44. Poeci polskiego baroku, t.1, oprac. J. Sokołowska, K. Żukowska, Warszawa 1965 - D. Naborowski, oprac. Anna Woźniewicz.
DANIEL NABOROWSKI (1573 - 1640) - poeta polskiego baroku. Urodził się
w Krakowie i tam pobierał pierwsze nauki. Po ukończeniu studiów niższych, udał się
do Wittenbergi, gdzie podjął studia medyczne. Jako osoba o szerokich horyzontach, po medycynie, rozpoczął studia prawnicze w Orleanie. W roku 1596 udał się do Strasburga, gdzie udzielał lekcji języków obcych, i gdzie między innymi, nauczał Janusza Radziwiłła. W 1601 roku znalazł się już
w Padwie i tam uczęszczał na zajęcia z inżynierii wojskowej u samego Galileusza. Po powrocie
do kraju w 1602 roku, objął stanowisko sekretarza i lekarza na dworze Janusza Radziwiłła. Brał udział w rokoszu zebrzydowskiego, podczas którego istotną rolę odgrywał patron Naborowskiego - książę Janusz Radziwiłł. Po śmierci Janusza Radziwiłła poeta przeniósł się na dwór Krzysztofa Radziwiłła, przyrodniego brata Janusza.
Naborowski pracował na dworze również jako dyplomata i z tego względu odbył wiele zagranicznych podróży. Z racji pełnienia odpowiedzialnej funkcji, a także wielkiego zaufania, którym obdarzały go elity, Naborowski brał udział między innymi w rokowaniach ze Szwedami
o zawarcie rozejmu. Wydarzenie to odbywało się w Rydze w 1622 roku.
Po powrocie z Węgier, dokąd wyruszył w 1633 roku jako opiekun Anny Radziwiłłowej, uzyskał tytuł sędziego grodzkiego w Wilnie i tam osiadł na stałe. Odznaczył się uczestnictwem w ruchach różnowierczych, ale nie charakteryzował się zaciekłością wyznaniową. Zmarł w Wilnie w 1640 roku.
Dużą część utworów Naborowskiego zebrał Jakub Trembecki w Wirydarzu poetyckim. Pierwszego pełnego wydania utworów Naborowskiego, doczekaliśmy się dopiero (!)
w 1961 roku w tomiku zatytułowanym Poezje.
CECHY TWÓRCZOŚCI DANIELA NABOROWSKIEGO
poeta przeciwieństw: poszukuje harmonii między przemijaniem a trwaniem (marność jest cechą trwania);
teoria przemijania - Naborowski podejmuje temat marności i kruchości ludzkiej egzystencji, jednak akceptuje to, wyraża zgodę na zaistniały stan rzeczy; uważa, że człowiek, tak jak wszelkie Boże stworzenie, musi podporządkować się Bożym prawom; taki wygląd świata i życia są dziełem Boga, a więc z natury muszą być dobre; marność nie jest negowana;
stoickość - rzeczywistość jest taka, a nie inna, należy ją więc przyjąć taką, jaką ona jest; brak akceptacji dla skrajności;
wyrozumiałość wobec ludzkiego błądzenia, ale krytyka ucieczki;
krytyka kontrreformacji;
inspiracja Petrarką (Naborowski tłumaczył utwory Petrarki);
niektóre z utworów Naborowskiego cechują się „europejską” kunsztownością: są wśród nich sonety czy emblematy (te drugie tworzył już Rej);
poetyckie monografie przedmiotu (Malina, Cień);
inne utwory należą do tzw. „rymów niegłaskanych”, czyli utworów prostych, sarmackich;
panegiryzm, ozdobność umieszcza w zwrotach do ważnych osób; w innym wypadku unika ozdobności, przykład: poetyka listu, gdzie miesza dwa style, łączy ozdobność z informacją;
poetyka żywotów ziemiańskich - utwory powstałe pod koniec życia jako wyraz sprzeciwu wobec dworskiej obłudy; dopiero teraz Naborowski odnajduje harmonię i neostoicki wzór życia, ale także marzenia stanowe.
