1201


- 1 -

Maciej wrócił ze swoich wakacji w zeszłym tygodniu. Był z rodzicami i bratem nad morzem. Opowiadał ciekawą historię, której był świadkiem. Otóż w dniu, kiedy plaża była niestrzeżona, na dmuchanym materacu, przy lekko wzburzonej fali wypłynął w morze dziesięcioletni chłopiec. Niespodziewanie nagła fala wywróciła materac i chłopiec zaczął tonąć. W pobliżu spacerował żołnierz; będący na przepustce. Nie namyślając się długo zrzucił tylko ciężkie buty i marynarską i w koszuli i spodniach skoczył do wody. Wyciągnął chłopca na brzeg, zrobił sztuczne oddychanie, uratował mu życie. Dał prawdziwe świadectwo` swemu żołnierskiemu rzemiosłu, był dzielny, potrafił szybko podjąć decyzję, nie myślał wcale o sobie.

Ks. Bogdan Molenda „ZDJĘŁA GO LITOŚĆ I ZACZĄŁ NAUCZAĆ" BK 88

- 2 -

Relację pasterz - owca uchwycił ciekawie ks. Rogowski w swej książce Mistyka gór. Oto fragment z tej książki:

Wracałem z gór. Najpierw poczułem dym ogniska, wspaniały górski dym z palonych żywicznych gałęzi świerków i kosówki. Potem dopiero zobaczyłem szałas i koszar pełen owiec. Wchodząc pochwaliłem Boga, rozglądając się po szałasie. Przy watrze siedział tylko stary pasterz. Był jakiś smutny i przygnębiony. Gdy podniósł na mnie oczy, zobaczyłem w nich smutek i samo przygnębienie. "A widzicie - powiedział przyciszonym głosem - gdzieś zaginęła. Była najmniejsza w stadzie, chorowita, utykała na nogę. Ale ją najbardziej lubiłem, że chodziła za mną jak pies. I przedwczoraj zginęła. Szukaliśmy jej z juhasem. Jeszcze szuka. A jej nie ma. Spać nie mogę, bo wydaje mi się, że słyszę jej żałosne beczenie. I słyszę naprawdę. O, słyszycie?" - Przerwał nasłuchując. Nasłuchiwałem i ja. Ale oprócz szumu potoku niczego nie słyszałem. A gdy popatrzyłem znowu na twarz pasterza, zobaczyłem dwie wielkie łzy, które błyszcząc w świetle watry jak diamenty, spłynęły po policzkach, pooranych zmarszczkami jak spękane pole.

Wzrusza nas opis tej niezwykłej miłości starego pasterza do małej, chorej i kuśtykającej owieczki. Ale jest to zaledwie okruch miłości w porównaniu do tej, jaką nas obdarza nieustannie Jezus - Dobry Pasterz, który życie swoje oddał za zbawienie swoich owiec. I jakby jeszcze było mało: do współpracy powołuje ludzi szczególnie wybranych, obdarza ich swoimi łaskami i w zaufaniu powierza zadanie pasterzowania.

Ks. Stanisław Tulin COr - UCZESTNICTWO W MISJI PASTERSKIEJ BIBLIOTEKA KAZNODZIEJSKA 5-6(138) 1997

- 3 -

Widziałem kiedyś pana sprzedającego kołdry, poduszki, prześcieradła, a nawet takie duże "babcine bambosze" z wełny owczej (można pokazać jakiś eksponat...). Najbardziej zastanawiał fakt, że wełna użyta do produkcji tych przedmiotów, pochodziła z owiec australijskich. Zadałem pytanie temu panu: Dlaczego nie można używać wełny z naszych owiec wypasanych w górach? Czym się różni wełna australijska od polskiej? I wtedy znawca odpowiedział, że owce australijskie żyją w dużej różnicy temperatur między dniem i nocą. Nocą bardzo zimno, a w dzień słońce mocno przypieka. I na skutek tych wahań temperatury wełna jest miękka, puszysta i zachowuje stałą ciepłotę, tzn. że można pod nią spać latem i zimą, ponieważ latem nie jest za gorąco, a zimą nie jest za zimno. Zawsze stała temperatura. Wyprodukowanie takiej wełny wymaga wysiłku pasterzy, farmerów i wszystkich zajmujących się owcami.

