2520


WPŁYW POSTAW RODZICIELSKICH NA KSZTAŁTOWANIE SIĘ OSOBOWOŚCI DZIECKA

Julia Nowak

Joanna Brych

Pełna rodzina to taka, która złożona jest z ojca i matki niezbędnych do prawidłowego wychowania i rozwoju dziecka. Każde z rodziców przekazuje swemu dziecku podstawowe wartości niezbędne do jego prawidłowego funkcjonowania. Matka zazwyczaj jest dla dziecka źródłem opiekuńczości, serdecznych uczuć, ciepła, wyrozumiałości, zrozumienia, zaspakajania potrzeb, wprowadzania dziecka w krąg szerszej rodziny, a także ochrony. Ojciec nie tylko dostarcza niezbędnych do życia środków materialnych, ale uosabia siłę, dzielność, zaradność, odpowiedzialność, czuwa nad przestrzeganiem norm społecznych i jest oparciem dla rodziny. Obie role męskie i żeńskie wpływają na prawidłowy rozwój dziecka, kształtują jego osobowość, świat myśli, uczuć, dążeń oraz tworzenie obrazu samego siebie i poczucia własnego „ja”.

Osobowość stanowi wszystko to, czym jest osoba, jak myśli, co czuje oraz co składa się na kształtowanie jej psychicznej całości. Wszystko to w dużej mierze przejawia się w jej zachowaniu i mowie. Osobowość nie jest, więc określoną specyficzną właściwością tylko stanowi pewnego rodzaju ogólny sposób zachowania się jednostki. Na osobowość składa się dużo właściwości, z których jedne mają charakter obiektywny ( np. właściwości fizyczne człowieka, talenty fizyczne i umysłowe, przyzwyczajenia, formy zachowania się i sposoby działania) drugie natomiast charakter subiektywny (np. motywy, aspiracje, uczucia, ideały, postawy wobec własnej osoby, przekonania, obowiązki, zamiary itd.). Pojęcie własnego „ja” jest obrazem tego, co jednostka o sobie myśli jak również jej cech charakterologicznych, wartości i stosunków do otaczającego świata. Osobowość jednostki skupia się właśnie wokół tych pojęć własnego „ja”, z których każde ma określone miejsce społeczno-kulturowe i których układ ma charakter hierarchiczny. Pojęcie własnego „ja” wytworzone jako pierwsze (tzw. pojęcie pierwotne) jest pojęciem najbardziej podstawowym i jest zdobywane przez dziecko w środowisku rodzinnym. Inne pojęcia własnego „ja” (tzw. pojęcia wtórne) kształtują się później w innych środowiskach grupowych poza rodziną. My jednak zajmiemy się tym pierwszym pojęciem z dwóch powodów. Po pierwsze jest to pojęcie pierwotne, więc rozwija się najszybciej i odgrywa najważniejszą rolę w kształtowaniu się osobowości dziecka, po drugie rozwija się w środowisku rodzinnym, a to właśnie rodzina jest tym składnikiem środowiska wychowawczego, które oddziałuje na jednostkę najdłużej, niekiedy przez całe życie.

Wpływ wychowawczy rodziny jest najsilniejszy właśnie w okresie dzieciństwa, gdy jednostka nie podlega jeszcze, lub tylko w małym stopniu oddziaływaniom innych instytucji, a za opiekę nad nią i jej wychowanie odpowiedzialni są przede wszystkim rodzice. Oczywiście oprócz funkcji wychowawczych rodzina spełnia jeszcze wiele innych, które rzutują na proces wychowania w rodzinie. Proces ten bywa często żywiołowy, spontaniczny i rzadko jest w pełni świadomą i planowaną działalnością, ukierunkowaną na realizację określonych celów. Dlatego właśnie wychowanie w rodzinie jest wychowaniem naturalnym. Rodzina jest też naturalnym środowiskiem wychowawczym gdyż oddziaływania na dziecko mają miejsce w normalnych warunkach życiowych i różnorodnych sytuacjach codziennych. Ponadto w rodzinie proces wychowania przebiega w sposób stały i ciągły, w stabilnym, choć dynamicznym środowisku.

Domu rodzinnego nie wybiera się jak np. szkoły lub kół zainteresowań. Dziecko przychodzi na świat w określonej rodzinie i jej wpływom podlega od początku swojego istnienia. Należy wyjaśnić, że pełnienie funkcji wychowawczych rodziny nie ogranicza się do opieki i wychowania małych dzieci, do zaspokajania ich potrzeb biologicznych i psychologicznych w okresie wczesnego dzieciństwa, kiedy dzieci są jeszcze całkowicie bezradne i zależne od dorosłych.

