Materiały na podstawie Książki „Gatunki dziennikarskie”
Reportaż problemowy (publicystyczny)
Różni się od reportażu fabularnego (zaliczonego do rodzaju informacyjnego) tym, że jego autor ma zająć jednoznaczne stanowisko i opowiedzieć się po jednej z prezentowanych stron sporu. Występuje w kilku rolach, najpierw obserwatora, następnie prokuratora lub adwokata, a na końcu sędziego. Na ogół punktem wyjścia dla powstania tekstu tego gatunku są skargi, wymagające interwencji, albo relacje różnych osób, dostrzegających jakieś nieprawidłowości w życiu politycznym bądź społecznym danego środowiska, czy też własne obserwacje reportera, związane z wybranym przez niego bulwersującym tematem. Następuje w związku z tym konieczność ustalenia faktów za pomocą wywiadów środowiskowych, często podróży w celu zebrania dowodów (wyboru dokumentów do sprawy), argumentów obrazujących stanowiska przeciwnych stron i wyważenia racji oraz przyznania jej poszkodowanemu, zgodnie z własnym sumieniem reportera. Cały proces ujęty jest w formę quasi-rozprawy z zarysowaniem problemu, wysuwaniem tez, argumentacją, wnioskowaniem i uzasadnieniem stanowiska reportera.
Reportaż problemowy składa się z dwóch części. W pierwszej reporter przedstawia w sposób sprawozdawczy zdarzenie, a w drugiej przechodzi do analizowania go, prezentowania dokumentów, polemizowania z nimi. Może cytować ich fragmenty, omawiać je, przywoływać rozmowy z bohaterami, ale zawsze w sposób krytyczny dąży do pokazania odbiorcy kilku punktów widzenia, po to, aby przekonać go do swoich racji.
Reporter w reportażu problemowym wywołuje sam problemy, doszukuje się ich w postępowaniu bohaterów, których opisuje, prowadzi niemal wiwisekcję, która pozwoli mu wyciągnąć właściwe wnioski. W tym typie reportażu wiele zależy od reportera i jego wyczucia oraz zaangażowania w omawiane problemy, ze swego punktu widzenia bowiem prezentuje je i powinien umieć do swojego zdania przekonać odbiorców.
Obecnie reportaż problemowy ma szansę na renesans, gdyż czytelnicy wymagają od reportera wyraźnego zajęcia stanowiska i rzetelnego przedstawienia faktów, a nie prześlizgiwania się po nich. Reporter nie musi tak dociekliwie przeprowadzać wiwisekcji na faktach i analizować ich, ale wystarczy, by przynajmniej zaprezentował swój punkt widzenia i umiał go uzasadnić, próbując tym samym przekonać odbiorców, a przede wszystkim podpowiedzieć im, jak wybierać między dobrem a złem. Mistrzami tego gatunku są na przykład Marian Brandys, autor m.in. Kłopotów z panią Walewską (1969), Zbigniew Kwiatkowski, który napisał Wczoraj, dziś i... (1978) i Striptease dnia powszedniego (1979), oraz Ryszard Niemiec, autor tomów reportaży Ludzie i ludziska (1979) i Na śmierć i życie (1982).
Reportaż fabularny
Historia
Genezy reportażu upatruje się w początkach piśmiennictwa, a nawet gatunku ludzkiego, jako że przekazywanie sobie informacji o wydarzeniach należy do tych podstawowych umiejętności, które wyłoniły istotę homo sapiens ze świata zwierząt. Dlatego Melchior Wańkowicz nazywa reportaż nie tylko najstarszym gatunkiem dziennikarskim, ale i „ojcem literatury"(!)” Literaci - miejcie w poważaniu praszczura, z którego lędźwiście się poczęli. Bo reportaż jest tak stary jak mowa ludzka. Począł się już, kiedy pierwszy troglodyta przyniósł wiadomość o pasących się na polanie mamutach”.
