Mroczne oblicza sztuki
Sztuki plastyczne od dawna pobudzają wyobraźnię pisarską, już choćby z tego względu, że akt powstawania dzieła powszechnie uważany jest za niezwykle fascynujący. Tendencję tę widać zwłaszcza w tekstach współczesnych, m. in. w Primaverze Mary Jane Beaufrand, Dziewczynie z perłą Tracy Chevalier, Kamieniołomie Cezanne'a Barbary Corrado Pope, Testamencie Caravaggia Petera Dempfa, Żydowskiej narzeczonej Luguiego Guarnieriego, Zabójczym błękicie Jörga Kastnera, Szachownicy flamandzkiej Artura Péreza-Revertego czy Tajemnej wieczerzy Javiera Sierry. Być może zainteresowanie takie wynika z ogólnej popularności motywu artysty i dzieła w literaturze popularnej, do czego w ostatnich latach wyraźnie przyczynił się Kod Leonarda da Vinci Dana Browna. Także twórcy fantastyki grozy nie mogli pozostać obojętni wobec tej rosnącej ciągle produktywności toposu artysty i jego dzieła. Przekonanie, że niemożliwe jest racjonalne czy wyczerpujące wyjaśnienie procesu kreacji przeobraziło się w niezwykle nośny motyw literacki współczesnej fantastyki grozy. Istnieje kilka podstawowych wariantów jego realizacji, odnoszących się głównie do koncepcji artysty-monstrum lub dzieła sztuki jako tworu opresyjnego.
W wielu utworach artysta do złudzenia przypomina niebezpieczną i nieokiełznaną istotę, której moc znacząco wpływa nie tylko na kształt dzieła sztuki, ale też na jakość rzeczywistości w ogóle. Najczęściej eksponowany bywa motyw artysty wyalienowanego, którego geniusz wykracza poza sferę tradycyjnego pojmowania czy postrzegania świata. W tym ujęciu twórca pokazywany jest niekiedy jako istota wynaturzona i kreująca takież dzieła. Warto tu zaznaczyć, że w tym wariancie artysta nie jest w stanie stworzyć dzieła, które nie byłoby związane z cudzym cierpieniem. Sztuka wikła się tutaj w zbrodnię, stając się równocześnie krwawą manifestacją geniuszu artysty. Przykładem podobnego wyzyskania postaci twórcy jest choćby jeden z drugoplanowych bohaterów opowiadania Jarosława Grzędowicza Pocałunek Loisetty. Artysta-badacz, a jednocześnie geniusz i morderca czerpie przyjemność z obserwacji cierpienia, próbując je utrwalić w makabrycznych rzeźbach i instalacjach wykonanych z ciał ofiar. Identyczna motywacja towarzyszy także bohaterowi opowiadania Pawła Palińskiego Judasz z krwi i kości, ponieważ i dla niego sztuka nierozerwalnie łączy się z cierpieniem, jakie powstaje podczas deformowania żywych tkanek. Piękno polega wedle tego artysty na przeobrażeniu, uwypukleniu tego, co dotychczas ukryte. Przemoc jest więc tu jedynie środkiem pozwalającym zrealizować cel; jest nie tyle źródłem przyjemności, ile stanowi wstępny etap działań kreacyjnych. Wybrane przez artystę ciała podlegają drastycznej deformacji, zostają przetransformowane w procesie twórczym; artysta nadaje im wyobrażony przez siebie kształt. Jest sadystycznym i pozbawionym skrupułów mordercą, choć sam siebie postrzega raczej jako wyższą formę istnienia, uprawnioną tym samym do aktu stwarzania.
Ta skłonność do pozbawiania ciała jego pierwotnego kształtu, nadawania mu nowego, przeformowywania go, zaświadcza o przekonaniu o wyższości artysty nad materią; jest interpretowana jako szczególne uprawnienie twórcy do przeobrażania artystycznego tworzywa w dzieło sztuki. Nie życie jest tu istotne, lecz sam akt stworzenia, okaleczania, deformowania, kształtowania na nowo. Cierpienie jest zatem nadrzędnym składnikiem sztuki, warunkując jakość istnienia i niepowtarzalność każdego dzieła, jakie wyszło spod ręki artysty-mordercy. Koncepcja taka obecna jest także w opowiadaniu Piotra Roemera Pauza generalna. Tutaj sadystyczne skłonności bohatera odbierane są przez niego samego jako proces tworzenia niezwykłej muzyki, której wartość zależy od stopnia cierpienia zadawanego ofierze. Dodać trzeba, że główna postać pokonuje tutaj drogę charakterystyczną dla zachowań seryjnego mordercy - najpierw dręczy zwierzęta, a później zadaje ból chłopcu.
