ŚCIAGA 16
NA PODSTAWIE I i II CZĘŚCI DRAMATU ZREFERUJ ZASADNICZĄ MTŚL O POEZJI I POECIE - "NIE-BOSKEJ KOMEDII" ZYGMUNTA KRASIŃSKIEGO.
Uniwersalna wartość i przesłanie poezji zależy od osoby twórcy, a nie jest jedynie grą słów, która uznana może być za fałszywą poezję, dzieło szatańskie. Poeta musi stać się jednością ze swym dziełem i nie może jedynie wierzyć swej wyobraźni musi reprezentować wartości moralne.
W romantyzmie, jak w żadnej innej epoce, spostrzegamy ogromne zainteresowanie poezją jako zjawiskiem uniwersalnym z pogranicza rzeczywistości i fantazji, scalającym osobę twórcy z jego dziełem uzewnętrznieniem własnej osobowości i ideałów przez niego wyznawanych. Bardzo indywidualne podejście do aktu kreacji dzieła, jako niepowtarzalnego, ekspresywnego odbicia świata emocji przyniosło w konsekwencji szereg utworów zajmujących się wyłącznie, lub w dużych fragmentach, samą poezję. Fenomen znaczenia i sensu tworzenia poezji znalazł swe odzwierciedlenie również na kartach "Nie-boskej komedii" Zygmunta Krasińskiego. To ze wszech miar uniwersalne dzieło, nie pozostaje obojętne wobec problemu, jakim jest odnalezienie wytłumaczenia dla sensu tworzenia poezji, jak i również osoby wybranej do tego zadania. Zauważamy tu jednak, że o ile inni romantycy poszukiwali raczej określonego programu dla swej twórczości, chcieli widzieć cele - poezja miała być środkiem, o tyle Krasiński zajął się bardziej uniwersalnym spojrzeniem na poezję, nie stroniąc od zerwania z indywidualizmem poety, czego wyraźnym sygnałem jest postawienie poety, głównego bohatera utworu, w pewnym wycinku rzeczywistości. Nie jest on samotnikiem, buntownikiem dla którego istnieje tylko świat uczuć. Jest człowiekiem, który jest częścią podstawowej jednostki społecznej - rodziny.
Najwięcej informacji o poecie i poezji odnajdujemy już we wstępie do części pierwszej. Ukazany tu jest metaforyczny obraz poety tworzącego. Już sama charakterystyka miejsca w której znajduje się podmiot, skłania nas do spojrzenia na niego jako na poetę romantycznego. Tajemniczość i mistycyzm sytuacji potęgują znaczenie pierwszej sceny. Poecie przypisywana jest niemal boska siła kreacji: "...co ujrzysz jest twoim..". Osobiście nasuwa mi się tutaj wizja biblijna (warto zaznaczyć, że w "Nie-boskiej komedii" mocno zarysowany jest chrześcijański system wartości, popierany przez autora) kuszenia Chrystusa przez szatana na pustyni (Łk. 4,5-6). Poeta staje przed pokusą szatańską. Dane jest mu wszystko, lecz czy naprawdę? Tu spotykamy się po raz pierwszy z wyraźnym rozłamem. O ile dla Wergiliusza, Kochanowskiego i wielu wcześniejszych poetów poezja była jedna, niezmienna, ta prawdziwa, płynąca z serca, nagle wkracza w "Nie-boskiej" wyraźny podział na poezję prawdziwą i fałszywą. I chociaż poeta (ten sam któremu dana jest moc kreacji), potrafi grać uczuciami słuchaczy, potrafi wywoływać w nich skrajne uczucia ("Ty grasz cudzym uszom niepojęte rozkosze. Splatasz serca i rozwiązujesz gdyby wianek, igraszkę palców twoich - łzy wyciskasz - suszysz je uśmiechem ..."), to nie jest to poeta prawdziwy.
Krasiński nakłada na poetę niejako obowiązek tworzenia, ale warunkiem tego musi być prawdziwość poezji przez niego tworzonej. Poeta ma misję od Boga, stwórcy, której nie realizowanie jest równoznaczne z potępieniem, ale również potępienie czeka na poetę fałszywego, jako tego który nie jest powołany do takiej misji. Można wywnioskować, że poeta w zamyśle Krasińskiego, ma realizować pewne przesłanie, z którego wypływa jego twórczość. Poezja nie jest jednak tylko środkiem przekazu, medium realizującym jedynie zamysł autora, bo taka zostaje uznana za fałszywą, poezja jest samym przekazem - ma nieść idee, jest tym co ma być realizowane przez poetę prawdziwego.