Współczesna rodzina zajmuje się dzieckiem bardzo długo, od urodzenia przez około dwadzieścia lat, odgrywając ważną rolę we wszystkich stadiach rozwoju dziecka, aż do osiągnięcia przez nie dojrzałości psychicznej i niezależności ekonomicznej. Cykl ten jest czasami jeszcze dłuższy gdyż coraz więcej osób wybiera naukę w szkołach wyższych przez co jednostka coraz później usamodzielnia się.

Istnieją pewne wspólne cechy funkcjonalne, charakterystyczne dla wszystkich stadiów wychowania w rodzinie i dla całokształtu działalności wychowawczych wobec dzieci. Niezależnie od wieku i formy konkretyzacji tych funkcji jednostka znajduje w toku procesu wychowania okazję do przyswojenia pewnego zasobu norm i zasad postępowania oraz wzorców zachowań, które można naśladować, i teren gdzie może czynić doświadczenia i rozwijać swoją aktywność nie narażając się na niebezpieczeństwa, nie przeżywając poczucia zagrożenia.

Rodzice przebywają z dzieckiem najwcześniej od chwili jego urodzenia, przebywają z nim stale, w okresie najbardziej podatnym na uczenie się dziecka, stąd ich wpływ na rozwój obrazu siebie jest decydujący. Oddziaływanie rodziców na formowanie obrazu dziecka odbywa się za pomocą różnych form złożonych procesów uczenia się.

Murphy wyróżnia w rozwoju obrazu siebie trzy etapy. Etap pierwszy polega na formowaniu się zrębów obrazów siebie, na podstawie bodźców płynących z wewnątrz ciała. Etap drugi, to tworzenie się obrazu siebie na podstawie określeń- etykietek nadawanych przez innych, którzy spostrzegają i nazywają zachowanie dziecka. Etap trzeci formowania się obrazu polega na tym, że dziecko, młodzieniec czy człowiek dorosły sam spostrzega swoje zachowanie, zwłaszcza w dziedzinie zdobywania określonej pozycji życiowej, na podstawie sukcesów i porażek odnoszonych w tym działaniu, formuje określony obraz siebie.

Uczenie się obrazu siebie ulega znacznemu przyspieszeniu, gdy dziecko zaczyna rozumieć mowę i samo potrafi już mówić. W uczeniu tym olbrzymią rolę odgrywają rodzice, bowiem to oni poprzez swoje zachowanie względem dziecka uczą je tego, czy doświadcza ono siebie jako kogoś, kto działa odpowiednio skutecznie, czy kogoś, kto działa nieskutecznie, kto jest nieudany. Jeśli dziecko jest lubiane, nabywa obraz siebie jako obraz kogoś udanego, upragnionego. Jeżeli natomiast odczuwa, że jest odrzucone, niekochane, narażone na ofuknięcia ze strony rodziców, czuje się niepotrzebne, nieudane, nienadające się do rozwiązywania problemów życiowych.

Z badań Manisa wynika, że dzieci dobrze przystosowane były przez swoich rodziców oceniane lepiej, niż dzieci źle przystosowane.

To, jakie jest dziecko wynika także z różnego stylu wychowania poszczególnych rodzin. Jest to tak jakby wypadkowa sposobów i metod oddziaływania na dziecko wszystkich członków rodziny. W małych rodzinach, dwupokoleniowych o rodzaju wychowania decydują przede wszystkim rodzice. Wtedy na styl wychowania mają wpływ poglądy rodziców, ich własne doświadczenia oraz wzory otrzymane w rodzinach, z których oni pochodzą.

Doświadczenia małżonków mogą być jednorodne, czyli homogamiczne, jeśli byli wychowywani wg. podobnych wzorów postępowania lub niejednorodne, heterogamiczne, jeśli modele kierowania rodziną były odmienne w rodzinie ojca i w rodzinie matki. Zdarza się, że rodzice w sytuacji heterogamicznej nie dochodzą do porozumienia w sprawach wychowania dzieci. Prowadzi to do niejednolitego stylu wychowania: rodzice stawiają dzieciom różne, czasami przeciwstawne wymagania, inaczej je oceniają za te same zachowania, stosują odmienny układ kar i nagród. Ma to ujemne konsekwencje dla rozwoju osobowości dziecka. Brak jednolitego stylu wychowania może wywołać u niego zachwianie równowagi emocjonalnej, objawy nadpobudliwości lub zahamowania psychoruchowego, poczucie zagrożenia i lęku. Aby przystosować się do trudnej sytuacji, dziecko ucieka się do kłamstw lub pochlebstwa, albo uczy się wykorzystywać różnice zdań między rodzicami na swoją korzyść. Styl wychowania jest wówczas niekonsekwentny. Zależnie od chwilowego samopoczucia rodzice są dla dziecka bardziej lub mniej wyrozumiali, raz nie zwracają uwagi na jego wybryki, kiedy indziej surowo za nie każą; okazują mu czułość i zainteresowanie, znów w podobnej sytuacji zachowują się wobec niego obojętnie lub nawet wrogo. Taki sposób postępowania utrudnia dziecku przyswojenie norm społecznych i moralnych, wywołuje poczucie niesprawiedliwości i krzywdy.