Impulsem do rozpoczęcia aktu twórczego bywa także obserwacja skutków zadawanej przemocy, jak ma to miejsce w opowiadaniu Kazimierza Kyrcza Juniora Esencja. Pasja artystyczna rodzi się tutaj jako rezultat zabójstwa i szczególnej ekscytacji wypływającą z ciała ofiary krwią. Kolejny przykład sztuki aberracyjnej to dwa stanowiące całość opowiadania ze zbioru City 1. Antologia polskich opowiadań grozy. Pierwsze - zatytułowane Głowa do kochania - napisali wspólnie Kyrcz Junior i Łukasz Śmigiel, drugie - Casting na kata - jest autorstwa Kyrcza Juniora. Tematem obu utworów jest dzieło sztuki (ogromny portret umieszczony na ścianie bloku mieszkalnego) jako wabik wynaturzonego mordercy; to swoiste preludium do kolejnego etapu tworzenia, jakim jest umieszczanie głów ofiar w instalacji złożonej z metalu i ludzkich ciał. Potworna konstrukcja jest wyrazem miłości i dowodem oddania, jakie upiorny artysta żywi do swojej córki. Sztuka wymaga tutaj dosłownie poświęcenia, ponieważ żywa istota musi oddać życie, aby stać się częścią makabrycznej instalacji.
Artysta-psychopata to, jak widać, motyw dość chętnie wykorzystywany, wynikający z przeświadczenia o „inności”, a co za tym idzie, nienaturalności mechanizmów skłaniających twórcę do aktu kreacji. Mówi się też niejednokrotnie i o tym, że artysta, aby stworzyć arcydzieło, musi sam cierpieć, ponieważ wartość sztuki jest wprost proporcjonalna do zasobu negatywnych doświadczeń. Taką martyrologiczną koncepcję zaprezentował na przykład Dawid Kain w opowiadaniu Hodowla, gdzie artysta, aby stworzyć opus magnum, zostaje poddany psychicznym i fizycznym torturom. Dom pełen artystów okazuje się właśnie tytułową hodowlą, w której talent pogłębiony zostaje za pomocą celowo zadawanej udręki.
Szczególność procesu tworzenia odzwierciedla - słusznie czy niesłusznie - niektóre współczesne teorie dotyczące aktywności twórczej. Interesująco pokazuje te prawidłowości choćby neuroestetyka, której podstawę stanowi założenie, że artyści są jednostkami dysponującymi nieuświadomioną wiedzą dotyczącą neurofizjologii percepcji i emocji, a wiedza ta wykorzystana zostaje podczas procesu twórczego. Dzieło sztuki jest w tym ujęciu „superbodźcem”, który znacząco wpływa na sposób odbioru dzieła. Stąd już tylko krok do zaprezentowania w literaturze grozy portretu artysty-manipulatora i kreatora. Dzieło sztuki, które niepokoi i pobudza zmysły to przecież motyw z Głowy do kochania czy Ceny sztuki Marcina Kryszczuka, gdzie sztuka po prostu staje się obsesją. Odzwierciedla to bardzo powszechne mniemanie, że arcydzieło wyzwala w odbiorcy niezwykłe emocje. Kontakt z dziełem sztuki staje się przeżyciem w czystej formie, ale w literaturze grozy prezentowany jest często jako zagrożenie czy zaburzenie, deformacja rzeczywistości. W Głowie do kochania poddani działaniu malowideł bohaterowie pogrążają się w obsesji pragnienia obcowania ze sportretowaną osobą, co sprawia, że porzucają dotychczasowe życie i włączają w proces kreacji dzieła sztuki (jako ofiary). W Cenie sztuki bohater przeżywa fascynację sportretowaną kobietą.
