Psalm 20 (tłum. Biblia Poznańska)
MODLITWA ZA KRÓLA
1[Uwaga] dla kierownika chóru: Psalm Dawida. 2Niech Jahwe cię wysłucha w dzień utrapienia, niech będzie ci obroną Imię Boga Jakuba! 3Oby ci zesłał pomoc ze Świątyni i był twoim wsparciem z Syjonu! 4Niech wspomni na wszystkie twoje ofiary i niech Mu miłe będzie twoje całopalenie. 5Niech ci użyczy, czego serce twoje pragnie, i niechaj spełni wszystkie twoje zamierzenia! 6Obyśmy mogli święcić twoje zwycięstwo i wznieść chorągwie w Imię Boga naszego! Niech Jahwe wypełni wszystkie twoje prośby! 7Teraz wiem, że Jahwe użyczy zwycięstwa swemu pomazańcowi, że go wysłucha z nieba, świętej swej siedziby, wspierając mocą swej zbawczej prawicy. 8Jedni siłę w wozach bojowych [upatrują], inni w rumakach, my zaś silni jesteśmy Imieniem Jahwe, Boga naszego. 9Tamci załamują się i upadają, my zaś stoimy mocno i trwamy nieugięcie. 10Jahwe, użycz zwycięstwa królowi, wysłuchaj nas w dniu, w którym Ciebie wzywamy!
Teologia Psalmu 20
Chociaż w Psalmie 20 występuje wyraz meśiah, to jednak psalm ów nie jest utworem bezpośrednio mesjańskim. Przedstawia on wyłącznie jakiegoś króla historycznego z rodu Dawida, ale już przez to samo rzuca pewne światło na przyszłego króla z dynastii Dawidowej, czyli jest pośrednio mesjańskim. Szczególnie w czasie niewoli i po niewoli, gdy Izrael nie miał króla w Jerozolimie i gdy był prześladowany, odmawiając Ps 20 zwracał oczy na obiecanego „Dawida" i na „przyszłe wybawienie". Toteż nowo-testamentalna społeczność bez jakiejś arbitralnej zmiany znaczenia tej modlitwy mogła odnieść królewskiego bohatera tego psalmu do Chrystusa (tj. Pomazańca par excellence; por. J l, 41). Według l Kor 15, 24 nn. Chrystusowi w Jego niebieskiej egzystencji zostało wszystko podporządkowane, gdyż Ojciec dał Mu wszelkie królowanie. W takiej perspektywie Ps 20 otrzymał nowe wymiary, gdyż kieruje nas do chwały i do walki, jaką Jezus stoczył ze swoimi nieprzyjaciółmi. Jak zaś Bóg dał Jezusowi odnieść zwycięstwo w tej walce, tak je da odnieść i nam, którzy do Niego należymy jako Jego lud. Możemy odnieść to zwycięstwo tylko przez Pana naszego Jezusa Chrystusa (l Kor 15, 37). Przeto nie możemy się chwiać, gdyż wiemy, komuśmy zaufali.
ks. prof. Stanisław Łach
Przy pierwszej lekturze tego Psalmu wydaje się, że jego treść została osnuta wokół problemu Imienia Bożego. Takie skojarzenia narzuca wiersz 2, 6 czy 8. Dopiero uważne czytanie odsłania pewną właściwość utworu, która może być początkiem medytacji nad treścią całego Psalmu 20. W wierszu 7 użyto słów „teraz wiem” w innych tłumaczeniach - „Teraześmy poznali...” (Biblia Gdańska), „A ja jestem pewien...” (Biblia bp. Romaniuka) czy „Terazem poznał, iż...” (Jakub Wujek). Pojęcia użyte tutaj występują w czasie teraźniejszym, podczas gdy pozostałe - przed wierszem 7 w czasie przyszłym. Pozostaje postawić pytanie: „Skąd autor czerpie swoją pewność, która pozwala mu mówić TERAZ WIEM?” Niezależnie od odpowiedzi na to pytanie wiersz 7 staje się czymś w rodzaju szczytu do którego wspinamy się od początku Psalmu i z którego schodzimy przy końcu. Teraz wiem - to deklaracja posiadania jakiejś wiedzy i stwierdzeniem końca jej nabycia. Poprzedzające wiersze nie mówią nic jednak o zdobywaniu jakieś wiedzy. Jest to rodzaj listy próśb, które są ułożone w określony sposób. Spróbujmy zestawić w pary pojęcia występujące w pierwszych wierszach: para pierwsza: cię wysłucha (ucho) - będzie ci obroną (trzeba wypowiedzieć czyli usta); para druga: zesłał pomoc ze świątyni - był twoim wsparciem; para trzecia: wspomni na twoje ofiary (złożoną dal uproszenia zwycięstwa) - miłe będzie twoje całopalenie (tzn. przyjęte z upodobaniem); para czwarta: czego serce twoje pragnie - spełni wszystkie twoje zamierzenia. Ks Antoni Tronina w swoim tłumaczeniu psałterza z języka greckiego przedstawia wiersz 7 w ten sposób: „Teraz poznałem. Że Pan ocalił pomazańca swego, wysłucha go ze swego świętego nieba w zbawczej swej prawicy” i dodaje do całego Psalmu komentarz św. Bedy: Psalmista modli się za Kościół dotknięty prześladowaniami świata, aby było mu dane przyjąć Chrystusa (2-4), potem błaga Bożą wszechmoc o utrwalenie wiary i zapowiada wiernym wywyższenie nie mocą światową, lecz Bożą potęgą (5-10).
