ŚCIĄGA 12
JAN KOCHANOWSKI
"ODPRAWA POSŁÓW GRECKICH" JANA
KOCHANOWSKIEGO, A DRAMAT ANTYCZNY
W roku 1578 ukazała się w Warszawie w druku " Odprawa posłów greckich", wystawiona poprzednio na scenie dworskiej z okazji zaślubin Jana Zamoyskiego z Krystyną Radziwiłłówną. Próbując sił na polu tragedii renesansowej Kochanowski podjął ambitne zadanie literackie, odległe, zdawałoby się od natury jego talentu. "Odprawa..." stanowi dokument zainteresowań poety światem kultury greckiej, wyzyskuje rozmaite wątki antyczne, napisana jest w duchu najbardziej eksperymentatorskich założeń artystycznych renesansu. Lecz jednocześnie stawia problem aktualny i żywo obchodzący ludzi odrodzenia. Jest to problem wzajemnego stosunku moralności obywateli i potęgi państwa, problem obowiązków nakładanych na człowieka przez sytuację historyczną, konfliktu między interesami jednostkowymi a ogólnym. Fabułę dramatu zaczerpnął Kochanowski m.in. z "Iliady". Źródłem była również tzw. "Historia trojańska", duża powieść prozą, przypisywana dwóm uczestnikom wojny o Helenę, Daresowi Frygowi i Diktysowi z Krety. Zaczerpnął z niego tytuł tragedii, zawarty w zdaniu: "Tak ci posłowie wyjechali z dość niedobrą odprawą", gdzie wyraz ostatni znaczy nie odmowę, lecz oficjalne przyjęcie i załatwienie poselstwa. Moment odmowy wydania posłom greckim porwanej przez Aleksandra Heleny zadecydował o wybuchu wojny i przyszłych losach Troi. Główny konflikt stanowi w tragedii starcie się racji Antenora, bohatera kierującego się względem na interes państwa oraz Aleksandra-Parysa, który zatrzymuje porwaną Greczynkę i przez to naraża kraj na niebezpieczeństwo. Starożytna Troja stała się w tym ujęciu przykładem państwa zagrożonego zgubą ze względu na stan moralny obywateli.
W zarysowaniu tła, rozwoju akcji i jej rozwiązaniu Kochanowski umiejętnie stopniował nastrój napięcia. Wprawdzie ostateczna katastrofa nie została w utworze przedstawiona - zastąpił ją pełen ekspresji wieszczący zgubę monolog Kasandry. Jednakże to oryginalne rozwiązanie spełnia taką samą funkcję, jak katastrofa tragiczna ukazana na scenie. Obliczone jest na wywołanie w odbiorcach analogicznych uczuć grozy i współczucia dla bohaterów.
Przebieg akcji obejmuje pięć epizodów, poprzedzonych prologiem , a zakończonych epilogiem. W krótkim prologu Antenor szkicuje sytuację przed odprawą posłów i zapowiada "praktyki", tj. intrygi Parysa, pozyskującego zwolenników, ukazane w epizodzie I, gdy "zacny królewicz" usiłuje jego właśnie przeciągnąć na swoją stronę. Epizod II, rozmowa Heleny z Panią Starą, przygotowuje do epizodu III, wypełnionego obradami jaką dać odprawę posłom, a zakończonego odprawieniem ich z kwitkiem. Reakcję zawiedzionych przedstawia epizod IV, ukazujący "nierządne królestwo i zginienia bliskie"; sens zawartej w słowach Ulissesa groźby demonstruje epizod V, rozmowa Antenora z Priamem, przepołowiona proroctwem Kasandry, którego realność stwierdza krótki epilog, meldunek rotmistrza o wylądowaniu wojska greckiego. Znamienną cechą epizodu V jest bardzo niezwykły zabieg kompozycyjny, który pozwolił poecie wyjść poza obręb "Iliady" i dać obraz zagłady Troi w postaci wróżb Kasandry - uciekł się do tak zwanej antycypacji.
Konstrukcja literacka utworu nawiązuje do tradycji tragedii klasycznej. Przejawia się to w wyborze tematu, w kompozycji (trójjedność) i podziale utworu na episodia, czyli odpowiedniki współczesnych aktów, we wprowadzeniu na scenę chóru. Poeta dba o podniosły ton stylu, naśladuje nawet starożytne wzory wersyfikacyjne wprowadzając w trzeciej pieśni chóru tzw. wiersz biały (bezrymowy).
U współczesnych tragedia nie cieszyła się uznaniem, które zdobyła dopiero w XXw.
Podobieństwa:
"Odprawa" jest dramatem mitycznym zaczerpniętym z "Iliady". Zachowana jest czystość gatunku. Podniosłemu stylowi odpowiada treść (akcja dotyczy ważnych wydarzeń dziejowych i rozgrywa się w środowisku królewskim (występuje chór). Ograniczona ilość aktorów - trzech na scenie (Kochanowski chcąc utrzymać tę liczbę scenę z rady trojańskiej przekazuje przez relację jednego z posłów) Podział sztuki na epejsodiony i stasimony
Konstrukcja utworu charakterystyczna dla tragedii antycznej:
prolog (monolog Artenora opowiadającego o sytuacji Troi - po Helenę przybywają posłowie greccy, Parys zwiera zwolenników, przekupuje ich podarkami); zawiązanie akcji (przybycie posłów greckich); punkt kulminacyjny (rada trojańska podejmuje decyzją pozostawienia Heleny w Troi); katastrofa (przepowiednia Kasandry i przyprowadzenie jeńca greckiego przez rotmistrza).
