"Ważniejsze od przetrwania jest zachowanie swojego człowieczeństwa" - słowa Orwella uczyń mottem rozważań na temat postaw bohaterów wykreowanych przez literaturę XX wieku.
George Orwell to znakomity pisarz angielski, który celem swojej twórczości uczynił walkę z totalitaryzmem. W "Folwarku zwierzęcym" opisuje gromadkę zwierząt, ale ma na myśli ludzi. Zwierzęta, niczym bolszewicy w Rosji, przeprowadzają rewolucję, zdobywają władzę, a następnie walczą między sobą o stanowiska, sprawują bezlitosne rząty totalitarne. Parabola, pełna śmiechu i żartu jest przestrogą przed niebezpieczeństwem totalitaryzmu, grożącego człowiekowi zawsze, bo tkwiącemu w każdym z nas i mogącemu odrodzić się w każdym momencie i pod różnymi postaciami.
Ta myśl kojarzy się z wypowiedzią Tarrou z "DŻuray" Camusa: "każdy z nas nosi w sobie bakcyl dżumy" i dlatego trzeba uważać, żeby nie zmuszać innych do negatywnych czynów. Należy "bezustannie czuwać nad sobą" i nigdy nie rezygnować w walce ze złem.
W walce z epidemią wyróżnili się bohaterowie tej parabolicznej powieści, chociaż kierowali się różnymi argumentami. Doktor Rieux wie, że nie uda się całkowicie pokonać dżumy, ale decyduje się na walkę. Staje po stronie słabszych, chorych, pokonanych. Jest przykładem lekarca wiernego wyznawanym zasadom, przyjmuje postawę godną, wynikającą z głębokiego humanitaryzmu. Naraża swoje życie przebywając w środowiskuludzi chorych. Nie rezygnuje z walki, chociaż mógłby czuwać przy umierającej żonie. Doktor Rieux nie ma żadnych wahań, kieruje sie etyką lekarską i udziela pomocy chorym na dżumę.
Ojciec Paneloux natomiast, jest tragicznie zagubiony w rzeczywistości. Zmienia się w czasie trwania epidemii. Początkowo twierdzi, że dżuma jest karą Boga za grzechy, a po śmierci chłopca zmienia swoją postawę, walczy z zarazą pomagając innym. Naraża życie buntując się przeciwko złu. Pragnie jednak zrozumieć istotę i sens cierpienia, nie może pogodzić się ze śmiercią niewinnego dziecka. Natomiast dziennikarz - Rambert pragnął opuścić Oran i czynił starania, by wydostać się z zamkniętego miasta, ale gdy nadeszła możliwość ucieczki, zrezygnował ze swoich planów. Przyłączył się do doktora Rieux i Tarrou, żeby aktywnie walczyć z epidemią. Wysiłki zaangażowanych ludzi spowodowały, iż "bakcyl został uśpiony", stopniowo zanikały zachorowania na dżumę. Bohaterowie pozytywni odnieśli zwycięstwo, odnaleźli bowiem cel życia i nadali sens swojemu istnieniu. Ważniejsze od przetrwania stało się zachowanie swojego człowieczeństwa.
Tarrou celem swojego życia uczyńił walkę ze złem, zawsze stawał po stronie ofiar, narażał swoje życie i w chwili radosnej dla innych, gdy dżuma została zażegnana, umiera na tę straszną chorobę - ma jednak satysfakcję z dobrze wykonanego obowiązku niesienia pomocy drugiemu człowiekowi.
Powieść ma charakter paraboliczny to znaczy, że dżuma jest symbolem wszelkiego zła: może to być wojna, powódź, trzęsienie ziemi lub zło tkwiące w człowieku. Zło czai się bezustannie, wyczekując na dogodną okazję, aby móc zatryumfować. I tylko od ludzi zależy, czy mu się poddadzą.
Camus-humanista staje w obronie wartości moralnych: poświęcenia, solidarności, altruizmu.
Podobne wskazania moralne i etyczne dla człowieka, chcącego odnaleźć się w dzisiejszym świecie, podał Zbigniew Herbert w wierszu "Przestanie Pana Cogito". Poeta pisze o największych wartościach warunkujących nasze człowieczeństwo, są to według niego: godność, odwaga i wierność wyznawanym zasadom.
Człowiek żyjący godnie musi iść "Wyprostowany wśród tych co na kolanach". Musi być odważny nawet "gdy rozum zawodzi", gdy stoi na przegranej pozycji - ponieważ w życiu liczy sie godność i człowieczeństwo.