OPIS UTWORÓW
ŁOWY - poezja miłosna, krótki ośmiozgłoskowiec. Podmiot mówiący zwraca się do Kupidyna, syna Wenery (Afrodyty, Wenus), bożka miłości, z prośbą o „ustrzelenie” ślicznej łani, innymi słowy, by strzała miłości ugodziła piękną kobietę i by ta zakochała się w podmiocie lirycznym; niestety Kupidyn chybi i trafia strzałą w podmiot liryczny, który to nieszczęśliwie zakochuje się
w ślicznej łani. Jego nieszczęście potęguje fakt, iż wybranka serca znikła, a on nie ma pojęcia, gdzie znajduje się kobieta.
MIŁOŚCI WSZYSTKO RÓWNO - trzynastozgłoskowy tetrastych. Utwór opowiada o miłości jako uczuciu dotykającym wszystkich - nie liczy się ani pochodzenie, ani majętność. Miłości nie obchodzą dobra doczesne, ponieważ prawdziwie zakochujemy się w drugim człowieku, a nie jego pieniądzach.
OMNIA, SI PERDAS FAMAM ETC. - wiersz podejmujący temat rozsądku. Podmiot liryczny wyraźnie formułuje postulat, wedle którego człowiek ubogi jest nic niewart, sława nie dotyka ubogich, dlatego należy oszczędzać (servare), nie trwonić majątku, bo gdy omnia stracimy, nie możemy liczyć na pomoc drugiego człowieka. Ludzie są skąpi, więc sami musimy zadbać o swój majątek i dobrobyt. W końcu utworu podmiot liryczny porównuje nieszczęście do chłopa, ponieważ według podmiotu lirycznego (a także ówczesnych), za złe zachowanie chłopa można było bić. Stąd uwaga podmiotu mówiącego, który najchętniej zatłukłby nieszczęście.
DO JEDNEJ - podmiot liryczny nawiązuje do przysłowia: kto wcześnie wstaje, temu Pan Bóg daje. Osoba mówiąca bardzo chętnie zastosuje się do tej rady, jeśli tylko będzie mógła już o świcie spotkać się ze swoją ukochaną.
RESPONS NIESPODZIEWANY - żartobliwy dystych. Bohater utworu, mąż, drwi ze zdradzanych mężczyzn i uważa, że rogaczy należy topić. Na ten postulat odpowiada żona, która daje partnerowi radę, by ten lepiej nauczył się pływać. Domyślamy się, że małżonek jest zdradzany przez swoją żonę.
OSZUKANIE - podmiot mówiący zwraca się do Jana Kochanowskiego, mistrza fraszek. Osoba mówiąca uważa, że Kochanowski, gdyby tylko żył, byłby świadkiem fraszki nad fraszkami. Poznajemy historię mężczyzny, z którego zażartowano podczas jego ślubu: do ołtarza przyprowadzono mu inną pannę, nie narzeczoną. Pan młody o mało nie dostał zawału, ale na szczęście nic nikomu się nie stało. Morał z tego taki, że nikogo nie wolno straszyć w ten sposób.
NA P. CIOŁKA - Ciołek, chcąc się ożenić, postanowił zawitać do znajomej wdowy i poprosić ją
o rękę. Wdowie najwyraźniej nie w smak było nazwisko adoratora i wykpiła go, mówiąc,
że wcześniej miała w domu wołu, a teraz pragnie jej zwykłe cielę. Na co mężczyzna ripostuje,
że nawet cielę może zamienić się byka. A zatem możemy dopatrzyć się podtekstu erotycznego
(wg ludowej symboliki, byk prezentuje męskość, wigor, seksualność).
JEZUITA - utwór zbudowany na podstawie anaforycznej, grze słów i z konceptem na końcu. Naborowski zwraca uwagę na podobieństwo słów, które w rzeczywistości nie mają ze sobą niczego wspólnego, np. „złodziej” i „złoto” czy „błogosławiony” i „błoto”. Tak samo niewiele wspólnego mają ze sobą „Jezus” i „jezuita”. Poeta wyraźnie kpi z kontrreformacji.