Trójjedność: czasu (zaczyna się rano, a kończy wieczorem), miejsca (przed pałacem króla Priama), akcji (odprawa posłów) Różnice :
Autor rozszerzył jedność akcji - włączył słowa Antenora, który namawiał do wyjścia wrogom na przeciw
Utwór nie jest tragedią w całym znaczeniu - zapowiedź klęski (jest to właściwie dramat oparty na tragedii)
Bohaterowie nie zostali postawieni w sytuacji bez wyjścia (Parys może oddać Helenę, posłowie greccy mogą zadecydować inaczej)
Brak fatum - ludzie sami decydują o swoim losie( na przykład o tym, że Helena zostanie w Troi)
W ostatniej scenie pojawia się czarty aktor, ale nic nie mówi
Autor przekształca mit - Helena w rozmowie z Panią Starą narzeka na swój los i tęskni za domem i dziećmi, a w mitologii Afrodyta sprawia, iż Helena zakochuje się w Parysie Jest tu pokazany cały mit o wojnie trojańskiej, autor wprowadza retrospekcję (Parys opowiada o tym, jak Afrodyta podarowała mu Helenę, o sądzie); utwór kończy się zagładą Troi (przepowiednia Kasandry) Autor używa nazewnictwa rzymskiego (nie mówi Afrodyta a Wenus)
Stosowane są anachronizmy, autor nie liczy się z epoką - mówi o Bogu, Rzeczpospolitej, Rotmistrzu
PRAKTYCZNA FILOZOFIA JANA KOCHANOWSKIEGO I JEJ ŹRÓDŁA
Problemami filozoficznymi zajmowano się już w Akademii Krakowskiej w XV wieku. Wówczas interpretowano dzieła Platona, Arystotelesa, Seneki, Sokratesa, Cycerona, św. Augustyna i innych. Jeszcze większe zainteresowanie filozofią, zwłaszcza starożytną, nastąpiło w okresie renesansu. Znacznie rozwinął się epikureizm, stoicyzm, platonizm i arystotelizm.
Poetą silnie czerpiącym z filozofii antyku był Jan Kochanowski. Znał on teorie filozoficzne Platona, Arystotelesa, Epikura, Horacego, Seneki, stoików. W różny sposób przewija się dawna myśl filozoficzna w utworach poety. Czasem przywołuje on nazwisko mędrca jako wzór do naśladowania, innym razem akceptuje i upowszechnia jego poglądy filozoficzne, może także prowadził polemikę z niektórymi poglądami (np. w trenach). Poeta bardzo wysoko cenił Sokratesa. Widział w nim wzór mędrca, który głosił prawdy etyczne potrzebne każdemu człowiekowi. Przywoływał go kilkakrotnie w swych utworach (np. w elegiach łacińskich). W okresie młodzieńczym poeta najbardziej hołdował filozofii stoickiej. Świadczą o tym takie pieśni jak: "Nie wierz Fortunie, co siedzisz wysoko", "Chcemy sobie być radzi", "Serce roście", "Nie masz, nie masz wątpliwości", "Zuzanna", "Wykład cnoty". W pieśniach tych uznawał Kochanowski cnotę za największy skarb człowieka. W pieśni XII z "Księg wtórych" pisał, że "...cnota jest tak bogata (...) ani się też ogląda na ludzkie nagrody. Sama ona nagrodą i płacą jest sobie". Tak więc, za starożytnymi, Kochanowski głosi, że cnota jest wartością niezależną od okoliczności zewnętrznych, przeciwstawioną dobrom materialnym, jako wartość bezwzględna i samowystarczalna, którą Bóg nagradzał będzie ("Cnota skarb wieczny, cnota klejnot drogi").
W twórczości Kochanowskiego często pojawia się motyw Fortuny, "kapryśnej pani"
Aczkolwiek pojęcie Fortuny i szczęścia bywa używane w różnych odmianach, to jednak wyraźnie można dostrzec, że pojęcie Fortuny łączy poeta z dobrami materialnymi. Człowiek, który jest świadomy jej zmienności, tego, że może zażądać zwrotu jej darów, chroni się przed jej kaprysami, kierując się wskazaniami cnoty. Przede wszystkim, za stoikami i Cyceronem, zaleca poeta zachowanie równowagi umysłu w chwilach szczęścia i nieszczęścia:
W innej pieśni mówi: "Lecz na szczęście wszelakie serce ma być jednakie". Tak zabezpieczony człowiek przyjmuje odmianę losu spokojnie, zachowując równowagę ducha. Swój optymizm opiera Kochanowski także na ufności w opiekę Boga, oraz na nadziei na zmianę losu:
Przedmiotem zainteresowania poety stało się także w tych pieśniach zagadnienie bezpośredniego stosunku Boga do człowieka. Poeta wyraża przekonanie, że losy ludzi toczą się według nieodgadłych praw i z tej perspektywy roszczenia
człowieka, by poznać "przyszłe rzeczy", wywołują tylko pobłażliwy uśmiech wszechmocnego Boga:
Trzeba świadomie uznać granice własnych możliwości poznawczych i pokładać ufność w Bogu. Kochanowski wskazuje drogę do "szczęścia pokojowego" - wewnętrznego pokoju, wewnętrznej niezależności człowieka. Można to osiągnąć, dzięki poprzestawaniu na małym ("złota mierność"), dzięki umiarkowaniu. Także czyste sumienie jest warunkiem "wesela prawego". Pojawia się motyw "szczęścia statecznego". Warunkiem szczęścia jest "uczciwa chudoba", "uczciwe pożywienie". Poeta ceni ponadto zdrowie, życzliwość ludzką (fraszki "Na zdrowie", "Na dom w Czarnolesie"). Kochanowski głosi postawę afirmacji życia - jest więc bliski poglądom Epikura. Jednocześnie filozofię stoicką modyfikuje - nie ma u niego hasła "apathei", co pozwala mu się cieszyć życiem, winem, tańcem, muzyką ( pieśni "Dzbanie mój pisany", "Miło szaleć"). Zarazem głosi w swej filozofii umiar. Wyraża przekonanie, że ideał życia cnotliwego, szczęśliwego można najpełniej zrealizować na wsi. W "Pieśni świętojańskiej o Sobótce" wyraża swoje poglądy potwierdzając wyjazdem na wieś.
Załamanie się poglądów następuje po śmierci Urszulki. W trenach polemizuje ze stoikami i Cyceronem. Wypowiada przekonanie, że "człowiek nie kamień", a w trenie XIX formułuje pogląd "ludzkie przygody, ludzkie noś".
