Jakze czesto slyszymy na spotkaniach, ze alkoholik jest
mistrzem w sztuce udawania i manipulowania nami, aby osiagnac cel i uciec od trudnosci.Ale czy zdajemy sobie sprawe, ze my same często popelnialysmy te same bledy? Czyz nie probowalysmy najrozmaitszych sposobow, aby alkoholika przechytrzyc,spowodowac, zeby przestal pic,
przylaczyl sie do AA lub czesciej uczestniczyl w spotkaniach?
Czy jestem calkowicie szczera i obiektywna, kiedy do wszystkiego wtracam sie i wszystkim manipuluje? Czy rzeczywiscie pozwalam alkoholikowi zyc wlasnym zyciem, czy tez ciagle probuje byc dyktatorem?
Rozwazanie na dzisiaj
Zasady Al-Anon stawiaja pewien wzor do nasladowania:
prace nad soba i zaprzestanie wtracania sie do zycia innych.
Slowa odpowiednie do takiego postepowania to "rece precz od..."
"Zajecie sie wlasnymi sprawami spowoduje, ze nie stane
sie niewolnikiem zadnej sytuacji i dlatego nie zaangazuje
sie zbyt gleboko. To pozwoli mi swobodnie pracowac nad
wlasnym wyzwoleniem".
Pozdrawiam cieplutko Kochane Tenczynki życząc Pogody Ducha i sloneczka nie tylko na niebie
Dziekuje za to, ze Jesteście
april Krysia