Wychowanie niekonsekwentne wiąże się z brakiem sprecyzowanych zasad postępowania wobec dziecka i biernością pedagogiczną matki i ojca. Rodzice podejmują określone środki wychowawcze tylko pod naciskiem jakiegoś zdarzenia np., gdy dziecko dostanie złą ocenę, wprowadzają wtedy różne zakazy, których potem nie egzekwują lub żeby skłonić dziecko do posłuszeństwa stosują obietnice często niedotrzymywane, albo dają mu prezenty nie wtedy, gdy na to zasłużyło, lecz po to by zapewnić sobie spokój lub zaskarbić względy dziecka. Takie postępowanie uczy dziecko egoizmu i interesowności. Powoduje to także, że dziecko traci szacunek do rodziców, czuje się osamotnione i bezradne, nie znajdując stałego oparcia i pomocy u najbliższych mu osób. U niektórych dzieci doprowadza to do poczucia niepewności siebie, maskowanej agresywnymi formami zachowywania się. Wyróżniamy także autokratyczny (autorytatywny) styl wychowania. Od dzieci wymaga się bezwzględnej karności i posłuszeństwa, podporządkowania się wszelkim poleceniom rodziców, a zwłaszcza ojca. Decyzje w sprawach rodziny i dzieci podejmują rodzice lub jedno z nich będące nosicielem autorytetu, bez porozumienia z innymi członkami rodziny, nie pytając ich o zgodę ani nie uzasadniając swych postępowań. Wyjaśnień udzielają wtedy, gdy uważają to za stosowne. Kary, nagrody i inne środki wychowawcze stosuje się konsekwentnie i dziecko wie, że nie ma od nich odwołania. Wie też, że rodzice kontrolują jego postępowanie i żadne wykroczenie nie ujdzie ich uwadze.

Istnieją różne odmiany autokratycznego stylu wychowania, od surowego nadzoru, ostrych środków represji i stawiania wymagań przekraczających nieraz możliwości dziecka, do racjonalnego ograniczania jego swobody, stawiania przed dzieckiem zadań i wymagań dostosowanych do jego cech indywidualnych i rozwojowych.

Pierwszy wariant oparty jest na karach i wzbudzeniu lęku, zakłada dystans i jednostronne komunikowanie się dziecka z rodzicami, którzy wydają rozkazy i pouczają, jak ma się zachować w określonych sytuacjach. Drugi wariant opiera się na ujawnionej dziecku życzliwości, połączonej jednak z przekonaniem o konieczności kierowania nim i silnej kontroli. Między rodzicami a dzieckiem istnieje dystans, nie wyklucza on jednak wzajemnego okazywania uczuć, a komunikowanie się bywa dwustronne: obok pouczeń czy napomnień dziecko uzyskuje wyjaśnienia i odpowiedzi na nurtujące je pytania; miejsce surowych kar zastępuje nagana i perswazja.

Taki styl wychowania, szczególnie w postaci skrajnej nie sprzyja w osiąganiu pozytywnych efektów w kształtowaniu się osobowości dziecka. Dzieci przyzwyczajone do bezwzględnego posłuszeństwa, a darzące rodziców uczuciem przejmują ich wzorce postępowania, zachowują się despotycznie i okrutnie wobec młodszych i słabszych kolegów, na których mogą wywierać presję. Inne są zastraszone i uległe, niezdolne do samodzielnego działania i myślenia, przywykłe tylko do wykonywania rozkazów i poleceń z zewnątrz. Jeszcze inne buntują się przeciw ustawicznemu przymusowi i stają się agresywne w sposób jawny lub ukryty bądź też stawiają bierny opór otoczeniu, przyswajają normy zachowania w sposób powierzchowny, bez zrozumienia, co utrudnia ich realizację i przekształcenie w wewnętrzne zasady i wzorce postępowania.

Za najbardziej korzystny dla rozwoju osobowości dziecka uważa się styl demokratyczny. Istotną jego cechą jest dopuszczenie dziecka do udziału w życiu rodziny. Dziecko wraz z rodziną omawia różne sprawy codzienne, planuje i organizuje sposób spędzania wolnego czasu, zastanawia się, jak rozwiązać problemy, wypowiada swoje zdanie i przyczynia się do podjęcia określonej decyzji. Uczy się liczyć ze zdaniem innych z ich interesami oraz współdziałać z rodziną i udzielać im pomocy w razie potrzeby. Daje to pole do rozwijania własnej inicjatywy oraz kształci postawy prospołeczne.