Za przodków nowoczesnych reporterów uważa Wańkowicz Tukidydesa i Cezara. Ci starożytni wodzowie byli jednocześnie kronikarzami i historykami, opisywali i komentowali więc przełomowe wydarzenia i bitwy nie z za biurka, ale z wewnątrz akcji. Przytoczmy mały fragment Wojny peloponeskiej Tukidydesa dla zilustrowania, jak wyglądał ów przodek reportażu:
Brazydas, zobaczywszy sygnał, puścił wojsko biegiem: wpadło ono do miasta z krzykiem, który wywołał ogromną panikę. Żołnierze wdarli się częściowo przez bramy, częściowo po belkach, przypadkiem przystawionych do muru i służących do wyciągania w górę kamieni przy naprawie uszkodzonych ścian. Brazydas z głównymi siłami ruszył od razu ku wyżej położonym częściom miasta, ażeby z góry nad miastem panować; reszta wojska rozproszyła się po całym mieście.
Władysław Wolert w Szkicach z dziejów prasy światowej zaznacza, że we Włoszech w XVI w. autorów bieżących pisanych wiadomości nazywano novelanti, gazettanti, reportisti. Pierwsi sprzedawali nowiny, drudzy je redagowali, ostatni pełnili funkcję dzisiejszych reporterów. W drugiej połowie XVI w. w gazetach rzymskich, przypomina Wolert, spotyka się coraz częściej nazwiska Giuda Gualtieriego, Maurizia Cattaneo i Giovanniego Poli, którzy zajmowali się sprawami politycznymi, przysyłali informacje z Hiszpanii i południowej Francji. Ich doniesienia również można uznać za pierwsze reportaże.
W Polsce podobny charakter mają te fragmenty kronik Galla Anonima czy pism ma Długosza, w których autorzy opisują wydarzenia współczesne, a więc życie dworu czy rozmowy, w których uczestniczyli. Za pierwsze quasi-reportaże, datowane przed powstaniem prasy, można też uznać opowiadania żeglarzy, podróżników, kupców, np. Opisanie świata Marca Polo.
Reportaż jako samodzielny gatunek wyodrębnił się z literatury. Elementy reportażowe występowały w literaturze polskiej już dość wcześnie w sprawozdaniach z podróży zagranicznych i krajowych, w diariuszach czy poematach podróżniczych, takich jak Sebastiana Klonowica Flis (1595), Marcina Borzymowskiego Morska nawigacja do Lubeka (1651), Jana Potockiego Podróż do Turek i Egiptu (1789), Juliana Ursyna Niemcewicza Podróże po Ameryce, 1797-1807, Seweryna Goszczyńskiego Dziennik podróży do Tatrów (1853), Mieczysława Romanowskiego Kilka dni w górach Pokucia (1857), Józefa Ignacego Kraszewskiego Wspomnienia Wołynia, Polesia i Litwy oraz Obrazy z życia podróży (1839). To podróżopisarstwo oświeceniowe i romantyczne miało cechy literatury dokumentarno-reportażowej, o ambicjach artystycznych, a nie tylko poznawczych, i wywarło olbrzymi wpływ na rozwój dziewiętnastowiecznego realizmu25.
W okresie pozytywizmu wrażenia z podróży były relacjonowane i przesyłane w formie listów z różnych kontynentów przez pisarzy-korespondentów prasy codziennej, m.in. Henryka Sienkiewicza w Listach z podróży do Ameryki (1876-78) i Listach z Afryki (1891-92) czy Adolfa Dygasińskiego w Listach z Brazylii (1891).
Opisując różne środowiska społeczne, autorzy wspomnień, listów, nowel poświęcali wiele miejsca obserwacjom życia, obyczajów, ciężkiej pracy (m.in. Henryk Sienkiewicz w Janku Muzykancie, Bolesław Prus w Antku, Eliza Orzeszkowa w ABC... i noweli Tadeusz).
Autorem pierwszego w prasie polskiej reportażu był Józef Ignacy Kraszewski. To Pracownia Suchodolskiego, reportaż zamieszczony w „Tygodniku Petersburskim" w 1838 roku, w numerze 94. Natomiast za pierwszy nowoczesny reportaż w naszym piśmiennictwie uznana została Władysława Reymonta Pielgrzymka do Jasnej Góry (1895), napisana w setną rocznicę insurekcji kościuszkowskiej.
