Fwd 2, Cud mniemany2


Wojciech Bogusławski Cud mniemany, czyli krakowiacy i górale

- 1794 r. (sztuka wystawiona w przeddzień insurekcji kościuszkowskiej)

- muzykę na pisał STEFANI

- opera w 4 akrach

- wzorowany na “Czarowniku” Poinsineta

- wystawiona jedynie 3 razy (niemiecki pisarz SEUME stwierdził, że nigdy jeszcze nie doznał wrażeń tak silnych i głębokich - chociaż nie rozumiał tekstu!)

- ostatnie wydarzenia XVIII wieku (Konstytucja 3 maja, Targowica, insurekcja kościuszkowska) wpłynęły na ożywienie literatury patriotycznej, przepełnionej ideą wolności.

- Literatura narzędziem walki o wyzwolenie narodowe i społeczne.

- Do głosu zaczęli dochodzić: chłopi, mieszczanie i pospólstwo miejskie.

- Po Warszawie rozrzucano anonimowe wiersze patriotyczne!

- Teatr stanisławowski jako teatr publiczny odegrał dużą rolę w budzeniu uczuć patriotycznych i rewolucyjnych.

- Sztuki F. Zabłockiego uwydatniały przejawy rozkładającego się ustroju feudalnego.

- Utwory Niemcewicza poruszały aktualne wydarzenia polityczne.

- Bogusławski - ojciec teatr polskiego; dramatopisarz, aktor, reżyser i dyrektor teatru.

- pochodził z rodziny szlacheckiej osiadłej w Wielkopolsce;

- porzucił służbę wojskową i wstąpił do teatru;

- przerobił komedię Bohomolca “Nędza uszczęśliwiona” na operę;

- zmuszony był opuścić Warszawę - wraz z trupą aktorską jeździł po Polce

- w 1790 r. wrócił do stolicy i kierował sceną narodową.

- Prócz utworów scenicznych, napisał “Dzieje Teatru Narodowego” i historię sceny polskiej (źródło wiedzy o początkach współczesnego teatru pl)

- Przeciwstawiał się zagranicznym trupom aktorskim,

- rozszerzył repertuar,

- tłumaczył sztuki obce na język polski,

- wystawiał dzieła Szekspira, Moliera, Lessinga itp.

- jego sztuki odzwierciedlały problemy bieżącego życia politycznego, wstawiały się za krzywdzonym chłopem pańszczyźnianym, rozniecały uczucia patriotyczne.

- akcja toczy się we wsi MOGIŁA pod Krakowem

- BASIA (córka młynarza) kocha się w Stachu.

- Macocha Basi - Dorota (potajemnie kochając się w Stachu) nie chce pozwolić na ślub B. i S., dlatego obiecuję rękę dziewczyny góralowi BRYNDASOWI.

- Dochodzi do zwady między Krakowiakami i góralami, którą łagodzi student BARDOS za pomocą maszyny elektrycznej.

- Cud jest mniemany, bo wyjaśniony został działaniem maszyny elektrycznej. (Bogusławski ośmiesza wiarę w zabobony, cuda i czary).

- Rzecz kończy się małżeństwem Basi i Stacha.

- Po raz pierwszy na scenie lud wystąpił w gromadzie, pełen werwy do walki

- Bogusławski wprowadził charakterystyczne odcienie gwarowe

- Piosenka Basi (koniec aktu I) - pochwała wolności: “Gdzie się w niewoli żyje/ nie masz tam swej lubości (…) każdy pragnie wolności.”

- Piosenka Bryndasa (scena I akt III): “Trzeba nam się dzielnie bronić/ lub zwyciężać, lub umierać”

Program demokracji: “Nie pogardzaj ubogimi/ choć jesteś bogaty (…) Nie wydzieraj, co cudzego/ sanuj wszystkie stany/ poznaj w człeku brata swego/ a będziesz kochany”.

- Idea patriotyzmu wiąże się z wiarą w lud, jako podstawę narodu!

- Ważną rolę odgrywa ubogi student Bardos, który znajduje przyjaciół wśród ludu, buntuje się przeciwko starym uniwersyteckim tradycjom, posługuje się nowymi urządzeniami fizycznymi.