W takim stylu wychowania metody kierowania zachowaniem dziecka i sposoby jego kontroli są zazwyczaj luźne. Dziecko zna zakres swoich obowiązków, nie zostały mu one jednak narzucone, lecz dobrowolnie je przyjęło. W tej sytuacji ambicją dziecka staje się, aby jak najlepiej sprostać temu, co do niego należy i co samo zaakceptowało. Jeśli w takich warunkach zdarzy się zaniedbanie lub złamanie zobowiązania, rodzice nie stosują kary i nagany, lecz metodami perswazji i argumentacji wyjaśniają dziecku, na czym polega niewłaściwość jego postępowania. W wyniku takiego rodzaju wychowania dość wcześnie kształtuje się u dziecka zdolność do samokontroli i dyscyplina oparta na normach i zasadach moralnych. Więź emocjonalna z rodzicami jest silna; przeważają uczucia pozytywne takie jak wzajemne zaufanie, sympatia, życzliwość.

Istnieje także pozorny styl demokratyczny. Jest to formalno- demokratyczne kierowanie sprawami rodziny polegające na tym, że dziecko zostaje, co prawda dopuszczone do udziału w nich, lecz rodzice nie liczą się z jego zdaniem i sami o wszystkim decydują. Prowadzi to dość szybko do wytworzenia atmosfery zakłamania i nieszczerości. Zdarza się, że dziecko buntuje się przeciw pozornej swobodzie, domagając się faktycznych praw, jakie mu w rodzinie przysługują. Dochodzi wtedy do zachowań opornych i agresywnych i do zerwania pozytywnej więzi emocjonalnej z rodzicami.

Oprócz opisanych już stylów wychowania w rodzinie wyróżniamy jeszcze styl liberalny. Przypomina on pod pewnymi względami wychowanie niekonsekwentne czy też ingerowanie w sprawy dziecka od przypadku do przypadku. Różnica polega na tym, że w stylu liberalnym jest to działanie zamierzone. Rodzice zakładają, że dziecku należy pozostawić całkowitą swobodę, nie trzeba hamować jego aktywności i spontanicznego rozwoju, wystarczy stworzyć mu odpowiednie warunki do zabawy, nauki, zaspokoić potrzeby materialne i uczuciowe oraz okazywać zainteresowanie jego sprawami tylko wtedy, gdy samo tego zażąda.

Interwencja w zachowaniu się dziecka następuje w sytuacji drastycznego naruszenia norm społecznych. Nawet wtedy restrykcje są słabe i łagodne, a rodzice usprawiedliwiają postępowanie dziecka tym, że nie dorosło ono jeszcze do zrozumienia istoty swego czynu i jego konsekwencji. Wpajanie norm i zasad moralnych zaczyna się bardzo późno, co opóźnia proces socjalizacji dziecka. Przywykłe do tego, że rodzice zaspokajają wszystkie jego zachcianki i niczego mu nie zabraniają, niełatwo wyzbywa się swego egocentryzmu i z trudem przystosowuje się do grupy rówieśniczej.

Scharakteryzowane style wychowania w rodzinie przeważnie nie występują w zupełnie czystej postaci, jednak jeden z nich zazwyczaj dominuje. Trzeba jednak pamiętać, że styl wychowania nie jest jedynym czynnikiem kształtującym osobowość dziecka. Wpływa na to także więź emocjonalna łącząca członków rodziny, ogólna atmosfera w niej panująca i oczywiście postawy rodziców wobec dzieci.

Dzieci z tzw. „dobrej rodziny” są wesołe, lubiane, dzięki czemu zazwyczaj odnoszą sukcesy. Natomiast dzieci ze „złej rodziny”, boją się ufać innym ludziom, a także obawiają się, że zostaną porzucone, przez co starają się za wszelką cenę utrzymać jedynie kontakty, jakie udało się im osiągnąć. Tak samo w przypadku dużej rodziny zazwyczaj dziecko pierworodne, lub te najmłodsze jest nadmiernie faworyzowane, przez co nie jest lubiane przez pozostałą część rodzeństwa i zakłóca to harmonię rodziny. Szokiem dla dziecka jest pojawienie się rodzeństwa i zmiany, jakie temu towarzyszą.

To czy stosunki w rodzinie są dobre czy złe, zależy w dużym stopniu od stosunku między dzieckiem a jego rodzicami. Współżycie dwóch rodzajów organizmów jest korzystne tylko wtedy, gdy uświadamiają sobie one, że są zasadniczo różnymi istotami. Tylko wtedy możliwe są dobre stosunki rodzinne. Traktowanie dziecka przez rodziców wpływa na postawę dziecka wobec rodziców. Zachowanie rodziców wobec dziecka zależy od postaw rodziców. Te zaś zależą od wartości kulturowych, osobowości rodziców i od pojmowania przez nich swojej roli.

