Dzień osoby w depresji
Jeśli osoba ta miała tyle szczęścia, ze zasnęła poprzedniego wieczora, to najprawdopodobniej obudzi się wcześnie rano, przed świtem i nie będzie mogła powtórnie zasnąć. Mroczność nastroju odpowiadać będzie mrokowi za oknem. Jej ciało jest ciężkie, jakby do kończyn przywiązane były ciężary. Czuje się jak w letargu. Ma suchość w ustach. Zmysły są stępione. Myśli - pesymistyczne.
Z dużym wysiłkiem zwleka się z łóżka, myje i ubiera. Idzie do kuchni, lecz mało interesuje ją jedzenie. Brak jej fizycznej i emocjonalnej energii, by cokolwiek ugotować. Nic miło nie pachnie, nic dobrze nie smakuje, nic nie jest przyjemne. Negatywne zdarzenia powodują płacz, więc nie zagląda do porannej gazety. Mało interesuje ją opieka nad dziećmi i staje się coraz bardziej poirytowana, wyprawiając je do szkoły. Nie chce prowadzić samochodu, wiec jedzie autobusem. Rozważa możliwość zadzwonienia do pracy i usprawiedliwienia nieobecności chorobą, tak jak to czyniła w ubiegłym tygodniu, kiedy nie mogła zmusić się do wstania z łóżka. Porzuca jednak tę myśl w obawie przed utratą pracy.
Po przyjściu do biura ma trudności z koncentracją na pracy. Pojawia się ból głowy. Nie chce widzieć innych ludzi, ponieważ czuje się nie na miejscu, jest mało efektywna, ma poczucie winy, gdyż nie wykonuje tego, co jest od niej oczekiwane. To sprawia, że wzmaga się uczucie lęku. Myśli o swoich zmarłych krewnych i zastanawia się, jak to jest być umarłym. Pod koniec dnia pracy zapomina odebrać dzieci z domu ich kolegów. Nie ma ochoty ani na gotowanie, ani na jedzenie obiadu. Żałuje tego, iż planowała odwiedzić przyjaciół w czasie weekendu. Po obiedzie zajęcia, które dawały jej przyjemność - żeglowanie po internecie, czytanie dobrej książki, pomoc dzieciom w odrabianiu lekcji, oglądanie telewizji, słuchanie muzyki, praca w ogrodzie, kochanie się z mężem - wcale jej nie interesują. Naprawdę pragnie tylko wczołgać się do łóżka i odseparować od świata.