackiej Nagrody Nobla, którą przyznano mu w 1958 roku. Wszystko dlatego, że „Doktor Żywago” został uznany za powieść antyradziecką. Napiętnowany autor zmarł w 1960 roku.
Jest to dzieło wielkie, wprost monumentalne. Autor kreśli pełny, bogaty obraz tamtejszej Rosji. Oddaje ówczesne nastroje i poglądy, przybliża nam postawy mnóstwa ludzi. Przez całą książkę przewijają się niezliczone rzesze bohaterów drugoplanowych, którzy książkę ożywiają, „zaludniają”, czynią bardziej prawdziwą i różnorodną. Wszystko to sprawia, że, choć losy głównych bohaterów poruszają i fascynują, to są one nieco przygniecione przez monumentalność i barwność obrazu tamtejszej Rosji. Pasternak stworzył go z ogromną dokładnością oraz pietyzmem i uzupełnił je rozważaniami filozoficznymi.
Proza Pasternaka nie jest trudna, ale wymaga pewnego skupienia i uwagi. Może nie ma w niej nic szczególnego, ale mimo to jest po prostu piękna. Dałam się ponieść nurtowi tej opowieści, czytanie sprawiało mi nadzwyczajną przyjemność. Akcja nie toczy się szybko, ale powieść została podzielona na naprawdę krótkie rozdziały - dość często przechodzimy od bohatera do bohatera, co nadaje „Doktorowi Żywago” pewnej dynamiczności.
Cóż więcej rzec? Piękna historia i wspaniałe wykonanie. Dzieło Pasternaka daje czytelnikowi długie godziny przyjemności, wynikające z obcowania ze świetną literaturą.
owieść "Doktor Żywago", z pewnością nie jest dziełem łatwym, szybkim, często nawet nie jest przyjemna, kiedy na nowo odtwarzamy przed sobą obrazy wojny, zniszczenia, zabijania. Gdy na naszych oczach kończy się jakaś epoka, znikają zasady, zastępowane raz po raz chwilą i znakiem czasów, gdy stawiając klasykę na przeciw szybkim, wartkim, nowoczesnym, być może też ociekającym seksem, nowelom, wydać się może old-schoolowym kitem, którym karmi się na siłę dzieci w liceum, nie zaś czymś potrzebnym, przystającym do realiów, aktualnym.
Wiele razy czytałam o pisarzach, których współczesna im polityczna matnia zmuszała do podejmowania najgorszej z możliwych decyzji, a mianowicie: o wyparciu samego siebie, podeptaniu swego najwybitniejszego dzieła, pokutowaniu za to jedynie, że ośmielili się przynieść na ten świat iskierkę piękna, prawdy, że stali się natchnieniem dla wielu tysięcy, jeśli nie milionów. Dzieje burzliwego życia Pasternaka, zasadniczo można by idealnie wkomponować w losy Jurija Żywago, osieroconego w dzieciństwie, przygarniętego i wychowanego wśród elit Moskwy (tak jak rodzicami Borysa byli: Leonid Pasternak, słynny portrecista, ilustrator dzieł Tołstoja oraz Rosa Kaufman, pianistka koncertowa), lecz z tych samych elit zrzuconych, poprzez wcielenie do wrogiego systemu, zapędzenie na skraj bitwy, na skraj obłędu i jak się okazuje, także w realnym świecie, na skraj śmierci. Nie próbuję patetyzować, faktem jest że Borys Pasternak został upodlony i zmuszony przez sowieckie władze, do odrzucenia nagrody, która słusznie mu się należała. Onegdaj przyznawano ją jeszcze za naprawdę wybitne dzieła. Nie potrafię sobie wyobrazić, odrzucenia własnych ideałów, zaparcie się samej siebie, swojego dzieła -- gdybym takowe miała, ale też rzekomo dzisiaj nikt tego nie każe nam czynić....