Jako formy wyprzedzające reportaż krajowy wymieniane są Bolesława Prusa Szkice warszawskie (1874-75), obrazki więzienne i szpitalne Marii Konopnickiej : Za krata (1886), Obrazki więzienne (1887-88), Ludzie i rzeczy (1898). Cechy reportażowe nosi również nowela naturalistyczna Adolfa Dygasińskiego Dzień letnika (1892), przedstawiająca
Definicje i podziały
Nazwa „reportaż" wraz z rozwojem prasy została przyjęta przez języki europejskie w drugiej połowie XIX w. dla oznaczenia: „sprawozdania dziennikarskiego" z prawdziwych wydarzeń, wzbogaconego o dokładny opis środowiska, charakterystykę postaci, wrażenia samego reportera, dającego w pewnym sensie (niekoniecznie wprost) czytelnikom do zrozumienia, jaki jest jego stosunek do przedstawianej rzeczywistości.
Reportaż pochodzi od łacińskiego słowa reporto, czyli donoszę (docieram do świadomości) o danym wydarzeniu ludziom, którzy owego zdarzenia nie widzieli.
Reportaż obejmuje więc utwory o charakterze sprawozdań z wydarzeń, których autor był bezpośrednim świadkiem lub uczestnikiem. Dawniej pisano relacje z podróży, listy, diariusze, kartki, szkice i obrazki obyczajowe, nowele z różnych dziedzin życia społecznego, oddające autentyczne zdarzenia i opisujące życie różnych środowisk, ale nie nazywano tych utworów reportażami.
Warto zacytować kilka innych klasycznych już definicji reportażu, sformułowanych przez wybitnych praktyków - twórców reportażu. I tak Egon Erwin Kisch (Jarmark sensacji) mówi, iż „specyfiką relacji (Bericht) jest to, że jej temat stanowi prawdziwe wydarzenie".
Według Melchiora Wańkowicza (Karafka La Fontainea) pisanie reportażu „(...) można porównać do pracy nad mozaiką: żadnej cząstki nie można pomalować, każdą trzeba wynaleźć w jej naturalnej barwie". Według Kazimierza Koźniewskiego „reportaż przekazuje czytelnikowi prawdę dnia dzisiejszego z użyciem wszelkich środków artystycznych - prócz fikcji". Krzysztof Kąkolewski stwierdza, iż reportaż „to aktualne opowiadanie o prawdziwych faktach". Dla Stanisława Baczyńskiego reportaż to „sprawozdanie przez obserwatora o wydarzeniach, sytuacjach, ludziach".
Pojawiają się też definicje, eksponujące podobieństwo (związek) reportażu z literaturą. Według Wańkowicza - reportera obowiązują te same wymagania warsztatowe, co i pisarza realistę lub naturalistę. Takiego samego zdania był klasyk reportażu światowego Egon Erwin Kisch:
Bez reportażowania, tzn. bez gromadzenia (dla opracowania przedmiotu) merytorycznie ważnego materiału, nie ma mowy o duchowym opracowaniu jakiegoś tematu. (...). Flaubert z powodu Salambo podróżował do Algierii, obserwacje Zoli na lokomotywie, w stalowniach, w halach i dzielnicach biedy są znane z biografii i w każdej linijce jego dzieł rozpoznawalne. Każdy pisarz, także nierealista, potrzebuje studiów środowiska, a każde studium środowiska jest reportażem.
Dla Kischa było oczywiste, że własne obserwacje i przeżycia pisarza wprowadzają do opisów element autentyczności przedstawianych problemów. Zdaniem Wacława Kubackiego polski reportaż pisany wykorzystał doświadczenia prozy realistycznej i autobiografizmu, wkroczył na teren gatunków, które mają swoją własną poetykę, jak szkic publicystyczny, pamiętnik, nowela, a nawet powieść. Wacław Kubacki, jako pierwszy z krytyków, dostrzegł „skażenie literackością" polskiego reportażu, z powodu włączenia elementów kreacyjnych do reportażowego opisu rzeczywistości. W ten sposób reporterskie sprawozdanie dokumentalne otrzymało nazwę reportażu literackiego. Według Marka Millera- reportaż jako „gatunek pogranicza, rozpięty między literaturą a dziennikarstwem, czerpie z jednego i drugiego pełnymi garściami. Jego otwartość i pojemność od dawna fascynuje literaturoznawców. Eksponując dokument - cytat, fotografię, rysunek - usiłuje reporter wszelkimi dostępnymi mu środkami uprawdopodobnić opisywane fakty".
