9019


Tajemnica Tak Straszna Że Nie Wolno Jej Wyjawiać
Ale Jeśli By Tak Się Nie Stało Nie Byłoby Ficka Więc Tajemnica Została Ujawniona


Harry pokręcił głową, nie chcąc i nie będąc w stanie uwierzyć w to, c
o mówił mu Dyrektor Dumbledore.
- To niemożliwe! - krzyknął, w
bijając palce w poręcz krzesła.
Ręka Syriu
sza mocno trzymała go za ramię.
- Przykro mi, Harry - powiedział Dumbledore - Ale nie można podróżować w czasie n
ie ponosząc za to konsekwencji.
Harry przełknął ślinę.
 
- Ale ja nie
podróżowałem w czasie!
- Będziesz - Dumbledore westchnął - Kiedy będ
ziesz pomylonym starym prykiem.
Harry żałośnie zaproponował - Z pewnośc
ią musiała zajść jakaś pomyłka.
- Obawiam się, że nie. Severus jest jedynym powodem, dla którego twoi rodzice żyli tak długo - Dumbledore zamrugał. - Czekaj, czekaj. Coś musiało się zdarzyć tego pierwszego razu, by zapobiec ich śmierci. O nie! Utkwiliśmy w pętli czasu! Ty kretynie! - krzyknął na Harry`ego - Spaprałeś bieg hi
storii! Czy ty nie masz wstydu?
Harry poczuł jak czerwienią mu policzki i zdenerwował się. - Obwiniasz mnie za
coś, czego nawet nie zrobiłem!
- Jeszcze nie - Du
mbledore warknął - ale zrobisz.
- Snape nie wie o tym, co nie
? - pełen nadziei spytał Harry.
Łzy wypełniły oczy Dumbledore.
- Nie - odetchnął - Pomyślałem, że będzie dla ciebie najlepiej, jeśli ty
mu powiesz. Dobrze mu to zrobi.
Harry osunął się na krześle, jego serce waliło jak oszalałe. T
o nie może się dziać. Nie może!
- Jak ja mu to p
owiem? - zastanawiał się Harry.
- Mnie nie pytaj - powiedział niezbyt przydatnie Syriusz- Muszę dodać, że to dość obrzydliwe. To nadzwyczajnie obrzydliwe im więcej o tym myślę. Jak mogł
eś? To jest po prostu wstrętne.
Oburzony, Harry wyszarpał ręk
ę z uścisku Syriusza. - Dzięki!
- Lepiej zawołaj tu tego tłuste
go drania - powiedział Syriusz.
Harry zwęził oczy spoglądając na Syriusza. - Mów do
Snape`a z większym szacunkiem.
Syriusz wysunął język - Wybacz Harry. Ale obecnie moje obrzydzenia wobec tego, co zrobiłeś wygrywa z moim instynktem ojca chrzestnego
.
Dumbledore cmoknął językiem i poszedł po Snape`a. Harry wręcz dusi
ł się ciszą dopóki nie wrócili.
Snape spojrzał z wściekłością na Harry`ego i Harry poprawiając swoją szat
ę wstał - Witaj Snap…Severusie.
Severus powiedział z drwiną - Dziesięć punktów od Gryffindoru za zwrac
anie się do mnie w taki sposób.
Dumbledore zakaszlał, a Syriusz przesunął się by stanąć przy b
iblioteczce, z dala od Snape`a.
Harry zebrał całą swoją odwagę i rozum - Mogę się do ciebie zwracać jak ty
lko zechcę. Jestem twoim ojcem.
- Dwadzieścia punktów od Gryfindoru
za głupi żart - Severus syknął.
- On nie żartuje - potwierdził Dumbledore - Czytałem pamiętnik twojej matki, przez ostatnie dwadzieścia lat szukałem dowodów i próbowałem dowiedzieć się, kto był twoim ojcem. Jest nim Ha
rry.
- Niemo
żliwe - Severus zakrztusił się.
- Jako stary pryk, Harry cofnął się w czasie gdzie spotkał twoją matkę i miał z nią romans. Wrócił do przyszłości i zmarł. Chyba. W każdym bądź razie, doszliśmy do sedna sprawy. Harry jest twoim ojcem. Harry chętnie weźmie pełną odpowiedzialności za swoje czyny - Harry przytaknął. - I będzie płacił na utrzymanie dziecka. - powiedział Dumbledore, chociaż
wcale nie omawiali tej części!
Harry uśmiechnął się, wyciągając
dłoń do Severusa, swojego syna.