MYŚL O POEZJI I POECIE W TWÓRCZOŚCI JANA KOCHANOWSKIEGO
W przedmowie do psałterza pisze: "Tym żeś mi serca dodał żem się rymy swymi, ważył zetrzeć z poety co znakomitszemi / I wdarłem się na skałę pięknej Kaliopy / Gdzie dotychczas nie było śladu polskiej stopy". Ślad odciśnięty na skale Kaliopy to ślad Jana Kochanowskiego, to ślad jego twórczych dokonań, a zarazem jest to znak to znak polskiej stopy, to znaczy, że Polska po raz pierwszy znalazła swoje miejsce na Parnasie, wśród innych krajów Europy, a stało się to dzięki doskonałości dzieł Jana Kochanowskiego. Te, i wiele innych słów wypowiedzianych w różnych utworach świadczą o tym, że miał poeta świadomość swojej wartości, że jest pierwszym polskim poetą, który może równać się z najznakomitszymi poetami, może stanąć obok nich godnie, nawet wobec mistrzów starożytnych. Miał też tę świadomość, że swoją poezją zapewnił sobie sławę nieprzemijającą, a zarazem nieśmiertelność. Mówi o tym w pieśni "Niezwykłym i nieleda piórem opatrzony". Kochanowski zwracając się w niej do swojego protektora i mecenasa, biskupa Myszkowskiego, i parafrazując słynne zdanie Horacego "Non omnis morial", mówi "Mój Myszkowski nie umrę". Poeta z Czarnolasu wierzy podobnie jak Horacy, że sława jego poezji dotrze do najdalszych zakątków świata "O mnie Moskwa i będą wiedzieć Tatarowie, / (...) /Mnie Niemiec i waleczny Hiszpan mnie poznają". Podobną myśl wyraża w poemacie "Muza", gdzie mówi: "I dawno to opatrzył syn pięknej Latwy, że popiół z mej kości nie będzie wzgardzony". To co mu zabierze wiek dzisiejszy, to z lichwą odda wiek przyszły. Kochanowskiemu nie obcy jest renesansowy pogląd o boskości poety, który przez swoją siłę poetycką osiąga nieśmiertelność. Jego autorem był włoski poeta Marsilio Fizino. W jego interpretacji człowiek stwórca ma naturę Boga pojmowanego jako artifex. Poeta wyraża się w swojej twórczości, a Bóg w akcie twórczym i włada czasem, i może podporządkować sobie naturę. Znajomość tych poglądów wyraża się w pieśniach: "Niezwykłym ...", "Kto mi dał skrzydła". Poeta daje w nich wyraz pełnej świadomości swojej mocy twórczej, a w akcie twórczym ma poczucie swojej boskości. Pojawia się horacjański motyw przemiany poety w łabędzia. Wędrówka poety po kosmosie i motyw podziwu dla panujących. "Kto mi dał skrzydła, kto mnie odział pióry, / I tak wysoko postawił, że z góry wszystek świat widzę, / A sam jako trzeba, tyka się nieba". Tak więc w rozmyślaniach Kochanowskiego o poezji i poecie ta cecha boskości i nieśmiertelności wyrażona zostaje w tej skłonności do przebywania na wysokości i wznoszenia się ku górze. Zarazem to wznoszenie się nad światem to świadectwo wynoszenia się ponad przeciętnych ludzi, przełamywanie ziemskich ograniczeń i przejście do stanu bóstwa. Poeta jako istota nieśmiertelna ma zdolność unieśmiertelniania wybranych przez siebie i tę myśl wyraża wiersz: "Pamiątka Tęczyńskiemu". Tematem utworu jest sława tytułowego bohatera, którego Kochanowski czyni właśnie poprzez swój wiersz nieśmiertelnym, i utrwala jego wizerunek jako człowieka godnego i zacnego. Pisząc o sławie Tęczyńskiego nie jednak pomija własnej osoby i poezji, uznaje swoje rymy za miedź i marmur, które są narzędziem w jego ręku. Symbolem poezji staje się lutnia. W pieśniach porównuje się też do łabędzia, który w czasach renesansu symbolizował nieśmiertelność i sławę, i był świętym ptakiem. Dla Kochanowskiego poezja jest wyrazem istnienia autonomicznej rzeczywistości, gdzie jest bezpieczny nawet wtedy, gry świat przestaje być harmonicznym ładem ("Pieśń o potopie"). Poezja to teren ucieczki, radości, więc Kochanowski mówi wiele o przyjemności tworzenia, o rozrywce jaką znajduje pisząc swoje dzieła. "Ja inaczej nie piszę, jeno jako żyję, / Pijane moje rymy bo i sam rad piję".
Kochanowski opiewał poezję pełną życia, wprowadzał codzienność do utworów lirycznych, głosił prawo literatury do podejmowania różnych tematów, bliska jest mu zasada: "Nic co ludzkie nie jest mi obce". Kochanowski ma świadomość że jako poeta - jednostka bogatsza od innych ma inne usposobienie, potrzeby, i nie posiada takich samych cech jak inni. Przyjemności duchowe są dla niego trwalsze. Dar tworzenia, który posiada, odcina go od innych ludzi, mimo iż przebywa pośród nich jest samotny. To osamotnienie nieśmiertelnego wśród śmiertelnych. Daje tego wyraz w utworze "Sobie śpiewam a muzą": "Bo kto jest na ziemi kto by serce chciał ucieszyć pieśniami memi". Tak więc poeta skupia w sobie boskość tworzenia i nieśmiertelność, które łączy ze swoją sławą, oraz samotność i duchowy arystokratyzm. Jan Kochanowski, poeta renesansowy, w przeciwieństwie do twórców średniowiecznych głoszących zasadę "Ad majore dei gloria", zaakcentował swoją podmiotowość i niepowtarzalność. W swoich utworach wiele miejsca poświęcił dwoistości natury poety. W "Niezwykłym ..." występuje poeta złożony z dwóch członów: z natury ludzkiej i poetyckiej; pospolitej i niezwykłej. Ta druga dominuje w nim, wznosi się nad światem, a pierwsza włącza go do wspólnoty, wyraża się w przynależności poety do społeczeństwa. Poeta czuje się obywatelem odpowiedzialnym za los kraju, swymi czynami łączy się z rodakami. Jednak ludzka natura prowadzi go do upadku, który wyrażają "Treny". Unieśmiertelnia się i cierpi. W trenie IX mówi: "Nieszczęśliwy ja człowiek, który lata swoje na tym stracił, żem ujrzał progi Twoje,. Teraz nagle ze stopniów ostatnich zrzucony i między insza jeden z wielu policzony".
