7755


Georg Wilhelm Friedrich HEGEL (1770-1831)

Książki: Fenomenologia ducha (1807), Nauka o logice (1812), Filozofia prawa (1822), Filozofia dziejów

Narodowość: Niemiecka

Historia jako proces celowy.

Filozofia dziejów traktuje nagie fakty historyczne jako surowiec, usiłując wykroczyć poza nie. Intencją Hegla jest „myślące rozważanie” dziejów prowadzące do przedstawienia historii jako części rozumnego procesu rozwoju ujawniając w ten sposób sens i znaczenie dziejów świata. Wyznawał on przekonanie, że historia człowieka nie jest jedynie bezsensownym kłębowiskiem wydarzeń.

Tezę, że historia ma sens, można rozumieć na kilka różnych sposobów. Zacznijmy od tego najprostszego, że refleksja nad przeszłością pozwala nam na odkrycie kierunku, w jakim zmierza historia, oraz celu, jaki ostatecznie osiągnie. We wstępie do Filozofii dziejów Hegel pisze: „Dzieje powszechne to postęp w uświadomieniu wolności”.

Rozpoczyna on analizę historii od opisu, jak to nazywa, „świata wschodniego” - przez co rozumie Chiny, Indie i starożytne imperium perskie. Chiny i Indie uważa za cywilizacje „statyczne” - społeczeństwa, które osiągnęły określony stopień rozwoju, po czym zastygły w bezruchu. Są one „poza obrębem historii”, innymi słowy nie są częścią powszechnego procesu rozwoju, który jest podstawą Heglowskiej filozofii dziejów. Właściwa historia rozpoczyna się dopiero wraz z państwem perskim, „pierwszym państwem które przeminęło”. Państwa te łączą się, bowiem tylko jedna osoba - władca - jest istotą wolną. Cała reszta jest całkowicie pozbawiona wolności. Na Wschodzie nie tylko prawo, ale i sama moralność jest kwestią zewnętrznej regulacji. Nie istnieje pojęcie jednostkowego sumienia. Przeto wykluczone jest, by jednostki mogły wyrobić sobie moralny sąd w sprawach dobra i zła. W Chinach rządzi cesarz, a w Indiach władzą rządzącą jest despotyzm natury. W Persji król był absolutnym władcą, ale jego rządu nie były uważane za fakt naturalny, jak np. w Chinach, a to oznaczało, że możliwy jest rozwój.

Drugim rozważanym światem jest „świat grecki”. Był on ożywiony ideą wolnej indywidualności, ale idea ta nie była w pełni rozwinięta. Idea ta bowiem dopuszczała możliwość niewolnictwa. W świecie orientalnym tylko jeden człowiek - władca - był wolny. W świecie greckim niektórzy - nie wszyscy - są wolni. Ponadto byli cały czas zależni w pewnym stopniu od sił zewnętrznych - zasięgali rad wyroczni przed podjęciem jakiejkolwiek poważniejszej decyzji. A rada wyroczni może przecież zależeć od stanu jelit zwierzęcia ofiarnego czy jakiegoś innego naturalnego stanu rzeczy, całkowicie niezależnego od myśli. Ludzie naprawdę wolni by na to nie pozwolili.

Trzecim jest „świat rzymski”. Państwo rzymskie opiera się na zasadach ustrojowych, których fundamentem jest prawo jednostki. Jednakże prawdziwa wolność, która pozwala jednostce wyznawać najrozmaitsze idee i style życia („konkretną indywidualność”) jest bezlitośnie tłumiona przez brutalną władzę Rzymu. Zdaniem Hegla szkoły stoicka, epikurejska i sceptyczna były wynikiem bezradności, którą czuć musiała jednostka uważająca się za istotę wolną wobec władczej siły, na która nie miała wpływu. Ucieczka w filozofię jest jednak negatywną reakcją na taką sytuację. Istniała więc potrzeba pozytywniejszego rozwiązania. Rozwiązanie to przyniosło chrześcijaństwo. Religia chrześcijańska jest wedle Hegla szczególną religią, gdyż Jezus Chrystus był zarówno człowiekiem, jak i Synem Bożym. Uświadamia to ludziom, że choć ograniczeni pod pewnymi względami, są zarazem stworzeni na obraz i podobieństwo Boga i noszą w sobie nieskończoną wartość. Rolą religii chrześcijańskiej jest zdobycie tej świadomości, że duchowa natura człowieka jest jego istotą.

