KAZUS KARNY I
Leszek B. nie sprawiał we wczesnym dzieciństwie istotnych problemów wychowawczych. Ukończył szkołę zawodową, zdobywając wykształcenie jako tokarz. Przez pewien czas przebywał za granicą, po powrocie miał stałą pracę. W wieku 24 lat ożenił się z młodszą o rok Jadwigą B., pracującą jako sprzedawczyni. Ze związku małżeńskiego miał syna Kacpra. Po narodzinach syna matka poświęciła się opiece nad nim w domu. Małżonkowie wynajmowali kawalerkę w bloku w Rzeszowie.
Po kilku latach w małżeństwie Leszka B. zaczęło dochodzić do coraz częstszych konfliktów, spowodowanych najczęściej obsesyjną zazdrością i podejrzliwością mężczyzny wobec żony. Leszek B. posądzał żonę o romans na przykład na podstawie tego, że podczas rozmowy telefonicznej wychodziła ona z pomieszczenia, w którym wspólnie przebywali. Uważał, iż podczas jego nieobecności w domu żona zaprasza do siebie innych mężczyzn. Zazdrość Leszka B. narastała, w mieszkaniu małżeństwa coraz częściej dochodziło do awantur. Ich świadkiem był małoletni Kacper.
W dniu 21 maja 2009 r. oskarżony po powrocie z pracy po raz kolejny pokłócił się z żoną. W trakcie awantury zadał kobiecie 34 rany kłute nożem kuchennym w klatkę piersiową i brzuch, powodując masywny krwotok wewnętrzny, a następnie wstrząs krwotoczny i gwałtowną śmierć. Następnie zaatakował trzyletniego syna, który przebywał w tym samym pokoju, co rodzice. Zadał mu ok. 20 ran kłutych, które wywołały rozległe uszkodzenia licznych narządów wewnętrznych, powodując masywne krwawienie i gwałtowny zgon. Następnie oskarżony uciekł z mieszkania, został ujęty dzień później w pobliskim lesie po próbie popełnienia samobójstwa.
Oskarżony twierdzi, iż w trakcie feralnej kłótni żona wyznała mu, iż faktycznie miała romans. Ponadto miała wykrzyczeć, że Leszek B. nie jest prawdziwym ojcem małego Kacpra. Według zeznań Leszka B. stracił on po tych słowach całkowicie panowanie nad sobą i nie mógł kontrolować swojego postępowania. Pamięta, że chwycił nóż i zadał nim parę ciosów żonie. Chwili zabójstwa syna zupełnie nie pamięta, nie przyjmuje tego do świadomości i nie wierzy, że mógłby skrzywdzić dziecko.
Przeprowadzone badania psychiatryczne i późniejsza obserwacja szpitalna oskarżonego wykazały, iż w chwili popełnienia czynu znajdował się w stanie znacznie ograniczonej poczytalności. Nie był pod wpływem alkoholu ani innych substancji odurzających. Chorób psychicznych nie stwierdzono. Oskarżony jest człowiekiem impulsywnym, wciąż chorobliwie zazdrosnym o żonę. Twierdzi, iż bardzo ją kochał, a jego postępowanie 21 maja 2009 r. wynikało z szoku spowodowanego jej wyznaniem.
Oskarżony był już wcześniej karany za kradzież z włamaniem, otrzymał wówczas wyrok w zawieszeniu.