BÓG I NATURA W TWÓRCZOŚCI JANA KOCHANOWSKIEGO
Kochanowski był katolikiem, nie ma co do tego wątpliwości, łączyły go jednak pewne związki z protestantyzmem. Studiował na uniwersytecie w Królewcu, ośrodku myśli luterańskiej. Jego protektorem był książe pruski Albrecht, który subsydiował mu studia. Protestanci próbowali pozyskać młodego poetę dla reformacji. Kochanowski pozostał katolikiem, pozostały w nim jednak pewne sympatie protestanckie. Ujawniają się one bardzo wyraźnie w łacińskich elegiach. Jeden z jego pierwszych utworów, hymn: "Czego chcesz od nas panie?" został przysłany z Paryża na zebranie szlachty protestanckiej.
W twórczości Kochanowskiego wyraźnie brak rysów wyznaniowych. W modlitwach zwraca się do Boga, nie ma jednak w jego utworach kultu maryjnego, kultu świętych. Dwa z największych utworów: "Oko śmiertelne Boga nie widziało" i "Czego chcesz od nas panie" to modlitwy uniwersalne, mogą być wielowyznaniowe. Z wczesnej fazy twórczości Kochanowskiego pochodzi poemat Zuzanna podejmujący wątek biblijny. Jest to utwór mówiący o boskiej opatrzności, a także o wartości cnoty. Szczególnie obecny jest Bóg i integralna z nim natura w pieśniach. Co jest charakterystyczne, utożsamiał Boga z naturą, i jest w tym bliski panteizmowi. Widział Boga w pięknie stworzenia, postrzegał go jako stwórcę-artystę, który obecny jest w swoim dziele. Czasami Boże dzieło stworzenia nazywa " Boskim widowiskiem mistrzyni natury". W ten sposób jego spojrzenie staje się bardziej laickie, co nie znaczy ateistyczne. Laicyzm XVI wieczny nie oznacza ateistycznej postawy, można go określić jako sposób przeżywania stosunku człowieka do boga, poza granicami wyznaczonymi przez kościół lub zbór. W pieśni 25 ksiąg wtórych (Czego chcesz...), Bóg nie mieści się w ramach ściśle określonej doktryny, ani katolickiej, ani protestanckiej, jest Bogiem poza kościołem, istnieje przede wszystkim w naturze, w dziele sprawczym, "Kościół cię nie ogarnie, wszędy pełno ciebie.". Bóg nie potrzebuje darów, gdyż sam jest dawcą dobrodziejstw. Znawcy literatury twierdzą, że na jego pojmowanie Boga miały także wpływ poglądy starożytnych, wpływy Cycerona, "Mechanizmem świata kieruje artysta stwórca, który zarazem istnieje w swych doskonałych dziełach i przejawia się przez ich byt". Hymn jest pochwałą niewidzialnego Boga poprzez pochwałę widzialnego świata, jest całym poematem o sztuce, artyście i jego dziele. Artystą jest Bóg w znaczeniu Deus-faber (rzemieślnik). Renesans bardzo wysoko cenił rzemiosło artystyczne i stawiał je wyżej niż sztuki artystyczne. Istniał wtedy pogląd, że należy naśladować to co istnieje, natomiast rzemieślnik tworzy z niczego. I właśnie w tym sensie traktuje Boga jako faber, stworzył coś z niczego, dzieło artystyczne. Świat stworzony przez Boga jest piękny a właśnie estetyka wyraża przekonanie, że piękno jest najwyższym dobrem i polega na układzie i proporcjach. Renesansowa estetyka rozróżnia pojęcia piękna i rzeczy pięknych. Przedmioty są rzeczami pięknymi, ale nie mogą być piękne, bo piękno jest doskonałością substancyjną, polega na proporcji, harmonii, blasku, współmierności elementów. Pięknem jest cnota. Pieśń "Czego..." wyraża właśnie to przekonanie, że piękno świata, dzieło Boga polega nie na urodzie poszczególnych elementów, ile na harmonii z zgodnym porządku części.
Poeta dostrzega także analogię między cyklem pór roku a losami człowieka, "Serce roście", "Nie porzucaj nadzieje". Życie ludzkie różni się od tej cykliczności jedynie tym, że ma swój kres, zaś kołowrót natury trwa nieprzerwanie. W życiu ludzkim po złych okresach następują dobre. Czasami utożsamia Kochanowski naturę z prostotą, pierwotnością i jakby ze świata pierwotnej natury wywodzi się łącząca ludzi miłość, oparta na zgodzie, wzajemnym zrozumieniu, konstruktywnym działaniu. Przykładem są "Elegie", także "Pieśni", np.: "Pieśń świętojańska o sobótce", która jest poetyckim poglądem na naturę w życiu człowieka. Pokazuje jak można odnaleźć sens życia, utracony spokój w codziennym kontakcie z przyrodą. Najlepszym tego potwierdzeniem jest rezygnacja poety z kariery politycznej i powrót do Czarnolasu.
W twórczości Kochanowskiego, a szczególnie w pieśniach, znajduje się omówienie zagadnienia boskiej opatrzności oraz bezpośredni stosunek Boga do człowieka. Poeta wyraża przekonanie, że losy ludzi łączą się ze sobą według nieodgadłych praw, to też roszczenia człowieka by poznać "przyszłe rzeczy" wywołują tylko pobłażliwy uśmiech wszechmocnego Boga. Trzeba świadomie uznać granicę swoich możliwości i "nadzieję pokładać w Bogu".
