DLA CIEBIE
OJCZE
-WIERSZE
SERCEM PISANE.
TOMIK WIERSZY
DEDYKOWANYCH
OJCU ŚWIĘTEMU,
UŁOŻONYCH
PRZEZ UCZNIÓW
PUBLICZNEJ SZKOŁY PODSTAWOWEJ
W KUCZKACH KOLONII.
KUCZKI KOLONIA 2008R.
OJCIEC ŚWIĘTY
I MÓJ BRACISZEK.
MOJE MAŁE SERDUSZKO BARDZO CIESZY SIĘ,
ŻE PATRONEM NASZEJ SZKOŁY
-WIELKI POLAK JEST.
WIELE LAT TEMU KAROLEK MAŁY, CHODZIŁ DO SZKOŁY, JADŁ KREMÓWKI, GRAŁ W PIŁKĘ
I BYWAŁ ZATROSKANY.
MINĘŁY LATA I KAROL WOJTYŁA
ZAGOŚCIŁ W DOMACH NA CALYM ŚWIECIE,
DAJĄC MIŁOŚĆ, CIEPŁO
I NADZIEJĘ.
JA MAM BRACISZKA , MAŁEGO KAROLKA.
KOCHA GO MAMA, TATA, SIOSTRY I JA,
BO ZAWSZE BĘDZIE NAM PRZYPOMINAŁ
-OJCA ŚWIĘTEGO -JANA PAWŁA II.
Danuta Kozieł
UŚMIECH.
OJCZE ŚWIĘTY TY ZAWSZE BYŁEŚ UŚMIECHNIĘTY,
TWÓJ UŚMIECH KRUSZYŁ
W SERCACH LÓD.
I TY OJCZE ŚWIĘTY, JAK KIEDYŚ JEZUS, UKOCHAŁEŚ NAJBARDZIEJ NAS -DZIECI.
CHOCIAŻ BÓL PRZESZYWAŁ TWOJĄ TWARZ,
TY ZAWSZE POCIESZAŁEŚ NAS.
MÓWIŁEŚ NAM MÓDLCIE SIĘ, RADUJCIE SIĘ,
WASZ UŚMIECH CIESZY SERCE ME.
MIMO TO, ŻE JESTEŚ JUŻ W NIEBIE,
MY I TAK BARDZO KOCHAMY CIEBIE.
A DZIŚ UŚMIECH GOŚCI NA NASZYCH TWARZACH,
BO DZIEŃ SZCZĘŚLIWY NAM SIĘ ZDARZA.
MAMY DZIŚ PATRONA SWEGO, CIEBIE OJCZE ŚWIĘTY-JEDYNEGO.
WIKTOR WORZYŃSKI
Z RODZICAMI I SIOSTRAMI.
JAN PAWEŁ II
LOLKIEM BYŁ W SZKOLE,
TEN CZŁOWIEK WIELKI.
RZĄDZIŁ KOŚCIOŁEM
TERAZ JEST ŚWIĘTY.
JAN PAWEŁ II,
BO O NIM MOWA,
GŁOSIŁ DO LUDZI,
WSPANIAŁE SŁOWA.
Z DALEKIEGO KRAJU,
BO Z POLSKI PRZYBYWAŁ.
DUMĄ BYŁO TO NASZĄ
I NIECH TAK ZOSTANIE, ŻE TEN NAJWIĘKSZY
BYŁ NA TEJ ZIEMI NASZYM RODAKIEM.
RADEK ZIĄTEK
Z RODZICAMI.
MOJE SPOJRZENIE NA POSTAĆ
JANA PAWŁA II.
Kiedy byłam małą dziewczynką, często słyszałam
w domu rozmowy o JANIE PAWLE II.
Z czasem zaczęłam się coraz bardziej interesować tą postacią. Po obejrzeniu kilku zdjęć oraz programów telewizyjnych, byłam Nim zafascynowana. Poczułam, że kocham tego człowieka, a on kocha mnie. W moim dziecięcym sercu zrodziło się jedno wielkie marzenie- aby móc spotkać się z nim twarzą w twarz. Niestety , nie udało się!