Na przełomie naszego wieku Freud twierdził, że zbyt duża „czułość rodzicielska ” przyśpiesza dojrzałość płciową, „ psuje” dziecko i wpływa na to, że w późniejszym życiu będzie się ono czuło pokrzywdzone.

Obecnie szala przechyliła się na drugą stronę. Miłość i uczuciowy stosunek do dziecka jest konieczny dla jego dobrego poczucia psychicznego. Dziecku należy okazywać raczej za dużo niż za mało uczucia, zwłaszcza w latach jego niemowlęcej i dziecięcej nieporadności. Według Ribble „(...) słaba więź uczuciowa miedzy dzieckiem a rodzicami wywołuje reakcję, która staje się podstawą do późniejszych zaburzeń jego osobowości jako osoby dorosłej.”

Nawet wtedy, gdy istnieje ogólny kulturowy wzór postawy wobec dzieci, postawa konsekwentnych rodziców zależy w znacznym stopniu od ich osobowości i od samych dzieci jako konkretnych jednostek. Rodzic może być czasem zbyt pobłażliwy, a czasem zbyt rygorystyczny. Ta niestałość uczucia albo „ ambiwalencja” zależy nie tylko od zachowania się dziecka, ale również od fizycznej i emocjonalnej kondycji rodzica, od jego wspomnień, w jaki sposób on sam jako dziecko był traktowany w podobnej sytuacji, od wzorów, jakie rodzicom narzucają członkowie grup, do których oni należą, od nadużywania przez dzieci wolności i od rodzaju pracy, którą matka wykonywała przed przyjściem dziecka na świat, a także od tego, że obecność dziecka w rodzinie przeszkadza rodzicom w wypoczynku.

Kształtowanie się stosunku do dziecka oraz sposób, w jaki rodzice wywiązują się ze swych obowiązków rodzicielskich, zależy od tego, jak ustosunkowują się do faktu, że są rodzicami, a więc do swej roli macierzyńskiej czy ojcowskiej. Efektywność, bowiem pełnienia roli rodzicielskiej wiąże się z osobistym stosunkiem do niej. Należy także pamiętać, że wszelkie spory pomiędzy rodzicami, a szczególnie na temat dziecka powinny być rozwiązywane na osobności, by nie ranić jego uczuć. W ustosunkowaniu się do roli rodzicielskiej można wyróżnić kilka elementów:

Przeświadczenie o ważności roli rodzicielskiej oraz treść motywacji współżycia w rodzinie wpływają na jakość pełnienia roli matki lub ojca. Niska ocena roli macierzyńskiej czy ojcowskiej będzie powodem jej całkowitego lub częściowego odrzucenia, a więc przesunięcia obowiązków rodzicielskich na dalszy plan, wykręcanie się od ich pełnienia, przerzucenia na inne osoby z rodziny lub instytucje itp. Egocentryczne nastawienie matki lub ojca na osobiste powodzenie także kolidują z pełnieniem roli rodzicielskiej.

Każda z tych ewentualności odbija się niekorzystnie na stosunkach emocjonalnych i zintegrowaniu między członkami rodziny, oraz na dziecku, przy czym zaburzenia w zachowaniu dziecka bywają bardzo często wskaźnikiem napięcia w rodzinie.

Spójność rodziny świadczy o tym, że jest ona czymś ważnym, pożądanym dla każdego z jej członków. W rodzinie zintegrowanej, z właściwie pełnionymi rolami rodzicielskimi i przy postawach rodziców pełnych akceptacji i miłości, dziecko czuje się dobrze, bezpiecznie, jest pewne siebie, ufne wobec rodziców, a także otwarte i ufne wobec innych ludzi. Zachowuje się przy tym swobodnie, jest aktywne i wytrwałe w działaniu.

Na rozwój dziecka mają także wpływ wzajemne postawy rodziców wobec siebie. Stwierdzono, że przypadki napięcia postaw uczuciowych i egocentrycznych w stosunku męża do żony wywierają znaczny wpływ na przystosowanie się dziecka do życia. Dziecko więcej przejawia zaburzeń zachowania, gdy matka jest typem psychopatycznym, niż gdy jest nim ojciec. Matka wstrzymuje rozwój dziecka, jeśli posługuje się dzieckiem do rozwiązywania własnych problemów uczuciowych, wykorzystuje je do własnych potrzeb, nie uwzględniając jego indywidualnych praw.