Nie kierowali się tymi zasadami ludobójcy i dlatego Zofia Nałkowska w "Medalionach" zwraca uwagę na fakt, że to "ludzie ludziom zgotowali ten los". Stara się pisarka udokumentować zbrodnie i w tym celu czyni bohaterami utworu ofiary wojny. Relacjonuje m.in. Dwojra Zielona o prześladowaniach Żydów, o tragicznych doświadczeniach wojennych. W opowiadaniu "Człowiek jest mocny" bohater odsłania proces ludobójstwa. W czasie transportu duszono gazem ofiary, a ciała zakopywano w lesie. Zbiorowe mogiły stały się świadectwem śmierci ludzi niewinnych i protestem przeciwko okrucieństwu wroga, który nie oszczędzał nawet kobiet i dzieci.
Opowiadania zawarte w "Medalionach" są dokumentem doświadczeń przeprowadzanych na ludziach, dowodem na istnienie obozów koncentracyjnych, krematoriów... Wskazują na organizowane w czasie wojny getta, transporty więźniów i różne sposoby zabijania ludzi. "Medaliony" to studium ludzkiej psychiki, ludzkich zachowań i strachu. Nikt nie potrafi zdobyć się na udzielenie pomocy rannej, leżącej przy torach kobiecie, która próbowała uciec z niemieckiego transportu ("Przy torze kolejowym"). Młodzieniec, który jej współczuł, później zastrzelił, żeby się nie męczyła. Nikt ze zgromadzonych ludzi nie mógł zrozumieć, dlaczego tak postąpił. Sądzę, że to obserwacja codziennych aktów nieludzkiej przemocy wpłynęła na psychikę człowieka, który był przekonany, że czyni dobro.
Podobnie w opowiadaniu "Profesor Spanner" młody gdańszczanin nie mógł zrozumieć, dlaczego wyrabianie mydła z tłuszczu ludzkiego jest przestępstwem. Nawet podziwiał Niemców, że potrafią zrobić "coś z niczego". "Niczym" stało się ciało ludzkie, a "czymś" mydło...
O wpływie obozów koncentracyjnych na psychikę i kodeks etyczny człowieka pisze Tadeusz Borowski w "Opowiadaniach". Warunkiem koniecznym do przeżycia obozu staje się totalne przemianowanie wartości. Tu nie obowiązuje dekalog. Kradzieże i zabójstwa są na porządku dziennym. Syn wpycha do komory gazowej własnego ojca ("U nas w Auschwitzu"), gdyż boi się narazić pilnującemu porządku esesmanowi.
W opowiadaniu "Dzień na Harmenzach" stary Beker opowiada o tym, że powiesił własnego syna za kradzież chleba. Innym przykładem jest młoda kobieta, która w obawie przed śmiercią nie przyznaje się do swojego kilkuletniego dziecka, ucieka przed nim, żeby uratować własne życie ("Proszę państwa do gazu").
Są też inne postawy, np. w opowiadaniu "Dzień na Harmenzach" pojawia się postać Haneczki, kobiety pomagającej
więźniom, dzięki której Tadeusz przeżył pierwszy, najtrudniejszy okres pobytu w obozie. Przykładem zachowania godności może być młoda dziewczyna, która odważnie weszła do samochodu, chociaż wiedziała, że zostanie uduszona gazem. Słowa Orwella: "Ważniejsze od przetrwania jest zachcwanie swojego człowieczeństwa" - mają więc potwierdzenie w literaturze. Udowodnili to ludzie z getta warszawskiego w 1943 roku. O powstaniu w getcie żydowskim pisze m.in. Hanna Krall w książce pt. "Zdążyć przed Panem Bogiem" - wykorzystuje wywiad przeprowadzony z ostatnim przywódcą powstania i kardiologiem - Markiem Edelmanem. Zryw dwustu bojowników, należących głównie do Żydowskiej Organizacji Bojowej, nie miał na celu pokonania hitlerowców, bo to nie było możliwe. Powstańcy chcieli pokazać światu, że potrafią godnie umierać, że sami mogą wybrać rodzaj śmierci: "to było ważne, że się strzela". Żydowscy powstańcy szli na pewną śmierć, nie mieli co do tego żadnych wątpliwości. Czuli się jednak wolni przez sam fakt, że to oni sami decydują o wyborze sposobu umierania: "godnie, z karabinem w dłoni".
Śmierć w książce Hanny Krall jest wszechobecna: giną powstańcy, cywile, żołnierze; ginie czterysta tysięcy Żydów zagazowanych i spalonych w Treblince. W takich sytuacjach ludzie przyjmują różne postawy, np. lekarki podają dzieciom cyjanek, pielęgniarki duszą nowo narodzone niemowlęta, żeby nie oddać je w ręce hitlerowców.