Wielką radością dla mnie była wycieczka po mojej
I komunii Św., którą odbyłam wraz ze wszystkimi dziećmi pierwszokomunijnymi. Zwiedziłam wtedy rodzinne miasto Karola Wojtyły. Jego dom, w którym dorastał, kościół, rynek wadowicki, a także szłam dróżkami w Kalwarii Zebrzydowskiej, którymi tak często wędrował Wojtyła.
Z wycieczki przywiozłam kilka pamiątek. Zawsze będą mi one przypominać te niezwykłe miejsca oraz ukochanego JANA PAWŁA II.
Jestem dumna z tego, że przez 6 lat, mogłam dorastać w cieniu pontyfikatu naszego WIELKIEGO POLAKA.
PAMIĘTAJĄCA
W MODLITWIE O JANIE PAWLE II
ADRIANNA ZIELIŃSKA.
JAN PAWEŁ II.
Żył w Krakowie,
potem w Rzymie
i Jan Paweł II
brzmiało jego imię.
Ze złem toczył
ciągłą walkę.
Gdy był smutny śpiewał -,,Barkę”.
Krajan odszedł
jednak każdy go ma.
W sercach młodzieży
Pokolenia -J. P.II.
Wioletta Madej.
JANIE PAWLE II.
OJCZE ŚWIĘTY Z NIEBIOS DANY
JANIE PAWLE NASZ KOCHANY.
JESTEŚ DZIŚ NADZIEJA ŚWIATA
BĄDŹ NAM ŚWIĘTYM PRZEZ WSZE LATA.
KAROL WOJTYŁA NASZ RODAK
Z POLSKI.
ZOSTAŁ WYBRANY NA TRON APOSTOLSKI.
TO OJCIEC NASZ I CAŁEGO ŚWIATA.
PIELGRZYM WSZECHCZASÓW,
NASZ DRUGI TATA.
OJCZE ŚWIĘTY NASZ RODAKU
JESTEŚ DUMĄ DLA POLAKÓW,
JESTEŚ WZOREM DLA WIERZĄCYCH
I NADZIEJĄ DLA WATPIĄCYCH.
MATEUSZ SZPILSKI.
MOJE SPOTKANIE
Z JANEM PAWŁEM II.
Gdy byłam mała, często słyszałam jak rodzice rozmawiali o JANIE PAWLE II.
Mówili, że to wspaniały człowiek.
Z roku na rok coraz więcej się o nim dowiadywałam. Gdy nastały moje szóste urodziny, dostałam od babci książkę
o Janie Pawle II. Często wówczas siadałam z mamą i czytała mi ona o życiu Papieża.
W następnym roku, 2 kwietnia, ogłoszono, że Jan Paweł II zmarł. W moim sercu zapanował ogromny smutek.
Myślę, że On teraz patrzy z małej chmurki na naszą piękną szkołę i towarzyszy nam podczas każdego dna nauki.
Natalia Indyka
BYŁ ON PAPIEŻEM
BYŁ ON PAPIEŻEM, PIELGRZYMEM ŚWIATA.
STALE WEDROWAŁ PRZEZ DŁUGIE LATA.
ZIEMIĘ PRZEMIERZAŁ Z KOŃCA DO KOŃCA,
ZAMYKAŁ W DŁONIACH PROMIENIE SŁOŃCA.
W OCZACH MIAŁ TAKIE CIEPŁE PROMIENIE,
NADAŁ MIŁOŚCI WIELKIE ZNACZENIE.
WALCZYŁ Z WOJNAMI, O POKÓJ PROSIŁ,
MODŁY DO BOGA CODZIENNIE WZNOSIŁ.
BY ŚWIAT OTOCZYŁ OPIEKĄ SWOJĄ
BY KAŻDY CZŁOWIEK ,, CZYM JEST ZŁO” POJĄŁ.
I ŻEBY LUDZI MIŁOŚC ŁĄCZYŁA,
I PO WSZE CZASY JUŻ Z NIMI BYŁA AVE MARIA.
UMARŁ I ODSZEDŁ DO BOGA W NIEBIE,
ABY SIĘ ZAWSZE MODLIĆ ZA CIEBIE.
OJCIEC ŚWIĘTY NA WATYKANIE.
SZCZĘŚLIWA DLA POLSKI
16 X. GODZINA WYBIŁA!
OJCEM ŚWIĘTYM ZOSTAŁ
KARDYNAŁ WOJTYŁA.