Ks. Grzegorz Robaczyk - UCZESTNICTWO W MISJI PASTERSKIEJ BIBLIOTEKA KAZNODZIEJSKA 5-6(138) 1997

- 4 - 

Kiedyś do papieża Pawła VI przyszli kardynałowie i zaczęli użalać się, że tak wielu księży porzuca kapłaństwo, odchodzi. Spojrzał na nich przenikliwie i zbolałym głosem zapytał:

- "Dlaczego nasz brat oderwał się od nas? Ponieważ nie był dość kochany".

Pozostał wierny swej trosce o tych zagubionych, pisząc do nich - w każdy Wielki Czwartek - listy pełne ojcowskiej troski.

Niech te słowa pozostaną dziś w nas jak wielkie pytanie. Pytanie o nasz współudział w trudzie pasterzowania.

Ks. Zbigniew Suchy - BIADA PASTERZOM... Współczesna Ambona - Kielce 1991 Rok XIX Nr 3

- 5 -

Było późne popołudnie. "Mam dość na dzisiaj. Muszę odpocząć" - powiedziała mama Stasia. Czuła się bardzo zmęczona. Położyła się więc na tapczanie. Alc myślą wracała do tego, co się zdarzyło do południa. Rano mąż chciał jechać do sklepu samochodem, ale nie mógł zapalić. Musiała popychać auto. W tym czasie wykipiało mleko. Czteroletnia córka Ewa była rozczarowana, bo nie mogła na śniadanie wypić - jak zwykle -ulubionego mleka z miodem. Ze złości posprzeczała się z młodszym bratem. Długo płakał. Z oczami pełnymi łez wybrał się wreszcie do przedszkola. Schodząc po schodach potknął się i nieszczęśliwie rozbił czoło. Rana poważnie krwawiła. Trzeba było udać się do lekarza. Dobrze, że lekarz potrafił ranę opatrzyć. Malec dostał zastrzyk. Już nie poszła do pracy, zwolniła się. Ugotowała obiad. Teraz Stasiu śpi.

Nagle zaczął wołać: "Mamo, mamo...". "Już idę synku" - odrzekła zmęczona mama. Koniec odpoczynku, koniec spokoju!

Myślimy sobie: "No wreszcie zasłużony odpoczynck: po »gorącym« dniu, po wyczerpującej pracy w szkole lub w ogrodzie. Teraz pooglądam sobie telewizję, pogram na komputerze, pobawię się z koleżankami, pogram w piłkę". A tu: mama prosi - "zabaw młodszą siostrzyczkę, idź do sklepu, pomóż mi w tym czy w tamtym...". Zwykle złościmy się, robimy niezadowoloną minę, narzekamy, wymawiamy... Radio podaje czasem następujące ogłoszenie: "proszeni są o natychmiastowy powrót z wakacji, urlopu do domu w pilnej sprawie rodzinnej".

Ks. Roman Froń -  "...WYPOCZNIJCIE NIECO"

- 6 -

W domu Jacka nigdy nie mówi się źle o nauczycielach, lekarzach i księżach. Jego rodzice w ogóle ze zrozumieniem podchodzą do wszystkich ludzi. Ile razy ktoś zaczyna narzekać i krytykować, wtedy prawie rówmocześnie z ust mamy i taty pada: "nie sądź, byś i ty nie był sądzony". Nie wolno nigdy przedwcześnie wydawać ostatecznych opinii o innych. Kto wie, może zrozumieją swój błąd, naprawią zło, nawrócą się. Pamiętaj: człowiek jest grzeszny i słaby. Jeśli masz coś przeciw drugiemu, idź i upomnij go w cztery oczy. Jeśli uda ci się to zrobić z miłością, na pewno w ten sposób pomożesz koledze, który pobłądził i czyni zło. A w ogóle rozpocznij od modlitwy. Wtedy zrozumiesz, że trzeba odpuszczać winy naszym winowajcom, którzy wobec nas zawinili.

Ks. Waldemar Pawlik - TYLKO BÓG MOŻE SĄDZIĆ Współczesna Ambona 1997

- 7 -

Ks. R. E. Rogowski w swojej książce "W wichrze jest PAN" opisuje następujące zdarzenie:

Turysta zabłądził w górach. Zapadała noc. Wokoło ciemności. Ścieżka co pewien czas "urywała się". Nagle zauważył nikłe światełko. Dostrzegł dla siebie szansę. Im bardziej się zbliżał, tym wyraźniej poznawał, że to ognisko. Siedział przy nim stary pasterz. Pozdrowił siedzącego w milczeniu i usiadł. Stary, zniszczony przez życie pasterz milcząc, cały czas czegoś nasłuchiwał. Był jakiś spięty i wyczekujący.