DO ZŁEJ BABY - utwór w oczach kobiet może wydawać się dość kontrowersyjny, gdyż przypomina litanię obelg do „złej baby”. Trudno powiedzieć, kim jest właściwa adresatka utworu, być może chodzi tu o żonę poety, wdowę z Piekarskich, z którą ożenił się w 1620 roku, co nie okazało się dla Naborowskiego rozsądną decyzją - małżeństwo przysporzyło mu wielu kłopotów. Tak jak wspomniałam, utwór ma kształt litanii, występują tu anafory Babo.... Utwór to trzynastozgłoskowiec ze średniówką po siódmej sylabie. Naborowski wybrał dość podniosłą formę dla pełnej jadu treści. Tytułową Babę podmiot liryczny oskarża m.in.: o zdradę, zgorzkniałość, opilstwo, rozwiązłość, stręczycielstwo, pochodzenie od samego szatana, hipokryzję (owa kobieta liczy na uzyskanie Bożego zbawienia), złorzeczenie innym. Ponadto podmiot mówiący przypisuje bohaterce brzydotę (bezzębność, grymas na twarzy, chropowatość skóry); twierdzi, że kobieta śmierdzi, zachowuje się niekulturalnie. Wszystkie wyżej wymienione cechy, a także wiele innych, autor ujmuje w rozbudowane porównania.
O KARMANOWSKIM DO KSIĘCIA RADZIWIŁŁA - poeta opisuje księciu Radziwiłłowi zachowanie Karmanowskiego na zabawie dnia poprzedniego, w której zresztą uczestniczył sam Radziwiłł. Okazuje się, że ów Karmanowski pił tego wieczoru ogromne ilości alkoholu, po którym nabrał ochoty na tańce, aż wreszcie rozebrał się i w negliżu biegał po podwórzu. Podmiot mówiący radzi księciu, by ten ożenił Karmanowskiego, a następnie przyprawił mu rogi, by w ten sposób Karmanowski chociaż trochę spokorniał.
MARNOŚĆ - w tym utworze poeta prezentuje swe spostrzeżenia dotyczące przemijalności. Nie przeraża go wizja odchodzenia, wręcz przeciwnie, uważa, że wszyscy powinni chwalić przemijalność, ponieważ ta na wieki nie minie, marność zatem trwa wiecznie. Receptą na to jest miłość i zabawa, ale w zgodzie z cnotą, pobożnością i bojaźnią do Boga.
ZŁA ŻONA - po raz kolejny Naborowski daje upust swoim emocjom względem żony. Krótki utwór ośmiozgłoskowy, z konceptem w zakończeniu. Podmiot mówiący początkowo opisuje nieszczęścia spotykające człowieka, mówi, co powoduje strach: burza, powódź, pożar, śmierć. Okazuje się jednak, że nie ma na świecie niczego gorszego niż żona.
DO JEDNEJ O KUPIDYNIE - utwór stanowi opis żywotu Kupidyna, który rozpanoszył się
na Olimpie, czym zdenerwował bogów. W ramach kary zesłano go na ziemię, jednak tam zakochał się w pięknej dziewczynie (adresatce utworu) i zapomniał o swych nieszczęściach.
EPITAFIUM JANOWI KOCHANOWSKIEMU, POECIE POLSKIEMU - podmiot mówiący zwraca uwagę, że nie należy oceniać życia człowieka po wyglądzie jego nagrobka, ponieważ w tej konkretnej mogile leży wysłannik Feba (Apolla - boga sztuki), poeta tak wielki, że nie ma sobie równych na ziemi.
BANKIET IN FOLIO - poeta wskazuje na różnice kulturowe między Polakami a Włochami. Włosi zajadają się kuchnią lekką (żaba, a do niej sałata), Polaków zaś uszczęśliwi uczta mięsna.
DO KSIĘCIA IMCI KRZYSZTOFA RADZIWIŁŁA, WOJEWODY WILEŃSKIEGO I HETMANA WIELKIEGO W.K.L - przykład panegiryku, poeta wychwala swego patrona. Nazywa go Febusem, Hipokrene (symbol natchnienia poetyckiego). Podmiot uważa, że książę Radziwiłł potrafi podtrzymać go na duchu, nawet wtedy, gdy ktoś krytykuje poezję podmiotu mówiącego.
NA OCZY KRÓLEWNY ANGIELSKIEJ, KTÓRA BYŁA ZA FRYDERYKIEM, FALCGRAFEM REŃSKIM, OBRANYM KRÓLEM CZESKIM - utwór na zasadzie antytez, kontrastów i na końcu utworu - konceptu. Podmiot mówiący opiewa piękne oczy królewny. Porównuje je do pochodni, gwiazd, słońca, nieba, bogów. Wreszcie zbiera wszystkie porównania
w jeden wers, by udowodnić, że oczy te są tak piękne jak wszystkie wymienione wyżej cechy razem wzięte.