Szczególnie trafnie oddaje współzależność reportażu i literatury definicja Kazimierza Wyki (Pogranicze powieści): „reportaż jest wyprzedzeniem prozy powieściowej ku tematom, które jeszcze nie podlegają przetworzeniu artystycznemu, jeszcze są zbyt bliskie, ażeby posiąść wobec nich dystans, domagają się jednak wyrazu i zapamiętania". Jak więc widać, reportaż nie jest w konflikcie ze swymi literackimi rywalami (opowiadaniem, powieścią), ale wyręcza ich tam, gdzie nie zdążyli czy nie mogą dotrzeć, jest więc reportaż awangardą poznania i opisania rzeczywistości, zwłaszcza w jej wymiarze społecznym czy politycznym.
Poetykę reportażu pisanego można wywodzić od noweli. Oba gatunki cechuje zwięzłość i jednowątkowość akcji, prostota i przejrzystość fabuły, dramatyczność opowieści, mała liczba bohaterów, wydarzenia o charakterze przyczynowo-skutkowym, częste przeciwstawianie zdarzeń, efektowne zakończenie. Francuskie słowo nouvelle oznacza także nowinę, a głównym zadaniem reportażu jest przecież przedstawianie i opisywanie nowin w taki sposób, by wywarły jak największe wrażenie na odbiorcy.
Jednak te powyższe argumenty, polegające na przekonywaniu o literackości reportażu, prowadzić mogą ostatecznie na manowce, a więc do zaprzeczenia idei prasowości i informacyjności, które zawsze - w dobrym reportażu - wyraźnie i istotnie odróżniają go od literatury.
Kazimierz Wolny-Zmorzyński rozwiązywał w 1996 roku kontrowersyjny problem dokumentarności, a zarazem literackości reportażu, wydzielając w obrębie ukonstytuowanego przez siebie wcześniej gatunku „reportażu pisanego jako gatunku publicystyczno-literackiego" dwa podgatunki: reportaż literacki i reportaż publicystyczny. Ów pierwszy owocuje takimi utworami, jak na przykład powieści reportażowe (Hanna Krall) czy obszerne (książkowe) reportaże Wańkowicza, drugi realizuje się w mediach masowych jako sprawozdanie z rzeczywistości i doraźny jej komentarz. reportaż stricte dziennikarski (a takim się tu zajmujemy) został podzielony między dwa gatunki: fabularny (przynależny rodzajowi informacyjnemu) i problemowy (ten drugi przynależny jest publicystyce).
Trzeba pamiętać, że praprzodkiem reportażu była też plotka, wymyślana na miejsce brakującej informacji. Jeśli była prawdopodobna, to było na nią zapotrzebowanie. W związku z tym plotka jest uwstecznioną formą informacji reportażowej. Zawsze przekaz czegoś o kimś wzbudzał i wzbudza sensację. Tak samo jest z reportażem. Z tym że reportaż ma informować- z założenia- o rzeczach prawdziwych. By przemówił ;o wyobraźni odbiorców, musi korzystać z chwytów bliskich realizmowi i naturalizmowi poprzez studiowanie przez reportera środowiska i opisywanie go stylem artystycznym. Ze względu na miejsce i sposób publikowania reportażu należy wyróżnić:
• reportaż pisany (fabularny lub problemowy) -zamieszczany w prasie: w dziennikach > raz czasopismach, w magazynach i dodatkach kulturalnych do prasy codziennej, a także
•opublikowany w formie książki autorskiej czy w antologiach i seriach reportażowych;
• reportaż radiowy - nagrywany na taśmie magnetofonowej bądź cyfrowo i emitowany przez rozgłośnię radiową. Charakteryzuje go niczym niemaskowana czasowa , przestrzenna (akustyczna) dwuplanowość nagrań oraz komentarza. W reportażu radiowym ważną funkcję pełnią wypowiedzi bohaterów, zestawianie ich, montaż, szumy i efekty akustyczne, co prowadzi do lepszej percepcji prezentowanego materiału.
Do mistrzów reportażu radiowego należał Jacek Stwora (1918-1994), a obecnie mistrzynią jest Irena Piłatowska (ur. 1953), autorka m.in. reportaży Czas przeszły teraźniejszy (1994), Prawda odwrócona (1998), emitowanych na antenie Polskiego Radia S.A.
