Pozwól dziecku na samodzielność - to zaprocentuje
RF
Jeśli dwu -, trzylatek wszystko chce robić sam, pozwól mu! To kosztuje wiele nerwów i… sprzątania, ale dzięki temu wyrośnie na zaradnego i pewnego siebie przedszkolaka.
Czas między 3. a 5. rokiem życia to idealny moment na naukę samodzielności. Pojawia się naturalna chęć do poznawania nowych umiejętności. Ruchy dziecka są coraz bardziej precyzyjne. Inaczej też zaczyna patrzeć na mamę i tatę; imponują mu i chce ich naśladować. Wykorzystaj to.
SAM SIĘ MYJĘ
Jeśli chcesz nauczyć malca radzić sobie podczas porannej i wieczornej toalety, róbcie to razem. Stańcie obok siebie przy umywalce naprzeciwko lustra i razem myjcie zęby, ręce, buzie. Malec ma widzieć swoje odbicie, by widział, że robi dokładnie to co mama. Przyda się również specjalny stołeczek na antypoślizgowych podkładkach.
JEM JAK INNI
Jeśli będziesz cierpliwa i… zabezpieczysz otoczenie, nauka jedzenia pójdzie gładko. Gdy chcesz nauczyć malca posługiwania się sztućcami (do 5. roku
życia widelec i łyżka wystarczą) przy stole usiądź obok szkraba. Będzie mógł dokładnie naśladować twoje ruchy i sposób trzymania sztućców. Podawaj raczej proste dania: klopsiki, buraczki, kopytka - nie zniechęcą do ćwiczeń jak np. spaghetti! Nawet jeśli uważasz, że dziecko zjada za mało, nie karm go. A jeśli czasem ma ochotę jeść rączką, jego prawo. U kilkulatka zmysł dotyku jest nadal bardzo ważny w poznawaniu świata.
POTRAFIĘ SIĘ UBRAĆ
Aby malec chciał ćwiczyć, ubranka powinny być luźne, bez szelek, haftek czy zakładek. Kupując dziecku bieliznę, zwróć uwagę, aby przód wyraźnie różnił się od tyłu: aplikacją, kieszonką itp. Spodnie czy spódnice na gumkę, a buty na rzepy sprawią, że dziecko ubierze się szybko, a w przedszkolu uniknie stresów („Inni gotowi, a ja nie”). Kupuj misie i lalki w zapinanych sweterkach, żeby malec trenował zapinanie guzików. Nie pokazuj dziecku, jak to robić, stojąc naprzeciw niego. Lepiej obejmij je od tyłu, weź jego dłonie w swoje i spróbujcie zapiąć guzik. W ten sposób dużo łatwiej będzie mu cię naśladować.
SPRZĄTAM PO SOBIE
Polecenie: „Posprzątaj pokój” jest dla dziecka niejasne. To, co ty nazywasz bałaganem, dla niego jest placem budowy czy szkołą dla lalek. Wytłumacz
więc, że zabawki muszą wracać na miejsce, bo wtedy łatwiej wymyślać nowe zabawy. Zamiast jednego „posprzątaj” (i tak powtórzysz je dziesiątki razy), dawaj wskazówki: „Do żółtego pudełka włóż auta”, „Posadź misie na półce”. Gdy zobaczysz, że dziecko traci zapał, dopinguj: „Ciekawe, czy dasz radę wsunąć takie duże pudło pod łóżeczko”. Warto ze sprzątania uczynić zabawę. Na hasło: „Kto pozbiera więcej puzzli”, pociecha podejmie wyzwanie.
A jeśli z odkurzacza uczynisz groźnego smoka, który pożera papierki, sprzątanie stanie się bardziej atrakcyjne.