Adam Mickiewicz, Dziady,
posł. Zofia Stefanowska, Katowice 1989.
POSŁOWIE
Dziady w świadomości narodu.
dzieło, w którym pytania o przeznaczenie człowieka mają charakter uniwersalny, a zarazem sięgają fundamentów świadomości narodowej; suma najważniejszych doświadczeń czasu Mickiewicza, stworzył wzorzec, według którego kształtować się miały przeżycia przyszłych pokoleń; dzieło zwrócone ku przyszłości.
„Bohaterowie III cz. Dziadów to ludzie młodzi, stojący zaledwie na początku swojej biografii. Dramat nie zamyka ich losu, tak ściśle złączonego z losem narodu. W przyszłości dopiero rozstrzygną się dzieje <<całej Polski młodej>>. To młodzież właśnie jest dla Mickiewicza ta częścią społeczeństwa, na której ześrodkowują się wszystkie nadzieje patriotyczne, od której zawisł byt narodu. (…) Młodzież reprezentowała ideę walki o wolność, ideę powstańczą, star-si - koncepcję współpracy z zaborcą. Konflikt pokoleń był zarazem konfliktem dwóch orienta-cji politycznych. W ten sposób w poetyckim skrócie zarysowała się w dramacie sytuacja histo-ryczna tych lat. (…) Są więc Dziady dokumentem nowoczesnego pojmowania obowiązków obywatelskich, zapowiadają też XIX-wieczny proces demokratyzacji życia politycznego”.
nowa koncepcja osobowości ludzkiej rezultat głębokich przemian ówczesnej świadomości społecznej.
Kompozycja cyklu Dziadów.
cykl dziełem lat kilkunastu.
część II (wersja pierwotna, różna od drukowanej) - początek 1820 r. część III - 1832 r.
części II i IV ogłoszone w II tomie Poezyj (1823 - Dziady wileńsko-kowieńskie), nieukończona część I (znaleziona w brulionie poety po jego śmierci), Dziady drezdeńskie - wiosna 1832 r.: Prolog, akt I i poematy epickie składające się na Ustęp; bogactwo problemów ideowych i arty-stycznych; obrzęd ludowy, dramat miłosny, misterium patriotyczne, satyra polityczna prze-myślana całość artystyczna, czy zbiór utworów połączonych tylko tytułem?
Mickiewicz „Świadom niezwyczajnej kompozycji dzieła miał zamiar początkowo nadać mu ty-tuł Ułamki z poematu „Dziady””.
dziwna numeracja: część pierwsza cyklu (II) utwór bez początku, coś się stało z bohate-rem, zanim gromada zeszła się w kaplicy (potwierdza to zachowany fragment części I); po II - IV luka, niejasność, czytelnik nie powinien oczekiwać tradycyjnego porządku czasu i wy-darzeń; III - wypełnienie luki?
Bohater.
bohater - wewnętrzna spoistość cyklu; choć wciąż zmienia imiona.
Gustaw - nieszczęście osobiste Konrad - nieszczęście narodu.
zmiana imienia - znak zerwania z przeszłością, wejścia na nową drogę życia (sens, jak nada-nie nowego imienia zakonnikom); mimo przełomów duchowych zachowuje tożsamość.
„Te zamysł autorski porównać się daje z rozpowszechnionym w literaturze romantycznej spo-sobem przedstawiania ideałów i rozczarowań epoki poprzez życiorys jednego bohatera, su-mującego jakby w swojej biografii doświadczenia wielu mu współczesnych. (…) Ogromna in-tensywność przeżyć i wielka rzetelność moralna to podstawowe rysy tego bohatera. Nie-ustanny poszukiwacz prawdy, człowiek o sumieniu wiecznie niespokojnym, wątpiący i błądzą-cy, wielki zarówno w porażkach wewnętrznych, jak i w zwycięstwach nad samym sobą. Indy-widualista romantyczny, skazany na samotność już przez to samo, że bogactwo natury i uzdolnień wyróżnia go i zarazem odgranicza od otoczenia. A jednocześnie - jak każdy indy-widualista - stęskniony do porozumienia z ludźmi, namiętnie poszukujący idealnego kontaktu z kochanką, z kolegami, Księdzem, narodem, Bogiem”.
Świat niewidzialny.