Obok zagadnienia ładu moralnego i boskiej opatrzności często pojawia się w utworach Kochanowskiego temat bożej sprawiedliwości. Podstawowa jej zasada została tu uwikłana została najwyraźniej przeczące jej obserwacje naszej rzeczywistości. Dręcząca zasada ludzkiej egzystencji jest jednym z podstawowych tematów twórczości Kochanowskiego. Oto fragment wypowiedzi Heleny z "Odprawy posłów greckich": "Przebóg, więcej złego na tym świecie niż dobrego", a w "Oko ..." mówi poeta że często ci którzy "świat powolnym mają" dzieje się lepiej niż sprawiedliwym. W elegii "Do Firleja" Kochanowski zdaje się mówić, że ponieważ Bóg jest, musi więc być sprawiedliwy, jednak widzimy często, że cierpi cnotliwy a występny opływa w dostatki. Próbę rozstrzygnięcia tego dylematu dokonuje na płaszczyźnie religijnej. Pogląd Kochanowskiego w tej kwestii doskonale wyraża powiedzenie "Bóg nierychliwy, ale sprawiedliwy". Poeta mówi: "Panie jako bardzo błądzą, którzy cię niedbałym sądzą". Wierzy że wypełnienie się zasad boskiej sprawiedliwości, wyrównanie krzywd nastąpi w zaświatach.
Dziełem w pełni religijnym jest: "Psalm Dawidowy". Widać w nim chęć uwielbienia stwórcy jako doskonałego w swoich dziełach. Tłumaczy psalm z łaciny i robi to z pietyzmem człowieka wierzącego, rozkoszą artysty i sumiennością filologa. Kleiner mówi: "Kochanowski świetnie wczuł się w bogactwo liryki religijnej psalmów, a modlitwy które stworzył na podstawie biblijnej, są jego, wyrażają potęgę i moc Boga".
Niekiedy Bóg traktowany jest antropomorficznie, np. "z twoich rąk". Nazywa go: "Myśl, która niebem toczy". Bóg pojawia się jako wieczna myśl śmiejąca się z ludzkich poczynań: "Człowiek, boże igrzysko", "Bo co tak mądrze człowiek począł sobie, żeby się Bóg nie musiał śmiać jego osobie", stwórca pojawia się jako reżyser świata.
Kryzys wiary następuje po śmierci Urszulki. Jest to kres przeświadczenia o porządku rzeczy, pojawia się nieznajomy wróg, który "miesza ludzkie rzeczy, nie mając ani dobrych, ani złych na pieczy". Jest on odwróceniem przyjaznej człowiekowi sprawiedliwości. Kontekst trenów wyjaśnia, że nieznajomy wróg to los, fatum, który w polszczyźnie XVI wiecznej mógł oznaczać diabła. Ostatecznie jednak następuje w trenach ukorzenie się przed Bogiem i wyrażone zostaje przekonanie, że skoro złudna okazała się nadzieja na pomoc rozumu, "jednakże Bóg sam mocen hamować". Tren XVIII jest modlitewnym, utrzymanym w formie psalmu - apelu do Boga o litość. Kochanowski odwołuje swoje wcześniejsze bluźnierstwa, "Wielkie są przed tobą występki moje, lecz miłosierdzie twoje przewyższa wszystkie złości, użyj dziś Panie nade mną litości". Takie ukojenie przynosi mu wiara dziecinna, którą zaszczepiła w nim matka, i dlatego jej postać pojawia się w trenie XIX poeta dochodzi do wniosku, ze "jeden jest pan smutku i nagrody".
Kochanowski był bardzo tolerancyjny w swej religijności, uważał że przekonania religijne są sprawą osobistą. Chrystus pojawia się tylko raz we fraszkach. Bóg u Kochanowskiego to stwórca-artysta, potem filozoficzna "Wielka Myśl", staro testamentowe "Bóg i pan", oraz wreszcie opatrzność bliska człowiekowi. Religijność Kochanowskiego ograniczała się przede wszystkim do kontemplacji i refleksji wokół najogólniejszych prawd wiary. Poeta podkreślał dobrotliwość stwórcy, dawał wskazówki, jak trzeba żyć cnotliwie.
LUDZKIE PRZYGODY, LUDZKIE NOŚ" - TRENY JAKO ŚWIADECTWO PRZYGÓD CZŁOWIEKA MYŚLĄCEGO EPOKI RENESANSU.
Treny są ostatnim z wielkich dzieł Jana Kochanowskiego. Powstały później niż fraszki, pieśni, psałterz. Dość powszechna jest opinia, że to najwybitniejsze dzieło w dorobku poety, ukoronowanie twórczości. Uważa się także, że jest to jej podsumowanie, a zarazem wszechstronna polemika, a ściślej autopolemika z podstawowymi założeniami własnej filozofii. Treny są pamiętnikiem cierpienia oraz zrodzonych z tego cierpienia przemyśleń i przewartościowań, są więc ważnym świadectwem przygód człowieka myślącego epoki renesansu. Stosunkowo niedawno zauważono, że treny są dziełem złożonym, wielowarstwowym, do niedawna odczytywanym jako poezja ojcowskiej miłości i bólu. W interpretacji dominował wątek osobisto-rodzinny, natomiast w nowszych badaniach kierunek zainteresowań krytyki przesunął się w stronę problematyki filozoficznej i ogólnoludzkich refleksji wpisanych w to dzieło. Treny są świadectwem załamania się poglądu. renesansowego i kryzysu filozoficznego. Treny przynoszą odwołanie dawnego "wyznania wiary" zawartego w pieśniach, zaprzeczenie filozoficznych i religijnych aspektów światopoglądowych człowieka renesansu. Z bolesną ironią traktuje poeta mądrość najwyższą obok cnoty wartości humanistycznych koncepcji człowieka, który pisał swoje wcześniejsze dzieła ( "Cnota skarb wieczny, cnota klejnot drogi" ). W trenie IX poddaje w wątpliwość wartości mądrości, która, jak głosił wcześniej, ma uzbroić człowieka przeciw wszystkim przeciwnością losu. Jest to przede wszystkim polemika z tezami stoików, a głównie z ich popularyzatorem "Alpinem wymownym" (tren XVI), czyli Cyceronem. W trenie IX przywołuje poglądy Cycerona po to, by pokazać ich nieskuteczność. Mądrość, która zdaniem Cycerona wykorzenić wszystkie smutki, jak ironizuje poeta "nieledwie może uczynić człowieka aniołem", okazuje się zdaniem Kochanowskiego nieprzydatna i złudna w obliczu nieszczęścia. Tak więc polemika ze Stoikami jest zarazem polemiką z własną recepcją stoicyzmu. Kochanowski zdaje się mówić, że w obliczu śmierci i cierpienia wszystkie poglądy i ideały okazują się złudne, chociaż wydają się być oparte na najbardziej niewzruszonych postawach: na ładzie moralnym i religijnych dogmatach. W kontekście trenów zarówno ład okazuje się złudzeniem, jak również religijne dogmaty tracą wartość pewników, zostają opatrzone znakami zapytania.
