Najszybsza biegaczka.
Atalanta, Atalante (mitologia grecka), bohaterka mitu beockiego i arkadyjskiego (w Arkadii córka Jasosa i Klimeny, w Beocji - Schojneusa i Temisto), słynna z urody i szybkości w biegu. Jako dziecko wykarmiona przez niedźwiedzicę, wychowana przez myśliwych. Doskonała łowczyni. Brała udział w wyprawie Argonautów oraz w łowach kalidońskich. Meleager przyznał jej głowę i skórę dzika kalidońskiego, ponieważ pierwsza trafiła zwierzę strzałą.
Kandydatom do ręki Atalanta postawiła warunek zwyciężenia jej w biegu (pokonanych zabijała). Bieg wygrał podstępem Hippomenes (wg mitu arkadyjskiego - Melanion), który w czasie zawodów rzucał (za radą Afrodyty) złote jabłka otrzymane od bogini. Atalanta schylała się po nie i utraciła przewagę. Małżonkowie narazili się bogini Demeter i zostali przemienieni w parę lwów.
Mit o Atalancie stał się tematem nowożytnej literatury (np. A.Ch. Swinburne), muzyki (m.in. G.F. Haendel) i malarstwa (P.P. Rubens, G. Reni, J. Jordaens).
2. Ustrój społeczny i polityczny Starożytnej Grecji
Sparta
Sparta położona jest na półwyspie Peloponez, w dolinie rzeki Eurotas. Polis powstało prawdopodobnie pod koniec IX wieku przed Chrystusem, w wyniku synojkizmu, czyli połączenia czterech wsi. W drugiej połowie wieku VIII rozpoczęła się ekspansja terytorialna. Spośród podbitych osad, mieszkańcy jednej zostali włączeni do społeczności spartańskiej na równych prawach. Odtąd Sparta składała się z pięciu wsi. W wieku VIII i VII przed Chrystusem Spartanie stoczyli dwie wojny meseńskie, w wyniku których podbili Mesenię i uzależnili od siebie miejscową ludność, która odtąd będzie tworzyła społeczną warstwę niewolnych chłopów, zwanych helotami.
Od VI wieku przed Chrystusem polityka Sparty uległa zmianie. Lacedemończycy (tak nazywano Spartan) nie podbijali już sąsiednich poleis, ale sformułowali system przymierzy, który zapewnił im hegemonię (zwierzchnictwo) nad znaczną częścią Peloponezu. Z czasem powstał luźny system sojuszy, nazywany błędnie przez niektórych historyków Związkiem Peloponeskim, choć jego charakter lepiej oddaje nazwa Lacedemończycy i ich sprzymierzeńcy.
W polis spartańskim wyróżniamy trzy podstawowe grupy społeczne: spartiatów (zwanych również spartanami), periojków oraz helotów.
Spartiaci, Periojkowie, Heloci
Spartiaci byli pełnoprawnymi i wolnymi członkami wspólnoty politycznej, czyli polis. Stanowili jednak stosunkową niewielką grupę społeczną. W czasach największej świetności jest ich około 40 tysięcy, podczas gdy w tym samym czasie populacja helotów wynosi ponad 200 tysięcy głów. Podstawową cechą spartiatów jest rezygnacja ze wszelkich działań o charakterze gospodarczym. To zamknięta i dziedziczna grupa zawodowych wojowników, których całe życie było podporządkowane funkcjom militarnym, które mieli pełnić. Podstawą utrzymania rodziny był przydzielony spartiacie dział ziemi, uprawiany przez niewolnych helotów. Ziemi tej nie mogli spartiaci sprzedać, ani podzielić. Tryb życia spartiaty był bardzo surowy, z potępieniem luksusu w każdej formie. Obowiązywał zakaz posiadania złotych i srebrnych monet. Do minimum ograniczona została forma życia rodzinnego, na rzecz zbiorowego. Nawet decyzje, czy dziecko powinno być wychowywane czy nie, należała do wybranego kolegium starców. Słabe dzieci porzucano w górach.