- Słyszysz?! - zapytał ostrym głosem. - O, znowu... Słyszysz?

I znów nastało milczenie, gdyż przybysz niczego nie słyszał oprócz trzaskania ognia i szumu potoku.

- O, znowu beczy. Słyszysz?

Nic nie słyszał. Coraz bardziej zaciekawiony, pyta: -- Co się stało? Poginęły może owce?

Pasterz spojrzał na niego prawie z gniewem.

- A tak, poginęły, ale nie owce, tylko jedna owca. Najsłabsza, trochę kaleka, bo jej kiedyś wilk wyrwał nogę ze stawu. Kulała.

- No to niewielka strata - zauważył przybysz i w tej samej chwili pożałował swoich słów. Pasterza jakby przypiekł ktoś węglem z ogniska. Zerwał się i ze złością popatrzył na gościa.

- Niewielka strata?! Największa! Bo ją najbardziej lubiłem. Jak dziecko. I zniknęła, przepadła. Juhasi szukają jej już drugi dzień i drugą noc. I bez skutku. Jak kamień w wodę.

Młodzi juhasi szukali jej, ale bezskutecznie. Na poszukiwanie wyruszył sam stary pasterz.

Podziwiamy jego zatroskanie o tę jedyną, najbardziej ulubioną owieczkę.

To wydarzenie przenosi nas na inne "pastwisko", do innego Pasterza, który też kocha swoje owce i troszczy się o nic, szczególnie o te najbardziej poranione.

Ks. Andrzej Skiba - TROSKLIWY PASTERZ Współczesna Ambona 1994

- 8 -

Trzeba tylko trwać przy Nim, uważać, aby się od Niego nie oddalać, bo jak pisze poeta:

"Bez Ciebie w słońcu lipca oczom ciemno, Chleb mnie nie syci, woda warg nie poi - Tłum samotnością jest, gdy Ty nie stoisz!"

(W. Bąk)

 

Bóg, jako Dobry Pasterz, kocha każdego człowieka, nawet tego, który zabłądził. Poeta wyraża to słowami:

"Nie święci są --- lecz Ty ich kochasz, Nie mędrcy są - lecz Ty ich cenisz ---A dłoni Swojej im nie cofasz

Ani Swej łaski nie odmienisz. Cóż, że już nieraz zabłądzili,

Gdy Twej miłości wiecznie pragną Z uśmiechem się nad nimi chylisz Jak nad oczyma miłych jagniąt..."

(W. Bąk)

Ks. Andrzej Skiba - TROSKLIWY PASTERZ Współczesna Ambona 1994

- 9 -

Małej Gosi przydarzyła się następująca przygoda. Pewnego razu wybrała się z mamą do dużego domu towarowego. Gosia bardzo lubiła oglądać wystawy, przyglądać się kupującym. Już od rana marzyła, kiedy wreszcie wyjdzie po zakupy. Gdy wybiła dziesiąta, Gosia ubrana w nową bluzeczkę wyszła wraz z mamą z domu. W nowoczesnym sklepie było cudownie, widziała wspaniałe rowerki na stoisku sportowym, mnóstwo różnych czekoladek i cukierków na stoisku ze słodyczami. W pewnej chwili mama powiedziała, że pobiegnie jeszcze coś załatwić, i prosiła Gosię, żeby czekała w pobliżu stoiska z ubraniami. Gosi wydało się tutaj jednak bardzo nudno, postanowiła zobaczyć, co jest dalej. Ojej, aż ugięły się pod nią nogi, gdy zobaczyła mnóstwo przeróżnych zabawek: wspaniałe lalki, miśki, łóżeczka, kolorowe klocki i samochodziki. Czas szybko upływa, kiedy ogląda się takie cudowne rzeczy. Dziewczynka nagle przypomniała sobie, że przecież mama miała zaraz wrócić. Szybko biegnie, ale przecież to nie tutaj. W drugą stronę -- tu też mamy nie ma. Łzy napłynęły jej do oczu, poczuła się taka samotna, zrobiło się jej tak bardzo przykro. Wszystko na szczęście skończyło się pomyślnie. Pewna pani zaprowadziła ją do miejsca, z którego ogłoszono komunikat o zaginięciu Gosi. Jakaż była wielka radość mamy i Gosi, kiedy się odnalazły!