Witold Billip zauważył natomiast, że reportaż radiowy to w gruncie rzeczy radiowa forma literacka, inaczej niż reportaż telewizyjny, w którym z kolei
w ogóle nie ma miejsca na prezentację integralnych, nie naruszonych w swojej strukturze (mimo częściowego dookreślenia przez interpretację foniczną) tekstów pisanych: każdy z nich staje się tylko scenariuszem lub punktem wyjścia scenariusza, a więc tak czy inaczej materiałem do dalszej obróbki, uwzględniającej nieuchronną wizualność ostatecznego produktu.
W reportażu radiowym występują formy pośrednie, łączące zapis autentyczny z reimprowizowanym, z odtwarzaniem dokumentacji pisanej.
Podstawą tego reportażu - oprócz zapisu magnetofonowego - jest bowiem także opis sytuacji, której nie da się wizualnie przedstawić. Na bliskie sąsiedztwo reportażu pisanego i radiowego wskazują opublikowane w 1980 roku w formie książkowej reportaże radiowe Jacka Stwory Kataryniarz i złoty tron. Technika zapisu polega w nich na tym, że do głosu dopuszczeni są bezpośrednio bohaterowie, a reporter graficznie zaznacza ich wypowiedzi, stosując nawet dla lepszej orientacji czytelnika odmienny krój czcionki, natomiast w zagadnienie i problem wprowadza swoimi słowami (narracja). Tak więc publikowane na łamach „Gazety Wyborczej" od 1992 roku reportaże radiowe nie są niczym nowym. Jednak - trzeba pamiętać -
(...) reportaż radiowy - jak zaznacza Bożena Dudko - różni się od pisanego. Inna jest jego wrażliwość. Wyraża się w słowie bezpośrednio usłyszanym, podczas kiedy w reportażu pisanym dużą rolę odgrywa narracja i opis. Słowo wypowiedziane przez bohatera lub świadka wydarzeń nieraz ginie w reportażu, a jest ono jego wielką wartością. Korzyść z publikowania reportaży radiowych jest więc obopólna. Dla radia utrwalenie ulotnej pracy, dla gazety - zyskanie czegoś nowego, co inaczej brzmi, co się inaczej czuje.
• reportaż filmowy - jeden z najpopularniejszych gatunków filmu dokumentalnego. Głównym założeniem tego reportażu jest obiektywizm i w pełni zgodna z rzeczywistością prezentacja wydarzeń. Cechą charakterystyczną jest tutaj niedopowiedzenie tezy czy wniosku (np. w komentarzu) i zmuszenie widza do samodzielnej oceny faktów. Ukazuje wycinek rzeczywistości, przekaz reżyserowany jest przez reportera, co podsuwa interpretację zdarzeń, wydobywanie z nich sensu. Na uwagę zasługują zwłaszcza reportaże Krystiana Przysieckiego i Ewy Borzęckiej czy Andrzeja Fidyka, związanych z Telewizją Polską S.A. Ostatnio reportaż filmowy określany jest telenowelą dokumentalną, np. Ballada o lekkim zabarwieniu erotycznym Ireny Morawskiej i Jerzego Morawskiego emitowana co tydzień od października 2003 do lutego 2004 roku na antenie TVP1. Telenowelę dokumentalną charakteryzuje ta sama technika montażu, co reportażu filmowego, z tą różnicą, że jest telenowela podzielona na kilkanaście - trzydziestopięciominutowych - odcinków, podobnie jak seriale telewizyjne nazywane telenowelami. Każdy odcinek kończy się w najciekawszym momencie, by wzbudzić jeszcze większe zainteresowanie i oczekiwania odbiorcy;
• reportaż telewizyjny - zdaniem Małgorzaty Derwich - polega na łączeniu obrazów z twórczą i kierunkową interpretacją. Cechuje go wysoka wartość poznawcza. Inaczej jednak określa ten gatunek Michał Szulczewski. Według niego reportaż telewizyjny jest bezpośrednim przekazem (transmisją) z miejsca zdarzenia. Reporter ogranicza się wyłącznie do przekazania wiadomości, o których wie. I tę definicję przyjmujemy za słuszną. Wszelka interpretacja i reżyseria może być bowiem przypisywana raczej reportażowi filmowemu;