Podstawą systemu społecznego było specyficzne wychowanie zwane agoge. Systemowi temu podlegali chłopcy od siódmego roku życia. Opuszczali oni dom rodzinny i przenosili się do wspólnego obozu, w którym panował duch ostrej rywalizacji. Przejście z jednej klasy wiekowej do drugiej wiązało się z licznymi brutalnymi obrzędami, zaś najbardziej pożądaną cechą u adeptów była odporność na ból. Agoge kładło nacisk na sprawność fizyczną, uczono wprawdzie czytania, pisania i podstaw muzyki, ale na tym kończyła się edukacja kulturalna przyszłego obywatela. W wieku dwudziestu lat młody spartiata wchodził do grupy obywateli, opuszczał obóz i aby uzyskać prawa obywatelskie musiał być przyjęty do jednej z kilkunastoosobowych grup mężczyzn, w różnym wieku, spożywających wspólnie posiłki (syssytia). Przejście z agoge do życia obywatelskiego łączyło się również z kryptejami. Chłopcy, nago, bez żadnego uzbrojenia, z wyjątkiem noża, udawali się na rok do lasu i sami musieli o siebie zadbać, zdobyć pożywienie, ubrania i wszystko, co potrzebne do przetrwania, przy czym mogli w tym celu zabijać helotów.
Spartiaci mówili na siebie homoioi, czyli jednakowi. Istniały jednak również niższe kategorie spartiatów, którzy nie mieli już pełni praw politycznych, a przyczyny degradacji społecznej były różne.
Periojkowie (perioikoi - mieszkający wokoło) żyli w gminach zachowujących wewnętrzną autonomię. Podstawą ich bytu była uprawa ziemi, która stanowiła ich swobodną własność. Zajmowali się również rzemiosłem i handlem. To periojkowie byli głównymi dostawcami uzbrojenia do armii spartańskiej oraz budowniczymi obiektów użyteczności publicznej. Pełnienie tych funkcji często było dla nich źródłem znacznych dochodów. Byli członkami wspólnoty politycznej, czego wyrazem jest nazwa polis (Lacedemończycy, Lacedemończycy nie Spartanie), jednak nie brali udziału w zgromadzeniu obywateli i nie mieli dostępu do spartańskich urzędów. Przez cały czas istnienia polis, periojkowie zachowywali wielką lojalność wobec Sparty, tylko raz, w 464 roku przed narodzeniem Chrystusa poparli helotów w czasie ich buntu.
Heloci to niewolni chłopi, głównie mesyńscy. Spoczywał na nich ciężar uprawy całej ziemi należącej do Jednakowych (homoioi). Stanowili więc podstawę systemu gospodarczego Sparty. Byli w sposób trwały związani z uprawianą przez siebie ziemią, a właściciel działki nie mógł ich wyzwolić. Helotów było znacznie więcej niż Spartan, dlatego lęk przed buntem helotów determinował całe życie społeczno-polityczne spartiatów. Z tego powodu Lacedemończycy bardzo niechętnie brali udział w dalekich wyprawach wojennych. Obsesyjny strach przed powszechnym buntem helotów tłumaczy niejako brutalny sposób funkcjonowania kryptei, jako instytucji, której celem było sianie lęku wśród helotów.
Na czele państwa stali dwaj dziedziczni królowie. Podwójna monarchia występuje wyłącznie w Sparcie. Królowie dowodzili armią. W razie wyprawy wojennej jeden z nich wyruszał na wojnę na czele części armii, drugi zaś pozostawał z resztą wojska w polis, aby zabezpieczyć Spartę przed częstymi w takich sytuacjach buntami helotów.
Najistotniejszym organem państwa lacedemońskiego była rada starszych, nazywana geruzją. Zasiadało w niej 28 gerontów - przedstawicieli arystokracji rodowej, powyżej 60 roku życia oraz dwóch królów. Gerontów wybierało Zgromadzenie obywateli, a swoją funkcję sprawowali dożywotnio. Geruzja posiadało w zasadzie pełnię władzy ustawodawczej.
Teoretycznie władzę w państwie miało sprawować Zgromadzenie obywateli, które w przypadku Sparty nosi nazwę apella. W rzeczywistości jednak rola zgromadzenia ograniczała się do głosowania „za” lub „przeciw” proponowanym przez geruzję uchwałom, samo zaś głosowanie odbywało się poprzez aklamację, czyli jednoczesny krzyk, co dawało gerontom szerokie możliwości interpretacji woli ogółu. W Zgromadzeniu brali udział wszyscy obywatele, czyli spartiaci powyżej 20 roku życia.