Mickiewicz: „Wiara we wpływ świata niewidzialnego, niematerialnego, na sferę ludzkich myśli i działań jest ideą macierzystą poematu polskiego”; romantycy „Chcieli zobaczyć człowieka nie tylko w <<świecie rzeczy>>, ale i w <<świecie ducha>> (wedle wyrażeń Ody do młodo-ści), ogarnąć myślą obok świata widzialnego i niewidzialny, wniknąć pod powierzchnię zja-wisk, dotrzeć do tego, co ukryte, co jest całą prawdą, a nie tylko pozorem. Dlatego też tak wielką wagę miały dla romantyków intuicja, uczucie jako narzędzie poznania”.
ważna rola świata fantastycznego, ukształtowanego według wierzeń ludowych i zaczerpnięte-go z tradycji chrześcijańskiej.
bohater Dziadów tak gwałtownie polemizuje z oświeceniowym pojęciem rozumnego porządku świata, jednocześnie zaś z takim wysiłkiem dąży do zrozumienia wyższego, duchowego po-rządku, w którym zawarta jest odpowiedź na pytanie o sens cierpienia człowieka i narodu odpowiedź: wizja świata przesyconego wartościami moralnymi, świata, którego najgłębszą treścią jest walka sił dobra z siłami zła; człowiek żyje w przeszłości przez wspomnienie, w przyszłości przez przeczucie; ostateczny wybór należy do człowieka: on odpowiada za swój upadek, jego zasługą jest zwycięstwo nad sobą; Dziady - akt wiary w człowieka, w jego nie-ograniczoną moc przeobrażania rzeczywistości i samego siebie.
Ludowość romantyczna.
folklor dla romantyków - zabytkiem pradawności; przekonanie, że w obyczajach i wierzeniach ludu zachowała się pamięć odległej, pogańskiej jeszcze przeszłości; w nich źródło rodzimo-ści, wyraz narodowego ducha; protest przeciwko skostniałym formom ówczesnej cywilizacji i przeciwko filozofii racjonalistycznej; „Folklor miał być dla nich szkołą prawdziwych uczuć i szkołą pojmowania zjawisk irracjonalistycznych. (…) Ludowość (…) na nowo odkrywana i tra-ktowana z powagą prawie sakralną”.
Obrzęd „dziadów”.
wiele ludowych elementów białoruskich, ale obrzęd przedstawiony przez Mickiewicza jest konstrukcją poety; uroczystość jesienna: w domach, gromady wiosną, ale za dnia, na cmen-tarzu po nabożeństwie żałobnym, poczęstunek dla zmarłych, modlitwy, uczestnictwo Kościoła prawosławnego, brak przywoływania dusz zmarłych; pierwsza wersja Dziadów bardziej autentyczna, potem wyeksponowane elementy pogańskie.
atmosfera grozy i napięcia wraz z pojawieniem się widma.
Dzieje bohatera cz. IV.
w dużej mierze monolog bohatera; Gustaw jest we własnych oczach odrębnym i niepowta-rzalnym światem wewnętrznym, a zarazem jednym z tłumu nieszczęśliwych kochanków, któ-rych tylu w piosence, w powieści, w życiu.
słabości utworu: nadmiar literackich aluzji i cytatów, sztuczności sytuacyjne, obfitość czułych zwrotów i rekwizytów w stylu sentymentalnym, łzy, wzdychania…; ścieranie się dwóch stylów: bezpośredni romantyczny wylew uczucia (wyraz tego, co jedyne, niepowtarzalne, wyjątkowe) oraz konwencjonalne gesty, wzruszenia (banalna powszechność przeżyć miłosnych).
Konflikt moralny indywidualisty.
ciąg pytań i odpowiedzi; przeżycie ludzkie jest niepodzielne.
cierpienie Gustawa nie ma nic z rezygnacji, to wytężona walka, bunt przeciw własnemu loso-wi i stale żywy niepokój sumienia.
Dramat braku porozumienia.
ksiądz - niejako spowiedź.
niewzruszony spokój i rozsądek księdza, wobec zjawisk nadprzyrodzonych jest bezradny.
Gustaw z cz. IV - upiór czy człowiek żywy?
cierpiący człowiek? upiór (wzmianki o samobójstwie)? śmierć moralna czy fizyczna?
brak jasności i rozstrzygnięcia w tekście.
Upiór.
