Handel na forexie odbywa się zawsze jedną walutą "przeciwko" drugiej (czyli w parach). Pierwsza z nich to tzw. waluta bazowa (base currency), druga waluta to tzw. waluta kwotowana (quote currency).
Np. w przypadku pary EUR/USD, euro jest walutą bazową, a dolar walutą kwotowaną, czyli ile dolarów należy zapłacić za jedno euro lub ile dolarów można otrzymać sprzedając jedno euro.
Załóżmy, że dla tej pary walutowej mamy kurs 1,2805/1,2808.
1,2805 to oferta kupna (bid) na platformie transakcyjnej, a 1,2808 to oferta sprzedaży (ask lub offer).
Teraz, jeśli Ty chcesz kupić (kupuje się walutę bazową), to kupujesz za cenę oferty sprzedaży (1,2808). Kupujesz ją, czyli zajmujesz długą pozycję.
Jeśli sprzedajesz tę walutę bazową (to euro), to już po cenie kupna, czyli 1,2805. Sprzedajesz, czyli zajmujesz krótką pozycję.
Mało tego. Nie musisz nawet najpierw kupić (zająć długiej pozycji), żeby sprzedać (zająć krótką pozycję).
Nie musisz, bo handlujesz za pieniądze pożyczone od brokera
To standard na rynku Forex.
Podsumowując, jeśli uważasz, że euro będzie rosło względem dolara, to zajmujesz długą pozycję. Jeśli zakładasz, że euro będzie spadało, to zajmujesz krótką pozycję (czyli go sprzedajesz).
Nie wiem, czy to w miarę jasno wytłumaczyłem. Mam nadzieję, że tak.
Aaaa wszystko jasne.... |
No nie koniecznie. Są platformy gdzie możesz otworzyć kolejną pozycję przeciwstawną nie zamykając poprzedniej. Raczej chodzi o to, że gdy otwierasz np. długą pozycję (kupujesz walutę bazową), to gdy widzisz, że kurs wzrósł i ten zysk Cię już satysfakcjonuje, to zamykasz pozycję (sprzedajesz walutę bazową) i realizujesz zysk.
Odwrotnie, gdy przypuszczasz, że np. euro będzie spadać, to otwierasz krótką pozycję (sprzedajesz, to euro) i gdy już wystarczająco spadnie, tak, że już ten zysk Cię satysfakcjonuje, to zamykasz tę krótką pozycję realizując zysk.
Chodzi o to, że nie ważne czy rośnie, czy spada. Ważne aby otwierać właściwe pozycje we właściwym momencie i poźniej zamykać je też we właściwym momencie
.
Załóżmy że kurs spada. I dobrze! Na spadku też się da zarobić:
Mamy kurs EUR/USD np. 1,2800/1,2804. Zakładasz, że kurs euro będzie spadał. Otwierasz krótką pozycję, czyli sprzedajesz 100.000 euro po cenie 1,2800.
(100.000 euro * 1,2800 = 128.000 dolarów)
Czyli sprzedając 100.000 euro, kupiłeś 128.000 dolarów.
Rynek poszedł w Twoją stronę (tak jak zakładałeś kurs euro spadł do poziomu 1,2700/1,2704). Postanowiłeś zamknąć tę krótką pozycję (czyli odkupić euro) i zlecenie zostało zrealizowane po cenie 1,2704.
(100.000 euro * 1,2704 = 127,040 dolarów)
Różnica: 128.000 USD - 127.040 USD = 960 USD. Huraaa! Właśnie zarobiłeś 960 dolców
To 960 USD to zysk z przeprowadzonej transakcji.
Anonymous napisał: |
Obie te pozycje moze konczyc poziom lini "stop loss"/ W pierwszym przypadku(dluga) aby nie stracic, a w drugim(krotka) zeby waluta "samoczynnie sie sprzedala po przekroczeniu "stop loss" tak?? |
No znowu nie koniecznie
Kierunek zmian jak już mówiłem NIE MA ZNACZENIA. "Stop-loss" to zlecenie obronne, stawiane "w razie czego", gdyby kurs poszedł w nie tym kierunku gdzie zamierzamy. Ustawienie w pewnej odległości takiego poziomu "stop" pozwala zamknąć automatycznie pozycję z możliwie małą stratą. Gdybyś np. otworzył długą pozycję, odszedł od komputera i później o tym zapomniał, a rynek poszedły by w "złym" kierunku, czyli zaczął spadać, to gdybyś nie miał ustawionego poziomu "stop loss" - po pewnym czasie mógłby wyparować nawet cały Twój kapitał na koncie
Ustawianie poziomów "stop-loss" nie jest obowiązkowe. Jak siedzisz przy monitorze, to możesz ich nawet nie ustawiać i często tak niektórzy robią.
Gorzej jest jednak, jak rynek zaczyna poruszać się nie w tym kierunku. Dochodzi potężna dawka stresu i przychodzą myśli "Eee, to tylko chwilowe, zaraz na pewno się odwróci. Przecież tak to genialnie przemyślałem! Poczekam więc jeszcze troszeczkę i w razie czego zamknę za chwilę tę pozycję..."
A rynek jest wredny i dalej "idzie" nie tam gdzie trzeba. Dochodzi jeszcze większa dawka stresu i gość jest ugotowany
Aby może nie testować tak swojej odporności psychicznej, lepiej jednak stawiać "stopa". Chyba, że ktoś jest jak maszyna...
Generalnie mamy następujące typy zleceń:
- market (po każdej cenie),
- limit (z limitem),
- stop (obronne),
- take-profit (realizujące zysk).
Te wszystkie rzeczy są dość przystępnie opisane w ebooku "Forex - Podstawy giełdy walutowej". Jak Cię na niego stać, to sobie kup. A jak nie, to po prostu czytaj to forum. Może trochę dłużej, ale też pewnie się wszystkiego nauczysz, bo piszą tu naprawdę weterani praktycznych zmagań na forexie. Ja również ich czytam i wiele się uczę
Najprościej - gdy patrzysz na wykres i chcesz grać na wzrosty czegokolwiek klikasz KUP i to jest pozycja DŁUGA, gdy chcesz grać na spadki klikasz SPRZEDAJ i jest to pozycja krótka.
Z tego co wiem, terminy te wzięły się z tego, że dynamika wzrostów jest mniejsza niż spadków, stąd też dłużej trzeba było czekać żeby coś "wzrosło", a krócej żeby "spadło". Dotyczyło to rynków, które działały w momencie kiedy powstawały te terminy, czyli jakiś czas temu.