Bardzo ważną rolę w Sparcie odgrywało pięcioosobowe kolegium eforów. Byli oni wybierani na jednoroczną kadencję i kontrolowali całość życia politycznego polis. Mogli zaskarżyć i uwięzić każdego, kto ich zdaniem działał wbrew interesowi państwa, nawet króla. Jedynym ograniczeniem ich władzy była świadomość, że po zakończeniu kadencji zostaną rozliczeni ze swoich działań.
Ustrój polityczny Sparty to oligarchia, gdyż faktyczna władza spoczywała w rękach wpływowej grupy obywateli, w tym przypadku gerontów.
3. Pelops - w mitologii greckiej syn Tantala, założyciel dynastii Pelopidów.
Jako dziecko został zabity przez ojca i podany na uczcie bogom. Tylko Demeter, pogrążona w smutku po porwaniu Persefony, zjadła kawałek łopatki, natomiast inni bogowie nie tknęli potrawy. Został wskrzeszony przez Hermesa na polecenie Zeusa (łopatka została zastąpiona kością słoniową), po czym przebywał pewien czas na Olimpie. Chcąc zdobyć rękę Hippodamei, córki Ojnomaosa, króla Pisy (w Elidzie) musiał wygrać wyścig z władcą, który jako syn Aresa otrzymał od ojca nadzwyczajne konie, które gwarantowały mu zwycięstwo (Ojnomaos zgładził wcześniej 12 pretendentów). Hippodameja, chcąc zagwarantować swojemu kochankowi zwycięstwo, poprosiła woźnicę Ojnomaosa, Myrtilosa, który także się w niej kochał, o wyciągnięcie z wozu ojca zatyczek z osi rydwanu (lub, wg innej wersji, zastąpienie zatyczek woskowymi). Ojnomaos zginął uplątany w lejce i ciągnięty przez konie lub, wg innej wersji mitu, zabity przez Peopsa. Tuż przed śmiercią przeklął zdradę Myrtilosa, życząc mu śmierci z rąk Pelopsa. Po wygranym wyścigu Pelops jechał rydwanem wraz z Hippodameją i Myrtilosem. Zatrzymali się, a Pelops udał się poszukać wody dla oblubienicy. Wówczas Myrtilos spróbował zgwałcić Hippodameję. Dowiedziawszy się o tym, Pelops zabił woźnicę, zrzucając go z Gerajstosu do morza zwanego później Myrtojskim. Myrtilos w ostatnich chwilach życia przeklął ród Pelopsa. Pelops został później oczyszczony z dwóch zabójstw przez Hefajstosa i sprawował władzę w Elidzie, a następnie podbił cały Peloponez (Peloponnesos - gr. "wyspa Pelopsa"). Przekleństwo ojca swojej żony (lub woźnicy Myrtilosa) dotknęło synów Pelopsa - Atreusa i Tiestesa - oraz ich potomków. Jedno z podań mówi, iż jest inicjatorem igrzysk w Olimpii. Mit ten jest częstym tematem w sztuce antycznej (rzeźby w świątyni Zeusa w Olimpii) i nowożytnej (m.in. Peter Paul Rubens).
4. Reformy Oktawiana Augusta:
usunął Zgromadzenie Ludowe
ograniczył władzę senatu
pozostawił tylko niektóre urzędy (w tym np.konsula)
uznał się za najwyższego kapłana (kult boski władców Imperium)
wprowadził ścisłą kontrolę na namiestnikami prowincji
zreformował wojsko (służba od 16 do 24 roku życia, po zakończeniu służby duży przydział ziemi; wojsko liczylo 300tys. żołnierzy)
Powiększył państwo o nowe prowincje: Egipt, Panonię i Dalmację-Illyricum. Nie miał męskiego potomka. Na następcę wybrał Tyberiusza - syna swojej trzeciej żony - Liwii, którego adoptował.
Po jego panowaniu zapanował przez dwa wieki pax Romana, pokój rzymski.
5. Uczta starożytnych Rzymian
Rzymianie starożytni znani byli z organizowania uczt. Uczty takie organizowali bogaci Rzymianie i zapraszali na nie wielu znajomych a czasem nawet nieznajomych
|
Oto jak wyglądało takie przyjęcie w wykonaniu gospodarza i gości. Rzymianin zaproszony na ucztę najczęściej udawał się wcześniej do łaźni, które były nie tylko zakładem kąpielowym, ale też miejscem towarzyskich spotkań. |
Grecki sympozjon, potocznie nazwany ucztą oznaczał „wspólne picie”. Na początku imprezy podawano danie rybne z chlebem lub plackiem jęczmiennym zwanym maza. Na stołach gościła zawsze ociekająca oliwą sałatka z warzyw, czosnek i cebula. Nie brakowało też różnych gatunków sera.