„Bohater jej popełnił samobójstwo z miłości; za pokutę co roku na dzień zaduszny opuszczać musi mogiłę, wracać między ludzi i raz jeszcze przeżywać nieszczęśliwy romans, raz jeszcze kończyć śmiercią samobójczą”.
związek ballady z cyklem - nastrojowy, motywy cierpienia miłosnego, grzechu i pokuty, atmo-sfera niesamowitości; rodzaj wiersza dedykacyjnego skierowanego do ukochanej.
Niewyjaśniona tajemnica IV cz. Dziadów.
zagadki i tajemnice - świadome i celowe zabiegi literackie nie do rozstrzygnięcia.
Dziady drezdeńskie. Prolog.
duszy Więźnia grozi niebezpieczeństwo, przeżywa on moment przełomowy.
przemiana Gustawa w Konrada: przerwanie kręgu samotnego cierpienia, powrót do życia z ludźmi i dla ludzi, dla ojczyzny.
Dramat o historii.
historia niedawna, czytelne imiona i nazwiska, klęska powstania, wiara w trwałość narodu.
Dokument prześladowań narodowych.
w przedmowie - rodzaj dokumentu zbrodni popełnionej na młodzieży wileńskiej.
postać Rollisona (pierwowzór Jan Molleson - „sprawa dziecinna” a okrucieństwo represji).
wielka prowokacja sądowa, wprawiona w ruch przez Nowosilcowa dla osobistej kariery, dla zniszczenia uniwersytetu wileńskiego i obciążenia jego kuratora, ks. Czartoryskiego, a w ostatecznym wymiarze historycznym - dla wygubienia młodego pokolenia, nadziei podbitego narodu; brak wzmianek o działalności nielegalnej.
Mesjanizm.
zasada naczelna w przedstawianiu wypadków historycznych - idea niewinnej ofiary i okrutne-go prześladowcy (rzeź niewiniątek, Chrystus); „Poeta wierzył, że Opatrzność kieruje historią ludzkości, że w planach boskich naród polski ma własną misję do spełnienia. Misję tę pojmo-wał na sposób rewolucyjny - jako obalenie tyranów, wprowadzenie w życie ideałów brater-stwa ludów. Polska - jak Chrystus - stać się miała odkupicielem, Mesjaszem narodów”.
nastrój niezwykłej podniosłości.
Widzenie Ks. Piotra.
wypełnienie do końca ofiary gwarancją przyszłego tryumfu pokonanego narodu.
Konflikt dramatyczny III cz. Dziadów.
ofiarą za sprawę narodu są patrioci z całej Polski; złość katów jest tak zupełna, że wyklucza ich przemianę moralną; wobec wrogów wszyscy prześladowani są tu bohaterscy i wytrwali, ich poziom moralny jest wysoki; wysokie wymagania; zwątpienie w sens cierpienia narodu, w sprawiedliwość realizującą się w dziejach - diabelska pokusa czyhająca na więźniów (Rolli-son).
Scena więzienna.
rozmyślnie manifestowana wesołość nie wytrzymuje konfrontacji z rzeczywistością.
improwizacja Konrada: pieśń zemsty, wizja przyszłości narodu - mąci się klęska, słucha-cze wychodzą.
Wielka Improwizacja.
„Już w tym skierowaniu pieśni do Boga i natury jest jakaś szaleńcza próba wyłamania się z porządku ludzkiego, zdeptania społecznego obowiązku artysty. Konrada pochłania sama ra-dość tworzenia, zachwyca go doskonałość własnej poezji. Emocje są niewyrażalne, artysta łamie się z trudnością ujęcia ich w słowach, ale pokonywanie tej trudności potęguje w nim po-czucie własnej mocy twórczej. Irracjonalna siła natchnienia, wrodzony dar tworzenia wynosi go na szczyt ludzkiej hierarchii i jeszcze wyżej: twórca poezji mierzy się z twórcą świata, z Bogiem. To apogeum romantycznego kultu poety. Ale to jeszcze nie kres jego poczucia potę-gi. (…) Konrad wierzy, że samą wewnętrzną siłą jest w stanie rządzić naturą na ziemi i w kos-mosie”.
w dziele tworzenia Konrad chciałby przewyższyć Boga świat przez Niego stworzony jest niedoskonały; dlaczego ludzie cierpią? dlaczego Bóg dopuszcza niesprawiedliwość?
upadek dumnego i jego odrodzenie; „Przemoc i okrucieństwo rządzą w tym świecie, a Bóg, który to dopuszcza, jest tyranem. Tej wizji świata Konrad znieść nie może. To kres jego sza-leństwa i jego upadek”.
