TAK... Jak nie zwykłe są ludzkie losy w współczesnym przemijaniu.
Chwila ulotna, a zarazem nie powtarzalna. Gdy odkryłem jej znaczenie, pragnąłem biec coraz prędzej, lecz coś było przeciwieństwem zrywu do którego pragnąłem dojść, zrozumieć, przeniknąć i unieść ponad wszystko i nadać jej łatwość jestestwa ku którym warto wzrastać.
Pierwsza myśl jest cenną lekcją pokory wobec Boga i jego potęgi, jak zrozumieć piękno bez niego i jak poczuć radość bez jego Miłości?
Miałem się za co w spółczesnym i nie trwałym świecie, świecie który wędruję błędami przodków, powielam trudy na marne.
Gdy tę chwilę odkryłem w sposób inny niż do tych czas, chciałem się ukryć, schować, zrozumieć, pragnąłem czegoś więcej - ale nie mogłem znaleźć i określić jej znaczeniem, w jej zrozumieniem i jej inspiracji.
Błądzę w radości szczęścia, potykam się o namiastkę nie zrozumienia w jakim stylu. Spostrzegając kierunek dochodzimy do sedna jednej chwili, tej chwili której tak bardzo wyczekujemy, pragniemy i chcemy w niej się zatopić, zatonąć i na końcu zakorzenić w pięknie i radości przetrwania.
„ja `M”