Piotruś Pan, TEKSTY


Piotruś Pan. Epidemia

Rozmowa z Wojciechem Eichelbergerem*, psychoterapeutą

To także wina kobiet. Odrzucając mężczyznę wojownika, same na siebie ukręciły bicz. Nie można wszystkich aspiracji do stawania się mężczyzną mocnym, dzielnym, kontrolującym emocje wkładać do worka z napisem "macho"

Bożena Aksamit: Chciałby być pan Piotrusiem Panem?

Wojciech Eichelberger: Nie widzę w tym nic złego, dopóki Piotruś nie cierpi i nie powoduje cierpienia innych. Dlaczego nie? Pod warunkiem wszakże, że Piotruś w pełni akceptuje siebie, uprzedza wszystkich zainteresowanych o tym, jaki jest, i ostrzega, by nie wiązali z nim poważnych planów.

Piotruś Pan z bajki Jamesa Barriego przewodzi grupie Zaginionych Chłopców na wyspie Nibylandii i razem z nimi przeżywa szalone przygody. Jedno "ale" - Piotruś nie chce dorosnąć.

- Jeśli świat nie ma pretensji, to nie ma sprawy. Jeśli Piotruś ma się dobrze, a świat ma do niego pretensje - świat musi sobie z tym poradzić.

Tylko, że jemu jest źle.

- No właśnie. Panowie Piotrusie są wrażliwymi ludźmi. Wrażliwość dziecka ukryta pod wytrenowanym luzem. Dlatego na ogół nie są to osoby, które jadą po swoje jak czołg, a trup się ściele gęsto. Cierpią tak jak wszyscy.

Wieczni chłopcy cierpią, bo...

- ...chcą niemożliwego. Chcą być wiecznie młodzi, atrakcyjni, mieć zawsze otwarte wszystkie opcje w życiu. Nie chcą się angażować w nic poważnie, żyją w złudzeniu, że w końcu wydarzy się coś, co nimi pokieruje i wskaże im, jak żyć. Niestety, rzadko kiedy los nam coś zdecydowanie podpowiada. Chyba że wsadzi nas do więzienia lub rozpęta wojnę albo sprawi coś innego tej skali.

Też chcę być atrakcyjna aż do śmierci, co w tym złego? Jestem Panią Piotrusiową?

- Zdarza się wersja żeńska, ale rzadko. Bo zegar życia kobiety wyznacza jednoznaczne cezury. Oczekiwania społeczne dotyczące kobiet są bardziej określone i wiążące. Ale choć mężczyznom ciągle więcej wolno, to kobietom w dzisiejszych czasach jest łatwiej żyć.

Bo od wieków byłyśmy gorszą połową świata. Dlatego łatwiej radzimy sobie w kryzysie?

- Wszystkim jest trudno. Obydwie płcie są w kryzysie, w okresie zasadniczej transformacji ról. Kobietom jest łatwiej, bo jako uciśniona połowa ludzkości dobrze wiedzą, o co walczą. Chcą tego, czego przez setki lat im odmawiano: sprawiedliwości, równości, szacunku i władzy. "Genderowa" świadomość kobiet szybko się kształtuje i rozwija.

Z mężczyznami jest odwrotnie. Patriarchalny stereotyp mężczyzny obraca się w pył. Mężczyźni - szczególnie młodzi - nie wiedzą, co mają robić, kim się stawać. Czyż w tej sytuacji nie lepiej pozostawać jak najdłużej chłopcem i próbować to jakoś przeczekać, pozostać wiecznie młodym, zabawnym, beztroskim, intrygującym - w dodatku budzącym zachwyt, czasami współczucie, ale zawsze duże zainteresowanie kobiet?

Znowu jesteśmy winne.

- Tak, ale nie w tej sprawie. W tym całym zamieszaniu kobiety mają wobec mężczyzn sprzeczne oczekiwania: bądź silny, ale jednocześnie słaby, bądź ciepły, miły, wrażliwy - ale jednocześnie twardy jak stal, bądź dojrzały - ale chłopięcy. Piotruś Pan jest strategią ucieczki od tych konfliktowych oczekiwań i postulatów. Na zasadzie: skoro nie wiem, jakim mężczyzną mam się stać, to pozostanę chłopcem.

Skąd się biorą Piotrusie?

- Z rodziny, w której brakowało dobrego wzorca ojcowskiego. Ojciec się jakoś pogubił albo całkiem zniknął. Tak więc deficyt męskiego wzorca i rozpaskudzenie przez matkę.

To mamy epidemię Piotrusiów.