Postawa matki wobec macierzyństwa odgrywa doniosłą rolę w kształtowaniu się stosunku matki do dziecka. W czasie ciąży matka jest w domu mniej aktywna i wykazuje mniej zainteresowania dziećmi. Kobieta, która nie chce mieć dziecka i usiłuje spowodować poronienie, jeśli jej się to nie uda, doznaje poczucia winy i uprzedza się do dziecka. Jeśli kobieta z powodu ciąży czuje się nieszczęśliwa, jest przeczulona i ma dużo gorsze samopoczucie niż normalnie, prowadzi to do wzmożonej aktywności płodu. Napięcie to trwa często kilka miesięcy po narodzinach. Bardzo często matka uprzedza się do drugiego dziecka, zwłaszcza, gdy przerwa między urodzeniem pierwszego i drugiego dziecka jest krótka.

Postawa rodziców wobec płci dziecka wpływa na ich sposób zachowania się już od chwili urodzenia potomka. Chociaż często rodzice zapewniają, że nie przywiązują specjalnej wagi do płci to jednak, jeśli dziecko ma płeć upragnioną może mieć to wpływ na postawę rodziców wobec niego. Odwoływanie się do uczuć, związanych z doświadczeniami dziecięcymi rodziców, wpływa na postawy rodziców wobec własnych dzieci np. ojciec jako chłopiec żywił głębokie uczucia dla swej siostry, skłonny jest darzyć większym uczuciem swoje córki niż synów.

Na stosunek rodziców do dziecka wpływa także jego wiek. W miarę jak dziecko rośnie, a zwłaszcza po urodzeniu się młodszego, rodzice zmieniają stosunek uczuciowy do niego. Gdy dziecko buntuje się przeciw restrykcjom rodziców, wzrasta ich niechęć do niego. Postawa dziecka wobec uczuciowości rodziców także zmienia się, gdy ono podrasta. Niemowlę i małe dziecko chce być pieszczone, zaś dziecko starsze często usiłuje uniknąć pieszczot albo też agresywnie im się opiera kopiąc, gryząc albo bijąc.

Wiek rodziców ma istotny wpływ na ich stosunek do dziecka. Młodsi rodzice zwykle lekko traktują swoje obowiązki rodzicielskie, podczas gdy rodzice starsi są bardziej nerwowi i wykazują mniej energii niż rodzice młodzi. Na skutek tego rodzice starsi przesadnie opiekują się dzieckiem, są dokładni i wymagający. Jeżeli między rodzicami jest duża różnica wieku, może powstać między nimi konflikt na tle celów i zasad wychowania dziecka. Stopień wykształcenia rodziców jest ważniejszy niż ich wiek. Rodzice bardziej wykształceni zapewniają dzieciom więcej wolności niż rodzice mniej wykształceni, którzy stosują więcej restrykcji.

Rodzice mający zazwyczaj przesadne ambicje, nie biorąc pod uwagę zdolności dziecka, jego zainteresowań i aspiracji, planują mu przyszłość tak, aby zaspokoić własne ambicje lub zrealizować pokrzyżowane plany własnego życia. Rodzice wytwarzają sobie pojęcie idealnego dziecka, z którym porównują albo, któremu przeciwstawiają swoje. Ideał ten jest różny w zależności od wykształcenia rodziców, ich społecznej albo ekonomicznej pozycji i od poglądów na to, jak pokierować dzieckiem. Tylko niewielu rodziców nie ma ideału odnośnie swych dzieci i nie ocenia ich z tego punktu widzenia.

Dziecko w pełni uświadamia sobie to, czego rodzice od niego oczekują, i źle się czuje, jeśli postępuje niezgodnie z ich życzeniami. Dziecko staje się wtedy kłótliwe, nieposłuszne, nieodpowiedzialne i żywi urazę do rodziców. Postawy takie prowadzą do tego, że często źle się uczy albo poddaje się fantazji i marzeniom na jawie. Kłopot powstaje wtedy, gdy wola rodziców przechodzi w egoizm. Gdy głównym przedmiotem ich pragnień jest zaspokojenie rodzicielskiego „ja” albo chęć zrealizowania własnych, niespełnionych planów. Wtedy rodzice niszczą indywidualność dziecka i zmuszają je do rozwijania zainteresowań niezgodnych z jego cechami dziedzicznymi albo hamują rozwój tych zdolności, które powinny u niego dominować. Dziecko, które jest przedmiotem zaspokajania własnych aspiracji rodziców, często skarży się, płacze i czuje się oszukane. Przesadnie się ubiera i mówi, przejawia skłonność do współzawodnictwa i chęć wybicia się ponad innych. Aby uchronić się przed błędami, unika sytuacji, w których nie jest pewne sukcesów.