Ks. Jan Klinkowski - JEZUS CHRYSTUS DOBRYM PASTERZEM Współczesna Ambona 1994

- 10 -

W słynnej książce Saint-Exuperyego "Mały Książe" znajdujemy taki dialog między Księciem a lisem:

"Żegnaj - odpowiedział lis. - A oto mój sekret. Jest bardzo prosty: dobrze widzi się tylko sercem. Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu.

Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu - powtórzył Mały Książe. Twoja róża ma dla ciebie tak wielkie znaczenie, ponieważ poświęciłeś jej wiele czasu.

Ponieważ poświęciłem jej wiele czasu - powtórzył Mały Książę. Ludzie zapomnieli o tej prawdzie - rzekł lis. - Lecz tobie nie wolno zapomnieć. Stajesz się odpowiedzialny na zawsze za to, co oswoiłeś. Jesteś odpowiedzialny za twoją różę.

Jestem odpowiedzialny za moją różę... - powtórzył Mały Książę, aby zapamiętać."

"Jestem odpowiedzialny za moją różę." - W tym zdaniu Saint Exupery wskazuje na ogromne znaczenie odpowiedzialności w miłości i życiu człowieka.

"Ktoś wymaga od nas przyjęcia odpowiedzialności", "Ktoś pociąga nas do odpowiedzialności", "sami bierzemy na siebie odpowiedzialność", bądź "unikamy odpowiedzialności". Te i inne stwierdzenie pokazują, że każdy z nas na co dzień, posiada odczucie odpowiedzialności.

Ks. Andrzej Kaleta ODPOWIEDZIALNOŚĆ ZA DRUGICH w Z MARYJĄ WIELBIMY BOGA W TRÓJCY ŚWIĘTEJ - MATERIAŁY HOMILETYCZNE ROK B Pod Red. Ks. Dr Stanisław Sojka Tarnów 2000

- 11 -

Ks. Kardynał Stefan Wyszyński otrzymał pewnego razu list od ośmioletniego chłopca, który urodził się z guzem w kręgosłupie wskutek czego był sparaliżowany od pasa w dół. Chłopiec napisał: "Dowiedziałem się, że Ojciec Święty poprosił, aby wszyscy chorzy modlili się za Kościół. Ja się zgłaszam". List ten tak wstrząsnął Prymasem Tysiąclecia, że wysłał go do Ojca Świętego. Ks. Kardynał podsumował: "Jakież to dziecko ma poczucie wspólnoty i odpowiedzialności za całość. Czy i nam nie powinno się to udzielić ... abyśmy mieli świadomość obowiązku odpowiedzialności." Wiemy, że jesteśmy odpowiedzialni. To jeden z naszych elementarnych pewników. Niekiedy jednak stajemy wobec trudnego pytania: za co jesteśmy odpowiedzialni. Przede wszystkim jesteśmy odpowiedzialni za siebie, za swoje życie, za swoje czyny. Trudno powiedzieć, że kierowca jest odpowiedzialny za swoje postępowanie, kiedy po pijanemu siada za kierownicą samochodu, trudno znaleźć usprawiedliwienie dla ojca, który przepija całą wypłatę. Takie postępowanie stawia nas wobec odpowiedzialności moralnej. Jest to odpowiedzialność za to, że jestem dobry lub zły jako człowiek. Karl Rahner, teolog niemiecki, mówi wprost: "Każdy z nas będzie odpowiadał przed sądem wieczności za to, jak wypełnił swe bardzo ziemskie zadania i powołanie".

Ks. Andrzej Kaleta ODPOWIEDZIALNOŚĆ ZA DRUGICH w Z MARYJĄ WIELBIMY BOGA W TRÓJCY ŚWIĘTEJ - MATERIAŁY HOMILETYCZNE ROK B Pod Red. Ks. Dr Stanisław Sojka Tarnów 2000

- 12 -

  Jesteśmy pasterzami jedni dla drugich.

Przypominam sobie opowiadanie 23-letniej dziewczyny, która przez tragedię osobistą załamała się i postanowiła popełnić samobójstwo. Wszystko było już zaplanowane. Zwolniła się z pracy, pożegnała z matką. Załatwiła sobie nawet mieszkanie w górach, aby tam zakończyć swoje życie. Wzięła również odpowiednie tabletki, by po przedawkowaniu, spokojnie zasnąć. Opuszczając to, wstąpiła do kościoła gdzie tyle razy szczerze modliła uczestniczyła w liturgii, korzystała z sakramentów św. Chciała jeszcze przedstawić Panu Bogu swój smutek, ból, tragedię i tę swoją sytuację bez wyjścia. Przed śmiercią postanowiła jeszcze wyspowiadać. I to ją uratowało. Znalazło się wyjście z tej przykrej sytuacji. Spotkała Chrystusa - Dobrego Pasterza w sakramencie pojednania. Dziś wspomina ten fakt jako wielką łaskę Bożą, której doznała w swoim życiu.