Severus zrobił krok w przód i upadł do tyłu, nieprzytomny.
- Całkiem nieźle to przyjął - zauważył Syriusz - Mi na jego miejscu wybuchła by głowa. Wyobraźcie sobie mieć piętnastolatka na ojca, kiedy samemu ma się już trzyd
zieści sześć. To wbrew naturze.
- Będę dobrym ojcem - powiedział Harry, rozdrażniony - Zobaczycie!
Chodź tu mój powściągliwy synu!
Harry wziął go w ramiona i kołysał i nawet Hermiona i Ron nie mogli odciągnąć go od jego syna, gdy zabierali Se
verusa do skrzydła szpitalnego.
- Nie podoba mi się imię Severus. Zmieniam je - postanowił Harry głaszcząc głowę Severusa. - Znacie jakieś faj
ne imiona? - spytał przyjaciół.
Ron, Hermiona, Remus i Syriusz siedzieli na sąsiednim łóż
ku, oczy mieli szeroko otwarte.
- Myślę, że dowiedzenie się, że Snape jest jego synem przerosło Harry`eg
o - Ron powiedział ze smutkiem.
Harry przewrócił oczami - Nie. Nie przerosło. Ale Severus jest moim synem, więc lepiej, żebym wziął za to odpowiedzialność. Jestem na tyle dorosły, by odpowiadać za moje czyny -wzruszając ramionami stwierdził Harry - Po za tym - powiedział zerkając w dół na nieprzytomnego mężczyznę - Jako jego ojciec mogę rozkazywać Severusowi. Nigdy więcej zadań domowych! I będzie musiał d
ać nam wszystkim dobre stopnie.
Ron z Hermioną spojrzeli na siebie, a następni
e na Severusa.
- Racja! - Ron wykrzyknął podniecony - Kontrolujemy Snape`a! Kontrolujemy Snape`a! - Ron zszedł z łó
żka i odtańczył taniec radości.
- Dokładnie! - powiedział Harry i upadł do tyłu, gdy c
zyjeś ręce otoczyły jego szyję.
- Ty idioto! - krzyknął Snape`a, podnosząc się i chwiejnie schodząc z łóżk
a. - Jak śmiesz być moim ojcem!
Remus i Syriusz rzucili się do łóżka i odciągnęli Snape`a z dala od gardła Harry`ego. Uwolniony, Harr
y pocierał swoją obolała skórę.
- Jesteś uziemiony, młody człowieku - powiedział Harry, nie przejmując się tym, że oczy Severusa prawie wyszły mu z orbit, a żyła na jego skroni pulsowała. - Będziesz traktował mn
ie, swojego ojca, z szacunkiem.
- Nie jesteś moim ojcem - s
plunął Snape`a - To niemożliwe.
- Ależ jest - zaprzeczyła Hermiona - Właśnie dlatego podró
że w czasie są takie niebezpie…
- ZAMILCZ, GŁUPI
A DZIEWCZYNO! - wrzasnął Snape.
- Nie będziesz traktował w taki sposób przyjaciół twojego ojca - ze złością powiedział Harry -
Okaż im i mnie trochę szacunku!
Głowa S
everus kiwała się z boku na bok
- To nie może si
ę dziać. To nie może się dziać.
- Skoro jestem ojcem chrzestnym Harry`ego, robi to mnie ojcem chrzestnym Snap
e`a? - zastanawiał się Syriusz.
- Hej, Severus - roześmiał się Remus - chodziłeś do szkoły ze swoim własnym
dziadkiem! Czy to nie zabawne?
Snape wy
wrócił oczami i zemdlał, znowu.
- Od próby rozgryzienia tego boli mnie już głowa - poskarżyła się Hermiona - Podróżowanie w czasie jest takie pogmatwan
e. Harry, dlaczego to zrobiłeś?
- Nie zrobiłem! - pisnął Harry -
Znaczy się, jeszcze nie teraz.
- Ta wersja historii jest alternatywną wersją, ponieważ w prawdziwej wersji, pierwszej wersji - Hermiona zaczęła wyjaśniać, ignorując szkliste spojrzenia przyjaciół - Severus Snape jeszcze by nie powstał. On jedynie został stworzony, kiedy Harry jako stary pryk z jedną rzeczą w głowie to zrobił - Hermiona cmoknęła w obrzydzeniu - i wtedy kolejna historia, druga wer
sja mogła mieć w sobie Snape`a.
Harry nie był pewien, czy nadąża, ale nie obchodziło go to.
 