Jan Paweł II
Psalm 20 — modlitwa o zwycięstwo dla króla
Audiencja generalna, 10 marca 2004
1. Końcowe wezwanie: «Panie, ocal króla, a nas wysłuchaj w dniu, w którym Cię wzywamy» (Ps 20 [19], 10), przybliża nam pochodzenie odczytanego Psalmu 20 [19], który teraz będziemy rozważać. Mamy do czynienia z Psalmem królewskim starożytnego Izraela, recytowanym w świątyni syjońskiej podczas uroczystego obrzędu. Zawiera on prośbę o Boże błogosławieństwo dla władcy, zwłaszcza «w dniu utrapienia» (w. 2), czyli w czasie, kiedy cały naród pogrążony jest w głębokiej trwodze, spowodowanej koszmarem wojny. Mowa jest w istocie o rydwanach i koniach (por. w. 8), które wydają się nadciągać na horyzoncie. Król i lud przeciwstawiają im swą ufność w Panu, stającym po stronie słabych, uciśnionych i ofiar arogancji zdobywców.
Łatwo zrozumieć, że tradycja chrześcijańska przekształciła ten Psalm w hymn na cześć Chrystusa Króla, «pomazańca» w całym tego słowa znaczeniu, «Mesjasza» (por. w. 7). Przychodzi On do świata bez wojsk, ale z mocą Ducha, i przypuszcza ostateczny atak na zło i nadużycia, na przemoc i pychę, na kłamstwo i egoizm. Rozbrzmiewają w naszych uszach słowa Chrystusa skierowane do Piłata, który stanowi symbol ziemskiej władzy cesarskiej: «Tak, jestem królem. Ja się na to narodziłem i na to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie. Każdy, kto jest z prawdy, słucha mojego głosu» (J 18, 37).
2. Rozważając treść tego Psalmu, zauważamy, że zawiera on opis liturgii sprawowanej w świątyni jerozolimskiej. Przedstawione jest zgromadzenie synów Izraela, którzy modlą się za króla, przywódcę narodu. Co więcej, na początku widzimy ofiarny ryt, w postaci całopaleń i różnych ofiar składanych przez władcę «Bogu Jakuba» (20, 2), który nie opuszcza «swego pomazańca» (w. 7), lecz go chroni i wspiera.
Modlitwie towarzyszy głębokie przekonanie, że Pan jest źródłem bezpieczeństwa: odpowiada On na pełne ufności pragnienie króla i całej wspólnoty, z którą związany jest przymierzem. Niewątpliwie klimat Psalmu charakterystyczny jest dla sytuacji wojny, ze wszystkimi obawami i niebezpieczeństwami, jakie się z tym łączą. Słowo Boże jawi się wówczas nie jako abstrakcyjne orędzie, lecz jako głos odpowiadający małym i wielkim nędzom ludzkości. Dlatego też Psalm odzwierciedla terminologię wojskową oraz atmosferę panującą w Izraelu w okresie wojny (por. w. 6), przez co odpowiada odczuciom człowieka przeżywającego trudności.
3. Wiersz 7 Psalmu stanowi pewien punkt zwrotny. O ile wcześniejsze zdania wyrażają pośrednio prośby kierowane do Boga (por. ww. 2-5), wiersz 7 stwierdza z całą pewnością, że zostały one wysłuchane: «Wiem teraz, że Pan wybawi swego pomazańca. Odpowiada mu ze świętych swych niebios». Psalm nie wyjaśnia bliżej, na podstawie jakiego znaku stało się to wiadome.