DO ALEKSANDRY - podmiot mówi do tytułowej Aleksandry, że gdyby tylko mógł, oddałby jej swój krwawy uraz na sercu. Nie jest w mocy tego dokonać, dlatego jedyne, co jej może zaoferować to krew, zdrowie, wierność, stateczność, cnota.
DO TEJŻE - podmiot mówiący wskazuje na różnice między jego Aleksandrą a Aleksandrem Macedońskim (!): Aleksander zawojował świat, Aleksandra serca mężczyzn; on czynił rany
na ciele, ona na sercu; on straszył ludzi wojskiem, ona wzrokiem; on spalał ogniem, a ona swoim spojrzeniem.
DO KUPIDYNA O TEJŻE - podmiot mówiący oskarża Kupidyna o to, że pozwolił mu zakochać się w Aleksandrze, utopić w jej oczach. Prosi Kupidyna o odwrócenie ról - podmiot chce, by to kobieta była wpatrzona w niego.
CIEŃ PRZYPISANY KS. KS. J.M. JANUSZOWI RADZIWŁŁOWI, PODCZASZEMU NAONCZAS W. KS. L. A. 1607 - podmiot liryczny utworu zwraca się do księcia, by ten raczył przyjąć do siebie pewnego Brańcę. Tymże Brańcą jest cień. Poeta wielorako rozumie pojęcie „cień”:
jest to stróż człowieka, który bez przerwy znajduje się w jego obecności,
cień to bóg bezbrody, opiekun dziewięciu cór Jowisza,
jest towarzyszem upojonych alkoholem poetów i twórcy wina,
towarzysz pląsających nimf, faunów i Sylwana,
jedyny, usprawiedliwiony „podglądacz” kapiącej się Diany (za ten sam czyn Akteon został surowo ukarany - zamieniony przez Dianę w jelenia i rozszarpany przez jej psy),
cień jest ukojeniem dla zmęczonych podróżnych, dla pastuszków i utrudzonego bydła,
cień to także noc, podczas której wzrastają rośliny, a umęczeni ludzie mogą odpocząć po ciężkim dniu,
cień to także element sztuki, występuje w malarstwie,
ułatwia kradzieże,
cień nocy marzeniem nowożeńców w łożnicy,
cień jako posępne nastawienie, załamanie się po przegranej bitwie,
cień jako symbol przegranej po trudnej walce - Greków pod Troją,
to nadzieja, czyli element, drobna cząstka przyszłego szczęścia,
cień Jowisza, jego towarzysz, który razem z nim panuje,
cień jako element pól szczęśliwości w Hadesie.
Nie ma na świecie takiej istoty, której nie towarzyszyłby cień: jest przy szybkich zwierzętach, lecących ptakach, płynących statkach. Cień służy do odliczania czasu, pomagał Talesowi w jego „wynalazkach”, doświadczeniach dotyczących wymierności. Podmiot liryczny rozumie słowo „cień” też jako odbicie lustrzane, które jest zabawką dla dziecka nierozumiejącego, że odbicie i ono to jedna i ta sama osoba. Podobna sytuacja ma się z panną, która nie rozumie, dlaczego osoba
w odbiciu śmieje się i płacze wraz z nią. Osoba mówiąca przypomina historię Narcyza, który śmiercią przypłacił zauroczenie się we własnym cieniu. Okazuje się, że cień nigdy nie ginie: ani w ogniu, ani w wodzie, jest zawsze obecny pośród ludzi, a każdy człowiek zabierze ze sobą do grobu swój cień. W tym sensie, człowiek jest tylko zabawką w rękach Fortuny.
CZWARTAK PRZYPISANY KSIĘCIU IMCI KRZYSZTOFOWI RADZIWIŁŁOWI, WOJEWODZIE WIL. I HETMANOWI W. W. K. L. - utwór składa się z 27 czterowersowych strof, z których 24 opisują
po cztery cechy dotyczące różnych aspektów życia.