Na osobowość dziecka wpływ ma także rodzina rozbita. Gdy jeden z rodziców nie żyje to dzieci przerzucają swoją miłość na drugiego, ale gdy ten nie ma czasu to bardzo cierpią. Małym dzieciom potrzebna jest matka i ktoś musi ją zastąpić, gdy jej nie ma, natomiast starszym bardziej brakuje ojca, gdyż matka jest zbyt zajęta domem, pracą i ma mało czasu, co wywołuje u nich uczucie zaniedbania. Rozwód jest odbierany u dzieci gorzej od śmierci rodzica. Obawiają się one, iż zostaną wyśmiane przez swych rówieśników, a wszelkie pytania na ten temat wprawiają je w zakłopotanie. Okresowe nieobecności rodzica także mają swoje negatywne odbicia na psychice dziecka. Ponowne małżeństwo może pomóc w wychowaniu i rozwiązać problemy, ale zanim do takiego ładu dojdzie „nową rodzinę” czeka wiele przeszkód, które mogą zepsuć plany i rozbić nowy związek.

Jednak na kształtowanie obrazu dziecka przede wszystkim wpływają postawy rodzicielskie. U podłoża niewłaściwych postaw leży na ogół nadmierny dystans uczuciowy lub nadmierna koncentracja na nim. Przy nadmiernym dystansie uczuciowym rodziców do dziecka, ich uległości i bierności występuje typ nieprawidłowej postawy unikającej. Postawę tę charakteryzuje ubogi stosunek uczuciowy między rodzicami a dzieckiem lub wręcz obojętność uczuciowa rodziców. Kontakt z dzieckiem nie sprawia przyjemności, jest odczuwany jako trudny, jest luźny, maskowany prezentami i rzekomym liberalizmem. Rodzice ignorują dziecko, ograniczają kontakt do minimum, są obojętni wobec niebezpieczeństw mogących mu zagrażać itd. Przy takiej postawie dziecko może być niezdolne do nawiązywania więzi uczuciowych, zmienne w swych planach, niezdolne do obiektywnych ocen, skłonne do przechwałek, nieufne, bojaźliwe, wchodzące w różne konflikty. Może także przejawiać lżejsze objawy wykolejenia.

Przy nadmiernym dystansie uczuciowym i dominacji rodziców mamy do czynienia z postawą odtrącającą. Dziecko jest odczuwane jako ciężar i rodzice często poszukują zakładu, który by przejął ich obowiązki. Na postawę tą wpływają takie czynniki jak nieokazywanie uczuć pozytywnych, demonstrowanie negatywnych, dezaprobata i krytyka dziecka, podejście dyktatorskie, liczne i represywne żądania, surowe kary, zastraszenia, brutalne postępowanie z dzieckiem. Nieuznawanie pozytywów dziecka i „marginesu” tolerancji dla jego niedociągnięć sprzyja kształtowaniu się agresywności,

nieposłuszeństwa, kłótliwości, kłamstwa, zahamowania rozwoju uczuć wyższych, zachowaniu aspołecznemu, a nawet antyspołecznemu. Może też wystąpić otyłość, pozory niedorozwoju, a przy nagłym odtrąceniu reakcje nerwicowe. Obie te postawy prowadzą do tzw. choroby sierocej.

Przeciwnym biegunem wymiaru niezrównoważenia uczuć rodziców są postawy: nadmiernie wymagająca, zmuszająca i korygująca. Przy tych postawach dziecko jest zwykle naginane do wytworzonego przez rodziców wzoru dziecka, jakie chcieliby oni posiadać. Charakteryzują się stawianiem wygórowanych wymagań, narzucaniem autorytetu, nie przyznawaniem prawa do samodzielności, ograniczaniem swobody, stosowaniem nagan i sztywnych reguł, a także dążeniem do przyśpieszenia rozwoju i przesadnym nastawieniem na osiągnięcia oraz wyrażaniem dezaprobaty i gniewliwości. Wszystko to powoduje u dziecka brak wiary we własne siły, niepewność, lękliwość, obsesje, przewrażliwienie, pobudliwość, brak zdolności do koncentracji, co może powodować trudności w szkole lub przystosowaniu społecznym. Dziecko może przejawiać słabe aspiracje, brak opanowania uczuciowego i być podatne na frustracje.

