KAZUS CYWILNY II
Katarzyna K. złożyła w dn. 28.08.2008 r. przeciwko swej siostrze Annie C. pozew o nakazanie opróżnienia lokalu mieszkalnego nr 17 przy ul. Malczewskiego nr 23 w Rzeszowie. Powódka nabyła własność ww. lokalu w drodze dziedziczenia po matce stron.
W roku 1986 powódka wyjechała z rodziną do Stanów Zjednoczonych i od tej pory w przedmiotowym lokalu zamieszkuje pozwana. Zarówno powódka, jak i pozwana, nie chciały, aby w przedmiotowym lokalu, jako należącym kiedyś do ich matki, zamieszkali obcy ludzie (kwaterunek). Strony zawarły umowę, na podstawie której powódka oddała pozwanej sporny lokal do zamieszkania, w zamian za co pozwana miała regulować wszelkie opłaty związane z zajmowaniem i korzystaniem z lokalu, w tym podatek od nieruchomości i opłaty na fundusz remontowy, które w ostatnim czasie wynoszą ok. 300 zł miesięcznie. Pozwana nie była zobowiązana do uiszczania dodatkowych opłat na rzecz powódki, strony nie określiły czasu trwania umowy, jednak była ona realizowana bezkonfliktowo od 1986 roku do chwili wniesienia pozwu. Pismem z dn. 16.05.2007 r. powódka wypowiedziała pozwanej z dniem 30 września 2007 r., umowę bezpłatnego korzystania z lokalu mieszkalnego nr 17 położonego w Rzeszowie przy ul. Malczewskiego nr 23. Pismem z dn. 23.01.2009 r. powódka po raz drugi wypowiedziała pozwanej umowę bezpłatnego korzystania ze spornego lokalu mieszkalnego z dniem 20 kwietnia 2009 r.
Pozwana w chwili zawierania umowy, miała własny tytuł najmu do lokalu mieszkalnego o powierzchni większej, niż sporny lokal. Mimo tego, przystała na propozycję powódki zamieszkania w spornym lokalu z uwagi na sentyment, jakim darzyła mieszkanie należące niegdyś do matki stron. Obie strony nie chciały, aby lokal ten został przydzielony przez władze kwaterunkowe osobie trzeciej. Anna C. była wówczas członkiem spółdzielni mieszkaniowej i dwukrotnie otrzymała ofertę przydziału lokalu ze spółdzielni, ale z ofert tych zrezygnowała, jako że zamieszkiwała w spornym lokalu. Obecnie, pozwana nadal jest członkiem spółdzielni mieszkaniowej, ale na skutek inflacji zgromadzony przez nią wkład mieszkaniowy znacznie stracił na wartości i nie pozwala na nabycie nawet najmniejszego lokalu. Anna C. ma 69 lat, jest emerytką, a jednocześnie osobą zaliczoną w 1994 r. dożywotnio do II. grupy inwalidzkiej po przebytym wypadku i urazie kręgosłupa. Mieszka sama w spornym lokalu, sama się utrzymuje i prowadzi gospodarstwo domowe. Emerytura pozwanej wynosi 1100 złotych miesięcznie, z czego około 100 złotych miesięcznie pozwana wydaje na lekarstwa. W okresie swojego zamieszkiwania w spornym lokalu, Anna C. wykonała w nim szereg remontów, m.in. położone zostały nowe flizy w łazience, wymieniona biała armatura oraz położone zostały panele w przedpokoju. W kwietniu 2007 r. Katarzyna K., w trakcie pobytu w Polsce, uprzedziła siostrę, że będzie chciała, by pozwana opuściła sporny lokal, gdyż chce przenieść się na stałe do Polski. Przedtem jednakże obiecała, że zakupi dla niej inny, mniejszy, lokal.
Powódka podnosi, że nie wszystkie opłaty, do których ponoszenia zobowiązana jest Anna C., regulowane były terminowo, co znajduje potwierdzenie w przedstawionych przez nią dokumentach. Pozwana, odnosząc się do tego zarzutu, przedstawiła dokumenty potwierdzające, że wszystkie należności zostały uregulowane (niektóre rachunki opłacono kilka dni po upływie terminu), a za fundusz remontowy jest nawet nadpłata.
Anna C. poprosiła, aby w wypadku orzeczenia eksmisji, przydzielić jej mieszkanie socjalne.