W każdym bądź razie ukazuje w sposób bardzo wyraźny różnicę między pozycją nieprzyjaciół, polegających na fizycznej sile swych rydwanów i koni, a pozycją Izraelitów, którzy pokładają ufność w Bogu i odnoszą zwycięstwo. Przychodzi nam na myśl znana scena z Dawidem i Goliatem: na oręż i przemoc filistyńskiego wojownika młody Żyd odpowiada wzywając imienia Pana, który chroni słabych i bezbronnych. Mówi bowiem Dawid do Goliata: «Ty idziesz na mnie z mieczem, dzidą i zakrzywionym nożem, ja zaś idę na ciebie w imię Pana Zastępów (...) nie mieczem ani dzidą Pan ocala. Ponieważ jest to wojna Pana» (1 Sm 17, 45. 47).
4. Psalm, chociaż osadzony jest w konkretnej sytuacji historycznej, silnie związanej z logiką wojny, może stanowić wezwanie, by nigdy nie dać się zwieść pokusie przemocy. Również Izajasz wołał: «Biada tym, którzy (...) polegają na koniach i pokładają ufność w mnogości rydwanów oraz w bardzo wielkiej sile jazdy, a nie pokładają ufności w Świętym Izraela ani się nie radzą Pana» (Iz 31, 1).
Wszelkiego rodzaju nikczemności człowiek sprawiedliwy przeciwstawia wiarę, życzliwość, przebaczenie i propozycję pokoju. Apostoł Paweł napomina chrześcijan: «Nikomu złem za zło nie odpłacajcie. Starajcie się dobrze czynić wszystkim ludziom» (Rz 12, 17). A Euzebiusz z Cezarei, historyk Kościoła pierwszych wieków (III--IV w.), komentując rozważany przez nas Psalm, bierze pod uwagę również zło śmierci, o którym chrześcijanin wie, że potrafi je zwyciężyć dzięki Chrystusowi: «Polegną wszystkie wrogie moce oraz ukryci i niewidzialni nieprzyjaciele Boga, uciekający przed Zbawicielem. Jednakże wszyscy, którzy dostąpią zbawienia, powstaną ze swej dawnej ruiny. Dlatego też Symeon mówił: 'Oto Ten przeznaczony jest na upadek i na powstanie wielu', czyli na upadek swoich wrogów i nieprzyjaciół i na zmartwychwstanie tych, którzy niegdyś upadli, ale teraz dzięki Niemu zmartwychwstali» (PG 23, 197).
Streszczenie katechezy w języku polskim, odczytane podczas audiencji generalnej:
Psalm rozważany dzisiaj jest modlitwą za króla, który staje wobec konieczności rozpoczęcia wojny. Psalmista widzi rydwany i konie przeciwnika, wobec których król nie może pozostać obojętny. Istnieją jednak możliwości zażegnania niebezpieczeństwa bez uciekania się do walki zbrojnej.
Tradycja chrześcijańska odczytuje ten Psalm w wymiarach mesjańskich. Mesjasz, jako niezwyciężony król, wchodzi w rzeczywistość świata. Sam o tym zaświadczył, mówiąc: «Tak, jestem królem. Ja się na to narodziłem i na to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie. Każdy, kto jest z prawdy, słucha mojego głosu» (J 18, 37). Chrystus przychodzi, aby skonfrontować się z mocą zła. Przychodzi jednak bez wojsk, ale z mocą Ducha Świętego. Podejmuje ostateczną walkę i po ludzku ponosi klęskę, ale przez zmartwychwstanie odnosi zwycięstwo.
Chociaż Psalm odwołuje się do rzeczywistości wojny, jest wezwaniem, by ludzie, którzy ufają Bogu, nie uciekali się do przemocy w rozwiązywaniu trudnych problemów, ale by przemocy przeciwstawiali wiarę, życzliwość, przebaczenie, propozycję pokoju.
Dzisiejszemu światu potrzeba tego przypomnienia: można zwyciężać przez dobroć, przebaczenie i życzliwość. Módlmy się, aby ten mesjański program zwycięstwa przez miłość został przyjęty przez wszystkie ludy, które pragną pokoju na świecie.
(Słowo Jana Pawła II do Polaków zamieściliśmy w «Kronice», n. 5/2004, s. 62.)