- Takich rodzin jest rzeczywiście dużo. Ojciec nie jest blisko z matką albo matka nie stoi przy ojcu i wtedy synek staje się przedwcześnie wyniesionym na tron delfinem. Mama za bardzo idzie mu na rękę i rozpieszcza. Tym samym uzależnia go i zatrzymuje przy sobie. Gdy Piotruś dorośnie, trwa mentalnie i emocjonalnie przy matce, która staje się wiecznym punktem odniesienia dla wszystkich jego decyzji, zachowań i przekonań.

Piotruś Pan to maminsynek?

- Jedno z jego obliczy. Gdy matka jest silniejsza od ojca, to wtedy syn wchodzi w sojusz z matką i ma duże szanse stać się maminsynkiem.

Natura i tak go popchnie w objęcia kobiety. Pewnie takiej, z którą nigdy nie będzie szczęśliwy.

- Wybór partnerki wynika z relacji z matką, która ustawiała się w roli kibica, wielbicielki, fanki, a niejednokrotnie też służącej. Taka mama nie budzi odruchowego szacunku u syna. Potem trudno przychodzi z szacunkiem i po partnersku traktować kobiety. Od kobiet oczekuje, że będą go traktowały tak, jak czyniła to mama.

W bajce Barriego Piotrusia kochają dwie kobiety. Wendy kocha go takim, jakim jest - małym dzieckiem, które potrzebuje opieki. Blaszany Dzwoneczek takim, jakim mógłby się stać, gdyby dojrzał. Piotruś wybiera Wendy.

- Lęk przed niepowodzeniem w stawaniu się dorosłym odbiera odwagę w podejmowaniu życiowego ryzyka. Piotruś boi się zainwestować serce i duszę w trwały, odpowiedzialny związek. Szuka kobiety, która będzie mu matkować i uchroni go przed dorastaniem i dojrzewaniem.

Znajduje?

- Bez problemu. Nie idealizujmy kobiet, nie wszystkie są z natury rzeczy dojrzałe. Niedawno spotkałem typową Piotrusiową mamę, która przyjeżdża codziennie, by wyręczać synka w jego nowej rodzinie. Gdy np. partnerka Piotrusia budzi go rano, żeby podjął swoje ojcowskie i partnerskie obowiązki, wkracza mama: "Nie budź go, bo będzie zły. Niech się wyśpi. Przecież wczoraj tak długo balował z kolegami".

Dla mnie to klasyka.

- No właśnie. Trudno oczekiwać, by Piotruś szanował kobiety i był gotów podejmować swoje dorosłe obowiązki. Jeszcze mniej prawdopodobna jest sytuacja, w której Piotruś miałby uznać intelektualną, finansową czy społeczną pozycję partnerki za lepszą niż jego własna.

Szkoda: mogliby być fantastycznymi partnerami, gdyby troszkę dorośli.

- Gdyby. Niestety, w dojrzewaniu emocjonalnym i społecznym Piotrusie zatrzymują się na poziomie zbuntowanego, kapryśnego nastolatka. Najważniejsza jest grupa rówieśnicza, przebywanie wśród podobnych do siebie. Dlatego Piotrusie przyjaźnią się z Piotrusiami i wspierają się nawzajem w byciu Piotrusiami.

Szowinizm staje się sposobem, w jaki Piotrusie udają, że są dorośli. Gdy popijają piwko, zachwycają się pupami i biustami kelnerek. Świntuszą, wulgaryzują, zdradzają.

- Zakochany nastolatek nie przyzna się przed kumplami, że się zakochał. Liczą się kumple i wspieranie się w deprecjonowaniu kobiet. Męski szowinizm i pogarda dla kobiet jest przejawem braku wiary w swoją wartość jako mężczyzny - i daje iluzję bycia męskim. Piotrusie pracowicie podtrzymują tę zbiorową iluzję po to, by cementować swoje więzi wspólną ideologią.

Ten wymiar mentalności Piotrusia doskonale obrazują adresowane do Piotrusiów spoty reklamowe: mężczyzna - Piotruś jest w domu, dziecko się bawi, ona coś gotuje, prasuje, gada, czegoś chce. Na szczęście dzięki magii ściana się rozstępuje, a on uszczęśliwiony przenika do piwiarni, gdzie z kolegami ogląda mecz i drwi z głupiej baby, którą wykiwał. Piotrusie dobrze się hodują na piwie.

Też bym uciekała z domu, gdyby mój mąż nieustannie kwasił albo jazgotał.

- Gdy partnerzy ze sobą nie rozmawiają, oznacza to, że spotkało się dwoje niedojrzałych ludzi. A niedojrzali ludzie zawsze lokują powody swego cierpienia w drugiej osobie. Gdy robią tak oboje, związek staje się tak trudny, że nawet piwo nie pomoże.