- Jest reprezentantem ówczesnej inteligencji oraz tendencji oświeceniowych; chroni przed daremnym rozlewem krwi.

- Krytykuje Warszawę - nie chcąc do niej wyjechać tłumaczy Stachowi: “Jest tam i beze mnie/ wielu takich, co tylko żyją z kałamarza/ lecz im się często chłodno i głodno żyć zdarza”.

- Akcenty satyry w charakterystyce MIECHODMUCHA organisty, myślącego przede wszystkim o dochodach kościelnych.

- Obraz stosunków w świecie rozpadającego się ustroju feudalnego - Bardos (scena VII akt I) - “Świat srogi, świat przewrotny/ wszystko na opak idzie/ kto niewart - pan stokrotny/ a człek poczciwy w biedzie”.

- Nic dziwnego skoro Bogusławski należał do sprzymierzenia przygotowującego powstanie w 1794 r.!

- Bartłomiej - młynarz

- Wawrzeniec - furman, ojciec Stacha

- Jonek - przyjaciel Stacha

- Paweł i Zośka - państwo młodzi

- Morgal i Świstos - górale, drużbowie

- Stara baba

AKT I

- Stach i Jonek wypatrują na Wiśle górali, którzy mają przypłynąć po Basie.

- Decydują się iść do Bartłomieja prosić o rękę dziewczyny (jeszcze przed góralami).

- Jednak Stach się waha, bo wie, że zakochana w nim Dorota nie pozwoli na ślub z Basią.

- Jonek chce przekonać Bartka - po co biedak obcy, skoro Basia może mieć miejscowego Stacha, który zaprzęga już 4 konie do wozu, ma 2 zupany syte, kożuch, buty z podkówkami i świetnie tańcuje!

- Pokazuje się Basia, a ponieważ macocha zamknęła drzwi, wykrada się po kole młynarskim.

- Zapewnia Stacha, że Bryndasa nie chce (już mu to mówiła, gdy był po kolędzie), a jak ją siłą macocha wyda, to pogryzie górala, że mu głowa spuchnie! Woli swojego, bo “przychodzień zawsze ciągnie za swoim narodem”. + Piosenka Basi - kaczka nie chce kuraka itp. i pochwała wolności.

- Nadchodzi Dorota. Basia ucieka do karczmy, gdzie wesele Pawła i Zosi. Jonek radzi Sachowi, by ten przypodobał się Dorocie.

- Dorota wiesza się na Stachu, a gdy ten protestuje, tłumaczy mu, ze stary jej nie daje rady (oszukał ją, więc i ona oszukuje dziada).

- Nie przeszkadzają jej uwagi księdza, gorszenie wieśniaków - opowiada jak w mieście jedna pani, gdy jej mąż był w kuchni, leżała na kanapie w prawie przezroczystym stroju, a przy niej młodzi oficerowie, kapelan i adwokat.

- Skoro Stach nie godzi się na zdradzanie Baśki, to nie będzie miał jej wcale!

- wieśniacy przed młynem tańcują krakowiaka

- Jonek, śpiewając o tym, że Paweł chce urwać różyczkę u Zosi, zaprasza młynarza Bartka na wesele.

- Bartłomiej z Dorotą wychodzą z domu. Młynarz w życzeniach zaznacza, że człowiek nie powinien mieszkać sam i zaznacza, że bez wzajemnej miłości na nic małżeńskie śluby.

- Orację rozpoczyna organista Miechodmuch - porównuje młodą parę do związanych jaskółek tonących w małżeńskiej swobodzie; mają się piąć w górę, jak chmiel po tyczce. Pokazuje, że we dwoje lepiej - swa słowiki śpiewają swobodniej, weselej goreją dwie zapalone pochodnie.

- Wawrzeniec (jako skryj zajmuje miejsce przy stole po zmarłym ojcu Pawła): “Żyjcie swobodnie/ mnóżcie się płodnie (…) Nigdy waszej nie rzucajcie ziemi”.

- Hymn weselny (śpiewają chłopcy o urokach i rozkoszach małżeństwa oraz dziewczęta o losach gospodyni, matki)

- Dorota dopada Stacha i znów chce całować, a ten nie daje.