Poeta prawdziwy - nazwany przez Krasińskiego błogosławionym - ma określone zadanie, ale również musi być sam z siebie "domem" poezji. On musi stanowić z nią jedność, wtedy będzie mógł słowa używać jako łącznika pomiędzy jednością poezją i poetą, a odbiorcą. Poezja w takim rozumieniu staje się pojęciem niezwykle szerokim, a jednocześnie skupia ona cel twórczości - misję od Boga. Można tu wyraźnie zaakcentować postrzeganie poety jako osoby, która musi posiadać ukształtowany system wartości moralnych w przeciwnym wypadku nie można mówić o jakiejkolwiek interakcji pomiędzy twórcą, a poezją, gdyż będzie ona posiadała w najlepszym wypadku jedynie wartości estetyczne, pozostając pusta w sferze kształtowania wartości moralnych i duchowych.
O takiej poezji, rozumianej jako fałszywa, wyraża się Krasiński jako o dziele szatana, które jest nie boskie, w przeciwieństwie do prawdziwej poezji, lecz wywodzi się z ziemi. Tutaj zauważamy dość kontrowersyjne porównanie poezji do kobiety, które postrzegane są przez Krasińskiego jako "istoty zupełnie ziemskie", które mogą się jednak "stać aniołami w jednej chwili" . Poeta, którego poezja nie ma mocy stania się prawdziwą, jest skazany na cierpienie, nic nie ma mocy uratować takiej poezji, gdyż wypływa ona nie z niego samego, a jedynie z jego percepcji. Musi ona ulec zagładzie jako jedynie odtwarzana w sferze materialnej, a nie pozostającej we wnętrzu, w duszy samego poety. Wydaje się więc, że aspekt formy dzieła odsuwa się na plan dalszy, pozostawiając pole dla samej istoty. "Strumień piękności" nie może być sensem tworzenia poezji, wtedy stała by się ona sztuką dla sztuki, a z tym wyraźnie chce zerwać Krasiński.
Tak więc mamy już zarysowane podstawowe rozróżnienie, wokół którego toczyć się będzie dalsze rozważanie. Przejdźmy teraz do samej postaci hrabiego Henryka, który w I i II części jest osobą kreowaną przez autora wyraźnie na człowieka utożsamianego z poetą fałszywym. Życie tego bohatera wydaje się być mało realne, jednak taki sposób kreacji ma jeszcze głębiej ukazać sprzeczności tkwiące w fałszywej poezji hrabiego. Od pierwszych stron wydaje się, że hrabia jest poetą, który raczej działa w taki, a nie inny sposób, nie z głosu serca czy rozsądku, ale kieruje się swym własnym sposobem widzenia świata, który stanowi kompilację marzycielskiej osobowości z modą epoki romantyzmu. Wydaje się, że irracjonalizm działania postaci nie wynika z konfliktu szczytnych racji, czy dwóch światów realnego i duchowego, nie jest też efektem podążania za głosem serca (do czego nawołuje Anioł Stróż na samym początku). Wszystko co dalej dzieje się z Henrykiem jest wyraźną konsekwencją jego własnej słabości, braku określonych ideałów, bowiem te, w które wierzy - romantyczne, zostają zrównane z ziemią przez złe moce, występujące tu niemal w każdej istotnej dla życia hrabiego chwili. Te złe moce wykorzystują słabości i przekonanie hrabiego, o tym, że jest poetą. Słowa chóru złych duchów "[...] Matko naturo, otocz poetę" nabierają ironii i fałszywości. Hrabiemu wydaje się tylko, że jest poetą. Tymczasem pretekstem do zguby jest związek z kobietą, która traci romantyczną otoczkę tajemniczości wobec codziennego życia. Rodzina, społeczeństwo to słowa obce hrabiemu, który okazuje się niezwykłym egoistą, nie potrafiąc dostrzec nawet cierpienia własnej żony, czy skutków poddania się całkowicie władzy własnej wyobraźni. Hrabia jest osobnikiem aspołecznym. Obce mu są wartości rodziny. Miłość jest dla niego jedynie ideałem, nie potrafi on kochać kogoś naprawdę bliskiego, szuka pocieszenia w sferze fantazji. Poeta-mąż nie uznaje podstawowych praw życia rodzinnego, łatwiej jest mu uciec. Związek z żoną traktuje jako związek dwóch ciał. Sam hrabia przed ślubem, jednak, uważał Marię za ideał miłości romantycznej, kiedy jednak dane jest mu kochać, woli dalej pozostawać w otoczeniu pustych pojęć, co skrzętnie wykorzystują siły zła. Jedyne czego nie można odmówić hrabiemu to wrażliwość. Jednak wewnętrzna słabość nie pozwala mu wygrać z widmem dziewicy. Sam sprowadził na siebie klątwę ("Przekleństwo jeśli ją kiedy kochać przestanę").