Inny typ postawy rodzicielskiej, nadmiernie skoncentrowanej na dziecku, posiadająca cechy uległości to postawa nadmiernie chroniąca. Podejście do dziecka jest bezkrytyczne, a ono samo uznawane jest za wzór doskonałości. Rodzice traktują dziecko jak dzidziusia, przesadnie się nim opiekują, są nadmiernie pobłażliwi i nie doceniają możliwości dziecka. Rozwiązują za nie problemy i nie dopuszczają do samodzielności, uzależniają je od siebie, są wścibscy i izolują je od społeczeństwa. Przedstawiają mu świat jako zagrażający i przesadzają w bronieniu go przed niebezpieczeństwami. Równocześnie rodzic ulega dziecku, toleruje zachcianki i niewłaściwe wyczyny, zaspokaja każdy kaprys i pozwala panować nad sobą. Powoduje to opóźnienie dojrzałości emocjonalnej tzw. infantylizm, opóźnienie dojrzałości społecznej, zależność od rodziców, bierność, brak inicjatywy, ustępliwość lub zachowanie typu „rozpieszczone dziecko”, a więc nadmierną pewność siebie, poczucie większej wartości, zuchwalstwo, zarozumialstwo, awanturniczość, tyranizowanie matki, egoistyczne i wymagające nastawienie, a gdy bywa samo często jest niepewne, niespokojne i nieszczęśliwe.

Swobodny kontakt z dzieckiem, który warunkuje zrównoważenie uczuciowe rodziców prowadzi do powstania prawidłowych postaw rodzicielskich wobec dziecka. Należą do nich akceptacja- przyjęcie dziecka takim, jakim jest, rodzice lubią swoje dziecko i nie ukrywają przed nim tego uczucia. Uważają je za godne pochwał i jawnie je aprobują. Kiedy jest niegrzeczne dają mu do zrozumienia, że naganne jest jego zachowanie a nie osobowość. Starają się poznać i zaspokoić jego potrzeby. Sprzyja to kształtowaniu się zdolności do nawiązywania trwałej więzi emocjonalnej, zdolności do wyrażania uczuć. Dziecko może być wesołe, przyjazne, miłe, usłużne, współczujące, a także, dzięki poczuciu bezpieczeństwa, odważne. Następną postawą jest współdziałanie świadczące o pozytywnym zaangażowaniu i zainteresowaniu rodziców zabawą i pracą dziecka. Współdziałających z dzieckiem rodziców cechuje aktywność w nawiązywaniu wzajemnych kontaktów. Rodzice znajdują przyjemność i we wspólnym wykonywaniu czynności i we wzajemnej wymianie uwag, obserwacji, zdań. Przy tej postawie dziecko może być lojalne i solidarne w stosunku do innych członków rodziny, nie musi polegać zawsze na rodzicach tylko może podejmować czynności z własnej inicjatywy. Kolejna postawa to dawanie. Rodzice dają dziecku właściwą dla jego wieku swobodę, i z wiekiem darzą go większym zaufaniem. Mimo, że pozostawiają dziecku duży margines swobody, potrafią utrzymać autorytet. Ich niepokój nie przekracza ram zainteresowania o dobry stan ogólny dziecka i nie przedstawiają zjawisk otaczającego świata jako potencjalnych niebezpieczeństw. Podobne jest uznanie. Rodzice ustosunkowują się do przejawów aktywności dziecka w sposób swobodny, nie formalny i nie wścibski czy dyktatorski, dostosowując się do poziomu fazy rozwojowej, w jakiej się ono znajduje. Pozwalają na odpowiedzialność za własne działanie, a nawet oczekują „dojrzałego” zachowania. W ten sposób okazują szacunek jego indywidualności. Podsuwają sugestie, tłumaczą, wyjaśniają. Mają tendencję do oparcia dyscypliny na wzajemnych ustaleniach i na racjonalnych podstawach. Gdy rodzice darzą dziecko zaufaniem i swobodą może być ono zdolne do współdziałania z rówieśnikami, uspołecznione, pomysłowe, bystre, trzeźwe, w miarę pewne siebie, łatwo przystosowujące się do różnych sytuacji społecznych. Może przejawiać dążenie do pokonywania różnych przeszkód, kończenia czynności rozpoczętych, spełniania trudnych zadań.

Myślę, że dzieci są najlepszymi obserwatorami i z łatwością potrafią zauważyć wszelkie kłopoty i problemy rodziców, dlatego rodzina powinna starać się mieć ich jak najmniej. Rodzice powinni kochać swoje dzieci, być sprawiedliwi i starać się im poświęcać jak najwięcej czasu, którego dzieci wciąż mają mało.

Literatura:

  1. M. Przetacznikowa, Z. Włodarski, Psychologia wychowawcza, Warszawa 1986r.

  2. E. Hurlock, Rozwój dziecka, Warszawa 1960r.

  3. M. Ziemska, Postawy rodzicielskie, Warszawa 1973r.

  4. S. Siek, Rozwój potrzeb psychicznych, mechanizmów obronnych i obrazu siebie, Warszawa 1984r.

5. M. Ziemska, Rodzina a osobowość, Warszawa 1979r.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
2520
(9688) (2520) durbin watson b
2520
2520
2520
2520
2520
DW 2500 2510 2520 2530 2540
4 Siedem czasów karania Okres 2520 lat — napisał Charles Taze Russell

więcej podobnych podstron