„Pycha twórcy i roszczenia rozumu doprowadziły go do zwątpienia, do rozpaczy, do upadku. Ale szaleństwo jego było szaleństwem człowieka opętanego miłością ludzi, miłością ojczyzny. To będzie mu policzone za okoliczność łagodzącą”.
wizja przyszłości została ukazana Ks. Piotrowi, a nie pysznemu Konradowi.
„Wskrzesiciel narodu”.
próby dopasowania wizji Ks. Piotra do późniejszej historii Polski.
symbolika proroctwa umyślnie ciemna i niemożliwa do przełożenia na prosta informację; są w tekście sugestie pozwalające przypuszczać, że mężem „czterdzieści i cztery” będzie czło-wiek, który niegdyś był Konradem.
Ustęp.
dalsze dzieje bohaterów, zwł. Konrada, relacja podróży w historię, dawniejszą i całkiem współczesną; obok Rosji urzędniczej jest na balu także Rosja młoda, szlachetna (przyszły de-kabrysta, Bestużew).
Rosja:
oficjalna, cesarska - brak historii i kultury, barbarzyństwo i naśladowniczość, dzikość i bezduszność (pogarda).
chłopska, prostych ludzi - milcząca, uśpiona, bez oporu znosząca ucisk Rosji 1).
młoda, zbuntowana, chciwa wolności.
konflikt polsko-rosyjski ma głębszy wymiar niż przeciwstawienie prześladowanych i prześla-dowców.
„Wewnętrzny ogień” narodu.
Polska:
wielka, bohaterska, siła trwałości i odrodzenia.
oficjalna, urzędnicza, kolaborująca z zaborcą, wysługująca się tyranowi.
„Nasz naród jak lawa,/ Z wierzchu zimna i twarda, sucha i plugawa,/ Lecz wewnętrznego ognia sto lat nie wyziębi;/ Plwajmy na tę skorupę i zstąpmy do głębi”.
Mickiewicz wielokrotnie powracał do Dziadów, pisał fragmenty dalszych części; nic się nie zachowało z tych rękopisów.
TEKST
UPIÓR
DZIADY CZĘŚĆ II
Guślarz - Starzec pierwszy z chóru - chór wieśniaków i wieśniaczek - kaplica, wieczór.
chór: „Ciemno wszędzie, głucho wszędzie,/ Co to będzie, co to będzie?”.
Guślarz wywołuje duchy („czyscowe duszeczki”).
pojawiają się dzieci - aniołki: „W raju wszystkiego dostatek,/ co dzień to inna zabawka:/ Gdzie stąpim, wypływa trawka/ Gdzie dotkniem, rozkwita kwiatek. // Lecz choć wszystkiego dostatek,/ Dręczy nas nuda i trwoga./ Ach, mamo, dla twoich dziatek/ Zamknięta do nieba droga!”; aniołki proszą o „gorczycy dwa ziarna”: „Bo słuchajcie i zważcie u siebie,/ Że według bożego rozkazu:/ Kto nie doznał goryczy ni razu,/ Ten nie dozna słodyczy w niebie”; dostają ziarnko.
chór: „A kto prośby nie posłucha/ W imię Ojca, Syna, Ducha./ Widzicie Pański krzyż?/ Nie chcecie jadła, napoju/ Zostawcie nas w pokoju,/ A kysz, a kysz!”.
Guślarz wzywa duchy.
pojawia się Widmo - pan, właściciel wioski, duch szarpany przez „żarłoczne ptastwo”, duch ciągle jakby ciele, „A któż będzie mój obrońca?/ Nie masz, nie masz mękom końca! (…) Ach, jak mnie pragnienie pali;/ Gdyby mała wody miarka!/ Ach! Gdybyście mnie podali/ Choćby dwa pszenicy ziarnka!”; wokół niego latają sowa i kruk - duchy wieśniaków, które zmarły przez niego, zabierają mu pokarm; chór ptaków: „Hej, sowy, puchacze, kruki,/ I my nie znaj-my litości!/ Szarpajmy jadło na sztuki,/ A kiedy jadła nie stanie,/ Szarpajmy ciało na sztuki,/ Niechaj nagie świecą kości!”; Widmo: „Tak, muszę dręczyć się wiek wiekiem,/ Sprawiedliwe zrządzenia boże!/ Bo kto nie był ni razu człowiekiem,/ Temu człowiek nic nie pomoże”; duch nic nie dostaje.