Podobnie Gustaw Herling-Grudziński w książce "Inny świat" zastanawia się czy człowiek, żyjący w warunkach ekstremalnych może zachować swoją godność. Tylko niewielu zdolnych było do przyjęcia postaw humanitarnych (Natalia Lwowna, Kostylew odzyskujący godność dzięki dobrowolnemu cierpieniu).
Mimo że głód i strach stawały się przyczyną powszechnej demoralizacji więźniów, często prawdziwego zezwierzęcenia - to jednak narrator nie zgadza się z moralnością opartą na instynkcie przetrwania za wszelką cenę. Humanitarne współczucie dla więźniów łagru w Jercewie nie jest usprawiedliwieniem podłości. W epilogu książki Grudziński pisze, że spotkał w Rzymie Żyda, towarzysza niewoli, który wyznał, że z powodu jego fałszywych zeznań rozstrzelano czterech więżniów. Oczekiwał on zrozumienia i wybaczenia, ale narrator nie usprawiedliwił go, nie przyznał mu racji. Nawet w tym nieludzkim świecie należy zachować pewne granice moralności. "Inny świat" Grudzińskiego jest dokumentem zbrodni i traktatem filozoficznym - pytaniem o charakter norm moralnych. Czy są one absolutne, obowiązujące w każdych okolicznościach?
Rozważania takie są ciągle aktualne, gdyż często niegodne czyny chcemy usprawiedliwić warunkami ekstremalnymi. Grudziński z całą surowością potępia przede wszystkim tych, którzy tworzą świat lagrów i łagrów, poniżają jednostkę ludzką, wyzwalają najgorsze instynkty.
Ponownie nasuwają się na myśl słowa Herberta, że nie wolno rezygnować z własnego człowieczeństwa, nawet jeśli trzeba będzie zapłacić za to wysoką cenę ("Pan Cogito"). Obłudzie, zakłamaniu i przemocy trzeba się przeciwstawić, bo jest to miarą godności i wartości człowieka, ale wydaje mi się, że te wskazówki moralne są trudne do realizacji szczególnie w warunkach ekstremalnych.
Sądzę, że ten temat można rozpatrywać na wielu płaszczyznach. Można stracić swoją godność rezygnując ze swych ideałów i przekonań. Tak uczynił bohater "Granicy" Zofii Nałkowskiej, gdyż początkowo pragnął pomagać
ludziom biednym, współczuł robotnikom zwalnianym przez właścicieli fabryk, a później myślał wyłącznie o zrobieniu kariery. Uzależnił się od ludzi rządzących w kraju i wykonywał ich nakazy.
Kariera polityczna wymagała kompromisów - początkowo drobnych, z czasem coraz poważniejszych. Stał się marionetką w rękach bogatych, musiał wykonywać ich polecenia. Nawet posądzono go o wydanie rozkazu strzelania do manifestujących robotników. Zenon Ziembiewicz analizował swoje życie i czyny. Doszedł do wniosku, że "jest się takim jak miejsce w którym się jest". Bohater "Granicy" poniósł klęskę także w życiu osobistym. Jego romans z córką kucharki zakończył się tragicznie. Nie pomogły jego starania i zaangażowanie żony, która pragnęła znaleźć pracę i pomóc materialnie Justynie Dziewczyna bowiem, po usunięciu ciąży popadła w obłęd i dokonała zemsty wypalając (kwasem) Zenonowi oczy.
Bohater powieści Zofii Nałkowskiej zrozumiał, że trzeba brać pod uwagę opinię innych, bo "jest się takim, jak myślą o nas ludzie, nie jak myślimy o sobie my".
Autorka stawia pytanie o możliwość poznania siebie. Czy ludzie są subiektywni, czy potrafią kierować się przesłankami obiektywnymi? Te pytania wiążą się z postawą człowieka, z jego czynami - z koniecznością zachowania człowieczeństwa.
Literatura polska podaje wiele przykładów godnych naśladowania. Mogą to być "Kolumbowie" - młodzi chłopcy, którzy nie stchórzyli, lecz stanęli do walki z wrogiem ojczyzny, wykazali się heroizmem i ginęli za kraj.
Do nich należy m.in. Krzysztof Kamil Baczyński, który pisząc o tym okrutnym świecie ("Pokolenie") przekazuje też, jak można od tragicznej rzeczywistości uciec. Ucieczką staje się świat romantycznych marzeń, wspomnienia z dzieciństwa i miłość ("Z głową na karabinie"). Próbą ucieczki od okupacyjnej rzeczywistości są też wiersze dedykowane młodziutkiej żonie, Barbarze, w których uzewnętrznia swoje uczucia, zachwyca się jej urodą ("Biała magia").
Baczyński zginął 4 sierpnia w powstaniu warszawskim, bowiem "ważniejsze od przetrwania jest zachowanie swojego człowieczeństwa".