Obrona i oskarżenie Ziembiewicza
Zenon Ziembiewicz, jako główny bohater powieści Zofii Nałkowskiej „Granica”, jest bohaterem niejednoznacznym. Jego poglądy, poczynania i skutki działań można ocenić w dwojaki sposób. Są rzeczy, które przemawiają na jego korzyść i ułatwiają obronę jego osoby. Z drugiej zaś strony odnaleźć można wiele argumentów, które dyskredytują go jako człowieka pod względem moralnym, światopoglądowym i politycznym. Ów dwojaki sposób oceny dotyczy zarówno życia osobistego, jak i jego kariery.
Obronę można argumentować następująco:
1.Mottem drogi życiowej Zenona miały być słowa „żyć uczciwie”.
2.Zmuszony sytuacją finansową, brakiem pomocy ze strony rodziców, zgodził się pisać artykuły do lokalnej „Niwy”, choć wiedział, że postępuje wbrew sobie i traktował tę sytuację przejściowo, zakładając, że szybko zrezygnuje z oferty Czechlińskiego.
3.Wyjeżdżając z Boleborzy, nie obiecywał Justynie nic, a ona zachowywała się tak, jakby ją kochał i garnęła się do niego.
4.Jako młody człowiek miał swoje idee i ambicje, chciał je realizować i im się poświęcić.
5.Zamierzał oddać Justynie pieniądze, które mieli wypłacić jej Ziembiewiczowie za pracę w Boleborzy. Sytuacja wymknęła mu się spod kontroli i górę wzięła słabość do dziewczyny. Nigdy też nie szukał specjalnie jej towarzystwa, a po przyjeździe z Paryża ich spotkanie było zupełnie przypadkowe.
6.Przez cały czas miał zamiar zakończyć romans z Bogutówną.
7.Uczciwie przyznał się narzeczonej do romansu z Justyną.
8.Nigdy nie powiedział dziewczynie wprost, że ma usunąć ciążę. Nie wycofywał się z pomagania jej.
9.Dawał Justynie pieniądze na utrzymanie, spełniał jej żądania, co do znalezienia jej pracy najpierw w sklepie Torucińskiego, potem w cukierni.
10.Miał świadomość, że jest odpowiedzialny za stan zdrowia dziewczyny, że szczęście z Elżbietą zbudował na jej tragedii.
11.Kiedy został prezydentem chciał zrobić wiele dobrego dla miasta. Rozpoczął budowę osiedla z domami dla robotników, założył park, otworzył pijalnię mleka dla dzieci, zbudował korty tenisowe, boisko do koszykówki i siatkówki. Pragnął polepszyć sytuację życiową robotników.
12.Decyzja o strzałach do robotników zapadła bez jego udziału. Potem chciano przenieść na niego całą odpowiedzialność.
13.Kiedy Justyna zaczęła chorować, zadbał, by miała opiekę lekarską, próbował namówić ją na leczenie, postarał się, by opiekowała się nią przez cały czas pielęgniarka.
14.Był dobrym synem. Po śmierci ojca przywiózł matkę do miasta, szanował ją i kochał.
15.Początkowo uszczęśliwił Elżbietę, byli zgodnym małżeństwem i rozumieli się w każdej kwestii.
Oskarżenie można oprzeć na takich dowodach:
1.Traktował kobiety przedmiotowo, nie angażując się uczuciowo. Zaspokajały przede wszystkim jego fizyczne potrzeby: związek z Adelą, romans z Justyną, przypadkowe przygody z kobietami w Paryżu, choć już wówczas twierdził, że kocha Elżbietę.
2.Starał się być innym mężczyzną niż jego ojciec, lecz w rzeczywistości powielił jego błędy. Nie potrafił wyciągnąć odpowiednich wniosków.
3.Z Justyną łączyła go jedynie miłość fizyczna i kontynuował ich romans, choć wiedział, że dziewczyna jest w nim zakochana.
4.Pozostawił wyłącznie Justynie podjęcie decyzji, co do tego, czy ma urodzić dziecko. Nie potrafił wspierać jej w trudnej sytuacji i starał się odrzucić od siebie wszelką odpowiedzialność.
5.Oszukał Justynę, nie mówiąc jej, że jest zaręczony. Później kłamstwem doprowadził do pojednania z Elżbietą, mówiąc jej, że zakończył definitywnie sprawy z Bogutówną.
6.Obarczył Elżbietę sprawami związanymi z Justyną. To ona załatwiała pracę dla dziewczyny, ponieważ Zenon bał się, że ktoś może dowiedzieć się o jego powiązaniach z Bogutówną.
7.Starał się przerzucić część odpowiedzialności za stan Justyny na żonę, mówiąc, że gdyby nie rozmawiała z Justyną, to sprawy potoczyłyby się inaczej.
8.Z czasem widział winę wszędzie i we wszystkim, byle nie czuć się odpowiedzialnym.
9.Nie potrafił stanowczo zakończyć romansu z Justyną.
10.Nie był wierny Elżbiecie, kiedy byli razem.
11.Kiedy zaczął pracować w „Niwie” bez sprzeciwu spełniał polecenia Czechlińskiego, choć z wieloma rzeczami się nie zgadzał.
12.Zmieniał się w towarzystwie, zatracając swoje prawdziwe „ja” i będąc takim, jak od niego oczekiwano.
13.Zaprzedał własne wartości i ideały, żeby zapewnić sobie byt i móc ożenić się z Elżbietą.
14.Nie sprzeciwił się rozkazowi strzelania do robotników, później, żeby nie czuć się winnym, zaczął szukać usprawiedliwienia w tym, że wszyscy są niewinni, a starają się zrzucić odpowiedzialność na niego jako prezydenta miasta.
15.Popełnił samobójstwo, co ostatecznie potwierdziło jego upadek moralny jako człowieka. Wybrał taką drogę ucieczki przed prawdą o jego romansie z Justyną. Cały czas bał się, że ludzie dowiedzą się, że on - prezydent miasta - związał się z dziewczyną ze wsi, utrzymywał ją i był winien jej psychicznego załamania. Jego śmierć to także tragedia żony, która wyjechała za granicę pozostawiając synka pod opieką babki.
Ostateczna ocena Ziembiewicza i jego postępowania nie jest łatwa. Wynika to ze złożoności jego charakteru i czynów, które początkowo były dobre, lecz w wyniku czynników zewnętrznych kończyły się tragedią. Wynika z tego, że człowiek jako jednostka zawsze funkcjonuje w ogólnej zbiorowości i cienka jest granica pomiędzy byciem sobą a zatraceniem własnych wartości na rzecz innych spraw, celów i ludzi.