Guślarz wywołuje dalej.
chór: „Mówcie, komu czego braknie,/ Kto z was pragnie, kto z was łaknie”.
pojawia się duch pięknej dziewczyny (Zosia); Guślarz: „Na głowie ma kraśny wianek/ W ręku zielony badylek/ A przez nią bieży baranek/ A nad nią leci motylek”; Dziewczyna: „wiatr mną jak piórkiem pomiata (…) Tak pośród pierzchliwej fali/ Wieczną przelatując drogę,/ Ani wbić się pod niebiosa/ Ani ziemi dotknąć nie mogę”; chce, by chłopcy przyciągnęli ją do ziemi; Dziewczyna: „Bo słuchajcie i zważcie u siebie,/ Że według bożego rozkazu:/ Kto nie dotknął ziemi ni razu,/ Ten nigdy nie może być w niebie”; Guślarz mówi, że tak sobie pofruwa jeszcze „przez dwa roki”.
pojawia się milczące widmo, Guślarz je przepędza, ale ono nie reaguje, później się śmieje z Guślarza.
DZIADY CZĘŚĆ IV
mieszkanie Księdza - stół nakryty, tylko co po wieczerzy - Ksiądz - Pustelnik - Dzieci - dwie świece na stole - lampa przed obrazem Najświętszej Panny Maryi - na ścianie zegar bijący.
Ksiądz z rodziną przy stole, wchodzi Pustelnik.
Ksiądz: „Ktoś ty bracie? odpowiadaj”.
Pustelnik: „Trup… trup…!… tak jest moje dziecię. (…) Umarły!… O nie! tylko umarły dla świa-ta!/ Jestem pustelnik, czy mnie rozumiecie?”, „Kto miłości nie zna, ten żyje szczęśliwy,/ I noc ma spokojną, i dzień nietęskliwy./ W cichym, własnym domu!”, „Idę z daleka, nie wiem, z pie-kła czyli z raju./ Aż dążę do tegoż kraju”, pyta Księdza, czy ten zna Getego, żywot Heloisy, „Młodości mojej niebo tortury!/ One zwichnęły osadę mych skrzydeł/ I wyłamały do góry,/ Że już nie mogę na dół skręcić lotu”, opowiada o stracie ukochanej, następnie przyprowadza swojego towarzysza - gałąź z drzewa cyprysowego (drzewo żałoby).
Ksiądz: mówi, że też utracił swą miłość, swoją żonę (umarła).
Pustelnik: dalej opowiada o trzech rodzajach śmierci, o robaczku świętojańskim, który go po-cieszał, wreszcie się przedstawia, pokazuje w blasku świecy swą twarz, to Gustaw - dawny znajomy Księdza, uczeń; przypomina dawne czasy, swoją ukochaną.
Ksiądz: „Płacz; lecz niestety, boleść przypomnienia/ Nas samych trawi, a nic wkoło nas nie zmienia!”.
Gustaw: ukochana zostawiła go dla innego, „Kobieto! puchu marny! ty wietrzna istoto!/ Posta-ci twej zazdroszczą anieli,/ A duszę gorszą masz, gorszą niżeli!…/ Przebóg! tak ciebie oślepi-ło złoto!/ I honorów świecąca bańka, wewnątrz pusta!/ Bodaj!… Niech, czego dotkniesz, prze-leje się w złoto;/ Gdzie tylko zwrócisz serce i usta,/ Całuj, ściskaj zimne złoto! (…) Zabiłaś mnie, zwodnico! Nieba cię ukarzą,/ Sam ja… nie puszczę bezkarnie,/ Idę, zadrżyjcie odmień-ce!”, dobywa sztylet, ale zaraz chowa, „O nie! nie… nie… żeby ją zabić,/ Trzeba być trochę więcej niż pierwszym z szatanów!/ Precz to żelazo!”, wydaje mu się, że zabije ukochaną spoj-rzeniem, „Tylko na nią cisnę okiem,/ Ha! okiem! okiem jadowitej żmije,/ Całe piekło z mych piersi przywołam do oka; (…) Ach, wzdycham! czegoż wzdycham? ha! westchnąłem za nią./ Nie! nie mogę zapomnieć o niej i umarły./ Wszakże ją widzę, wszak tu, o, tu stoi!/ Płacze na-de mną… jaka łezka szczera! (z żalem) Płacz, moja luba, twój Gustaw umiera!”, podnosi szty-let, „Tak! wszystko! wszystko tobie zostawię,/ Zostawię życie, i świat, i rozkosze,/ (z wściekło-ścią) I twego!… wszystko… o nic… ani łzy nie proszę!”, przebija się.