Cały okres dziejów począwszy od upadku cesarstwa rzymskiego aż po czasy nowożytne nazywa Hegel „światem germańskim”. Pojęcie „germański” obejmuje nie tylko Niemcy, ale również Skandynawię, Niderlandy, a nawet Brytanię. Nie pomija Hegel również historii Włoch i Francji, choć one z germańskością nie mają nic wspólnego (etnocentryzm ze strony Hegla). Hegel maluje smutny obraz świata po upadku Rzymu. Jego zdaniem Kościół wypaczył prawdziwego ducha religijnego wymagając od wiernych ślepego posłuszeństwa. Średniowiecze jest, jak mówi Hegel, „długa, brzemienną w skutki i straszliwą nocą”, ale nocą zakończoną przez renesans - jutrzenkę, „która po długotrwałych burzach po raz pierwszy zapowiada pogodny dzień”. Hegel reformację nazywa „wszystko opromieniającym blaskiem słońca”. Przejawem totalnego zepsucia było sprzedawanie za pieniądze (najprzyziemniejsza z rzeczy) czegoś, co dotyczy najgłębszej i najbardziej wewnętrznej natury ludzkiej - spokoju ducha, który daje odpuszczenie grzechów (sprzedaż odpustów).

Hegel uważa reformację za wielkie osiągnięcie narodu germańskiego. Zapuściła ona jedynie korzenie w ludach germańskich. To reformacja pokazała, że każdy indywidualny człowiek ma, w swoim sercu, bezpośredni związek duchowy z Chrystusem. Byłoby jednak całkowicie sprzeczne z poglądami Hegla na reformację, gdybyśmy przedstawili ją jako wydarzenie z jakiejś wyizolowanej sfery życia zwanej „religią”. Reformacja bowiem głosi, że każdy człowiek może rozpoznać prawdę swej duchowej natury i dostąpić zbawienia. Nie potrzeba żadnego zewnętrznego autorytetu by interpretować Pismo. Jednostkowe sumienie jest ostatecznym sędzią prawdy i dobra - twierdząc tak, reformacja rozwija „sztandar wolnego ducha” i ogłasza jako swą główną zasadę: „człowiek jest sam przez siebie przeznaczony, by być wolnym”. Po reformacji jedynym zadaniem historii było przekształcenie świata godnie z tą podstawową zasadą. Toteż wszelkie instytucje społeczne - prawo, własność, moralność społeczna, rząd, konstytucje i tak dalej - muszą zostać dostosowane do ogólnych zasad rozumu. Oświecenie i rewolucja francuska idą w tym właśnie kierunku - i są nieomal ostatnim wydarzeniem w Heglowskim zarysie dziejów powszechnych. Hegel pisze o rewolucji francuskiej: „był to zaiste wspaniały wschód słońca. Wszystkie myślące istoty obchodziły uroczyście świt nowej epoki”. Jednak skutkiem rewolucji był terror i tyrania. Na czym polegał błąd? Bowiem rewolucja starała się wcielić w życie czysto abstrakcyjne zasady filozoficzne, bez uwzględniania ludzkich skłonności. Zwycięstwa Napoleona pozwoliły w Niemczech stworzyć kodeks praw i swobodę własności. Rewolucja francuska przekazała w ten sposób swój dorobek następnym pokoleniom.

W ten sposób Heglowski wykład dziejów powszechnych dotarł do czasów autora, a przeto dobiegł kresu. Hegel kończy swe dzieło, powtarzając jego motyw przewodni: „dzieje powszechne nie są... niczym innym, jak rozwojem wolności” - sugerując, że ów rozwój osiągnął swój cel. Konieczne do jego osiągnięcia było to, by ludzie rządzili się własnym sumieniem i przekonaniem, jak i to, by świat obiektywny wraz ze swymi społecznymi i politycznymi instytucjami był zorganizowany w sposób rozumny. Jaka jest racjonalna organizacja moralności, prawa i innych społecznych instytucji? Czym jest prawdziwe racjonalne państwo? Na te pytania Hegel nie odpowiada w Filozofii dziejów, lecz w Filozofii prawa. Hegel nie uzasadnia, dlaczego Prusy powinny być uważane za chwalebne osiągnięcie, do którego dzieje powszechnie dążyły przez całe swoje trzy tysiące lat.

Wolność; wspólnota organiczna.

W Filozofii prawa Hegel analizuje przede wszystkim ideę wolności. Dla liberałów wolność jest brakiem ograniczeń. Hegel takiemu rozumieniu się sprzeciwia: „Kiedy słyszy się, jak mówią, że wolność polega w ogóle na tym, że można czynić to, co się chce, to można takie wyobrażenie uznać za całkowity brak kultury myślowej”. Głosi on, że wybór dokonywany przez pojedynczego człowieka, rozpatrywany w oderwaniu od wszystkiego innego, jest wynikiem przypadkowych okoliczności. Nie jest przeto autentycznie wolny. Hegel uważa, że nasze pragnienia i żądze kształtowane są przez społeczeństwo, w którym żyjemy, i że to społeczeństwo z kolei jest jednym ze stadiów procesu historycznego. Przeto abstrakcyjna wolność, wolność robienia tego, co się nam podoba, jest w efekcie wolnością bycia niesionym przez społeczne i polityczne prądy naszej epoki.