Reszta tekstu na mojej stronie:
http://anhelli-anhelli.blogspot.com/2011/03/doktor-zywago-borys-pasternak.html
Na półkach: Przeczytane, Ulubione, Posiadam
Przeczytana: 1995 rok
Świadectwo czasów
„Doktor Żywago” jest pod wieloma względami powieścią niezwykłą. Przeczytałam ją po raz pierwszy mając kilkanaście lat, oczarowana wcześniej obejrzanym filmem
z 1965 r. w reżyserii Davida Leana. Jak to zwykle bywa, powieść okazała się dużo lepsza, choć bardzo doceniam wysiłki twórców tej ekranizacji, pewnych
rzeczy jednak po prostu nie da się przenieść na filmową taśmę. Tytuł sugerowałby, że jest to historia jednego człowieka. Rzeczywiście jest on główną postacią,
ale nie jedyną istotną. Przewracając kolejne kartki, podążamy wraz z nim przez życie, począwszy od dzieciństwa, a konkretnie odmomentu, gdy jako ośmioletni
chłopiec uczestniczy w pogrzebie swojej matki. Życie jego przypadło na ciekawe czasy, choć to raczej pech i przekleństwo głównego bohatera i wielu innych.
Jurij Żywago jest świadkiem rewolucji 1905 r. potem 1917 r., ogląda okropieństwa I wojny światowej i doświadcza wszystkich przemian, jakie nastąpiły w
Rosji po rewolucji październikowej. Już tylko z tego powodu książka jest warta przeczytania i czytelnik w każdym wieku powinien w niej coś dla siebie znaleźć.
Możemy się dowiedzieć nie tylko, jak wyglądały ówczesne demonstracje, walki, budowanie barykad, jak się żyło w Moskwie przed czy po I wojnie, ale też czym
się wówczas żyło mając np. kilkanaście lat, albo będąc studentem. Niektóre marzenia ówczesnych młodych ludzi, ich poglądy na życie, na relacje damsko-męskie,
ich dążenie do cnoty i czystości, brzmią dziś nieco archaicznie, ale są rozbrajające. Daje to zresztą świetny obraz tego, jak bardzo ulegamy pewnym obowiązującym
trendom, jak dajemy się porwać pewnym ideom i koncepcjom, które ktoś odpowiednio nam wpoi. Mamy tu wiele przemyśleń czy wręcz wykładów z pogranicza filozofii,
teologii, socjologii itd. Oczywiście, nie wszystko jest dziś łatwo zrozumieć, ale i tak warto się temu przyjrzeć.
Tak naprawdę bowiem, to jest historia
wielu ludzi. Przez tę powieść przewija się ogrom postaci, których nazwiska trudno spamiętać. Są to kolejarze, żołnierze, służące itd., wszyscy bardzo mocno
osadzeni w realiach swoich czasów. Osobiście nieraz zadawałam sobie pytanie, jak to się stało, że w Rosji obalono carat, że doszło do takich zmian i do
rzeczy dużo straszniejszych niż za czasów monarchii. Pasternak nie daje jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie, ale pokazuje pewne istotne fakty, o których
nie można zapominać. Uświadamia, jak się żyło ludziom w tamtych czasach, jak bardzo czuli się nikim, jak wielkie nadzieje wiązali z rewolucją i nową władzą.
Autor zdaje się naprawdę cofać pamięcią do tamtych czasów, mimo iż książka powstała znacznie później. Nie ocenia wydarzeń przez pryzmat ich późniejszych
konsekwencji, nie wkłada bohaterom w usta słów, które nie byłyby wiarygodne. Powieść ta stała się dość popularna zapewne dzięki wątkowi miłosnemu, niezwykle
skomplikowanemu, ale bardzo romantycznemu. Życie czasami bywa szalone i kpi z nas w sposób okrutny, o czym bohaterowie książki się przekonali. Historia
ta ma swoją podstawę w realnych wydarzeniach. Pasternak, tak jak Żywago, pozostawał przez lata w pozamałżeńskim związku. Nawet imię pierwowzoru Larysy,
Raisa było podobne. Autor umie ukazać miłość we wszystkich jej formach i stadiach, a także rezygnację, gdy człowiekowi nic już nie zostało. Pasternak to
głównie poeta i powieść ta jest również pełna poezji. Nie chodzi tylko o to, że sam bohater jest poetą i dokładnie możemy Się przyjrzeć procesowi tworzenia
jego wierszy, a nawet je przeczytać na końcu książki. Cała ta powieść jest swojego rodzaju poezją. Opisy odczuć, pragnień, ale też pozornie zwykłych rzeczy.
Tylko poeta mógł zwrócić uwagę na szron na jarzębinie i tak zatytułować jedną z części powieści. Tym bardziej działa na wyobraźnię koń św. Jerzego, który
stąpa po powierzchni wiersza, to jest czysta poezja, której już dzisiaj chyba w powieściach nie ma.