- Idzie ubogi student Bardos z jedną torbą książek, drugą z machiną elektryczną i kałamarzem przewieszonym przez ramię i wesoło śpiewa: “Świat srogi, świat przewrotny/ wszystko na opak idzie/ kto niewart - pan stokrotny/ a człek poczciwy w biedzie/ lecz rozum gore bierze/ i tym sobie życie słodzę/ i ja porosnę w pierzę/ choć dziś bez butów chodzę”

- Uważa, że człowiek dzięki odwadze zbliża się do Sławy i Szczęścia.

- Idzie do karczmy, żeby się najeść i potańcować.

- Skarży się, bo talent i nauka nie zapewniają dobrobytu. Zaznacza, że nawet największy mędrzec zgłupieje, gdy nie będzie nic jadł przez dwa dni!

- Pyta książek, jak ma je dźwigać nie mając już sił; autorów nazywa “szczęścia ludzkiego malarzami“.

Rzuca książki i krzyczy - precz Seneko, Demostenesie, Platonie, wszyszczekany Cyceronie, Owidiuszu, Wergiliuszu, miłostki Safy, ody Horacego “za wasze baśnie, niech was jasny piorun trzaśnie!”

- wyrzucili go ze szkoły, bo obalił sądy profesora, a przyczyną nieszczęścia jest machina elektryczna.

- Gdy Basia rozmawia przed karczmą ze Stachem, ten zauważa Bardosa i poznaje w nim studenta, którego wiózł w Małogoscu.

- Basia i Stachu opowiadają o początkach swojej miłości - gdy razem siedzieli, Basia zapatrzyła się na parę turkawek i przytuliła Stacha; Stachu patrzył, jak krówka ganiała i nagle go zaćmiło, przestraszył się zarazy i przytulił Basię.

- Bardos obiecał im pomoc zaraz po śniadaniu.

- Bardos zbiera swoje książki i godzi się z Grekami.

AKT II

- Na 2 krypach przypływają górale z darami (worek szpaków, 100 serków, bryndzę, ryby - lipienie).

- Krakowiacy witają górali. Miechodmuch chce grać na kolejnym ślubie, bo czeka na podarki.

- Basia mówi, że nie tęskniła. Bryndas twierdzi, że ta się droczy, bo przecież jest co w nim kochać! (wspomina o bogatej góralce, którą odrzucił dla Basi). Śpiewa o swoich zaletach.

- Popierają go Morgal i Świstos (jeździ do W-wy na wystawy obrazów, dwa razy w roku na dopust do Krakowa)

- tańczą mazurka góralskiego

- Pijanego Miechodmucha budzi stara baba, której ten prawi komplementy jako młodej, ślicznej pannie.

- Bardos namawia Wawrzeńca i Stacha, by jawnie powiedzieli o uczuciach młodych, a on spór załagodzi.

- Mają nie bać się bitwy, bo wieśniaków więcej niż górali!

- Jonek mówi Bardosowi o uwodzicielskich kobieta (na przykładzie swojej ciotki, która była garderobianą na dworze)

- Górale nie chcą nikogo słuchać. Rozzłoszczeni wsiadają do łodzi i płyną po wsparcie.

- Krakowiacy namawiają ich, by zostali i się dogadali. (Bryndasowi chcą wynagrodzić przygotowania do wesela - piwo, mięso itd.)

- Bardos powołuje się na słowa Cycerona, a Morgal i Świstos grożą mu pobiciem.

- Za namową Bardosa, Stach przyrzeka Dorocie, że będzie ją kochał po ślubie z Basią i w ten sposób uzyskuje zgodę na ślub z dziewczyną.

- Bardos z kalendarskich znaków odczytuje, że górale już nie wrócą.

- Przybiega pastuch - górale napadli na lud, związali ich i zabrali całe bydło.

- Stach nawołuje chłopów do walki!

- Bardos wsiada z Pastuchem do łodzi i starają się wyprzedzić górali, by student mógł dokonać “cudu” swoją elektryką.

- Miechodmuch staje na czele krakowiaków (z widłami, grabiami itp..) trzymając w ręku kapturek do gaszenia świec.

- organista grozi góralom, bo ruszają to, co kościelne, a on z tego tylko żyje!