Co Hegel daje w zamian? Nasze pragnienia, powtarza za Kantem, wynikają z natury lub są w nas kształtowane przez wychowanie, społeczeństwo. Pragnień, więc nie wybieramy - nie jesteśmy zatem wolni spełniając je. Ale pobudki mogę też wynikać z rozumu. Jedynym działaniem, które nie jest wynikiem naszych wrodzonych lub społecznie uwarunkowanych pragnień, jest działanie zgodne z imperatywem kategorycznym. Ponieważ tylko wolne działanie może mieć rzeczywistą wartość moralną, imperatyw kategoryczny musi być nie tylko naczelnym imperatywem rozumu, lecz także naczelnym prawem moralnym. Musimy spełniać nasz obowiązek - bo to jest nasz obowiązek - to jedyna wolność.

Hegel ma jednak dwa zastrzeżenia do poglądu Kanta. Mówi on, że doktryna Kanta nigdy nie podaje szczegółowo, jak powinniśmy postępować. Możemy być konsekwentni w wykonywania imperatywu i być złodziejami, kiedy przyjmiemy, że własność nie daje podstaw do roszczenia sobie jakichkolwiek praw. Słabością teorii Kanta jest jej zupełny brak treści. Drugim zarzutem jest to, że Kant odmawia naturalnym skłonnościom człowieka prawa do zaspokojenia.

Harmonię między indywidualnym zadowoleniem i wolnością można według Hegla osiągnąć poprzez dostosowanie się do społecznego etosu organicznej wspólnoty. Heglowi chodzi o to, że ponieważ nasze potrzeby i pragnienia kształtowane są przez społeczeństwo, wspólnota organiczna roznieca te pragnienia, które najlepiej jej służą. Co więcej, wpaja ona swoim członkom poczucie, że ich tożsamość polega na byciu częścią owej wspólnoty, tak że w nie większym stopniu będą oni myśleć o dążeniu do swych własnych celów, niż jedna część organizmu, który jest moim ciałem - powiedzmy moja lewa ręka - myślałaby o oderwaniu się od mojego ramienia w poszukiwaniu czegoś lepszego do roboty niż napychanie moich ust jedzeniem. Relacja ta jest obustronna: potrzebuję swojej lewej ręki i moja lewa ręka potrzebuje mnie. Jeżeli przyjmiemy ów organiczny model wspólnoty położymy kres konfliktowi między interesem jednostki, a interesem wspólnoty.

Wolne istoty rozumne mogą jedynie podporządkować się instytucjom, które według nich pozostają w zgodzie z racjonalnymi zasadami. Racjonalnym społeczeństwem jest według Hegla monarchia konstytucyjna. Monarchia - albowiem musi gdzieś istnieć władza, do której należałaby ostateczna decyzja. Jeśli zaś obowiązuje stabilna konstytucja, to monarcha często nie ma nic do roboty poza składaniem swego podpisu. Przeto jego osobiste zapatrywania nie mają znaczenia, a rządy nie są kaprysem orientalnego despoty. Pozostałymi składnikami monarchii konstytucyjnej są władze: wykonawcza i ustawodawcza. Wykonawcza - urzędnicy wybierani przez monarchę ze względu na kwalifikację. Ustawodawcza - składająca się z dwóch izb.

Hegel jest przekonany, że wolność może istnieć tylko wówczas, kiedy dokonujemy racjonalnego wybory, a wybieramy racjonalnie, gdy nasz wybór zgodny jest z uniwersalnymi zasadami. Jeśli wybory te mają dać nam należną satysfakcję, owe uniwersalne zasady muszą zostać ucieleśnione we wspólnocie organicznej zorganizowanej według racjonalnych przesłanek. W takiej wspólnocie indywidualne i zbiorowe interesy pozostają ze sobą w harmonii. Wybierając spełnienie obowiązku, dokonują wolnego wyboru, gdyż wybór ten jest racjonalny, ja zaś osiągam własne spełnienie, służąc obiektywnej formie tego, co uniwersalne, mianowicie państwu. Co więcej - i to jest lekarstwem na drugą wielką słabość Kantowskiej etyki - ponieważ uniwersalne prawo ucieleśnia się w konkretnych instytucjach państwa, przestaje być abstrakcyjne i puste. Przypisuje mi określone obowiązku stosownie do mego stanu społecznego i roli we wspólnocie.

Czy obywatele powinni mieć możliwość głosu? Nie, bo emocjonalny i arbitralny wybór nie jest aktem wolnym. Jesteśmy wolni tylko wtedy, gdy nasz wybór opiera się na rozsądku. Uzależnianie całej polityki państwa od tak arbitralnych wyborów równałoby się jego zdaniem zgodzie na to, by losem społeczeństwa rządził przypadek. „Istnienie państwa jest sposobem postępowania Boga ze światem”.

