Charakterystyka Makbeta - Czy był dobry czy zły?.
Makbet posiadał wiele cech godnych naśladowania, między innymi jest to siła, męstwo, ambicja, honor, waleczność. Takiego bohatera poznajemy na początku dramatu, jednak wraz z rozwojem akcji część z nich się zatraca, albo wręcz nabywa on przymioty całkiem przeciwne. W pierwszej części sztuki widzimy go jako szanowanego wodza na wysokim stanowisku państwowym, lecz niestety zmienia on swoje postępowanie, gdy w czasie powrotu z wojny spotyka na swej drodze trzy czarownice, które przepowiadają mu przyszłość.
Sam Makbet nie „ulega” początkowo słowom wiedźm. Jednak Lady Makbet, nakłania go do tego, aby pomógł proroctwu się wypełnić. W końcu pod wpływem namowy oblubienicy, zabija on Dunkana, lecz całą winę za to zdarzenie przypisał swoim sługom. Fakt ten bez wątpienia udowadnia, że Makbet zbyt łatwo poddaje się namowom żony. Dodatkowo spełniając jej życzenie łamie nie tylko prawo i kodeks rycerski, ale także własne zasady moralne, według których postępował do tej pory w życiu. Jednakże po tej straszliwej zbrodni ma on wyrzuty sumienia, które objawiają się jako „krwawe ślady, których nawet oceany nie mogłoby spłukać”.
Tak zaczyna się błędne, tragiczne koło zbrodni Makbeta. Każde morderstwo rodziło w jego głowie myśl o kolejnym, jeszcze jednym zbrukaniu swego imienia krwią, co zaowocowało wewnętrznym wyniszczeniem zarówno organizmu jak i umysłu. Makbet w swych postępkach stawał się coraz bardziej bezwzględny i bezlitosny, dążył do celu po trupach, co z kolei pogrążyło go w oczach przeciętnego człowieka żyjącego w jego królestwie. Z dobrego i wręcz wzorcowego rycerza przeistacza się on w krwawego tyrana, dla którego liczy się tylko cel, bez względu na środki.
Z upływem czasu Makbet zdał sobie sprawę ze swoich postępków, jednak z bagna, w które sam wskoczył nie było już ratunku, dlatego brnął dalej i dalej, ku zatraceniu. Zrozumiał także jak samotnym stał się przez to, co uczynił. Lady Makbet, która tak go do tej pory wspierała, postradała zmysły, przyjaciele, którzy jeszcze niedawno oddali by za niego życie teraz najchętniej by mu je odebrali, a najwierniejszy kompan Banko zginął z jego ręki.
Efektem osamotnienia były też zmiany w jego psychice, stał się nieufny, obawiał się wszystkiego i każdego. W końcu zatracił się w swoim postępowaniu tak bardzo, że postanowił znowu udać się po radę do trzech czarownic licząc, że dadzą mu jakieś konstruktywne rady. To, co od nich usłyszał tak go pokrzepiło, że stał się wręcz bezczelny i nie obawiał się niczego, co później go zgubiło i doprowadziło do śmierci.
Czy Makbet jest tylko ofiarą złego losu, który postanowił z niego okrutnie zakpić? Myślę, że nie do końca, jako istota myśląca miał możliwość powiedzenia w pewnym momencie „Nie”, jednak, gdy to sobie uświadomił było już za późno na jakikolwiek ratunek. Czy był sprawcą zła? O ile na początku nie, to później staje się twórcą zła, nie buntuje się w żaden sposób przeciwko niemu, a dobry człowiek tak nie czyni. Tym bardziej, że człowieka ocenia się po jego czynach, które jak wiadomo są efektem jego własnych, świadomych myśli. Jest taki pogląd, który mówi, że jeśli było się alkoholikiem to zostaję się nim do końca życia, nawet, jeśli już się nie piję. Tak samo jest z morderstwem. Nie można kogoś zabić, a następnego dnia zapomnieć o tym zdarzeniu, to zostaję w psychice do końca życia. Makbet wiedział, że jeśli uśmierci Dunkana to krąg zbrodni się na tym nie zamknie i krew będzie przelana jeszcze nie raz, a mimo tego czyni to, dlatego nie można go usprawiedliwiać. Czy był postacią tragiczną? Niewątpliwie. Wiele sytuacji było w jego losie tragicznych. To, że sam w zasadzie nie chciał zabić Dunkana i zrobił to dopiero pod namową żony, to, że posłuchał wiedźm i sam w pewien sposób doprowadził do wypełnienia przepowiedni i wiele innych. W tym czasie był już jednak na drodze, z której niema odwrotu. To właśnie jest chyba najtragiczniejsze w tej całej historii. Makbet nie zdawał sobie do końca sprawy ze swoich czynów, a gdy to zrozumiał było już za późno...
Na koniec przytoczę słowa samego Szekspira:
„Świat jest teatrem, aktorami ludzie”
Makbet na jego nieszczęście dostał rolę tragiczną i taką zagrać musiał...