SPRAWIŁA TO PANI
NIEBIESKA KRÓLOWA
DAJĄC DLA KOŚCIOŁA
PAPIEŻA Z KRAKOWA.
JESZCZE NIGDY TAKIEJ CHWAŁY
POLSKA NIE PRZEŻYŁA!
JAKĄ PRZYNIÓSŁ SWEJ OJCZYŹNIE
KARDYNAŁ WOJTYŁA.
WADOWICE, KRAKÓW,
TATRY, POLSKA CAŁA
ŚPIEWALI BOGU CHWAŁA.
WYJECHAŁ OD NAS
Z GRODU WAWELSKIEGO
SYN OJCZYSTEJ ZIEMI
NARODU POLSKIEGO.
TY MATKO KOŚCIOŁA,
I KRÓLOWO ŚWIATA!
JANA PAWŁA BRONIŁAŚ
PRZEZ TE WSZYSTKIE LATA.
Adrianna Zielińska
JA I PAPIEŻ
W moim opowiadaniu chciałbym przedstawić moje życie duchowe z Janem Pawłem II.
Nigdy nie spotkałem się z Ojcem Świętym. Uczył wszystkich wielu rzeczy pożytecznych
w miłości i rodzinie. Mnie dał lekcję pokory, nie poddawania się, dążenia do celu i najważniejszego: przebaczania innym.
Zamach.
Kiedy Turek Ali Agca postrzelił naszego Papieża, cały świat zamarł. Płakano, modlono się za niego, ale dzięki Boskiej mocy powrócił do zdrowia. Po pobycie w szpitalu pojechał do przebywającego w więzieniu zamachowca, porozmawiał z nim i wybaczył. Nikt na jego miejscu, by tego nie zrobił, lecz on nabrał siły
i uwierzył, że życie z człowiekiem na sumieniu nie jest normalnym życiem. Dowiedziałem się o tym około 2001 roku. Pomyślałem sobie, że Karol Wojtyła zrobił coś bardzo niemądrego, natomiast później zrozumiałem, czym dla Ojca Świętego było to wybaczenie.
Śmierć Papieża.
Wydawało się, że 1 kwietnia, tak jak każde Prima Aprilis będzie dniem żartów, ale tak nie było. Jan Paweł II poważnie zachorował. Ja, tak jak i cały świat, modliłem się do Boga o zdrowie dla chorego. Drugi kwietnia był jeszcze gorszy, bo stan jego zdrowia stał się krytyczny. Jak ja dziecko bawiłem się z kolegami, nie rozumiejąc wagi wydarzeń. Wieczorem poszedłem zmęczony spać. Na drugi dzień wszedłem w mój ,,telewizyjny
internet” czyli telegazetę. Tam dużymi literami było napisane: ,,Jan Paweł II odszedł do domu Ojca”. Zamarłem jak słup soli. Z otwartą buzią patrzyłem na ekran telewizora około 20 minut, po czym poprosiłem tatę, aby mnie uszczypnął. Zabolało, więc była to jawa. Nie mogłem usiedzieć na miejscu. Coś się ze mną działo. Nie miałem w co ,,włożyć rąk”. Byłem zdenerwowany, a jednocześnie zatroskany. Chciałem o tym zapomnieć, ale się nie dało. Trapiło mnie to całymi dniami, aż do chwili, gdy usłyszałem piosenkę Arki Noego : ,,Nie boję się, gdy ciemno jest”. Płakałem jak dzieciak
z powodu odejścia, a jeszcze ta piosenka… Zrozumiałem jednak, że u Pana jest mu lepiej. Uspokoiłem się, bo na pewno spotkam się z nim w Królestwie Niebieskim.
Pogrzeb.
Na pogrzebie płakałem. Nie zapomnę chwili, gdy kartki Świętej Księgi, leżące na trumnie, były rozwiewane przez wiatr. Mnie wydawało się, jakby zmarły, jako duch, przyszedł na ziemię i przewracając kartki Pisma , wygłaszał w ludzkich sercach swoją ostatnią Ewangelię.
Uważam Jana Pawła II za osobę wyjątkowo pobożną, której się nie zapomina. Zostawił w naszych sercach matczyne ciepło, takie, które dostajemy
w dzieciństwie.
Chciałbym być taki jak On.
Michał Michalak
4