Kto jednak decyduje o tym, co jest racjonalne? Tłumienie opozycji, racjonalne czy nie? Hegel po prostu przez „racjonalne państwo” rozumiał państwo, któremu ludzie naprawdę postanowią być posłuszni i które będą popierać, gdyż będą się szczerze zgadzać z jego zasadami i na pewno znajdą własne, indywidualne zadowolenie w byciu jego częścią.

Odyseja umysłu.

„Geist” można tłumaczyć zarówno jako duch, jak i jako umysł.

Dlaczego dzieje powszechne są niczym innym jak koniecznym postępem w uświadomieniu wolności? Dlatego, gdyż dzieje są rozwojem umysłu. Hegel opisuje ów rozwój w Fenomenologii ducha. Fenomenologia to nauka o sposobie, w jaki jawią nam się rzeczy - fenomeny. Fenomenologia umysłu będzie więc, nauką o tym, w jaki sposób jawi nam się umysł. Naprawdę więc, w jaki sposób umysł jawi się samemu sobie. W konsekwencji Heglowska Fenomenologia umysłu rozpatruje różne formy świadomości, badając każdą z nich niejako od wewnątrz i pokazując, jak ograniczone formy świadomości w sposób konieczny przechodzą w bardziej rozwinięte. Sam Hegel opisuje swoje zadanie jako „przedstawienie wiedzy w jej przejawianiu się”, gdyż uważa rozwój świadomości jako rozwój ku formom świadomości, które pełniej chwytają rzeczywistość, rozwój kulminujący w „wiedzy absolutnej”.

Hegel wychodzi od problemu wiedzy. Celem filozofii, mówi, jest „rzeczywiste poznanie tego, co jest naprawdę”, czyli, jak sam nieco tajemniczo to określa, „absolut”. Ale w jaki sposób w ogóle poznajemy? W naszych staraniach zdobycia wiedzy próbujemy uchwycić rzeczywistość. Przeto wiedza, mówi Hegel, często przyrównywana jest do narzędzia, którym chwytamy prawdę. Gdy narzędzie to jest wadliwe, owocem naszych wysiłków mogą być same błędy. Zaczynamy więc od badań nad poznaniem.

Jeśli próba poznania rzeczywistości jest jak posługiwanie się pewnego rodzaju narzędziem dla uchwycenia rzeczywistości, to będziemy postrzegać rzeczywistość za pośrednictwem czegoś, nie zaś samą rzeczywistość. Nasze narzędzie nie może nam zagwarantować obrazu nie zakłóconej rzeczywistości. Hegel nie mógł być usatysfakcjonowany takim wnioskiem. Głównym celem jego ataku stał się Kant. Kant twierdził, że nie możemy nigdy poznać rzeczywistości jako takiej, gdyż ujmujemy nasze doznania jedynie za pomocą form czasu, przestrzeni i przyczynowości. Nie są one rzeczywistością, ale koniecznymi formami, w które ją ujmujemy. Dlatego też nie możemy nigdy poznać rzeczy takimi, jakimi one są niezależnie od naszej wiedzy.

Jakie Hegel znajduje lekarstwo? By nauczyć się pływać, musimy śmiało zanurzyć się w strumieniu (Kant by chciał wpierw poznać sposób pływania?); a żeby zdobyć wiedzę o rzeczywistości, musimy śmiało zanurzyć się w strumieniu świadomości, który jest punktem wyjścia wszystkiego, co wiemy. Jedynym możliwym podejściem do zagadnienia wiedzy jest badanie świadomości od wewnątrz, tak jak się ona jawi samej sobie - innymi słowy fenomenologia umysłu.

Fenomenologia umysłu jest drobiazgowym prześledzeniem tego procesu, jak mówi Hegel, „szczegółowej historii kształtowania się samej świadomości w naukę”. Celem Hegla jest przedstawienie procesu rozwoju świadomości jako procesu koniecznego. Każda forma świadomości, ujawniając, że jest czymś mniej niż prawdziwa wiedza, prowadzi nas do nowej formy świadomości. Świadomość świadoma niedoskonałości poprzedniej formy zmuszona jest do wybrania innej drogi dla ich przezwyciężenia. Będziemy więc zmuszeni do przechodzenia od jednej formy świadomości do innej w nieustannym procesie poszukiwania prawdziwej wiedzy.

W jaki sposób dowiemy się, że dotarliśmy do wiedzy prawdziwej, do „absolutu”? „Cel ten zostaje osiągnięty, gdy wiedza nie musi już wychodzić poza siebie samą”. Innymi słowy, podczas gdy poprzednio świadomość zmuszona była przyznać, że jej własna wiedza jest nieadekwatna i dążyć do zdobycia bardziej adekwatnej wiedzy, która jest poza jej zasięgiem - dążyć do poznania „rzeczy samych w sobie” - na końcu owego procesu rzeczywistość nie będzie już niepoznawalnym „poza”. Świadomość pozna rzeczywistość bezpośrednio i będzie z nią tożsama. Nie będzie już nic do osiągnięcia, a nieodparty pęd do zdobycia bardziej adekwatnej wiedzy będzie w końcu zaspokojony.

