Bezpieczeństwo energetyczne Polski
Zagrożenia gospodarcze - to stan, w którym państwo nie może przeciwstawić się takim oddziaływaniom zewnętrznym i wewnętrznym, które uniemożliwiają rozwój ekonomiczny zgodny z określonymi kierunkami i tempem, a przez to osłabiają potencjał gospodarczo-obronny.
Stan ten zapewnia dywersyfikacja dostaw importowanych paliw (w przypadku Polski - ropy naftowej i gazu ziemnego), co pozwala na nieprzerwaną pracę systemu energetycznego kraju w sytuacji przerwania dostaw z jednego źródła.
Ropa naftowa jest podstawowym surowcem energetycznym świata. Niedostatek ropopochodnych paliw płynnych wywołuje perturbacje globalne, kontynentalne, regionalne, krajowe i lokalne. Istotną jest tu swoista geograficzna asymetria podaży w stosunku do popytu. Bowiem o ile producentami ropy naftowej są głównie kraje rozwijające się, o tyle konsumentami znacznej jej ilości są kraje wysoko rozwinięte.
O szczególnym charakterze ropy naftowej decyduje to, że jej zasoby są nieodnawialne. Z racji geograficznego rozmieszczenia złóż większość krajów musi importować ropę, gdyż jest surowcem do wytwarzania szeregu produktów, zasadniczych dla funkcjonowania gospodarki. Ropa stanowi jedną z podstawowych lub wręcz jedyną, liczącą się pozycję eksportu niektórych krajów, bez której ich egzystencja gospodarcza byłaby zagrożona. Sposób przewozu ropy stwarza sytuację zależności jej dostaw, nie tylko od sprawności środków transportu i urządzeń przesyłowych, a także od warunków i okoliczności towarzyszących jej przemieszczaniu. Stąd też ropa naftowa uchodzi za najbardziej strategiczny surowiec w wymiarze polityczno-gospodarczym. Bez dostaw ropy naftowej nie mogą być produkowane paliwa płynne, a więc nie może funkcjonować transport samochodowy, częściowo kolejowy, wodny śródlądowy, morski i lotniczy. Ograniczona jest (w niektórych krajach nawet znacznie) produkcja energii elektrycznej i cieplnej oraz większości tworzyw sztucznych. Możliwe jest wytwarzanie substytucyjnych paliw płynnych - syntetycznych, np. z węgla, ale jest to tak kosztowna technologia w relacji do aktualnych kosztów wydobycia i przetwarzania ropy naftowej, że znajduje tylko sporadyczne zastosowanie.
Nawet supermocarstwo może dziś znaleźć się w opałach, jeśli pozbawi się go dostaw energii, o czym mogliśmy się niedawno przekonać, gdy w USA doszło do awarii systemu energetycznego. Dlatego każdy kraj dba o swe bezpieczeństwo energetyczne, czuwając, by nie uzależnić się nadmiernie od importu, gromadząc odpowiednie rezerwy, rozbudowując bazę przetwórczą (elektrownie, rafinerie) oraz infrastrukturę transportową (rurociągi, porty, linie energetyczne). Chodzi o to, by w razie jakichkolwiek zaburzeń (awarie techniczne, kryzysy polityczne, zamachy terrorystyczne itd.) można było łatwo zmienić źródła zaopatrzenia i kierunki dostaw surowców energetycznych.
Polska jest krajem o stosunkowo wysokim poziomie bezpieczeństwa. Ponad 60 proc. potrzebnej nam energii czerpiemy z węgla kamiennego i brunatnego, czyli surowców, których mamy w kraju spore zasoby. Elektrownie korzystające z węgla są w stanie produkować o 30 proc. więcej energii, niż dziś potrzebuje gospodarka.
Nieco gorzej sytuacja wygląda z paliwami płynnymi produkowanymi z ropy naftowej. Własnych złóż tego surowca mamy niewiele, więc zdani jesteśmy na import. Sprowadzamy ropę głównie z Rosji (ponad 90 proc.) rurociągiem Przyjaźń.
W kontekście zagrożeń politycznych czy militarnych sam fakt takiego uzależnienia pod tym względem od Rosji stanowi dodatkowe zagrożenie.
Poziom bezpieczeństwa poprawia infrastruktura: gdański Naftoport i rurociąg Gdańsk-Płock gwarantują, że w razie przerwania dostaw z Rosji dwie największe polskie rafinerie w Płocku i Gdańsku surowiec mogą sprowadzać drogą morską. Oba zakłady są w stanie w pełni zaspokoić zapotrzebowanie na paliwa płynne.
Niepokój budzi natomiast zaopatrzenie Polski w gaz ziemny. Wprawdzie mamy znaczące złoża tego surowca, ale nie na tyle wielkie, by uniezależnić się od importu. Sprowadzamy go z Rosji i tylko z tym krajem łączą nas gazociągi wystarczająco duże, by można było nimi przesłać niezbędną ilość gazu. Gdyby dostawy zostały przerwane, możemy znaleźć się w dramatycznej sytuacji, bo choć gaz moglibyśmy kupić u innego dostawcy, nie będziemy go mogli sprowadzić.
Rząd Jerzego Buzka pod koniec lat 90. podjął decyzję o dywersyfikacji dostaw gazu. Miał być on sprowadzany dodatkowo z Danii i Norwegii wybudowanymi w tym celu podmorskimi rurociągami. Rząd SLD wycofał się z tych projektów, tłumacząc, że są one zbyt kosztowną obroną przed mało prawdopodobnymi zagrożeniami.
Sytuacja zmieniła się w lutym 2003 r., kiedy rosyjska firma Gazprom wstrzymała dostawy gazu do Białorusi, przy okazji pozbawiając go i nas. Gdyby konflikt rosyjsko-białoruski potrwał dłużej, mielibyśmy spore kłopoty. Dlatego pospiesznie wznowiono prace nad zapewnieniem Polsce bezpieczeństwa gazowego. Mają temu służyć nowe rurociągi, które połączą polski system gazowy z europejskim.
Bezpieczeństwo energetyczne Europy, w tym w największym stopniu bezpieczeństwo Polski, Litwy, Ukrainy i Białorusi, zależy od stabilnej sytuacji i stosunków Europy z Rosją.
Bibliografia:
Zagrożenia bezpieczeństwa państwa, Warszawa 1994.