• fotoreportaż - jest informacją wizualną, obrazową. Fotoreportaż jako znak ma wywoływać natychmiastową reakcję u odbiorcy. Oddziałuje na zmysł wzroku, przemawia obrazami. Fotoreportaż „ocala życie od zapomnienia”. Drugorzędne jest w nim słowo, jako wyłącznie pomocniczy element informacyjny. Dlatego fotoreportaż to zbiór co najmniej trzech fotografii, z których pierwsza pokazuje bohatera, druga w przybliżeniu czas zdarzeń (porę dnia, porę roku), trzecia miejsce akcji, a następne są odautorskim dopowiedzeniem prezentowanej historii danego człowieka. Autor fotoreportażu najczęściej nie opisuje słowami swych zdjęć, choć może to uczynić dla precyzji informacji. Lepszy efekt fotoreporter osiąga wtedy, gdy obraz sam przemawia i wpływa na wyobraźnię odbiorcy. Fotoreportaż ma pokazywać człowieka i świat, w którym on żyje. Głównym tematem fotoreportażu jest zdarzenie, zilustrowane w kolejnych ujęciach, w których biorą udział ludzie. Dlatego tematem fotoreportażu nie może być krajobraz lub zabytek architektoniczny. Fotoreporter ma pokazać to, czego nie zauważy zwykły człowiek. Układ zdjęć w fotoreportażu sugeruje odbiór rzeczywistości, ale najważniejszy jest bohater (zarejestrowane przez fotoreportera jego gesty, wyraz twarzy, sytuacje, w których występuje). W fotoreportażu niczego nie można zaaranżować, ponieważ wartość tego gatunku zależy od niepowtarzalnej rejestracji utrwalanych na taśmie fotograficznej momentów. Dla podkreślenia artyzmu i dramatyzmu prezentowanych sytuacji fotoreportaże publikowane są w czarno-białych ujęciach. Fotoreportaże czarno-białe syntezują rzeczywistość, natomiast kolor odciąga uwagę odbiorców od zasadniczego problemu, rozprasza ich, tworzy nastrój i tym samym zagłusza zawartą w obrazie informację. Do czołowych światowych fotoreporterów należą m.in. Francuz pochodzenia brazylijskiego Sebastiano Salgado (ur. 1944), autor fotoreportażu Miasta nadziei o ciężkim życiu mieszkańców Sao Paulo i Bombaju, zepchniętych na margines społeczny, oraz Amerykanka Lara Jo Regan (laureatka World Press Photo 2000), autorka Amerykańskiej ulicy - fotoreportażu o zwykłych, niczym nie wyróżniających się mieszkańcach USA. Obydwoje pokazują to, co widać naprawdę, w przeciwieństwie do tego, co prezentują media. Według Marshalla McLuhana „fotografia była jednym z najważniejszych czynników, które zmusiły człowieka do krytycznego oceniania swoich środowisk". Fotoreportaż ma więc pokazywać rzeczywistość taką, jaka ona jest. Można zaryzykować stwierdzenie, że fotoreportaż nie rekonstruuje - jak reportaż pisany - wyglądów, lecz je reprodukuje i stąd inaczej unaoczniają się one w fotoreportażu niż w zapisanym tekście, którego odbiór jest względny. Od połowy lat 90 XX w. popularna stała się lomografia, konkurująca z fotoreportażem. Lomograficy pokazują codzienność, robiąc zdjęcia aparatem fotograficznym marki LOMO (produkcji radzieckiej - Leningradskoje Optiko-Mechaniczeskoje Obiedinienie - stąd nazwa). Zdjęcia wykonane tym aparatem są bliższe rzeczywistości, pozostaje w nich ciepło i plastyka zastanego świata, a drugi plan jest wyraźnie widoczny dzięki temu, że LOMO wyposażone jest w wyjątkowo jasny obiektyw o maksymalnym otworze przysłony 2,8. Lomografik fotografuje to, w czym uczestniczy. Interesuje go własne życie i najbliższe otoczenie, nie zwraca uwagi na kompozycję, grę światła. Pokazuje świat taki, jaki jest. Lomografik jest zawsze gotowy do robienia zdjęć, bo wie, że rzeczywistość nie będzie czekać, jego fotografie są autentyczne, dlatego są często nieostre i przypadkowo skomponowane.