Ksiądz: „Jezus, Maria! bój się Boga!”.
zegar kończy bić, świeca druga gaśnie.
Gustaw: jednak nie umarł, na twarzy ma zimny uśmiech, „Przywróć nam Dziady…”.
Ksiądz: sprzeciwia się zabobonom.
Gustaw: „Więc żadnych nie ma duchów?/ (z ironią) Świat ten jest bez duszy?/ Żyje, lecz żyje tylko jak kościotrup nagi,/ Który lekarz tajemną sprężyną rozruszy,/ Albo jest to coś na kształt wielkiego zegaru,/ Który obiega popędem ciężaru?/ (z uśmiechem) Tylko nie wiecie, kto za-wiesił wagi!/ O kołach, o sprężynach rozum was naucza;/ Lecz nie widzicie ręki i klucza!/ Gdyby z twych oczu ziemskie odpadło nakrycie,/ Obaczyłbyś niejedno wkoło siebie życie,/ Umarłą bryłą świata pędzące do ruchu”.
głos z kantorka, mowa ducha: „Proszę o troje paciorek”.
Gustaw: „Bo słuchajcie i zważcie u siebie,/ że według boskiego rozkazu:/ Kto za życia choć raz był w niebie,/ Ten po śmierci nie trafi od razu”.
DZIADY (WIDOWISKO) CZĘŚĆ I
prawa strona teatru - Dziewica w samotnym pokoju - na boku ksiąg mnóstwo, fortepiano, ok.no z lewej strony w pole; na prawej wielkiej zwierciadło; świeca gasnąca na stole i księga rozłożona (romans Valerie).
sceny w tej części utworu (nie wykończonej przez autora) stoją obok siebie luźno i związek ich nie zawsze jest dosyć jasny. Scena pierwsza przedstawia przyszłą kochankę w rozmarze-niu, ostatnia zaś kochanka wystawionego na pokusę; środkowe - pochód różnych osób na obrzęd Dziadów. Przechodzą: Guślarz, chór wieśniaków, dziewczyna w żałobie, Starzec z Dziecięciem, gromadka Młodzieży zostaje w połowie drogi i wdaje się w rozmowę z przecho-dzącymi. Wolno się domyślać, że na tym obrzędzie przeprowadzanych przez scenę najbar-dziej wyrazista jest postać Starca zniechęconego do życia. Śpiewana mu ballada o Poraju (mieszcząca pod przykrywką uczucia poety nieszczęśliwego w miłości) wiąże się z całością o tyle, że jest jakby zapowiedzią smutnego końca, ku któremu zmierzać będzie miłość Gustawa do Dziewicy.
Dziewica: rozmarzenie Dziewicy; „Szalony, niech ukocha swe samotne ściany/ I nie targa łań-cucha, by nie drażnić rany. -/ Witajże, ma jaskinio - na wieki zamknięci,/ Nauczmy się więź-niami stać z własnej chęci -/ Czyż nie znajdziem zatrudnieni? Mędrce dawnych wieków/ Za-mykali się szukać skarbów albo leków/ I trucizn - my niewinni młodzi czarodzieje/ Szukajmy ich, by otruć własne swe nadzieje./ A jeżeli do grobu wstęp wiarą zawarty,/ Pochowajmy swą duszę za życia w te karty./ Można pięknie zmartwychwstać i po takim zgonie,/ I przez ten grób jest droga na Elizu błonie./ Zamieszkałym wśród cieniów zmyślonego świata/ Nudnej rzeczywistości nagrodzi się strata./ Cieniów? Nigdyż nie było między ziemską bramą/ Takich cieniów, śmiertelną więzionych postacią?/ Dusze ich wzięły bytność z poetów wyroku,/ Kszta-łty odlaneż tylko z pięknych słów obłoku?/ Nie mogę przyrodzenia tą myślą obrażać,/ Nie mo-gę bluźnić Twórcy - i siebie znieważać”.
