- 1,0 - 1,2 kg szynki lub łopatki wieprzowej - 1/2 szklanki wody - 1 łyżeczka cukru pudru - szczypta gałki muszkatołowej - szczypta świeżo zmielonego pieprzu (ew. pieprz ziołowy) - 2 łyżeczki soli peklującej ( jeśli ma być różowa) jeśli nie 2 łyżeczki soli - 1 do 2 łyżeczek żelatyny spożywczej (jeśli ma być z galaretką)
|
Witam serdecznie. Przepis składa się z trzech etapów i tak:
Z kawałka szynki lub łopatki wieprzowej ok. 1,0 - 1,2 kg wycinamy wszystko to czego nie chcemy później w niej jeść ( dla mnie wszystko co białe to wróg ), następnie dzielimy na mniej więcej równe kawałki 5 - 6 cm i delikatnie (nie jak na kotlety) traktujemy je tłuczkiem do mięsa , tak aby naruszyć strukturę. (później szynka nie będzie się rozlatywała przy krojeniu). Teraz z połowy szklanki wody, jednej łyżeczki cukru pudru i (jeśli ma być różowa) 2 pełne łyżeczek soli peklującej (ok. 20 - 25g nie dodaję już soli ) robimy zalewę. Na rozbite kawałki szynki sypiemy szczyptę gałki muszkatołowej, trochę świeżo zmielonego pieprzu i zalewamy to przygotowaną wcześniej zalewą. Wszystko razem dość dokładnie i długo wyrabiamy, by mięso wchłonęło wodę a całość zaczęła się kleić (tak ok. 5-8min). Tak przygotowane mięso wstawiamy na dobę do lodówki nie zapominając przykryć go szczelnie np. folią spożywczą.
Po około 24 godzinach wyjmujemy z lodówki mięso ( jeśli ktoś chce mieść galaretkę, to wyrabiamy je raz jeszcze, przesypując łyżeczką żelatyny spożywczej ) i upychamy w szynkowarze nie zapominając włożyć do środka woreczka foliowego ( bez niego będzie duży problem z wyjęciem szynki ). Mięso powinno być tak upchane, by nie było pustych miejsc ( ja zawsze parę razy stuknę szynkowarem o blat szafki ubijając w ten sposób mięso ), zawiązujemy dość ciasno woreczek foliowy i zamykamy szynkowar. Wstawiamy do lodówki na kolejne 2 doby.
Tak już na marginesie parę uwag pomocniczych . Ja zawsze zaczynam wieczorem wtedy szynka jest gotowa na rano, dobór przypraw, jak i rodzajów mięsa jest całkowicie dowolny - można mieszać różne rodzaje mięs i doprawiać je według uznania, własnego gustu i smaku. Ja robię też szynkę tzw. mielonkę - część mięsa kroję na kawałki, a cześć mielę na grubych oczkach - dalej jak wyżej. Można robić też boczek - czy to właśnie mielony, czy też rolowany. Dowolność eksperymentowania. Podałem wam sprawdzony przepis , który własnoręcznie wypróbowałem i z którego korzystam już po raz........kolejny. Szynka zawsze się udaj i zawsze jest pyszna - nie ma porównania do tych ze sklepu gdzie z 1 kg mięsa otrzymuję się 2 kg szynki, tutaj będzie jej ok. 0,8kg do 1kg. zależnie od wsadu.
I na koniec - przepis długi, bo starałem się go przekazać jak najdokładniej, natomiast cały etap produkcji jest dziecinnie łatwy i zajmuje tylko chwilę.
Pozdrawiam serdecznie i raz jeszcze życzę SMACZNEGO !!
|