Różne poglądy pisarzy XX-lecia międzywojennego na cywilizację i kulturę. Uzasadnij.
Tuż po odzyskaniu niepodległości wśród pisarzy zapanował entuzjazm. Tematyka walki niepodległościowej ustąpiła życiu codziennemu, do jakiego niejako "zmuszeni" zostali Polacy.
Jako pierwsza uczyniła to grupa "Skamander". Jej twórczość kreowała wizję świata żyjącego, ewoluującego, zaskakującego pięknem codzienności. Cywilizacja akceptowana była w całej rozciągłości, będąc przejawem witalizmu gatunku ludzkiego a także natchnieniem dla twórców z racji swojego kolorytu, hałasu i niepowtarzalności. Wolnosć ojczyzny, odzyskana po długiej niewoli pozwoliła śmielej i bez bagażu krzywd spojrzeć na rozwijające się wokół życie miasta, dawniej postrzeganego jedynie jako siedlisko niesprawiedliwości ("Ludzie bezdomni" ). Takie utwory jak "Rany Julek" czy "Do krytyków" najwyraźniej prezentują radosną sytuację twórcy i całego społeczeństwa, które mogło wreszcie porzucić ramy określone przez zaborców. Cywilizacja miejska nie oznacza w przypadku skamandrytów rezygnacji z dorobku antyku czy innych epok; wzorując się na obrazie miasta oznacza symbiozę gatunków i stylów. Warto zwrócić uwagę na komercyjny charakter sztuki Skamandra, o czym świadczy choćby twórczość kabaretowa, skierowana do przeciętnego obywatela, dla którego pod zaborami nie starczało często rozrywki na odpowiednim poziomie. Kokietowanie "człowieka z tłumu" jest także charakterystyczne dla znacznej części międzywojennych twórców. Choć w dalszej swojej twórczości grupa radosnych poetów srodze zawiodła się na prostych ludziach, którym brak było dojrzałości. Utwory Juliana Tuwima z lat 30-tych prezentują już nie miasto pełne harmonii, ale tandety, brzydoty i widocznej na każdym kroku, dominującej polskiej biedy.
Z kolei formacja futurystów (Anatol Stern, Aleksander Wat, Bruno Jasieński, Stanisław Młodożeniec) korzystając z szybkiego rozwoju miejskiej kultury postawiła na prowokacyjny stosunek do dzieł ludzkich - pełno tutaj miejskiego zgiełku i rekwizytów cywilizacji (Stanisław Młodożeniec "XX wiek").
Tak według nich ma wyglądać odbiór rzeczywistości przez człowieka, dla którego niedoścignionym wzorem ma być doskonale ekonomiczna i bezawaryjna maszyna. Częste (zwłaszcza u Bruna Jasieńskiego) są motywy odchodzenia od dorobku poprzednich pokoleń artystów; wręcz ich pogrzebu. Także forma wierszy, pozbawiona zasad interpunkcji i ortografii wzorowana była na swoiście pojmowanym niekontrolowanym rozwoju miast, zrywających z konwencjami XIX wieku. Poeci futurystyczni dostrzegli w fakcie posiadania wolności zwrot ku czasowi przyszłemu, który ostatecznie zerwać miał z patriotyczną i liryczną tradycją polskiej poezji, ukształtowaną przez romantyków i klasyków. Poeci futuryzmu przeciwstawiali się zbytniej logiczności świata, tworząc sztukę prowokującą odbiorcę odrzuceniem stereotypów myślowych. (Bruno Jasieński "But w butonierce")
Na stworzenie nowej formy poezji postawił również Julian Przyboś w tomach "Śruby" i "Oburącz". Współczesne mu przemiany, atmosfera tworzenia podwalin kraju spowodowały odejście od form klasycznych. Kultura dominująca związana ma być z istotą procesu tworzenia dzięl monumentalnych, wzorowanych na potędze przyrody.
Nieco inaczej spoglądał na kulturę Konstanty Ildefons Gałczyński. Choć była to kultura przedmieść, daleka od patosu tworzenia, niosła ze sobą łatwą przyswajalność, dostępność dla "codziennego" człowieka, być może zmęczonego napiętym życiem w mieście i pracą. Kultura ta stanowić mogła azyl dla człowieka związanego z naturą. Ten związek chciała zaś zniszczyć nowoczesna cywilizacja, stąd głęboka do niej niechęć poety. Zakradająca się podstępnie nowoczesność jest śmiertelnym wrogiem dla pięknego, choć prostego w formach folkloru miast, świadczącego o niepowtarzalności mieszkających tam ludzi. Cykl utworów o domu czy miłości miał za zadanie zwrócić uwagę na destruktywny charakter cywilizacji, w której kontakty międzyludzkie oparte na szczerych uczuciach ustępują materializmowi (wiersze "Ulica Towarowa", "Kryzys w branży szarlatanów", "Wizyta", "O naszym gospodarstwie").
Zupełnie odmienne poglądy prezentowali Żagaryści oraz Józef Czechowicz. Tutaj cywilizacja, jej rozpęd i spowodowana tym wrogość ludzi przynieść miały wojny, niszczące dorobek całych pokoleń. Niewątpliwie na autorów wpływ miały niepokojące wydarzenia polityczne lat 30-tych, stawiające pod znakiem zapytania pokój na świecie. Najbezpieczniejsze dla człowieka pozostawała kontemplacja przyrody ("Na wsi", "Przez kresy" Józefa Czechowicza) jej niepowtarzalnego piękna i harmonii współżycia. Wzorem mieli stać się ludzie ze wsi - prości, bezpretensjonalni, uczciwi wobec drugiego człowieka.
Prozaicy XX-lecia stali na gruncie obrony człowieka przed wpływem cywilizacji, która zabijała jego indywidualizm i poczucie osobistej godności. Widzimy to w "Przedwiośniu" Stefana Żeromskiego, gdzie postęp znaczy często tyle, co rewolucja, niszcząca człowieka wraz z jego własnością. Dostrzegamy głęboki niepokój Żeromskiego co do przyszłości dziedzictwa kulturowego, gdy do władzy dojdą siły tak destrukcyjne i wrogie pięknu jak komuniści, czyli klasa robotnicza kierowana przez zaborczą grupę inteligentów. Podobny wydźwięk ma "Granica" Zofii Nałkowskiej. Tutaj rozwój człowieka w nowoczesnym świecie pokazany jest jako morderca sumienia, które odpowiada za traktowanie siebie oraz innych z godnością. To właśnie cywilizacja odpowiedzialna jest za powstanie podziałów materialnych i psychicznych, na warstwę posiadaczy i robotników, nie mających nic poza własnym i najbliższych cierpieniem.
Wybitnie antycywilizacyjne są "Sklepy cynamonowe" Bruna Schulza. Ich treścią jest powrót do mitycznej Arkadii dzieciństwa. Nowoczesność zabija prywatność, możliwość podziwiania i kontemplowania procesów zachodzących wokół nas, często pięknych, choć w swej niepowtarzalności ulotnych.
O ile w "Sklepach cynamonowych" Bruno Schulza dzieciństwo jest cudowne, to w "Ferdydurke" Witolda Gombrowicza młody człowiek już od wczesnych lat poddawany jest indoktrynacji w szkole, w domu i na stancji. Utwór ten niesie ze sobą ostrzeżenie przed schematyzmem kulturowym, związanym z ujednolicaniem się kultur różnych narodów i klas społecznych. Mieszanina ta, poza swoją groteskowością może byc niebezpieczna, gdyż pozbawi ludzi zdolności do samodzielnego myślenia i decydowania o własnym losie.