wchodzi chór wieśniaków i Guślarz; chór wieśniaków: pocieszenie da Dziewczyny z Roman-tyczności: „Kto marzeń tknięty chorobą/ Sam własnej sprawca katuszy,/ Darmo chciał znaleźć przed sobą,/ Co miał tylko w swojej duszy”; Guślarz: „Mrok tajemnic nas otacza/ Pieśń i wiara przewodniczy,/ Dalej z nami, kto rozpacza,/ Kto wspomina i kto życzy”.
monolog Starca, tęskniącego za wnukiem; śpiew Młodzieńca Zaklętego (wnuk).
chór Młodzieży; pieśń Strzelca.
koniec części środkowej widowiska; Guślarz: „Szczęśliwi! -/ A ja… czemuż nie jestem jak oni?/ Wyjechaliśmy razem - cóż mię w pole goni?/ Ach, nie zabawy ścigam - uciekam od nu-dy;/ Nie rozkosze myśliwskie lubię - ale trudy./ Że się myśl, a przynajmniej, że się miejsce zmienia,/ I że tu nikt mojego nie śledzi marzenia/ Łez pustych, które nie wiem, skąd w oczach zaświecą,/ Westchnień bez celu, które nie wiem kędy lecą”.
pojawia się Myśliwy Czarny (wyobrażenie złego ducha), kusi Guślarza: „Latasz, mój ptaszku, za wysoko latasz,/ A czy znasz dzielność swoich skrzydełek?/ Spojrzy na ziemie, którą tak pomiatasz,/ Co tam wabików, co tam sidełek!”.
DZIADY CZĘŚĆ III
dedykacja: świętej pamięci Janowi Sobolewskiemu, Cyprianowi Daszkiewiczowi, Feliksowi Kółakowskiemu, spółuczniom, spółwięźniom, spółwygnańcom, za miłość ku ojczyźnie prze-śladowanym, z tęsknoty ku ojczyźnie zmarłym w Archangielsku, na Moskwie, w Petersburgu - narodowej sprawy męczennikom poświęca Autor
Przedmowa.
Litwa.
Prolog.
w Wilnie przy ulicy Ostrobramskiej, w klasztorze ks. ks. Bazylianów, przerobionym na więzie-nie stanu - cela więzienna.
Anioł Stróż; budzi się Więzień, patrzy w okno, ranek; pojawiają się Duchy nocne.
Więzień: „Żywy, zostanę dla mej ojczyzny umarłej,/ I myśl legnie zamknięta w duszy mojej cieniu,/ Jako dyjament w brudnym zawarty kamieniu”; wstaje, pisze węglem na ścianie z jed-nej strony: „D.O.M. // GUSTAVUS // OBIIT MDCCCXXII // CALENDIS NOVEMBRIS”, a z drugiej: „HIC NATUS EST // CONRADUS // MDCCCXXII // CALENDIS NOVEMBRIS”.
wspiera sie na oknie, zasypia.
Duch: Człowieku! gdybyś wiedział, jaka twoja władza!/ Kiedy myśl w twojej głowie jako iskra w chmurze/ Zabłyśnie niewidzialna, obłoki zgromadza/ I tworzy deszcz rodzajny lub gromy i burze (…) Ludzie! każdy z was mógłby, samotny, więziony,/ Myślą i wiarą zwalać i podźwigać trony”.
AKT.
scena.
korytarz - straż z karabinami stoi opodal - kilku więźniów młodych ze świecami wychodzą z cel swoich - północ; osoby: Jakub, Adolf, Żegota, Sobolewski, Frejend, Konrad, Ks. Lwowicz, Tomasz, Feliks Kółakowski, Suzin, Jacek.
przechodzą do celi Konrada, świętują Noc Wigilijną; rozmawiają o wywózkach na Sybir: Jan: „Jeśli zapomnę o nich, Ty, Boże na niebie,/ Zapomnij o mnie”; dalsze rozmowy, Konrad za-myślony.
Konrad śpiewa: „Pieśń ma była już w grobie, już chłodna. -/ Krew poczuła - spod ziemi wy-gląda -/ I jak upiór powstaje krwi głodna:/ I krwi żąda, krwi żąda, krwi żąda./ Tak! zemsta, zemsta, zemsta na wroga/ Z Bogiem i choćby mimo Boga! (…) Wznoszę się! lecę! tam, na szczyt opoki -/ Już nad plemieniem człowieczem./ Między proroki./ Stąd ja przyszłości brud-ne obłoki/ Rozcinam moją źrenicą jak mieczem”.
wszyscy wychodzą, Konrad zostaje sam.
scena - IMPROWIZACJA.