W fantastyce grozy powtórzona zostaje także koncepcja „szalonego geniusza”, który w zagadkowy sposób potrafi manipulować rzeczywistością i zmysłami odbiorcy. To twórca-manipulator, który albo naśladuje rzeczywistość, albo też przywraca jej pierwotny porządek. Wszystkie utwory prezentujące artystę-psychopatę (lub szaleńca) nawiązują do popularnej teorii łączącej umysłową aberrację z mechanizmami twórczymi. Przykładem jest tutaj bohater opowiadania Krzyk malarza Roberta Cichowlasa, nawiązującego do okoliczności powstania Krzyku Edvarda Muncha. Powszechnie uważa się, że impulsem do stworzenia tego obrazu było dręczące artystę poczucie lęku i wyobcowania. Postać stojącą przy balustradzie pod krwistoczerwonym niebem, z groteskowo wykrzywioną twarzą, uważa się za „symbol deformującej siły strachu”. Impulsem do namalowania słynnego obrazu stała się koncepcja budzącego przerażenie nieba jako wszechobecnego krzyku natury. Cichowlas rozwija tę ideę, wykładając okoliczności powstania obrazu w kontekście zjawisk nadprzyrodzonych. Artysta pokazany zostaje jako jednostka dręczona halucynacjami i przeczuciami. Makabryczne wizje tytułowego malarza odnoszą się do sfery przemocy, są jednocześnie przerażające i inspirujące. Momentem ukojenia jest dla artysty wejście w świat własnych obaw, wpisanie ich w treść dzieła sztuki. Tworzywem obrazu staje się autentyczne przerażenie twórcy, wywoływane przez nawiedzającego go demona. Jest to niejako potwierdzenie powszechnego mniemania, że oryginalność twórczości Muncha wiąże się z drobiazgowym przetransponowaniem na obraz elementarnych odczuć, takich jak strach, zazdrość czy pożądanie. Dzieło sztuki staje się w tym kontekście wstrząsającym zapisem stanu emocjonalnego, wizualizacją stosunku do rzeczywistości uwikłanej w transcendencję.
Równie drobiazgowo pokazuje ten związek Jarosław Moździoch w opowiadaniu Śląski naśladowca Hieronima Boscha. Czytelne nawiązanie do niepokojącego, a zarazem niepowtarzalnego stylu niderlandzkiego artysty pełni tutaj ukazanie momentu rodzenia się wizji w umyśle twórcy. Moździoch podkreśla tutaj fakt nieczytelności zamiaru artystycznego, niemożność jego pełnej interpretacji ze względu na ograniczenie poznawcze odbiorców. Artysta jest w opowiadaniu wplątany w zmaganie niewidzialnych sił, ale wiedza ta jest dostępna jedynie jemu samemu. Predyspozycja twórcza polega na autentycznym doświadczaniu rezultatów tego zmagania i próbie zrelacjonowania odbiorcom tego, czego się doznaje.
Z kolei w zbiorze opowiadań Jakuba Małeckiego Zaksięgowani artysta już jednoznacznie pokazany zostaje albo jako destruktor, albo jako kreator. Reprezentuje on kwestie ostateczne, bywa metaforą śmierci (w opowiadaniu Strach przed Malarzem) lub symbolem stworzenia, powoływania do istnienia (w opowiadaniu Pisarze i Mordercy). Postrzeganie artysty jako siły sprawczej jest refleksem tradycyjnego sposobu interpretowania jego społecznej roli. Jest ona zdecydowanie większa niż przeciętnego reprezentanta ludzkiej zbiorowości, ponieważ status artysty umożliwia mu wpływanie na emocje, odczucia estetyczne czy światopogląd odbiorców. Sztuka ma właściwości sprawcze, postrzegana jest jako potężna i niezwykła moc, którą obdarzeni są nieliczni wybrani.
W powieści Kaina Prawy, lewy, złamany opisana zostaje dość szczególna sytuacja związana z kreacją rzeczywistości. Okazuje się tu bowiem, że bohaterowie i ich świat są produktami sztuki filmowej, tworami wykreowanymi przez wyobraźnię kontrowersyjnego reżysera. Tematyka granicy realizmu w filmie pojawia się też w opowiadaniu Jacka M. Rostockiego Griot, gdzie pieczołowicie preparowana na użytek filmu masakra za sprawą demona zamienia się w rzeczywistość. Niemoralny reżyser ostatecznie poddaje się wpływowi tytułowej istoty, ponieważ kreacja artystyczna jest dla niego tym samym, co destrukcyjne działania demona.