Na początku utworu podmiot mówiący zwraca się do adresata wiersza z apelem, by przyjął
od poety wiersz, tenże czwartak. Podmiot mówiący przyznaje się, że jest osobą ubogą i bardzo chciałby wręczyć coś kosztowniejszego, jednak nie stać go na nic lepszego. Następnie przechodzi do omawiania po czterech cech:
człowiek uwielbia cztery rzeczy: kompanija, zabawy, mowa, obyczaje. Należy jednak unikać osób, które zadają się z łotrami, gdyż takie postacie są zakłamane;
na świecie najważniejsze są cztery rzeczy: wolność - wyznania, miłości, przekonań, nauka - dodaje rozumu, kształci, cnota - najwyższa wartość, zdrowie - niezbędne do życia;
człowiek ma cztery wady: pycha - zbyt mądry człowiek staje się szalony, męstwo - lekceważy się innych, zamożność - można stać się skąpym, nieczułym; przekonanie
o nieśmiertelności;
sędzia musi być cierpliwy, miłosierny, roztropny i sprawiedliwy, by sumiennie wykonywać swoje obowiązki;
aby nie stać się prostakiem, należy być oczytanym, dobrym obserwatorem, zdobywać liczne doświadczenia, doznać trudności,
istnieją cztery przymioty, które posiada każdy człowiek, ale które nie są nikomu dane
w całości: męstwo - można trafić na lepszego od siebie, przyjaźń - niekiedy zdarzają się
w niej zdrady, mądrość - nawet mądry może zabłądzić, idealność, doskonałość - takie osoby także posiadają wady;
cztery cechy gubią człowieka: błądzenie u początków wszelkich poczynań, nieprzyjmowanie dobrych rad, zadłużanie się, życie ponad stan;
cztery sprawy, z którymi nie chcemy mieć do czynienia: bieda na starość, banicja, choroby, zyskanie złej opinii po latach sławy i cnoty;
są cztery rzeczy, których brzydzą się ludzie, a które są jednocześnie grzechami - skąpstwo
i wymuszanie dóbr od uboższych, zgorzkniałość w kalectwie, bezwstydna młodość, rozwiązłość w podeszłym wieku;
cztery cechy sprawiają, że zyskujemy przyjaciół: cnota, stateczność, hojność, moralność;
cztery sprawy dręczą człowieka: śmierć własnego dziecka, utrata majątku, szczęście wroga ;) i nieszczęście przyjaciela;
cztery sytuacje w życiu musi znieść człowiek: pracować długo bez zapłaty czy nagrody, prosić i nic nie dostawać, być niedocenionym mimo wykonywania trudnej pracy, żyć płonną nadzieją;
cztery sfery człowieka są nienasycone: ucho, które zawsze chce dużo słyszeć; język, który zawsze chce dużo mówić; ręka, która chce brać i serce, które jest pełne pożądania;
czterech rzeczy nie można ukryć: miłości, bólu, nienawiści i majątku;
cztery rzeczy nigdy nie powrócą: panieństwo, czas, słowo - raz wypowiedzianego nie można odwrócić, kamień - raz rzucony, nie powróci;
cztery rzeczy są niewidoczne: tor lotu ptaka, tor płynącego statku, tor wzlatującego dymu
i śladu węża;
cztery cechy, które przybliżają do świętości: życie wedle zasad Boga (gdy żyje świątobliwie), pokora w cierpieniu, słowność, dochowywanie tajemnic;
cztery cechy sługi: wierność, cierpliwość, pilność w wykonywaniu obowiązków, prawdomówność;
cztery cechy dobrego pana: miłosierdzie, cierpliwość, baczność, hojność;
cztery cechy osoby hojnej: wiedzieć, dlaczego wręcza coś komuś; ile wręcza: czy nie za mało?; komu daje - koniecznie osobie godnej; kiedy daje - byle nie za późno;
cztery rzeczy, których pragnie kobieta: młodości, luksusu, pięknych strojów i zaufania pośród ludzi;
cztery cechy złego rycerza: skąpstwo, zakłamanie, nieśmiałość, nieprawe zachowania;
cztery cechy mnicha: spełnianie danego słowa, posłuszeństwo, pokora (w sensie: jeść to, co mu dają), pokorne wypełnianie powierzonych mu obowiązków.
IMPREZA: CALANDO POGGIANDO, TO NA DÓŁ, TO DO GÓRY - utwór opisuje żywot człowieka. Poeta porównuje człowieka do okrętu niesionego przez morze (morze=świat). Skały
to ukryte problemy, a szczęście przypomina wiatr, który wieje w różne strony. Ostoją jest ster, czyli ludzki rozum. Podmiot mówiący zwraca uwagę na niestałość ludzkiej egzystencji i przypomina,
że skoro słońce i księżyc poruszają się po niebie, to człowiek także musi przeżywać zmiany
w życiu.