W reportażu fabularnym przeważają elementy obrazowania literackiego oraz sztuka użycia odpowiednich środków językowych, odbiegających od banalności i sloganów. Zjawiska są prezentowane na zasadzie przyczyny i skutku, co wzmaga napięcie akcji, która koncentruje się wokół wydarzeń i bohaterów, oglądanych z punktu widzenia reportera bądź jednej z postaci reportażu (np. reportaże Ryszarda Kapuścińskiego, Mariusza Szczygła, Henryka Martenki, Wojciecha Tochmana). W miarę przybywania prezentowanych faktów i opowiadanych przez reportera zdarzeń wyłania się z nich fabuła, którą potrafi sobie wyobrazić odbiorca, sam mając wrażenie, że przygląda się przywoływanym historiom. Sam również wyciąga wnioski i ocenia postępowanie bohaterów, fabuła dramatyczna bowiem tak jest ułożona, aby czytelnik w wyniku rozwoju zdarzeń odczuwał trwogę bądź komizm sytuacji. Reporter nie zajmuje tu żadnego stanowiska. Jest tylko pośrednikiem w prezentacji faktów.
W reportażu problemowym (publicystycznym) przeważają elementy sprawozdawczości i komentarza odautorskiego (więcej na ten temat w rozdziale III, poświęconym gatunkom publicystycznym).
Najcenniejsze, najbardziej wartościowe, mające szansę na przetrwanie i ciągłą aktualność, są te reportaże, które przedstawiają fakty w sposób plastyczny. Ernest Hemingway radził piszącym reportaże:
Gdy opisujesz coś, co się zdarzyło tego dnia, czas aktualny sprawi, że ludzie ujrzą to w swojej wyobraźni. Po miesiącu element czasu zniknie i twoje sprawozdanie stanie się płaskie. I ludzie nie ujrzą go już w swoich umysłach, ani nie będą pamiętać. Lecz jeśli stworzysz to, zamiast opisać, możesz uczynić je okrągłym, całym, pewnym i tchnąć w nie życie. Stwarzasz je na dobre czy złe. Jest ono stworzone, nie opisane. Jego prawdziwość zależy od twojej zdolności tworzenia.
Za podstawowe cechy gatunkowe reportażu należy przyjąć rzeczowe przedstawienie faktów zgodne z rzeczywistością za pomocą artystycznych środków wyrazu, a więc:
• obrazowość,
• umiejętne odtwarzanie rzeczywistości językiem charakterystycznym dla dzieł literackich,
• aktualność,
• waga przedstawianych problemów,
• komunikatywność stylu, uwzględniającego interakcje między nadawcą i odbiorcą.
Reportaż więc to:
• dobrze udokumentowane sprawozdanie z rzeczywistych zdarzeń,
• podjęcie aktualnego tematu w relacji reportera, występującego w charakterze obserwatora, świadka, współuczestnika wydarzeń i rekonstruktora, ukazującego problemy życia człowieka „od wewnątrz", jako argumenty w sporze o świat,
• przedstawienie rzeczywistych faktów środkami właściwymi dla literatury.
Na te cechy gatunkowe reportażu zwracali uwagę jego wybitni twórcy i teoretycy. Melchior Wańkowicz uważał, że wielki reporter to artysta. Żeby rozwinąć swój talent do wyżyn sztuki, musi posługiwać się szeroką gamą środków literackich, a takie ujęcie wymaga surowej dyscypliny.
Kompozycję reportażu Wańkowicz wywodził z trzech torów, które w czasie montażu zbiegają się w jeden. Pierwszy to dokumenty, z których korzysta reporter, drugi to dopływ faktów przez reportera zaobserwowanych, połączony z dopływem faktów wyczytanych w dokumentach. Trzeci tor to ingrediencja, rozumiana przez Wańkowicza jako doznania osobiste reportera, przetworzone na język artystyczny, literacki.
W tym miejscu należy zaznaczyć, że doznania osobiste reportera to nie jest dzielenie się z czytelnikiem jego zdaniem na dany temat, zajmowanie stanowiska, ale to, co i jak przeżywał, gdy dowiadywał się o poznawanych zjawiskach, wczuwał się w sytuacje bohaterów, w których się oni wcześniej znajdowali.