W trenie X ukazane są wątpliwości i pytania dotyczące ważnych dla Kochanowskiego poglądów religijnych, tj. życia pozagrobowego. Można powiedzieć, że dla tego trenu fundamentalne staje się pytanie: "Dokąd duch idzie z ciała?" Zrozpaczony ojciec poszukuje córki w różnych regionach wszechświata, w różnych sferach metafizycznych. Nurtuje go pytanie dotyczące ludzkiego istnienia nieśmiertelnej duszy, istnienia ludzkiego cierpienia. Pada pytanie: "Gdziekolwiek jesteś, jeśliś jest?"
Tren XI zawiera gorzkie stwierdzenie "fraszka-cnota", rzecz bez wartości znaczenia. Zostaje więc tu zakwestionowane określenie cnoty jako nieprzemijającej, niezniszczalnej. Łączy się to z poddaniem w wątpliwość podstawowej zasady ładu moralnego, tj. Bożej sprawiedliwości. Poeta pyta: "Kogo kiedy pobożność jego ratowała, Kogo dobroć przypadku złego uchowała?". Pojawia się nieznajomy wróg, który "miesza ludzkie sprawy", przez wielu krytyków interpretowany jako szatan, synonim złej mocy. Krytycy dostrzegają także podobieństwo z Wielką Improwizacją. W obu przypadkach występują gorzkie doświadczenia życiowe, ojciec pozbawiony córki, aresztowany człowiek, przedmiot refleksji o losie człowieka, ludzkiej egzystencji, o prawach nimi kierujących. Łączy oba utwory bunt przeciwko niebu i Bogu, Konrad prawie nazywa go carem. W obu przypadkach cierpienie prowadzi do bluźnierstwa. Wyraża też poeta zwątpienie w możliwości poznawcze rozumu ludzkiego ( "Sny ludzkie, sny płoche nas bawią" ). Tak więc treny są przyznaniem się poety myśliciela do porażki, bezskuteczności własnych rad znanych z wcześniejszych utworów, świadectwem rozczarowania się do filozofii. Treny są pełne ducha polemiki i konfrontacji. Polski poeta zarzuca Cyceronowi w trenie XVI rozbieżność między słowem a czynem: "Wywiodłeś wszystkim, nie wywiodłeś sobie, / Łacniej rzec widzę, niźli czynić tobie.". Kochanowski twierdzi, że pisać o smutku i cierpieniu łatwo pisać, gdy świat mamy "po wolnej". Z tych przesłanek wywodzi się w trenach przyznanie ludzkiego prawa do łez i rozpaczy. W jednym z trenów dowodzi, że:" Jemu w smutku żałowanie jest prawem człowieka", któremu "mocowanie się z przyrodzeniem nie może przynieść ulgi". Jest to zarazem polemika z zasadą: "Prózno płakać" i poglądem Cycerona, że smutek i łzy nie przystoją mężczyźnie. Poeta odpowiada w trenie XVII Cyceronowi "Próżne są ludzkie wywody, żeby szkodą nie zwać szkody /(...)/bo mając zranioną duszę, rad i nie rad płakać muszę". Głosi więc poeta obronę ludzkiego prawa do płaczu i boleści, a także formułuje nową tezę, że "Człowiek nie kamień". Wyraża on przekonanie, że człowiek jest uzależniony nie tylko od kaprysów fortuny, ale także od własnej świadomości. "Człowiek nie kamień, / I jako się stanie fortuna, / Takich myśli nas nabawi". Przedstawia tezę, że psychika ludzka nie jest raz na zawsze ukształtowana, reakcje człowieka są zmienne, zmieniają się też okoliczności życia.
Cykl trenów opowiada nie tylko o kryzysie światopoglądu, ale o poszukiwaniu nowego ładu i odbudowie nowego światopoglądu. Istotnym elementem jest tren XVII. Rozpoczyna się od zdania: "Pańska ręka mnie dotknęła", a kończy się stwierdzeniem, że skoro złudna okazała się nadzieja na pomoc rozumu, to cierpienie Bóg tylko może hamować. Stąd tren XVII jest modlitewnym psalmem, prośbą do Boga o litość. Zaczyna się pełne strachu wyznanie: " My nieposłuszne Panie dzieci twoje", oraz uznaniem swoich grzechów: " Wielkie przed tobą są występy moje", a kończy błaganiem o litość: "Użyj dziś panie nade mną litości". Kochanowski odwołuje swoje bluźnierstwa, odżegnując się od sporu z Bogiem. Tren XIX albo Sen jest próbą uzdrowienia się, pocieszenia, odbudowania dążenia do uspokojenia . Pojawia się tu wiele pocieszeń zgodnie z antyczną konwencją, a więc po pierwsze refleksja o zbawczym działaniu czasu, które daje uwolnienie od cierpienia, przywrócona wiara w życie pozagrobowe (śpiącemu poecie ukazuje się matka z Urszulką). Trzecia refleksja, której źródłem jest stwierdzenie: "wspólnej doli człowieczej", pewnej powszechności praw ludzkiej egzystencji. Tren XIX przywraca znaczenie rozumowi , Potwierdza wartość zdobytej mądrości, wartość cnoty. Tren zamyka bardzo istotne dla nowej filozofii stwierdzenie o konieczności przygotowania się na " oboje fortunę" i zarazem zawarta jest tutaj praktyczna wskazówka jak w świecie podległym Fortunie postępować. Udziela nauki: " Tego się synu trzymaj, a ludzkie przygody ludzkie noś. / Jeden jest pan smutku i nagrody." Tak więc w tej nauce zawarty jest nakaz znoszenia ludzkiej doli po ludzku, z godnością, ze zrozumieniem, że ludzką rzeczą jest i radość i cierpienie. Nakaz ten jest zarazem odwrotnością formuły wyrażonej w pieśniach: "Na szczęście wszelakie, serce ma być jednakie". Kochanowski wbrew Cyceronowi przyznaje prawo do płaczu i rozpaczy. W trenach rozwinął się nurt człowieka, wyjątkowo obecny w twórczości Jana Kochanowskiego. Zostaje zdegradowany przez cierpienie i staje się jednym z wielu. A zarazem degradacja człowieka wyjątkowego prowadzi poetę do odzyskania przez niego pełni człowieczeństwa.