KRÓTKOŚĆ ŻYWOTA - poeta traktuje o przemijalności, zwraca uwagę, że całe pokolenia rodzą się i umierają, bo taka jest kolej rzeczy. Dziś jest się na ziemi, a jutro zyskuje się „przydomek” nieboszczyka, czas mija nieubłaganie. Życie to coś ulotnego, krótkiego i nieznaczącego: dźwięk, cień, dym, wiatr, błysk, głos, punkt - żywot ludzki słynie. Nie można być w życiu niczego pewnym, ponieważ niejedni umarli, zanim jeszcze zdążyli coś przeżyć: wielom była kolebka grobem.
NA TOŻ - w tym krótkim utworze poeta podejmuje ten sam temat - przemijalność. Zwraca uwagę na fakt nieodwracalności czasu; dzień, który minął już nie powróci, tak jak człowiek, który młodszy nie będzie i nie wróci się życia zmarłemu. Należy pamiętać, że prawdziwie, dwakroć żyje ten, który pamięta o śmierci, a osoba przekonana o swojej nieśmiertelności, umiera za życia (dwakroć).
ŁAZARZ DO BOGACZA - tematem przewodnim wiersza jest nagość. Podmiot liryczny, Łazarz, napomina śmiejącego się z nędzy bogacza. Łazarz twierdzi, że każdy rodzi się nagi i umiera nagi, tak samo wszystko, co nas otacza, jest nagie: gwiazdy, słońce, księżyc. Dusze, święci, bogowie również nie mają zdobnych strojów. Bogacz również pewnego dnia odkryje swoją nagość i wtedy okaże się, że jest pusty, bezwartościowy: i sprosny wrzód odkryjesz, i spróchniałe kości.
CNOTA GRUNT WSZYSTKIEMU - utwór koresponduje z fraszką Jana Kochanowskiego
O żywocie ludzkim. Już pierwszy wers na to wskazuje: Fraszka wszystko na świecie, fraszka z każdej strony! Wiersz zbudowany na zasadzie anafory, która w każdym niemal wersie wskazuje
na marność doczesnych spraw. Podmiot liryczny udowadnia, że bogactwo, władza, piękna żona
i gromadka wnuków nic nie znaczą, ponieważ w życiu wszystko przemija, a trwałą wartością, która jako jedyna nadaje nieśmiertelność to cnota. Człowiek może nie posiadać niczego, ale posiadając cnotę, ma wszystko co mu potrzebne, nie umrze w zapomnieniu.
KALENDY STYCZNIOWE SZCZĘŚLIWIE NASTAŁEGO ROKU 1636 DO TEGOŻ KSIĘCIA IMCI [KRZYSZTOFA RADZIWIŁŁA] - Naborowski nawiązuje do święta rzymskiego, podczas którego składano Jowiszowi ofiary w podziękowaniu za poprzedni rok. Podmiot liryczny zwraca się do księcia, że skoro przyszedł czas kalend styczniowych, sam podmiot chciałby podarować coś adresatowi. Ze względu na sędziwy wiek, nie jest w stanie ofiarować księciu niczego wymyślnego, dlatego postanawia wręczyć Coś i Nic. Podmiot mówiący zauważa, że na świecie królują obie
te siły, jednak często Nic wyprzedza Coś, ponieważ w Niczym zawiera się także Coś. Niekiedy Coś zamienia się w Nic (Ono sławne Coś, które rokoszem rządziło,/ Jako sam dobrze pomnisz, w Nic się obróciło czy Nic z zaciągów, Nic z wojny i Nic ze wszystkiego). Dalej poeta życzy Radziwiłłowi pomyślności, zdobywania nowych trofeów, a także owocnych podbojów, i oczywiście Niczego,
aby miał to, czego nikt nie dostaje.
MALINA - trzynastozgłoskowiec wychwalający... maliny. Już na początku utworu podmiot liryczny stwierdza, że Malina mój rym będzie. Maliny są w kulturze symbolem słodyczy, rozkoszy. I to one stają się tematem utworu. Poeta wskazuje na to, że maliny były uwielbiane przez bogów Olimpu, a stworzył je Kupidyn, którego za bezczelność Jowisz wyrzucił z nieba. Rozżalony Kupidyn wędrując po ziemi rzewnie płakał, a jego łzy spadały na leśne gęstwiny, z których narodziły się maliny. Zapach malin doprowadził Wenus do syna i gdy ta ucałowała Kupida, jej usta przybrały mocno czerwonej barwy. Gdy Wulkan zauważył swą żonę z nowymi, pięknymi ustami, zaczął ją całować. Z jego ust maliny przedostały się do nowej zbroi Marsa. Cała ta „malinowa” wrzawa dotarła do Jowisza, który żywo zainteresował się sprawą. Poeta dalej przekonuje, że maliny dodawano do ambrozji. Maliny dostały się do nimf, faunów, malinami karmiony był Achilles przez Chirona.