Ks. Olczyk S., Pasterze rodziny, BK 6(102) /1979/, s. 3l7

- 13 -

 Dziewczyna, 15 lat: „Jestem smutna i nie wiem co robić. Jestem inna od dziewcząt w moim wieku. Lubię ubrać się ładnie i porozmawiać z osobą o której marzę. Nie dziwię się moim koleżankom. Coraz częściej myślę o uczuciu, jakie inni nazywają miłością. I chodzę coraz smutniejsza. Chcę prawdziwej miłości i wiem, że ona zawsze później przychodzi. Myślę o miłości, ale trochę innej. Chcę mieć jednego przyjaciela, z którym mogłabym dzielić się wrażeniami z życia, nauki. Znam wielu chłopców, ale tylko o jednym myślą i to od dawna. Chcę chłopca mądrego i rozważnego. Jak to zrobić, żeby on zrozumiał moje uczucia i zechciał być moim przyjacielem? Co zrobić, żeby go dla siebie pozyskać?.

Ks. Siebert P. Miłość która wymaga przygotowanie, BK 7/1970/, s. 20-21

- 14 -

  Dziewczyna, 17 lat: „Wszyscy twierdzą, że jestem bardzo ładna. Z chłopcami nigdy nie chodziłam, wolałam książki. W tym roku poznałam chłopca w tym wieku co ja. Często spotykaliśmy się, lecz nigdy nie mówiliśmy, że ze sobą chodzimy. Ja boję się słowa „miłość”, gdyż myślę, że w naszym wieku nie można jeszcze o tym mówić. Romek jest też chłopcem zrównoważonym. Ale cóż, koleżanki śmieją się ze mnie i mówią, że nic nie warta przyja źń z chłopcem, jeśli się jeszcze nigdy nie całowałam i to ja się marnuję. Czy to naprawdę tak jest?”.

Ks. Siebert P. Miłość, która wymaga przygotowanie, BK 7/1970/ s. 20-21

- 15 -

  Chłopiec, 14 lat: „Jestem uczniem VII klasy. Czy wolno mi „chodzić” z dziewczyną i kochać ją? Każdy ma swoje rozrywki. Jedni interesują się sportem, inni gonią gołębie, a jeszcze inni idą w zaciszne miejsce grać w karty, palić papierosy i pić wódkę, a przy tym używać „łaciny”, od której, uszy puchną. A są i tacy, którzy wolne chwile spędzają z dziewczyną. Czy pocałunki i przytulenie do siebie dziewczyny jest czymś karygodnym?

Ks. Siebert P. Miłość, która wymaga przygotowanie, BK 7/ 1970/, s. 20-21

- 16 -

  Chłopiec, 17 lat: „Dlaczego nie mogę znaleźć dziewczyny, z którą bym miał coś wspólnego, poza pocałowaniem i szeptaniem o miłości? Marzę o takiej dziewczynie, która umiałaby mi się oprzeć, która by miała swój cel i charakter i podzielała moje upodobania: Czy takich nie ma? Każda chce w tej chwili usłyszeć, że ją kocham i zaraz zgadza się na pocałunki. Poza tym słyszę, co opowiadają mi koledzy - oni szukają „zabawy”, a ja szukam przyjaciela, bliskiego człowieka. Jestem z natury dość niemiły, zwłaszcza jeżeli mi się któraś podoba. Ale one same zaczynają. Wtedy ja udaje, że jestem straszny kołek do tych rzeczy. Ale tak naprawdę to coraz mi smutniej” /B. Jackiewiczowa, Ratuj Ewo!, Warszawa 964, s. 82../.

Ks. Siebert P. Miłość która wymaga przygotowania, BK 7/1970/, s. 20-21



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
1201 n
13 pyt od 1201 do 1300
Ćw nr 46, 46..., Brajer Marcin I MDL gr. 1201
1201 1300
ANT24 1201
Budzik do zegara z MC 1201
Crest Audio Fa601 901 1201 Schematic Diagram
1201

więcej podobnych podstron