Mimo swojego osadzenia w rzeczywistości początków XX
wieku, książka ta ani trochę się nie zestarzała, zresztą, czasem warto wrócić do źródła i zastanowić się, jak doszło do tego, że jesteśmy dziś tu, gdzie
jesteśmy i właśnie tacy a nie inni. Nasze czasy kształtują nas w ogromnym stopniu i ta powieść najlepiej o tym świadczy. Została ona zresztą niezwykle
doceniona, ponieważ przyznano Pasternakowi za nią nagrodę Nobla. Znamienne jednak, że autor nagrody tej nie odebrał obawiając się, że już nie będzie mógł
wrócić do kraju. Nie wyjechał z państwa, które nie tylko nie miało mu nic do zaoferowania, ale jeszcze czyhało na niego i bliskie mu osoby, państwa, w
którym taśmowo i bez skrupułów sądzono i mordowano ludzi za odwagę, za myślenie, za poglądy. Gdyby powieści tej ktoś nie przemycił przez granicę, być może
spoczęłaby na zawsze na dnie szuflady i nigdy nie ujrzała światła dziennego, bo w ZSRR nie było na to szans. Ta książka była manifestem, ale i wołaniem
do świata, żeby się w końcu obudził i coś zrozumiał. To wołanie powinniśmy słyszeć i dziś, choć o tym co złe wolelibyśmy zapomnieć, a tylko pamięć daje
choć cień szansy, że coś takiego już się nigdy nie powtórzy. Patrząc na dzisiejszą Rosję mam jednak coraz większe obawy, że panuje tam zbiorowa amnezja
i jest to coraz bardziej niebezpieczne.
W historię Żywagi wpisuje się również wspomniany film, który ją niewątpliwie spopularyzował i to jest jego ogromna
zasługa. Obiektywnie to bardzo dobry obraz. Amerykanie wprawdzie nigdy nie zrozumieją w pełni realiów przed czy porewolucyjnej Rosji, ale w latach 60-tych
w ZSRR nie mogła się ukazać nawet powieść, co dopiero mówić o nakręceniu na jej podstawie filmu. Z mojej strony ogromne uznanie dla Maurice'a Jarre'a,
który skomponował piękną muzykę do tej ekranizacji. Ta muzyka stwarza odpowiedni klimat, słyszymy w niej nawet bałałajki, a tzw. „temat Lary”, potrafi
do dziś wycisnąć łzy. Dla mnie ta książka stała się bardzo ważna. Czytam ją co kilka lat i na jej podstawie widzę, jak sama się zmieniam, trochę jakbym
porównywała swoje życie do życia jej bohaterów. Rzeczy, których nie rozumiałam mając lat naście, dzisiaj stały się dla mnie zrozumiałe. Za każdym razem
wydaje mi się, że w tej powieści jest coś jeszcze, co powinnam wyłowić, że czegoś jeszcze nie dostrzegłam lub nie zrozumiałam, i że przy kolejnym powrocie
do tej książki za kilka lat, znowu coś jeszcze w niej odkryję. Liczba postaci i różnorodność wątków sprawiają, że nie można się nią też znudzić, ani zapamiętać
na tyle dobrze, by przy kolejnym czytaniu nie odkrywać jej na nowo. To nie jest jednak książka, którą się tak po prostu czyta dla relaksu. Autor zmusza
bowiem do myślenia, do własnych ocen. To jest powieść dla myślącego i wrażliwego czytelnika, który stawia wysokie wymagania literaturze, ale i samemu sobie.