TREŚCI PATRIOTYCZNE W UTWORACH JANA KOCHANOWSKIEGO I KAZANIACH PIOTRA SKARGI
Poglądy polityczne Jana Kochanowskiego mają gruntowną podbudowę filozoficzną, opierają się na znajomości dzieł starożytnych filozofów: Sokratesa, Platona, Cycerona, Horacego. Poeta wypowiada w utworach troskę o losy Rzeczypospolitej, wzywa do działań gwarantujących istnienie i pomyślność państwa oraz przedstawia swoją koncepcję państwa i obywatela.
Pierwszy drukowany utwór polityczny "Zgoda" powstał ok. 1562 roku. Apeluje w nim Kochanowski o jedność Polaków, wzywa do zgody narodowej "bowiem zgoda to stróż Rzeczypospolitej, zdrowie i obrona". Niezgoda wewnętrzna jest wielkim zagrożeniem, niszczy prawo, udaremnia jego działanie, niszczy wolność, otwiera bramy nieprzyjacielowi, który dla opanowania państwa nie będzie potrzebował zbroi. Państwo gdzie panuje niezgoda jest bezbronne. To idea zgody jako czynnika niezbędnego dla istnienia państwa i warunkującego jego pomyślność, pojawia się w dialogu "Wróżki" - rozmowa plebana i ziemianina. Pleban mówi: "Upadają Rzeczypospolite jako i każda rzecz wszelka albo prze wewnętrzną albo prze zwierzchnią przyczynę. Zwierzchnią przyczyną jest gwałt, lubo nieprzyjaciel. Wnętrznych zda się być więcej, ale wszystkie niemal jak strumienie do głównej rzeki, tak do niezgody się ciągną za, którą Rzeczpospolite niszczeją. Według Kochanowskiego brak wewnętrznej ugody jest główną przyczyną upadku państwa. Dlatego tak wiele miejsca w swoich utworach poświęca na wyjaśnienie istoty zgody. Zgodę w państwie łączy poeta z cnotą. Na czym polega cnota człowieka i obywatela wyjaśnia w wielu utworach. Człowiek cnotliwy kieruje się nakazami rozumu. Kochanowski idzie tu tropem stoików, Horacego, Sokratesa. Cnotliwy człowiek ujarzmia "mocarki dziwne" - wymienia je poeta w poemacie "Satyr". Są nimi: "bystra popędliwość, żądza niesyta, bojaźń mdła, radość niepokryta, żałość smutna". Ze wszystkich tych afektów najgorsze zdaniem poety jest łakomstwo. "Stąd fałsze, stąd trucizny, stąd mordy, stąd zdrady nad pany własnymi i podawanie zamków i miast w ręce nieprzyjaciół". Jeżeli władca dostaje się w ręce ludzi chciwych, łakomych to sprawiedliwość staje się "przedajna". Cnotę niszczy także dążenie do zbytku, przesadna ambicja. Te wszystkie "mocarki dziwne" człowiek cnotliwy musi zniszczyć w sobie kierując się rozumem. Kochanowski mówi, że kto przy pomocy rozumu odróżnia dobro od zła, staje się prawym obywatelem, potrafi troszczyć się o dobro państwa. Taki człowiek prowadzi życie w pełni ludzkie. W pieśni XIX księgi wtóre Kochanowski dowodzi, że "Bóg dał człowiekowi rozum i mowę, bo nie chciał go położyć równo z bestyjami". Rozum pozwala uczynić życie prawdziwie ludzkim. Takie postępowanie prowadzi do nieba, zapewnia wieczną sławę. W tej pieśni poeta mówi o myślach godnych człowieka, są one ważne i na ziemi i w niebie. Myśli godne człowieka każą mu służyć dobru ogólnemu, są to myśli skierowane ku wspólnemu dobru. Kierowanie się nimi prowadzi do poczciwej sławy.
Konkludując można powiedzieć, że za życie zgodne z rozumem, a więc cnotliwe, prowadzące do nieba, Kochanowski uważa życie poświęcone dla dobra ojczyzny. "A jeśli komu droga otwarta do nieba, tym co służą ojczyźnie". Kochanowski ma świadomość, że nie wszyscy ludzie mają jednakowe możliwości działania na rzecz ojczyzny. W pieśni XIX charakteryzuje dwie drogi służby ojczyźnie: pierwsza droga; oręża, tą drogą może pójść ten komu Bóg dał serce i siłę po temu, druga droga; przeznaczona dla tego komu dowcipu równo z wymową staje. "Niech szczepi między ludźmi dobre obyczaje
Każdy człowiek w państwie ma wypełniać swe obowiązki, troszczyć się o dobro państwa zgodnie ze swoim powołaniem. Opierając istnienie i dobro państwa na moralnej postawie obywateli Kochanowski wiele miejsca poświęca wychowaniu młodzieży, postawie obywatelskiej władzy i władców. Kochanowski podobnie jak Platon nie zachwycał się demokracją (szlachecką). Obawiał się wybujałego indywidualizmu szlachty, samowoli, prywaty, sobiepaństwa. Według niego łatwo w takim państwie o utratę dobra zasadniczego jakim jest dobro państwa. Podobnie jak u Platona u Kochanowskiego dobro państwa jest dobrem najwyższym. W pieśni "O spustoszeniu Podola przez Tatarów" poeta boleje nad krótkowzrocznością szlachty, która pozwala na grabienie ziemi. Wyraża bardzo pesymistyczną myśl, że Polak nową przypowieść kupi, że i przed szkodą i po szkodzie głupi. Formułuje postępową myśl o obronności państwa - powołanie stałej armii.