Hegel postawił sobie więc niezwykłe zadanie. Wychodząc od ostrej krytyki Kantowskiego ujęcia wiedzy, Hegel przystępuje do wypracowania nowej metody filozoficznej. Metoda ta polega na prześledzeniu rozwoju wszystkich możliwych form świadomości aż po ostateczny cel - prawdziwą wiedzę, która nie ma być wiedzą o wyglądzie rzeczywistości, lecz wiedzą o samej rzeczywistości. Musimy teraz przyjrzeć się, jak Hegel tego dokonuje.

Rozpoczyna on od najprostszej formy świadomości, która nazywa „pewnością na poziomie doświadczenia zmysłowego”, a krótko „pewnością zmysłową”. Ma on na myśli formę świadomości, która wyłącznie chwyta to, co znajduje się przed nią w danym momencie. Rejestruje ona jedynie dane otrzymywane przez nasze zmysły. Pewność zmysłowa jest jedynie świadoma tego, co jej się jawi w danej chwili - „tego oto”. Jednak jeśli ktoś na kartce w nocy napisze: „Teraz jest noc”, to rano nie będzie to już prawdą. Z punktu widzenia pewności zmysłowej nie da się bowiem rzecz, na przykład, „O północy jest noc” czy też „W parku jest drzewo”. Powyższe wyrażenia zakładają ogólne uporządkowanie rzeczy, włączając w to nasze pojęcia czasu i przestrzeni.

W jaki więc sposób da się wyrazić wiedza pewności zmysłowej? Hegel twierdzi, że nie da się jej w ogóle wyrazić w języku, gdyż pewność zmysłowa jest wiedzą dotyczącą tego, co jednostkowe, gdy tymczasem język nadaje rzeczom ogólniejsze czy powszechniejsze określenia. Hegel jest przekonany, że dowiódł w ten sposób niemożliwości wiedzy pozbawionej pojęć ogólnych. Wniosek jest następujący: jeśli mamy zdobyć wiedzę, musimy pozwolić, by nasz umysł odgrywał aktywniejszą rolę w porządkowaniu informacji, które otrzymał od zmysłów. Następna formą świadomości, która Hegel bada, jest więc taka świadomość, która aktywnie usiłuje nadać surowym danym doświadczenia zmysłowego pewną jedność i spójność.

Hegel śledzi rozwój świadomości poprzez dwa dalsze stadia, które nazywa „postrzeżeniem” i „rozsądkiem”. W każdym z tych stadiów świadomość odgrywa aktywniejszą rolę niż w stadium poprzednim. Na poziomie postrzeżenia świadomość klasyfikuje przedmioty zgodnie z ich ogólnymi własnościami. Okazuje się to niedostateczne, przeto na poziomie rozsądku świadomość nakłada na rzeczywistość swe własny prawa (prawa fizyki itp.). Hegel uważa je za nic innego, jak tylko za kontynuację klasyfikacji przez świadomość surowych danych doświadczenia zmysłowego. Świadomość może próbować zrozumieć własne wytwory na tym stadium. Jest więc swym własnym przedmiotem. Oznacza to, że świadomość osiągnęła stadium, w którym może zastanowić się nad samą sobą. Jest utajoną samowiedzą.

Jeśli świadomość ma stworzyć właściwy obraz siebie, wymaga jakiegoś przeciwieństwa. Potrzebuje przedmiotu, od którego mogłaby się odróżnić. Aby to zrobić potrzebuje, nie zwykłego zewnętrznego przedmiotu, ale innej samowiedzy (o co chodzi? Może o to, że dziecko dorastające w całkowitej izolacji od innych świadomych bytów nigdy nie rozwinie się umysłowo ponad poziom zwykłej świadomości, gdyż samowiedza wyrasta z życia społecznego). A zatem każda osoba potrzebuje innej, by zdobyć świadomość siebie. Czego dokładnie potrzebuje? Uznania ze strony drugiej osoby. Moja samowiedza jest zagrożona przez istnienie innej osoby, która nie uznaje mnie za osobę (tak jak z państwami, co to za państwo, którego nikt nie uznaje). Hegel dowodził nawet, że każdej jednostce zależy na śmierci innej, gdyż w ten sposób utwierdza własną samowiedzę. Ale po chwili zastanowienia delikwent uświadamia sobie, że nie odpowiada to nikomu. Lepiej darować życie, żeby ta osoba stale była źródłem uznania - i to zdaniem Hegla jest przyczyną nierówności, przyczyną istnienia rządzących i rządzonych, panów i niewolników.