Cechą charakterystyczną kompozycji reportaży fabularnych jest to, że reporter podaje fakty w sposób chronologiczny bądź na zasadzie przeciwstawiania zdarzeń lub w pewien sposób je rekonstruuje, ale nigdy się do nich nie ustosunkowuje i nie zajmuje jednoznacznego stanowiska. Ocenę postępowania bohaterów zostawia czytelnikowi. Opisanie faktów i ich prezentacja jest tylko informacją, z której odbiorca ma sam wyciągnąć wnioski.
Zbigniew Żabicki słusznie zauważa, że przed reporterem otwierają się możliwości podniesienia jego tekstu do rangi prozy artystycznej poprzez:
• przybranie określonej konwencji narracyjnej,
• dramatyzację wydarzeń, które stają się przedmiotem reportażu,
• eksponowanie sylwetek bohaterów, a zatem technikę portretu,
• częściowe skoncentrowanie uwagi na samej postaci reportera, na jego pracy, na sposobach nawiązywania kontaktów z ludźmi i zbierania informacji, a także na podejmowanych przezeń próbach syntezy.
Reasumując - z punktu widzenia typologii - tak ważne zagadnienie literackości (fikcyjności, kreacyjności) i prasowości (dziennikarskości, dokumentarności) reportażu, należy stwierdzić, iż twórcy tegoż zawsze traktowali reportaż jako zapis odtworzenia rzeczywistości na podstawie wcześniejszego ustalenia faktów, wziętych z obserwacji życia i dokumentów oraz z nadania mu właściwej dla reportera konwencji narracyjnej - gawędy, charakterystyki bezpośredniej czy pośredniej (portretu), relacji czy prezentacji wydarzeń. Zapis reportażu w formie relacji reporterskiej skłaniał do zaliczenia go do gatunków dziennikarskich, natomiast ujęcie treści dokumentarnych językiem literackim oraz obszar tematyki, należącej również do literatury pięknej, stały się podstawą do włączenia reportażu w zakres prozy artystycznej.
Spróbujmy podsumować w punktach te zdawałoby się sprzeczne cechy reportażu.
Fikcja (literackość):
• występuje narrator, jest nim autor reportażu, mieszczący się wewnątrz akcji,
• wydarzenia prezentowane są zgodnie z dramaturgią właściwą dla prozy artystycznej (zawiązanie akcji, kulminowanie napięcia, rozwiązanie),
• ukazywanie portretów bohaterów,
• użycie dialogu, monologu,
• indywidualizacja języka postaci,
• dążenie do puenty,
• plastyczne opisy,
• użycie środków artystycznych,
• dopuszczalność czystej fikcji (np. wprowadzenie całkowicie fikcyjnej postaci, jak w Na tropach Smętka Wańkowicza, w celu pogłębienia czy spuentowania ukazywanych problemów),
• fikcja jako geneza reportażu (np. słynny przypadek dokonania fikcyjnej kradzieży przez dwójkę warszawskich dziennikarzy, w celu opisania ślamazarności policji),
• selekcja, porządkowanie faktów (możliwość cięcia, montażu w reportażu filmowym).
Prasowość (dokumentarność):
• autentyzm wydarzeń, postaci, następstwa zdarzeń, języka,
• fakty ułożone są na zasadzie tzw. związków zdarzeniowych (określenie Jacka Maziarskiego), a nie na zasadzie praw logicznego rozumowania (uogólniania, abstrahowania, wyjaśniania), jak np. w artykule czy pracy naukowej,
• weryfikowalność, ścisłość, dokładność nazw, nazwisk, dat, liczb, faktów,
• prawda logiczna sądów,
• relacja bezpośrednia (rzadziej pośrednia),
W. Billip, Radiowe i telewizyjne formy literackie, [w:] Słownik literatury polskiej XX wieku pod redakcją
A. Brodzkiej, M. Puchalskiej, M. Semczuk, A. Sobolewskiej, E. Szary-Matywieckiej, Wrocław 1992, s. 906.
B. Dudko, Dlaczego radio w gazecie?, [w:] To nie mój pies, ale moje tóżko. Reportaże roku 1997, Warszawa 1998, s. 219.