- Mam syna a synowie muszą słuchać się swoich ojców - powiedział - Od teraz także Severus będzie p
rzyznawał punkty Gryffindorowi.
Kiedy Severus obudził się, ze względu na zdrowie Harry`ego postanowiono, że wróci on do wieży Gryffindoru i poczeka, aż Snape się
uspokoi.
- Strasznie dziwaczne musi być posiadanie ojca-nastolatka - skrzywił się ze współczuciem Ron - Zwłaszcza takiego, który ciągle dorasta, ciągle wyskakują mu
pryszcze i jest twoim uczniem.
Harry wzruszył ramionami.
 
- Będzie się musiał przyzwycz
aić.
Nowiny przeciekły i Harry zauważył ludzi gapiących się na niego z tak otwartymi ustami, że muchy próbowały się tam zagnieżdżać.
 
- Snape jest twoim ojcem?! - spytał jakiś chłopiec,
gdy trio usiadło w bibliotece.
Harry potrząsnął głową.
- Ja jestem
ojcem Severusa.
Chłopiec podrapał się w głowę.
 
- Jak to się stało?

- Niewłaściwe użycie Zmieniacza Czasu - powiedziała Hermiona, patrząc z wściekłością na Harry`ego, jakby to wszystko było jego winą.Praktycznie rzecz biorąc było…
 
- Jeszcze tego nie zrobiłem! - krzyknął Harry, co ost
atnio stało się jego zwyczajem.
Chłopiec odszedł, mamrocząc o instynktach macierzyńsk
ich i potrzebie opanowania ich.
Jakiś czas później, wolno kroczą
c, Snape podszedł do ich stołu.
- C
ześć, synu! - Harry powitał go.
Severus splunął, dosłownie, na ich stół. Hermionę przeszedł dreszcz, a
Ron wytarł swoje ręce o szatę.
- Wi
sisz mi, Potter - syknął Snape.
Harry uśmiechnął się i wzruszył rami
onami.
- Co tylko chcesz, synu.

- Przestań mnie tak nazywać! - warknął Snape`a. - Nie jestem twoim sy
nem! To jakaś straszna pomyłka!
-Nie ma żadnej - powiedział Harry, kręcąc głową - Dumbledore nawet wziął naszą krew do mugolskiego lekarza i zrobił jakiegoś rodzaju testy zwane DNA. Jesteś moim synem.
Severus zwalił się na krzesło, trzymając się za głowę i potrząsając nią. Harry zawsze uważał Severusa za brzydkiego, ale teraz odkrył, że nie tylko musi spodobać mu się ta twarz, ale także musi bronić swojego syna, jeśli ktoś kiedykolwiek obrazi jego wygląd, nawet, jeśli Severusa przy tym nie będzie. W końcu, tak właśnie postępowali ojcowie.
 
- Mam tu książkę - powiedział Harry, podnosząc książkę, którą podarował mu Syriusz. - „
Jak Być Młodzieżowym Ojcem.” Chociaż, nie wspomnieli tu nic o posiadaniu dziecka, które jest starsze od ciebie. Dziwne, co nie?
- To nie mogło mi się przytrafić - szlochał Snape, ukrywając twarz w dłoniach. - Wolałbym
mieć mugola za ojca niż ciebie.
Zraniony, Harry pociągnął nosem.
- Hej! Nie muszę wracać do Dursleyów w to lato! - nagle sobie uświadomił kolejny plus sytuacji- Mogę żyć z tobą, mój synu! Będzie wspaniale: Ron i Hermiona będą mogli zostać z nami później na wakacje! Nigdy więcej Dursleyów! Skoro jesteśmy spokr
ewnieni, Dumbledore się zgodzi!
Severus zemdlał po raz kolejny.
 Chyba ma jakiś problem z kontrolowaniem odruchów , pomyślał Harry, zastanawiając się, czy jest coś napisane na ten temat w książce od Syriusza.
Przez kolejnych parę tygodni Harry odkrył, że dość nieźle się bawi, będąc ojcem. Przypominał Severusowi, by mył zęby, rozczesywał włosy i ogólnie świata poza nim nie widział. Poza sporadycznymi okresami, kiedy mdlał, Sever
us radził sobie całkiem nieźle.
- Zdaje się, że Severus wyszedł z traumy posiadania za ojca nastolatka - zauważył Remus, gdy z Syriuszem obserwowali, jak Harry uczy Snape`a ło
wić ryby mugolskim sposobem.
- Chyba muszę polubić Severusa teraz, gdy jest synem syna mojego najlepszego
przyjaciela - Syriusz westchnął.
- Zmieniacze Czasu -warkn
ął Ron - powinni tego zabronić.
- A ja sądzę, że to słodkie - powiedziała Hermiona - Harry ma teraz rodzinę. Ojca w Syriuszu i syna w Severusie. Nie sądzicie?
 
Remus i reszta powrócili do obserwowania. Włosy Severusa nie były dłużej tłuste, Harry zmusił go, by umył je specjalnym szamponem, który Harry kupił (był dość kosztowny) i Severus przybrał nieco na wadze (Harry ciągle przysyłał mu ciasta i ciastka). Prawdę mówiąc, Mistrz
Eliksirów wyglądał dość dobrze.
- Jesteś n
iższy ode mnie - warknął Snape.
Severus ciągle nie przeskoczył sprawy wieku Harry`ego,
ale zdawał się lubić mieć ojca.
- Wszystko będzie dobrze - pocieszył go H
arry, poklepując go po plecach.
- Czemu ja? - zastanawiał się Severus - Chociaż w sumie to lepiej, niż dowiedzieć się, że jestem synem Blacka
.
Syriusz przesłał mu buziaka.

Scena kończy się Harry`m i Severusem, stojących ramię w ramię, i, jak
o ojciec i syn, łowiących ryby.

KONIEC



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
9019
9019
9019
9019
9019
1 7 1 8 Zakres praca dyplomowaid 9019 pptx

więcej podobnych podstron