Bezpłatna szkoła coraz droższa
Przez JaWa | 27.03.2014 | Felieton, Multimedia
Wiesława Mazur | 27 sierpnia 2011 r. | Nasza Polska | czyta: JaWa
Już pierwszoklasista w skromnych porciętach i podobnej bluzie z miejsca czuje się gorszy od swojego kolegi w markowym ubraniu. Biedniejsze dzieci nie mają często pełnego zestawu książek, trudniej im się uczyć, są za to ganione przez nauczycieli: znów zapomniałeś podręcznika? A dziecko podręcznika nie zapomniało, ale go nie ma i wstyd mu się do tego przyznać, że mamie na podręcznik nie wystarczyło. Książki do nauki stały się towarem, na którym wydawca komercyjny świetnie zarabia, rodziców zmusza się do kupowania nowych podręczników, ponieważ stare stają się szybko nieaktualne. Minister Hall obiecuje zmiany, ale na razie jest, jak jest. Wartość rynku podręczników w ostatnich latach wyglądała następująco: rok 2005 - 620 mln zł, 2006 - 595 mln, 2007 - 640 mln, 2008 - 695 mln, 2009 - 775 mln, rok ubiegły to już ponad miliard złotych. W przyszłym roku obowiązkowo już, a nie dobrowolnie, do szkół muszą iść dzieci sześcioletnie, pierwszaków będzie wtedy aż 650 tys. (w tym roku jest 380 tys.). Dla wydawców nadejdzie tęgi zarobek, a dla tysięcy polskich rodzin wielka nerwówka. Kto wie, czy po wyborach, jeśli wygrałaby je Platforma Obywatelska, będzie dla nich jeszcze jakieś socjalne wsparcie „podręcznikowe”? Neoliberałowie muszą w końcu odsłonić swoje przysłonięte ostre zęby - obiecują to zresztą Brukseli.