A przecież na początku znajomości Piotruś Pan jest ziszczeniem snów kobiety.

- Temperatura jego uczuć może oszałamiać. Zaloty Piotrusia mają niesłychaną oprawę, a emocje fantastyczną amplitudę. Wszystko dzieje się w klimacie uroczego, zwariowanego nastolatka. Z samolotu zrzuci kwiaty, wyląduje na spadochronie prosto w łóżku, ustawi kapelę pod oknem, porwie na superwakacje i Bóg wie co jeszcze.

Ale jak przyjdzie do codziennych obowiązków, planowania i odpowiedzialności, to Piotruś marzy, żeby rozstąpiła się ściana.

Dobrze jest przyjaźnić się z Piotrusiem Panem - nie ma nudy. Ale pokochać go, to katastrofa.

- Piotruś może zakochać się w pięć minut i odkochać w minutę. Kobieta bardziej dojrzała i emocjonalnie stabilna będzie cierpieć. Nie nadąży za zmieniającymi się emocjami Piotrusia.

W postawie Piotrusia Pana jest dużo narcyzmu. Zakochuje się w swoim wizerunku, w tym jak się odbija w innych. Ma jednak wątpliwości co do wartości i atrakcyjności swego wnętrza. Boi się dać bliżej poznać, a sam ze sobą się nudzi. Potrzebuje zachwyconej widowni, ale ponieważ repertuar dość szybko mu się wyczerpuje, musi zmieniać widownię.

Dlatego tak zabiega o poklask?

- Gdy widzi aplauz widowni, to może znowu na jakiś czas zakochać się w sobie i uciec przed samotnością i lękiem.

Takie życie jest niewiele warte.

- Każde życie jest coś warte. Piotrusiowie często nie wiedzą, że są nieszczęśliwi, że napędza ich ciągły niepokój. Są tak zajęci, że nie mają czasu na refleksję. Swoją inteligencję zaprzęgają do ideologizowania i racjonalizowania swoich wyborów. W ten sposób usiłują uodpornić się na krytykę bliskiego otoczenia, na którą są bardzo czuli. W końcu odcinają się od ludzi, dla których są bliscy i ważni, tracąc zarazem szansę na pomoc i zmianę.

Niesłychane, że wewnątrz tych na pozór czarujących, promiennych mężczyzn jest tyle mroku.

- Gdy Piotruś nie może z jakiś powodów znaleźć nowej widowni lub wielbicieli, gdy kanciasta rzeczywistość go zaatakuje i próbuje zmusić do refleksji, wtedy jego czar i wdzięk w jednej chwili mogą zamienić się w furię.

Jak u dziecka.

- Nie rozmawiamy po to, by krytykować i oceniać Piotrusiów Panów - tylko, żeby ich zrozumieć. Wszyscy coś mamy za kołnierzem. Oni nie wybierali okoliczności, w jakich się urodzili i wzrastali.

Są wytworem naszych czasów?

- Epidemia Piotrusiowa jest wynikiem transformacji kulturowej i nasilającej się presji ze strony kobiet. Wygląda na to, że kobiety naszego kręgu kulturowego same na siebie ukręciły bicz totalną krytyką stereotypu mężczyzny wojownika. Nie można wszystkich aspiracji do stawania się mężczyzną mocnym, dzielnym, odpornym i kontrolującym swoje emocje wkładać do worka z napisem "macho" i deprecjonować.

Deprecjacji lub zanikowi uległy także tradycyjne sposoby i rytuały inicjacji w męskość. Mężczyźni nie idą już do wojska, któremu przyprawia się gębę zbrodniczej machiny służącej bezsensownemu zabijaniu i upokarzaniu ludzi. Nie wymyśliliśmy nic w zamian: gdzie przeciętny, młody mężczyzna ma nauczyć się pokonywać słabość, lęk i ból? Sport się skrajnie sprofesjonalizował i zmerkantylizował. Nawet przygody takie jak harcerstwo są wyśmiewane i traktowane z lekceważeniem.

Chłopcom i młodym mężczyznom coraz bardziej brakuje inicjacyjnych procedur, rytuałów, procesów, które pozwalały im poczuć przynależność do męskiego świata. Piciem piwa, oglądaniem meczów i bójkami kibiców tego się nie załatwi.

Zbyt wielu chłopców wychowują matki, tak aby im skrzydła i szpony nie urosły - a gdy dorosną spotykają partnerki, które domagają się od nich dojrzałej męskości. Są bezradni, uciekają do piwiarni, na mecze, a ich synów wychowuje matka. Błędne koło.

Kiedyś maluch, mając siedem lat, przechodził postrzyżyny, był zabierany od mamy i przebywając wśród mężczyzn, uczył się, jak samemu się nim stać.