---------
W „Doktorze Żywago” pokazane jest życie pod komunistycznym reżimem Rosji czasu rewolucji i wojny domowej. Tytułowy Doktor to rosyjski inteligent: lekarz i poeta, który próbuje odnaleźć się w dyktaturze proletariatu. Sytuacja polityczna komplikuje jego życie osobiste. Książkę odczytywano jako krytykę systemu sowieckiego. Władze uznały ją za antyradziecką i uniemożliwiły Pasternakowi przyjęcie Nagrody Nobla. Zakazano druku jego utworów, a on sam zyskał sławę dysydenta. Powieść ukazała się w kraju pisarza wiele lat po jego śmierci - pod koniec lat 80. Amerykański film nakręcony na jego podstawie nagrodzono w 1966 roku kilkoma Oscarami
-----
Doktor Żywago (1957), powieść Borysa Pasternaka o losie inteligenta konfrontowanego z historią i rewolucją. Pisarz wyraża sprzeciw wobec ideologii, która nie traktuje człowieka jako najwyższego dobra. Jurij Andriejewicz Żywago, wywodzący się z rodziny przemysłowców, który wkracza w dojrzałe życie u progu I wojny światowej, potem jest świadkiem rewolucji, wojny domowej i stalinowskich prześladowań, nie odznacza się czymś szczególnym. Nie urodził się na bohatera, jest po prostu zwykłym, przyzwoitym człowiekiem. Rewolucja jednak odciska na nim swoje piętno. Akcja powieści toczy się między 1903 a 1929 roku, jej epilog podczas II wojny światowej. Główni bohaterowie siłą rzeczy wplątani są w wir wypadków historycznych — Pasternak dowodzi, iż jednostka wobec historii pozostaje bezbronna, ale może też zyskać wielki format moralny. Jura jest poetą i lekarzem. Nie chce zmieniać świata, ale pragnie żyć przyzwoicie, kochać i chwytać szczęście. Jego losy na pierwszy rzut oka nie zawierają jakiegoś szczególnego przesłania. A jednak w tej powieści, utrzymanej w ryzach XIX-wiecznej sztuki opowiadania, nietrudno doszukać się morału: pisarz zabiega o uznanie prawa do inności, do autonomii jednostki, do pozostania na uboczu wielkich zawieruch dziejowych bez obowiązku dokonywania wyboru.
Tak czyni właśnie Jura, który nie akceptuje rzeczywistości przedrewolucyjnej, odrzuca wyzysk i niesprawiedliwość, a potem dystansuje się od natchnionych rewolucjonistów i fanatycznych kontrrewolucjonistów. Powieść Pasternaka nie znalazła uznania w oczach wydawców sowieckich. Została odrzucona przez wszystkie czasopisma — w tej sytuacji pisarz szukał możliwości publikacji za granicą. Jako tamizadat [wydanie zagraniczne, poza cenzurą, termin przyjęty w Rosji] powieść została obrzucona anatemą, a jej autor potępiony. Liczne tłumaczenie utworu i Nagroda Nobla przyczyniły autorowi dodatkowych zgryzot — publikację opłacił nagonką, szykanami i głęboką depresją.
Powieść, jej fabuła osadzona jest w czasie rewolucji październikowej i opowiada o czworgu bohaterach, Rosjan, którym było dane doświadczyć okresu rewolucji w Rosji, z perspektywy szarego, zwykłego mieszkańca tego Panstwa.
Głównym bohaterem powieści jest tytułowy doktor Jurij Żywago, który w młodym swoim życiu, sympatyzował z bolszewikami, jednak widząc "głupotę" i bezsens - można to tak określ - rewolucji, odstaje od nich, stając się z czasem całkowicie neutralny "politycznie".
Żywago, jest żonaty, z kobietą o imieniu Tonia, którą zdradza z Larą Antipow, żoną symaptyka rewolucji bolszewickiej, który jest "dobrym narzędziem" dla komunistów. Swoją drogą Antipow nie zna nawet dobrze założeń komunizmu i z czasem stwierdza, że "oni" nic nie zmieniają, a wręcz pogarszają sytuację. Dochodzi do tego, że na końcu Antipow jest ścigany przez komunistów, aż popełnia samobójstwo.
nie zamierzam tu streszczać powieści - swoją drogą dosyć obszernej, jednak Autor w książce podkreśla ogrom represji komunistycznych, bestialstwo, głupotę i cynizm dowódców bolszewickich. wszystko to na tle wątków miłosnych, o których wspominałam i ludzkich tragedii.
Pasternak wprost nie ocenia komunizmu, jako dobry, czy zły, daje czytelnikowi "wolność" w ocenie. Napewno dobrze jest pokazany okres od 1917/18 roku, aż do lat czterdziestych... Nie ma informacji o Breżniewie, czy Chruszczowie... Ukazując szerokie ujęcie komunizmu w powieści i skutków (po części) tego systemu, możemy sami, czytając powieść, odnieść się do bolszewizmu, rewolucji etc...
Książa ok. Klasyka rosyjska.
Oczywiście w notce ominęłam kilka rzeczy, zastosowałam masę skoków myślowych, nie chciałam streszczać, gdyż tematykę pewnie każdy zna, kilka miesięcy (o ile się nie mylę) TV emitowała nawet film, na podstawie książki.
Warto zmierzyć się z "Doktorem Żywago" :-)
Jeśli ktoś lubi takie klimaty, to polecam, o ile już nie została przez Was przeczytana :-)