Z początku wydaje się, że pan dysponuje wszystkim. Ale naprawdę traktuje niewolnika jak rzeczy, więc nie może zdobyć uznania, którego potrzebuje, gdyż niewolnik nie jest niezależną świadomością. Sytuacja niewolnika wydaje się nie być różowa. Ale on w przeciwieństwie do swego pana niewolnik kształtuje i modeluje przedmioty materialne, nad którymi pracuje. Dzięki temu procesowi niewolnik staje się bardziej świadom własnej świadomości, gdyż widzi ją przed sobą jako coś obiektywnego. Podczas pracy, nawet pracy wykonywanej pod kierownictwem innego, wrogiego umysłu, niewolnik odkrywa, że ma swój własny umysł.

Po rozważaniach o panu i niewolniku następuje dyskusja nad stoicyzmem. Stoikami byli zarówno cesarz - Marek Aureliusz, jak i niewolnik - Epiktet. W stoicyzmie uciskany niewolnik, który zdobył dzięki pracy pełnię samowiedzy, mógł znaleźć rodzaj wolności. Stoicyzm bowiem nauczał, że należy wycofać się ze świata - w którym niewolnik pozostaje niewolnikiem - i schronić się we własnej świadomości. Po stoicyzmie przychodzi sceptycyzm, od sceptycyzmu właśnie przejdziemy do tak zwanej przez Hegla „nieszczęśliwej świadomości”. Jest ona oczywiście postacią świadomości, która istniała w czasach chrześcijaństwa. Hegel nazywa ją też „duszą wyalienowaną”. Nieszczęśliwa świadomość dąży do uniezależnienia się od świata materialnego, upodobniania się do Boga i stania się czymś wiecznym i czysto duchowym; a jednocześnie dostrzega, że jest częścią świata materialnego, że jej fizyczne pragnienia, jej cierpienia i rozkosze są realne i nieuchronne (stoicyzm tego nie dostrzegał). W rezultacie nieszczęśliwa świadomość jest podzielona na dwie antagonistyczne części.

Droga umysłu wspina się teraz na wyższe poziomy sublimacji, najpierw do moralnego poglądu na świat głoszonego przez Kanta, Fichtego i romantyków, potem do umysłowości religijnej, wreszcie do samej wiedzy absolutnej, która zdobywa dzięki filozofii.

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Istnieją pewne różnice pomiędzy ujęciem dziejów w Fenomenologii a późniejszym ich przedstawieniem w Filozofii dziejów i Filozofii prawa.

Po pierwsze w Fenomenologii nie wymienia się żadnych określonych krajów, epok, dat, wydarzeń czy narodów (choć odniesienia do określonych okresów i wydarzeń historycznych są zwykle dość oczywiste - szczególnie dla czytelnika znającego Filozofię dziejów). Rozważania prowadzone są w ten sposób, że gdyby rozwój umysłu dokonał się na Marsie to w Fenomenologii nie trzeba by było zmieniać ani jednego wyrazu.

Po drugie Filozofia dziejów, jak i Filozofia prawa kończą się rozważaniami nad państwem przypominającym pruską formę monarchii, ten typ państwa nie jest nawet wspomniany w Fenomenologii. Rozdziały, które mają swe odpowiedniki w Filozofii dziejów, kończą się na rewolucji francuskiej. Bowiem gdy Hegel ją pisał, mieszkał nie w Prusach, lecz w Jenie. Co więcej, był to czas wojen napoleońskich, okres, w którym Francja panowała nad Europą, a przyszłość państw niemieckich była nieznana.

Najistotniejszą różnicą jest, że w Filozofii dziejów Hegel opisuje bieg historii jako postęp w uświadomieniu idei wolności, podczas gdy w Fenomenologii nacisk jest położony na rozwój ku wiedzy absolutnej. Dla Hegla jednak absolutna wiedza i prawdziwa wolność są nierozdzielne. W późniejszych dziełach Hegel twierdził, że jesteśmy wolni, gdy jesteśmy w stanie dokonać wyboru, nie przymuszeni doń przez innych ludzi, warunki społeczne czy naturalne pragnienia. Dowiedzieliśmy się właśnie z Fenomenologii, że dzieje ludzkości są drogą rozwoju umysłu. Wolność dla Hegla nie jest wolnością czynienia tego, co nam się podoba: polega ona na posiadaniu wolnego umysłu (nie kierującego się pragnieniami, czy uwarunkowaniami społecznymi). Wolność dla Hegla nie jest wolnością czynienia tego, co się nam podoba: polega ona na posiadaniu wolnego umysłu. Musi on mieć kontrolę nad wszystkim innym i wiedzieć, że jest to pod kontrolą. Nie znaczy to, że należy po prostu stłumić nierozumne popędy własnej natury. Hegel wskazuje właściwe miejsce naszym naturalnym i społecznie uwarunkowanym pragnieniom, tak jak wskazuje właściwe miejsce instytucjom politycznym. Jest to jednak zawsze miejsce w hierarchii uporządkowanej i kontrolowanej przez umysł. Wolność, która zdaniem Hegla jest wolnością autentyczną, polega, jak widzieliśmy, na racjonalnym wyborze. Wolny umysł, nie spętany przez żaden przymus, pójdzie za głosem rozumu, tak jak rzeka, której nie staną na przeszkodzie góry, popłynie prosto do morza. Cokolwiek stanowi przeszkodę dla rozumu, jest również ograniczeniem wolności umysłu. Umysł kontroluje wszystko, gdy wszystko jest racjonalnie uporządkowane.