Konrad: „samotność - cóż po ludziach, czy-m śpiewak dla ludzi?”.
scena.
wchodzą kapral, braciszek bernardyn, Piotr, jeden więzień.
Konrad: „I ze mną tu leć w głębie, w ciemność - lećmy w dół -/ Otchłań - otchłań ta lepsza niźli ziemi padół;/ Tu nie ma braci, matek, narodów - tyranów -/ Pójdź tu”.
Ksiądz Piotr przeprowadza egzorcyzmy; pojawia się Duch, który opętał Konrada.
pojawiają się chóry Aniołów: „Pokój, pokój prostocie,/ Pokornej, cichej cnocie!/ Sługo, sługo pokorny, cichy,/ Wniosłeś pokój w dom pychy,/ Pokój grzesznemu sierocie”.
scena.
dom wiejski pode Lwowem; pokój sypialny - Ewa, młoda panienka, wbiega, poprawia kwiaty przed obrazem Najświętszej Panny, klęka i modli się, wchodzi Marcelina.
Ewa: widzenie (róża).
scena.
cela Księdza Piotra; Ksiądz modli się leżąc krzyżem: „Panie! czymże ja jestem przed Twoim obliczem? -/ Prochem i niczem;/ Ale gdy Tobie moję nicość wyspowiadał,/ Ja, proch, będę z Panem gadał”.
WIDZENIE: „Tyran wstał - Herod! - Panie, cała Polska młoda/ Wydana w ręce Heroda… (…) Patrz! - ha! - to dziecię uszło - rośnie - to obrońca!/ Wskrzesiciel narodu, -/ Z matki obcej; krew jego dawne bohatery,/ A imię jego będzie czterdzieści i cztery”.
scena.
pokój sypialny - Senator obraca się na łożu i wzdycha - dwóch diabłów nad głową.
widzenie Senatora (przez sen).
scena.
salon warszawski, kilku wielkich urzędników, kilku wielkich literatów, kilka dam wielkiego tonu, kilku jenerałów i staboficerów, wszyscy incognito piją herbatę przy stoliku - bliżej drzwi kilku młodych ludzi i dwóch starych Polaków. Stojący rozmawiają z żywością - towarzystwo stoli-kowe mówi po francusku, przy drzwiach po polsku.
Adolf: opowieść o Cichowskim.
Wysocki: „nasz naród jak lawa,/ Z wierzchu zimna i twarda, sucha i plugawa,/ Lecz wew-nętrznego ognia sto lat nie wyziębi;/ Plwajmy na tę skorupę i zstąpmy do głębi”.
scena - PAN SENATOR.
w Wilnie.
rozmowa o polskich spiskowcach.
wchodzą P. Rollison i Kmitowa, Ks. Piotr.
BAL: wchodzi pani Rollison, myśli, że zabito jej syna, jest w histerii, uspokaja ją Ks. Piotr.
w domu w Doktora uderza piorun.
kolejny grzmot, zostają na scenie Pelikan, Senator, Ks. Piotr.
opowieści Ks. Piotra - ten potem wychodzi.
wprowadzony Konrad.
scena - NOC DZIADÓW; opodal widać kaplicę - smętarz - Guślarz i kobieta w żałobie.
pojawia się Widmo, które zamiast oczu ma dwie złote blaszki; pojawia się kolejny Duch - ro-zerwany na strzępy przez czarty.; pojawia się Duch, który popełnił samobójstwo, wbijając so-bie nóż w czoło, Guślarz: „Śmierć z niej [rany] uleczyć nie może”, Kobieta: „Ach, ulecz go, wielki Boże!”.
DZIADÓW CZĘŚCI III USTĘP
Droga do Rosji; Przedmieścia stolicy; Petersburg; Pomnik Piotra Wielkiego; Przegląd wojska; Oleszkiewicz.
DO PRZYJACIÓŁ MOSKALI
Deo Optimo Maximo.
Gustaw, zrozpaczony kochanek z IV części, przeistacza się w bojownika sprawy narodowej - Konrada.
Osobom występującym w tej scenie poeta nadał rysy biograficzne, a częściowo nawet imiona lub nazwiska swoich kolegów.
Kontrast między „salonem warszawskim” a poświęceniem patriotów.
9