“Idźmy wszyscy, idźmy śmiało (…niech się wstydzi ten, kto nie walczy) gdzie o wszystkich idzie całość/ tam najpierwsza cnota: śmiałość.”

AKT III

- Górale cieszą się ze zdobytych łupów.

- Bryndas mówi: “Trzeba nam się dzielnie bronić/lub zwyciężać, lub umierać (…) nie żałujmy krwi i znoju/ wsak, choć casem licha sprawa/ ten ma słuszność, co wygrawa.”

- Bardos rozciąga drut, by górali uderzać iskierką ognia swojej elektryki i kryje się w krzakach.

- Górale, uciekając przed krakowiakami, wpadają w drut i upadają.

- Krakowiacy chcą jeszcze ich bić. Wtem Bardos doniosłym głosem odciąga ich od złego.

- Górale (zwłaszcza Morgal) nie wierzą w cud, dlatego Bardos pozwala im odejść z bydłem lewą stroną. Ci znów padają porażeni.

- Bryndas już wierzy, ale Morgal nie - Bardos wmawia mu, że już jest potępiony i żeby nie zapaść się w piekielne przepaści musi szyjką do dołu wbić butelkę od wody święconej i stanąć na niej jedną nogą.

- Ten posłusznie staje i chwyta się ręką drutu. Bardos pompuje machinę i Morgalowi unoszą się włosy.

(Bardos mówi, że to diabły nad nim latają!)

- Wszyscy krzyczą, że to cud!

- Za Bardosem powtarzając, Morgal przyznaje, że jest głupi, tchórz i duda.

- Krakowiacy i górale podają sobie ręce.

- Miechodmuch przybiega i przyda się, co za “czud” się zdarzył, bo dzięki temu do parafii spłyną fundusze, wota i kapłanki.

- Gdy Wawrzeniec zaznacza, że zamiast się bić, to ten się chował, organista mówi, że jest “oszobą kościelną”, więc on może radzić walkę, ale sam nie bierze w niej udziału.

- Bardos pokazuje wieśniakom, że to nie był cud, a wynalazek nauki, by ich nie nabierano na sztuczki w tym świecie zepsutym.

- wszyscy łapią się za ręce i kopie ich prąd (na rozrzedzenie krwi!)

- Bardos śpiewa: “Nie ma zysku w takim boju/ który czyni krzywdę bratu./Bóg nas wszystkich równo stwarza(…) Tego zawsze upokarza/ kto bliźniego krwią się marze.”

- Stach z Bardosem chcą zdemaskować natrętną Dorotę - Stach ma iść z nią w okolice spróchniałej wierzby i tam wabić Dorotę, a gdy Bardos będzie zbliżał się z Bartłomiejem, młodzieniec ma schować się w dziupli, gdzie młynarz często patrzy za pszczołami.

- monolog Bardosa - wzór cnoty można widzieć tylko u nieuczonej prostoty. Niezwykłe są wierne sobie pary.

- Basia mówi, że zdrady by nie odpuściła i wałkiem tak by tłukła, żeby wierności nauczyła.

- Bardos informuje ją o planie zdemaskowania Doroty.

- Za pogodzenie zwaśnionych Bardosowi obiecano: zupan (Bartłomiej), capkę (Wawrzeniec), buty (Stach), pas (Jonek), płótna (Basia), jajek pół kopy (Zosia), relikwiarzyk (Miechodmuch), piwo i mód (Bryndas).

- Wzruszony Baros śpiewa: “Nic ci nam dają, którzy bogaci (…) co przymus, interes mają (…) bo dają co zdarli z swych braci/ Lecz ten mi daje dar ze wszech miar drogi/ kto z serca daje, choć sam jest ubogi.”

AKT IV

- Dorota, która została w domu, wyczekuje na krakowiaków. Boi się o Stasia. Z rozpędu życzy śmierci mężowi, ale zaraz to cofa i mówi, że chciałaby żyć z nim wiernie, ale nie może, bo Stach jej głowie zawrócił (dlatego że nie jest jej).

- Jonek i Bryndas opowiadają Dorocie, co się stało. Ona nie rozumie, ale się cieszy.

- Dorota ciągle Stacha do chaty, by przygotować śniadanie dla wszystkich.