Poszczególne umysły indywidualnych ludzi są aspektami czegoś w swej istocie uniwersalnego, mianowicie umysłu jako takiego. Największą przeszkodą w racjonalnym uporządkowaniu świata jest to, że indywidualni ludzie niż zdają sobie sprawy, że ich umysły są częścią owego uniwersalnego umysłu. Umysł zmierza ku wolności, przebijając się przez tę przeszkodę. Przypomnijmy sobie, jak na samym początku Fenomenologii świadomość ograniczała się do znajomości jedynie poszczególnego „tego oto” i została zmuszona do przyjęcia słów uniwersalnych zawartych w języku/ Odtąd każdy krok był krokiem po krętej drodze zbliżającej umysł do przedstawienia sobie siebie jako czegoś zarówno racjonalnego, jak uniwersalnego. Jest to droga do wolności, albowiem indywidualne ludzkie umysły nie mogą znaleźć wolności w racjonalnym wyborze, jeśli są zamknięte w ramach koncepcji siebie, które nie uznają potęgo rozumu ani jego uniwersalnej natury. Gdy się to pojmie nietrudno dostrzec związek między wolnością a wiedzą. Aby ludzie byli wolni, muszą być w pełni świadomi racjonalnej, a przeto i uniwersalnej natury swego intelektu. Ta samowiedza jest wiedzą absolutną.

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Dlaczego Hegel nazywa samowiedzę wiedzą absolutną. Przez „wiedzę absolutną” Hegel nie ma na myśli wiedzy o wszystkim. Wiedza absolutna to wiedza o świecie, jakim jest on rzeczywiście, w odróżnieniu od wiedzy o przedstawieniach jedynie. Aby posiąść wiedzę absolutną nie musimy znać wszystkich faktów o świecie. Wiedzieć wciąż więcej i więcej o świecie to zadanie naukowców. Cel Hegla był celem filozoficznym - chodziło mu o pokazanie, w jaki sposób możliwa jest rzeczywista wiedza, nie zaś pomnażanie wiedzy, która dysponujemy, to bowiem należy do naukowców.

Hegel uważa zatem, że ostateczną rzeczywistością jest umysł, nie materia (stąd idealizm absolutny). Uważa też, że Fenomenologia prowadzi do takiej właśnie konkluzji. Poczynając od stadium pewności zmysłowej, każda próba zdobycia wiedzy o obiektywnej rzeczywistości niezależnej od umysłu zawodziła. Informacje otrzymane przez zmysły okazują się bez znaczenia, jeśli nie są ujęte w system pojęciowy wytworzony przez świadomość. Świadomość musi ukształtować świat rozumowo. Na poziomie samowiedzy świadomość poznaje prawa nauki jako prawa własnej autokreacji; w ten sposób po raz pierwszy umysł staje się dla siebie przedmiotem badań. I choć zaczęliśmy od śledzenia drogi, jaką umysł poznaje rzeczywistość, w końcu stwierdzamy, że obserwujemy, jak umysł konstruuje rzeczywistość. Jedynie dzięki tej koncepcji rzeczywistości jako wytworu umysłu Hegel wypełnia zadanie, które postawił sobie w przedmowie do Fenomenologii - pokazać, że możemy posiadać prawdziwą wiedzę o rzeczywistości. W punkcie do, którego doszedł „wiedza nie jest już zmuszona wykraczać poza siebie”. Jest to miejsce, gdzie rzeczywistość nie będzie już niepoznawalnym „poza”, lecz umysł będzie poznawać rzeczywistość bezpośrednio i będzie z nią tożsamy. Teraz możemy zrozumieć, co to wszystko znaczyło: wiedza absolutna jest osiągnięta, gdy umysł zdaje sobie sprawę, że tym, co stara się poznać, jest on sam.