Kochanowski był zwolennikiem ustroju monarchistycznego, o silnej władzy królewskiej. We "Wróżkach" pleban powołuje się na słynne zdanie Homera "źle gdzie ich wiela rządzi, jeden król niechaj rządzi", a ziemianin dodaje "lepiej by mało, a mądrych". Władcy stawia Kochanowski bardzo duże wymagania w słynnym stassimonie "Odprawy posłów greckich" - kreśli wzór władcy: powinien być dobrym wodzem, mającym autorytet. Musi być wzorem dla poddanych, cnotliwy, sprawiedliwy, mądry. Swoje przemyślenia na temat państwa zawarł Kochanowski w "Odprawie posłów greckich". Dramat ten określa się jako dramat o państwie i moralnej odpowiedzialności jednostki. Przyczyn upadku państwa wymienia Kochanowski wiele (na przykładzie Troi):
1. niewłaściwa postawa króla - ukrywa świadomie winę syna, nie wierzy, że zatrzymanie Heleny grozi wojną
2. zaniedbywanie wychowania młodzieży, na ten temat wypowiada się Ulisses, w swym monologu "Nie rozumieją ludzie, ani w tym czują, jaki to wróg szkodliwy w Rzeczypospolitej - młódź wszeteczna"
3. lekceważenie prawa - nikt się tym nie przejmuje, tylko Antenor podkreśla, że Parys złamał prawo gościnności. Mówi o tym Ulisses:
4.brak czci dla rozumnych i cnotliwych - Antenor nie cieszy się szacunkiem, jego rozumne argumenty są wyszydzane, posądzony zostaje o tchórzostwo.
5.Za winę Parysa odpowiedzialność ponosi całe państwo, ponieważ państwo stworzyło takie warunki, że Parys mógł łamać prawo. Tak więc pomyślność państwa wynika z cnoty obywateli, ale państwo zarazem musi wymóc na obywatelach tę cnotliwość, wprowadzając takie prawa, by byli cnotliwi.
"Odprawa posłów greckich" nie jest dramatem o Polsce, ale o Troi i jest uniwersalna w swej wymowie (Kochanowski stworzył ją za Erazmem z Rotterdamu). Antenor początkowo przeciwstawiał się wojnie, ale kiedy staje się ona nieunikniona to namawia do wypowiedzenia działań wojennych. "Odprawa ..." mówi o tym, że Polaków nie musi czekać los Troi, gdyż mają dobrego króla, obdarzonego zaletami, i jeśli się przemogą to wrócą do świetności.
Do grona twórców epoki renesansu, którym na sercu leżało prawdziwie pojmowane dobro kraju, należy zaliczyć Piotra Skargę - wielkiego patriotę i znakomitego pisarza, autora nieśmiertelnych "Kazań sejmowych". Podobnie jak i jego poprzednicy, widząc wzrost prywaty, szerzącą się samowolę, niezgodę i anarchię, zaklina naród do poprawy i miłości w imię Boga. Uczestnik wielu sejmów, w swych kazaniach gromi grzechy nie tylko przeciw Bogu, ale i przeciw ojczyźnie: osłabienie władzy królewskiej, majestatu, niesprawiedliwe prawa. Kazań sejmowych jest osiem. Zdaniem autora Polska zapadła na sześć chorób co rychło może spowodować upadek państwa. Pierwsza choroba - "nieżyczliwość ludzka ku Rzeczpospolitej i chciwość domowego łakomstwa" - wynika z prywaty i samowoli. Magnaci dają tylko o swoje domostwa, o potęgę swoich rodów - nie są zainteresowani ojczyzną i wprowadzają ją w przepaść. Zarzuca im, że ich serca są złodziejskie. Druga choroba "niezgoda i roztyrki sąsiedzkie" także osłabia Rzeczpospolitą. Krytykuje niezgodę na sejmach i zabieganie o własne interesy, kłótnie, rozchodzenie się bez ustaw i to wszystko w urzędzie rządzącym państwem. Trzecia "naruszenie religii katolickiej i przesada heretyckiej zarazy" mówi o reformacji pogłębiającej rozbicie społeczeństwa polskiego i jego dalsze osłabienie. Czwarta "dostojności królewskiej i władzy osłabienie" - krytykuje sejmowładztwo w Polsce. Rozpolitykowanie szlachty, postuluje natomiast utworzenie silnej monarchii z rządami w jednym ręku. Krytykuje złotą wolność szlachecką, tłumacząc, że prowadzi do anarchii i upadku państwa. Piąta "prawa niesprawiedliwe" - podobnie jak Modrzewski postuluje zniesienie praw niesprawiedliwych i zrównanie kar dla przedstawicieli wszystkich stanów. Szósta "grzechy i złości jawne, które się przeciw Panu Bogu podniosły i pomsty od Niego wołają" - zarzuca posłom i senatorom, jako przedstawicielom narodu cały szereg zbrodni względem matki-ojczyzny i społeczeństwa: brak sprawiedliwości i szybkiego wymierzania kar, lichwę zbytki, brak miłości do ojczyzny oraz wyzyskiwanie sierot przez złych opiekunów.
"Kazania sejmowe" - największe arcydzieło wymowy kaznodziejskiej, zawierały w sobie wszystko to co było mądrego, szlachetnego i świętego w naszej literaturze patriotycznej XVI wieku. Są jakby zbiorem wszystkich zarzutów wysuwanych przez światłych ludzi, którzy widzieli tragedię. Niestety ich głos pozostał bez echa i Polska coraz szybciej sunęła po drodze ku całkowitej anarchii, a w dalszej perspektywie do utraty niepodległości.