W kolejnej części podmiot liryczny prezentuje współczesne zastosowanie owocu, który potrafi chłodzić latem, ale też rozgrzewać w chorobie i dodawać zdrowia. Owoc dodaje smaku każdemu napojowi, z malin wróżą kabaliści. Wreszcie poeta bawi się wyrazem i przestawia jego kolejność, tworząc kalambur: Chciej przestawić litery, że Namilsza będzie.
W ostatniej części utworu poeta apeluje do Muz, by wstawiły się do Apolla z prośbą, by ten wychwalał maliny.
DO RYSIŃSKIEGO, KTÓRY „POLSKIE PRZYPOWIEŚCI” WYDAŁ W DRUKU - pochwała Rysińskiego, który spisał i wydał polskie przysłowia. Podmiot mówiący zauważa, że inne narody już dawno zebrały takie tomiki przysłów i mówi: w to nasz sarmacki język nie ubogi. Dzieło Rysińskiego sprawiło, że sława polska będzie istnieć, dopóki będą istnieć Polacy.
DO ANNY - utwór miłosny, o szkielecie paralelnym. Podmiot mówiący stwierdza, że z czasem wszystko przemija, czas upływa; noc zastępuje dzień; koniec początek; wybuchają awantury,
ale także się kończą; zmieniają się pory roku. Jedyna niezmienna rzecz to miłość podmiotu lirycznego do Anny.
DAFNIS ŚWIĘTOJAŃSKI Z ROKU 1611 - sielanka, ośmiozgłoskowiec wzorowany na pieśni ludowej opowiadający o nocy świętojańskiej. Pasterze rozpoczynają obchody nocy świętojańskiej, wśród nich Filis i nimfy śpiewały o Dafnisie, pastuszku, który który opuścił rodzinną wieś,
by zwiedzić świat. Wszyscy mieszkańcy bardzo za nim tęsknią i wyczekują go. Także przyroda
na swój sposób opłakuje brak Dafnisa. W końcu pasterz wraca, natura budzi się do życia, zwierzęta uspokajają się, ludzie pozbywają się trwogi i tęsknoty. Na okoliczność powrotu ukochanego, Filis śpiewa pieśń wychwalającą życie na wsi. Świadkiem wydarzenia jest zakochany w Filis Amintas, który nie jest w stanie patrzeć na miłość Filis i Dafnisa, więc postanawia popełnić samobójstwo. Tragedię widziały nimfy, które zamieniły Amintasa w bedłkę (grzyba??), a za piękny śpiew, wręczyły Filis różany wieniec.
VOTUM - utwór można potraktować jako spowiedź poety, który po długim czasie powraca
w rodzinne strony, bo osiąść w nich na zawsze. Świadczy o tym pierwszy wers utworu: Kotarzyszcza me drogie i wilejskie brody, a wiemy z biografii, że z tych stron pochodzi Naborowski. Podmiot liryczny nie może doczekać się powrotu do domu i mówi, że choćby podarowano mu skarby świata, on i tak wolałby swój dom. Dom jest ostoją, azylem, w którym czujemy się bezpiecznie. Tam nie trzeba służyć drugiemu człowiekowi, ale tylko Bogu; tam nie dosięgają człowieka ani wojny, ani morskie nawałnice. Będąc w domu, można przyglądać się swoim dzieciom i umrzeć spokojnie przy najbliższych. W rodzinnych stronach nawet śmierć nie wydaje się straszna, lecz dawa wytchnienie, w przeciwieństwie do śmierci w podróży, bo nie wiadomo, kto wyprawi pogrzeb i czy ktokolwiek kiedykolwiek odwiedzi grób. Poeta, uciekając
do rodzinnych stron, żegna się z doczesnym życiem, dalekimi podróżami i wysokimi urzędami, które widocznie już go zmęczyły, gdyż mówi: dworskie obłudności. Dopiero w domu podmiot liryczny będzie czuł się bezpiecznie, spokojnie, będzie mógł realizować swoje marzenia, pasje. Tam też chce pozostać do śmierci: umrzeć w mym kącie.