Rzeczywistość jest konstytuowana przez umysł. Z początku umysł tego nie dostrzega. Uważa rzeczywistość za niezależną od siebie, a nawet za obcą lub wrogą sobie. W tym okresie umysł jest wyobcowany czy wyalienowany od swego wytworu. Próbuje zdobyć wiedzę o rzeczywistości, lecz wiedza ta nie jest autentyczną wiedzą, gdyż umysł nie postrzega rzeczywistości taką, jaką ona jest, i uważa ją za coś mistycznego, znajdującego się poza jego zasięgiem. Dopiero wówczas gdy umysł zda sobie sprawę, że rzeczywistość jest jego własnym wytworem, może porzucić próby dosięgnięcia owego „poza”. Pojmuje przeto, że nie ma nic poza nim. Poznaje rzeczywistość równie bezpośrednio i natychmiast jak siebie. Jest z nią tożsamy. Jak mówi Hegel w ostatnim akapicie Fenomenologii, wiedza absolutna to „umysł posiadający wiedzę o sobie jako o umyśle”.

Zgodnie z poglądami Hegla umysł znajdzie swe ostateczne miejsce spoczynku, gdy on, Hegel, zrozumie naturę wszechświata. Dzieło filozoficzne nie może mieć chyba donioślejszego zakończenia. Ostatnie strony Fenomenologii nie są już tylko opisem kulminacji ludzkich dziejów: tą kulminacją.

Logika.

Powszechnie przyjętym poglądem jest, ze poprawność jest sprawą formy zdania, nie treści. Dla logika treść nie ma w ogóle znaczenia. Hegel odrzuca to przekonanie. Logika, mówi, jest badaniem myśli: ale w Fenomenologii pokazał już, że nie istnieje obiektywna rzeczywistość niezależna od myśli. Myśl jest obiektywną rzeczywistością, a obiektywna rzeczywistość jest myślą. Przeto gdy logika bada myśl, musi badać rzeczywistość. Treścią logiki jest „prawda taka, jaką jest ona sama w sobie i dla siebie bez żadnej osłony albo, wyrażając to w inny sposób: „treść ta jest przedstawieniem Boga takim jakim jest on w swojej wiecznej istocie przed stworzeniem przyrody i skończonego ducha [umysłu]”. Hegel oczywiście nie głosi, że logika dotyczy świata i przyrody i świata skończonych umysłów. Pragnie po prostu odrzucić, że rzeczywistość, czyli prawdę, można znaleźć jedynie w świecie przyrody lub ludzi. Albowiem przeciwnie - z jego absolutnego idealizmu wynika, że ostateczną rzeczywistością jest to, co mentalne czy rozumowe, a nie materialne. Jest nią rozumna myśl. Logika jest przeto nauką o tej ostatecznej rzeczywistości w jej czystej postaci, wyabstrahowanej z jednostkowych form, jakie przybiera ona w skończonych umysłach ludzi czy świecie przyrody.

Heglowski pogląd na umysł jako ostateczną rzeczywistość ma dalszą konsekwencję, jeśli chodzi znaczenie logiki. Ponieważ umysł kształtuje świat, nauka o rozumnej myśli ujawni zasady, zgodnie z którymi świat został ukształtowany. Wyrażając to w terminologii Heglowskiej: zrozumieć wieczną istotę Boga przed stworzeniem świata to zrozumieć zasadę, wedle której świat został stworzony.

Metoda dialektyczna.

Uważał ją za „jedyną prawdziwą metodą” uczonego i naukowego wykładu. Jest to metoda, która stosuje w Logice, by odsłonić postać czystej myśli. Hegel używa jej we wszystkich swoich książkach. Np. tezą było wyżej wyłonienie się samowiedzy. Pragnęła ona obiektu, od którego mogłaby się odróżnić, jest on niejako antytezą. Syntezą jest sytuacja, w której pan sprawuje władzę nad niewolnikiem, zdobywając w ten sposób uznanie.

W Logice Hegel wychodzi od pojęcia czystego bytu, całkowicie pustego. Ta pierwsza teza, przeistacza się w swą antytezę, nicość. Ich prawdą jest ruch ku sobie - czyli stawanie się.

Nadrzędny cel Logiki jest prosty: dowieść absolutnego idealizmu. Hegel chce to osiągnąć, wychodząc od pojęcia bytu i pokazując, że pojęcie to prowadzi z dialektyczną koniecznością do innych pojęć, które dokładniej i trafniej ujmują naturę rzeczywistości. Pojęcia te okazują się z kolei nieadekwatne i wymagają innych, aż wreszcie docieramy do „absolutnej idei”. „Wszystko pozostałe jest błędem, mętnością, mniemaniem, tylko dążeniem, dowolnością i przemijalnością; tylko idea absolutna jest bytem, nieprzemijającym życiem świadomą siebie prawdą i wszech prawdą”. Idea absolutna „zawiera każdą określoność”. Sztuka, czy religia są różnymi sposobami, w jakie absolutna idea pojmuje samą siebie. Wszystko jest jej częścią. Cały wszechświat jako całość i wszystko, co się w nim zawiera, stanowi jakiś rodzaj świadomego jestestwa - absolut, dążący do samozrozumienia.

Panenteizm? (wszystko w Bogu)

6



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
7755
7755
7755
7755
7755
7755, statystyka
7755
7755

więcej podobnych podstron