To już nie wróci.

- Oczywiście, nie ma szans, żeby dosłownie powtarzać rytuały przejścia, ale warto zrozumieć potrzebę i mądrość starych obyczajów. Znaleźć coś w zamian. Na razie krynicą wiedzy o męskości i pomysłów na rytuały inicjacyjne jest popkultura, która - choćby za pośrednictwem reklam - infantylizuje i wrabia w Piotrusiów rzesze młodych mężczyzn.

Mimo wszechobecnego kultu młodości nawet Piotruś w końcu się zestarzeje. Przyjaciele się wykruszą. Z żoną i dziećmi niewiele go łączy. Dopadnie go życie.

- Piotrusiowi robi się ciężko, kiedy przekracza czterdziestkę. Organizm przestaje dawać radę nieustannej zabawie i używaniu świata. Ciało zaczyna się buntować. Pojawia się świadomość, że pół życia minęło, a oni nie zorganizowali sobie życia. Pojawia się kryzys. Z moich obserwacji wynika, że jest on coraz bardziej powszechny i ma coraz cięższy przebieg.

Doświadczają samotności, choć wydawało im się, że mają tylu przyjaciół.

- Nie zdołali stworzyć trwałego, wspierającego otoczenia, nie nawiązali odpornych na czas i zmianę więzi. Najbardziej niepokoi perspektywa samotności. Wystarczy, że się trafi poważniejsza choroba i widzą gołym okiem, że nie ma im kto podać nawet szklanki herbaty. A jeśli są jacyś ludzie na widowni, to niecierpliwią się, że Piotruś wypadł ze swojej roli i przestał być zabawny.

Z roli króla życia?

- Nie tylko. Wielu Piotrusiów Panów poza sukcesami w życiu towarzyskim odnosi duże sukcesy zawodowe. Bo są to na ogół ludzie bardzo zdolni i twórczy. Przedłużony okres zabawy plus intensywna praca często zmusza do jakiegoś wspomagania. Pojawia się alkohol, dopalacze, narkotyki.

Kobieta nie ma szans, żeby jakoś "naprawić" Piotrusia?

- Rzadko. Bo to musiałaby być jakaś bardzo mądra i dojrzała kobieta. A taka nie zwiąże się z Piotrusiem na stałe. Jednak Piotrusie też czasem potrafią sami dojrzeć i wyciągnąć wnioski z doświadczeń. Tak więc, któraś z kolei dojrzalsza partnerka z boleśnie doświadczonym Piotrusiem ma szanse na dobry związek.

Jaki mógłby być Piotruś, gdyby udało mu się stać Piotrem?

- Taki Piotr zachowałby w sobie naturalny potencjał dziecka: wrażliwość, zdolność do obdarowywania ludzi uczuciami, do zachwytu światem, wesołość, energię, silne i wyraziste emocje. Ale połączyłby je z cechami dorosłego - zdolnością do podejmowania zobowiązań i brania odpowiedzialności, odporności na trudności, wiary w siebie, swoją wartość. To jest możliwe i tego życzmy wszystkim Piotrusiom.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Nasz własny kawałek Nibylandii, Cykle sprawnościowe, Piotruś Pan- konspekty zajęć
Ognisko, Cykle sprawnościowe, Piotruś Pan- konspekty zajęć
cykl Piotruś Pan 2, ZHP - przydatne dokumenty, Cykle
Poznanie Kapitana Haka, Cykle sprawnościowe, Piotruś Pan- konspekty zajęć
Nauka szermierki, Cykle sprawnościowe, Piotruś Pan- konspekty zajęć
cykl Piotruś Pan 3, ZHP - przydatne dokumenty, Cykle
Pożegnanie dnia z Nibylandii, Cykle sprawnościowe, Piotruś Pan- konspekty zajęć
Laguna Syren, Cykle sprawnościowe, Piotruś Pan- konspekty zajęć
Zabawa karnawałowa na podstawie bajki Piotruś Pan, bal karnawałowy w przedszkolu
czry dzwoneczka, Cykle sprawnościowe, Piotruś Pan- konspekty zajęć
Piotruś Pan- obóz, Plany wyjazdów
Cień Piotrusia, Cykle sprawnościowe, Piotruś Pan- konspekty zajęć
Pożegnanie Dnia 5.08, Cykle sprawnościowe, Piotruś Pan- konspekty zajęć
PIOTRUŚ PAN, METODYKA, ZABAWY TEMATYCZNE
Wyruszmy do Nibylandii, Cykle sprawnościowe, Piotruś Pan- konspekty zajęć

więcej podobnych podstron