Przekłady sonetów Petrarki - Próba trzech sonetów
SONET 83 - zachowanie wzoru sonetu włoskiego (cztery strofy, w tetrastychach rymy okalające, w tercynach cdc dcd); utwór miłosny, rozpoczynający się słowami: Jeśli nie masz miłości, cóż jest, co ja czuję?. Tetrastychy to głównie pytania retoryczne, zbudowane z antytez: Jeśli gorę sam chcęcy, skąd te łzy najduję? lub Jeśli dobra, skąd skutku nabywa tak złego? Podmiot liryczny nie radzi sobie z nieszczęśliwym uczuciem, które doprowadza go do skrajnych, przeciwstawnych sobie uczuć. Waha się pomiędzy szczęśliwością a smutkiem; sam nie wie, czego właściwie chce. Czuje się jak samotny żeglarz w łodzi bez wioseł na szalejącym morzu.
SONET 84 - w tym utworze podmiot liryczny podaje imię ukochanej - jest nią Laura. Laura ugodziła w podmiot spojrzeniem tak, jakby zrobiła to strzałą. Od tego momentu osoba mówiąca jest nieszczęśliwie zakochana. Żyje miłością do Laury, dostosowuje się do jej nastrojów; Laura traktuje zakochanego w niej mężczyznę jak zabawkę. Podmiot prosi ukochaną o ratunek, ta jednak wzgardziła mężczyzną.
SONET 85 - Pokoju mieć nie mogę, wojska nie szykuję. Podobnie jak poprzednie sonety, tak i ten zawiera w sobie cały wachlarz antytez. Tutaj również podmiot liryczny jest rozerwany pomiędzy sprzecznymi uczuciami: raz jest nieszczęśliwy, by znów latać po niebie. Czuje się wolny, a jednak miłosna myśl wciąż trzyma go na uwięzi. Nie czuje się ani żywym, ani martwym. Wskazuje,
że rozchwianie emocjonalne związane jest z uczuciem do ukochanej, i że nie radzi sobie z sytuacją.
Pieśń ad imitationem Horacjuszowej ody „Beatus, ille, qui procul negotiis”
Utwór stanowi jedną z wielu znanych nam parafraz Horacjańskiej ody, wychwalającej życie na wsi. Jedną z nich jest Pieśń Panny XII - Pieśń o Sobótce Jana Kochanowskiego, stąd wydaje mi się,
że tematyka utworu jest nam wszystkim znana. Naborowski zachowuje konwencję Horacego; wersji polskiego poety, stanowiącej imitatio, bliżej jest do przekładu niż uzyskania nowej formy czy konkurencji z Horacym (wtedy byłoby to aemulatio). Naborowski:
wychwala życie na wsi,
krytykuje dalsze podróże, a raczej negatywnie wypowiada się o nich.
człowiek mieszkający na wsi, sam sobie jest panem; nie jest fałszywy,
bohater utworu jest panem, lichwiarzem, ale jest praca jest sprawiedliwa, a lichwą jest tylko nagradzany,
utwór wychwala naturalny porządek wiejskiego życia,
wskazuje się na pracę pasterzy i rolników,
opisuje się kolejne pory roku i ich zalety,
opis żony - gospodyni oraz dzieci, kochających ojca,
bohater gardzi bogactwami tego świata i przystaje na swoim skromnym życiu,
w ostatnich dwóch strofach głos zabiera sam bohater liryczny, który gardzi życiem dworskim, a wychwala życie ziemiańskie i na wsi chce umrzeć,
pojawiają się postaci mitologiczne: faunowie, nimfy, Muzy.
Naborowski, podobnie jak Kochanowski, pozbywa się ostatnich słów, które znajdują się w odzie Horacego, a mianowicie mówiące o tym, że bohater - lichwiarz, okazuje się nie być mieszkańcem wsi, co więcej, wychwala swój zawód. W naszej kulturze lichwa zawsze kojarzyła się z czymś złym (por. Zbrodnia i kara), stąd taka wstawka nie pasowałaby do utworu kultury północnej. Ponadto Naborowski rezygnuje z elementów włoskich (nazewnictwa, roślinności, które występują
u Horacego), które w polskim utworze wydawałyby się egzotyczne. Horacjańską odę przeszczepia na grunt polski.