Dla bogów i ludzi
Posiłek kończył się ofiarą z wina, dając tym początek właściwej uczcie. To niemal mistyczne wydarzenie obchodzone było późnym wieczorem. Nad przebiegiem biesiady czuwał król uczty - sympozjarcha - człek wielkiej kultury. To do niego należał pierwszy toast przyjaźni i libacja z wina na cześć bogów: spełniał ją wylewając pierwszą czarkę wina w płomień lub na ziemię, zastępując tym zwyczaj składania krwi ofiarnej.
Z czasem Grecy wznosili już tylko symboliczne toasty na cześć bogów domowych i Dionizosa. Widać, nie lubili wylewać wina za kołnierz. Dzisiejsza libacja niewiele ma wspólnego z tamtymi obrzędami.
Po skończonym posiłku służba pośpiesznie usuwała stoliki z resztek jedzenia, by przygotować miejsce na wino, podawane w dzbanach, w wielkiej obfitości. Wino mieszano z wodą w specjalnych kadziach zwanych kraterami, które stały pośrodku wielkiej sali. Goście zajmowali miejsca półleżące na sofach przy ścianie. Głowy biesiadników udekorowane były bluszczem i kwiatami. Z boku ustawiano małe stoliczki z przekąskami - chlebem, ciastem, miodem, serami, oliwkami, figami i daktylami, a gliniane kielichy wędrowały z rąk do rąk, co chwilę napełniane przez służbę.
Dionizyjski napój Greków niewiele miał wspólnego ze znanym nam winem. Przede wszystkim dlatego, że w tamtych czasach wino nie było odpowiednio przechowywane, szybko więc traciło swoje walory. Mieszano je z wodą, a nierzadko dodawano także rozmaite „ulepszacze” - cynamon, anyżek czy mirrę. Dla starożytnych Greków picie czystego wina było zwyczajem barbarzyńskim. Wino podawano w płytkich czarach zwanych kylisami, miały one po bokach duże uszy i wysoką stopkę.
Kobiety, wino, śpiew i poezja
Wznoszono toasty za zdrowie wszystkich, po kolei. Kto odmówił toastu, karany był fantem. Dla jednego było to obnoszenie wkoło młodziutkiej flecistki, dla innego taniec bez ubrania w rytm dzikiej muzyki. Na ucztach nie brakowało także heter, które przyciągały mężczyzn urodą, kunsztem artystycznym, a także wykształceniem. Nie brakowało też tancerek i akrobatów. Śpiewano peany na cześć bogów Olimpu, z Zeusem na czele, nierzadko też prowadzono długie dysputy filozoficzne. Sam Platon uznawał uczty za czas radości, dysput i spotkań ludzi mądrych.
Gospodarz urządzał często zawody, podczas których biesiadnicy recytowali wiersze greckich poetów. Hetery zabierały głos w dyskusjach, a ich erudycja onieśmielała, wywołując twórcze poruszenie. Obecność na ucztach kobiet sprzyjała często rozwojowi tematyki erotycznej. Z czasem wszystkie wolne kobiety mogły uczestniczyć w sympozjonach u boku swych mężów.
Z upływem czasu sympozjon stracił swój elitarny charakter. Dopuszczenie klas niższych na salony przemieniło sympozjon w ucztę scytyjską, której daleko było do eleganckiego przyjęcia. Podczas tamtych uczt unosiła się dzika wrzawa i krzyki, co nie służyło twórczym dyskusjom.
Zdarzały się także imprezy z udziałem wielu pań do towarzystwa, które często kończyły się zbiorowymi orgiami. Tradycyjny sympozjon odchodził powoli z zapomnienie…
Kto z nas nie chciałby uczestniczyć w wybornej uczcie u boku dostojnych mędrców, którzy potrafią ze swadą bawić się słowem. Nie oglądając się na kulturę medialną, warto chyba od czasu do czasu urządzić sobie bankiet erudycyjny, nawiązując w ten sposób do dawnej tradycji uczty platońskiej.
7