Talent artysty bywa niejednokrotnie w fantastyce grozy interpretowany jako szczególna zdolność do przekraczania sfery numinotycznej. Może być rodzajem paktu, jaki twórca zawarł z siłami ciemności, jak było to w przypadku Pocałunku Loisetty Grzędowicza czy Ceny sztuki Kryszczuka. Podobny pakt z nadprzyrodzonym zawiera także niezwykle uzdolniony rzeźbiarz z opowiadania Jacka Komudy Diabeł w kamieniu. Warto dodać, że zarówno w utworze Komudy, jak i tekście Kryszczuka wykorzystany został dość stereotypowy motyw przeniesienia duszy do dzieła sztuki. Jedną z funkcji takiego motywu jest wskazanie zależności pomiędzy talentem a obszarem nadprzyrodzonym. Artysta to jednostka obdarzona szczególną predyspozycją, jednak doskonałe skopiowanie natury jest niemożliwe bez szkody dla odtwarzanego obiektu. Dając życie dziełu sztuki, twórca musi je odebrać przedmiotowi lub osobie, której wizerunek przenosi na to dzieło. Motyw taki pojawił się już u Edgara Allana Poego w Portrecie owalnym, ale obecny jest i we współczesnych tekstach. Szczególnie mocno związek ten zaakcentowany został w opowiadaniu Rostockiego Malarz. Bohater utworu nie widzi twarzy, a w związku z tym nie jest w stanie stworzyć niczyjego wizerunku. Stwarza więc portrety, transformując (deformując i kalecząc) oblicza malowanych osób.
Oczywiście artyści bywają także ofiarami własnego talentu, a raczej swoich dzieł, jak ma to miejsce w opowiadaniu Moździocha Autor powieści z ohydą i koszmarem w tle. Bohater-pisarz zostaje zaatakowany przez stworzone przez siebie postaci, które zarzucają mu nadmierne okrucieństwo w kształtowaniu ich losów. Rzeczywistość fikcji literackiej jest tak doskonała, że aż groźna, bo niemożliwa do opanowania. Dylematy postaci są dla nich samych głęboko autentyczne i ważne, jednak dla twórcy bohaterowie literaccy są tylko narzędziem manipulacji wyobraźnią czytelniczą, materią, z której kształtuje się fabuła opowieści. W dużym stopniu motyw tekstu w tekście koresponduje z problematyką prawdziwości świata. W fantastyce grozy niezwykle często przekłada się to na tematykę rzeczywistości zastępowanej iluzją, bo motyw taki występuje przede wszystkim w roli lękotwórczej.
Czytelną ilustrację wariantu opresyjnego dzieła literackiego stanowi też utwór Radosława Kowalika Moja lewa ręka, w którym bohater-pisarz kreując rzeczywistość literacką, kształtuje jednocześnie własny świat. Wydarzenia, które składają się na fabułę pisanej przez niego nowej powieści, mają miejsce tuż po ich zapisaniu. Zdesperowany twórca odcina sobie rękę, którą uważa za źródło całego zła. Trudno w tym miejscu uniknąć skojarzenia z Vincentem Van Goghiem i mniej lub bardziej uzasadnionymi hipotezami dotyczącymi powodów, z jakich artysta odjął sobie ucho.
W jeszcze innym wariancie motywu nadprzyrodzonej sztuki, dzieło odsłania prawdę o naturze rzeczywistości. Taką koncepcję przywołuje Śmigiel w opowiadaniu Imago, w którym bohater natrafia na namalowany przez siebie obraz. Tematem tajemniczego malowidła jest mężczyzna osaczony przez niezidentyfikowaną, upiorną istotę. Bohater nie pamięta, by stworzył podobny obraz, jednak rozpoznaje styl wykonania i własny podpis. Demaskatorska rola dzieła sztuki polega tu na jednoznacznym wskazaniu bliskiego zagrożenia, jakim jest demoniczna żona bohatera. Tytułowe „imago” odnosi się zarówno do łacińskiego znaczenia - „wizerunek” - jak i do określenia dotyczącego ostatecznej postaci rozwoju owada.
W powszechnej świadomości artysta jest jednostką szczególną, posiada on umiejętność patrzenia na świat z zupełnie odmiennej perspektywy. Dzieło sztuki, jako zapis tych doświadczeń, przeżyć, emocji staje się równocześnie zapisem tej „innej”, „odmiennej” i - często - niezwykłej rzeczywistości. Świat twórcy to świat niedostępny dla zwykłego człowieka, więc wizja artysty niezrozumianego, wyalienowanego, wykreślonego z „normalnego” życia to doskonały materiał na opowieść grozy. Tajemnice twórczego procesu, opresyjne dzieła sztuki, obsesja czy pasja tworzenia posłużyć mogą jak najbardziej do skonstruowania atmosfery zagrożenia, wykreowania nastroju niezwykłości i niepowtarzalności otaczających arcydzieła.
Ksenia Olkus