- Basia idzie do Bardosa (niby, że do karczmy jako druhna Zosi).

- Basia włazi do dziupli spróchniałe wierzby.

- Stachu ucieka przed Dorotą.

- Nadchodzi Bardos z Bartłomiejem. Stach chowa się do dziupli. Bartek wypomina Dorocie, że się ściskała ze Stachem. Ta na duszę przyrzeka, że nie, więc mąż jej wierzy.

-Gdy już mają odejść Bardos mówi, żeby sprawdził, czy pszczoły do wierzby nie wróciły.

- Dorota ze strachu mówi: “Nie chcę więcej obcego kochania.”

- Stach wychodzi z dziupli. Dorota się gorączkuje. Ale zaraz wychodzi i Basia.

- Bartłomiej godzi się z Dorotą.

- Dorota przeprasza Basie i zapewnia, że będzie wierna wobec męża.

- Wszyscy zasiadają do śniadania.

- Miechodmuch zapowiada, że przebierze za Bachusa (Bachusa) i z beczką przyjdzie - atrakcja dla górali.

- Bardos nie chce wracać do Warszawy: “Wolę pracować na roli niż żebrać nikczemnie”. Chce osiąść w Mogile.

- Bartłomiej - rzadko kiedy można znaleźć żonę poczciwą, a zwłaszcza młodą, bo ta i tak w końcu pójdzie na mary.

- Dorota - gdy jesteś młoda, nie idź za starego, a jeśli z dobrej woli poszłaś, to nie szukaj innego.

- Stach - Chłopaki nie szukajcie cudzej żony, bo z tego tylko bieda w domu, a dzieci później nie wiedzą, kto jest ich ojcem.

- Basia - “Wanda lezy w naseh ziemi/ co nie chciała Niemca/ lepiej zawsze żyć ze swojemu/ niż mieć cudzoziemca.”

- Bryndas - nie gardź ubogimi, bo nie czynią nas wielkimi klejnoty i saty.

- Morgal - Nie wiesz oszustom, a szanuj mądrego. Nie pomagaj wielkim panom ku biedzie bliźniego.

- Jonek - Dziewczęta strzeżcie się wianków, bo w miłości jest zdradliwa ponęta.

- Bardos - Uczeni nie traćcie ochoty, nie zawsze będzie wam tak źle. “Służyć swej ojczyźnie miło/ choćby o głodzie/ byle światło w ludziach było/ a sława w narodzie”.

- Miechodmuch - organista czeka na datek. Ciężko być kościelnym sługą - rzadko chrzciny czy stypy.

Więc dawajcie na Wielkanoc jajec, kiełbasz, parę szynek. A teraz dobranocz.

- chór ogólny - “Niech u nas nigdy przewrotna moda/ głów nie zawraca i serc nie psuje./

Niech to świat pozna, że gdzie prostota/ tam jeszcze szczera zostaje cnota.”




Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
cud mniemany, czyli krakowiaki i górale w bogusławski ZSSQNTR22DFIX2LPTY4OJ5XS2ZQSNGP7PBNOQZA
Boguslawski Cud mniemany czyli Krakowiacy i (2)
Cud mniemany czyli krakowiacy i górale, Oświecenie-opracowania
HLP - oświecenie - opracowania lektur, 1.W. Bogusławski, Cud mniemany, czyli Krakowiacy i Górale. Od
Cud mniemany czyli Krakowiacy i Górale
16. Cud mniemany, LEKTURY, Oświecenie
Cud mniemany opracowanie
CUD MNIEMANY CZYLI KRAKIWIAKI I GÓRALE
Cud mniemany, filologia polska
Cud mniemany id 120659 Nieznany
cud mniemany krakowiacy o gorale, lekturki, oświecenie
Cud mniemany
Cud mniemany, Lektury Okresy literackie
cud mniemany, czyli krakowiaki i górale w bogusławski ZSSQNTR22DFIX2LPTY4OJ5XS2ZQSNGP7PBNOQZA
Boguslawski Cud mniemany czyli Krakowiacy i (2)
Bogusławski Wojciech Cud mniemany czyli Krakowiacy i Górale
Wojciech Bogusławski Cud mniemany, czyli Krakowiacy i górale

więcej podobnych podstron