Hrabia jest poniekąd wcieleniem buntownika. Występuje przeciw regułom, które przez wieki tworzyły moralną i duchową podstawę egzystencji. Hrabia jest jednak buntownikiem w złym znaczeniu tego słowa. Jako poeta buntuje się przeciw temu, kto jest źródłem prawdziwej poezji. Wszystko co robi, jest z góry narzucone przez złe moce i jako takie, nie może stanowić o prawdziwości zarówno jego działań, jak i poezji. Cały tragizm polega na tym, że hrabia nie potrafi rozróżnić dobra od zła. Dla niego widmo dziewicy jest z pochodzenia boskie, nie może zatrzymać go nawet prawda. Jest człowiekiem straconym (Mąż powołuje się nawet na Boga by wykazać że ma rację, kiedy żona wyjawia mu prawdziwą istotę widma). Konsekwencją wszystkich kłamliwych wyobrażeń hrabiego jest próba samobójstwa.
Złe duchy mówią o Henryku "serce wielkie". Jednak, czy hrabia naprawdę kieruje się głosem serca? Wydaje się, że jest temu daleki. Sam zrozumiał dopiero na końcu, tuż nad przepaścią, że jest "igrzyskiem szatanów". Hrabiemu wydaje się, że idzie za głosem serca, jednak jego czyny wynikają z szatańskiej pokusy. Anioł Stróż ratujący życie hrabiemu mówi w znamiennych słowach "Wracaj do domu i nie grzesz więcej. - wracaj do domu i kochaj dziecię twoje". Dwukrotnie podkreślając słowo "dom", akcentuje to, o czym mąż-poeta zapomniał idąc za swą własną wizją miłości. Bowiem wszystko co robi, jest jedynie z jego punktu widzenia prawidłowe, lecz w sferze wyższych wartości pozostawać powinno przeklęte. Hrabia Henryk zatracił zdolność rozróżniania dobra i zła, gdyż jego system wartości opierał się na przeświadczeniu o własnej nieomylności. Tym samym popełnia grzech wynosząc siebie ponad Boga, twórcy uniwersalnego i jedynego kodeksu moralnego.
To przeświadczenie wypływa w głównej mierze z wiary w romantyczne ideały wynoszące jednostkę ponad wszystko, często, jak w przypadku hrabiego, nawet ponad Boga. W "Nie-boskiej komedii" współtwórcą destrukcji moralności hrabiego są siły zła. One prowokują takie zachowanie hrabiego, wykorzystując jego słabość jako poety romantycznego, w celu zniszczenia nie tylko samego poety, ale także jego żony i syna. Tu stawia Krasiński problem moralnej odpowiedzialności hrabiego za cierpienia innych w imię "poetyzowania" własnego życia (słowa Szatana "Dramat układasz"). Trzy główne idee romantyzmu: kochanka, sława, natura legną w gruzach gdy okaże się, że są jedynie tworami Szatana, i są jego narzędziem zagłady. Nie mogą więc być źródłem poezji prawdziwej, jako tej wywodzącej się od Boga.
Bez wątpienia ostateczny sukces odnoszą wartości moralne, hrabia bowiem rozumie na czym polegała jego błędne wartościowanie. Kiedy obraz spróchniałego Edenu i ożywiona na skrzydłach orła sława demaskują swe prawdziwe piekielne oblicze. Tymczasem, kiedy hrabia Henryk już rozumie swój błąd, na arenę wkracza jego syn, na którego matka przy chrzcie rzuciła klątwę bycia poetą. Po śmierci matki Orcio staje się niewidomy (rys charakterystyczny dla romantyzmu), by wiecznie pozostać w świecie marzeń i wizji. Mąż odczytuje to jako realizację klątwy matki. Orcio jednak w przeciwieństwie do hrabiego, który uważał poezję za coś co przynosi szczęście, nie uznaje tego (słowa: "Dobrej nocy mi życzą - mówcie o długiej nocy - o wiecznej może - ale nie o dobrej, nie o szczęśliwej), gdyż wydaje się być w przeciwieństwie do ojca świadom, zła jakie wyrządziła fałszywa poezja, jest świadom jakim niebezpiecznym narzędziem w ręku sił zła może stać się poezja.
Pamiętajmy jednak, że dar poezji pochodzi od Boga. Krasiński widzi więc w poezji rodzaj daru, a jednocześnie przekleństwa. Co więc jest istotą tej antonimi? Dlaczego dar Boga ma być przekleństwem? To główne pytanie jakie wypływa z rozważań na temat poezji w "Nie-boskiej komedii". Myślę, że jest to fenomen poezji, który dostrzegł Krasiński. Bowiem podział na poezję fałszywą i prawdziwą tak naprawdę nie istnieje. To czy ona jest przekleństwem, czy darem zależy od osoby poety, od tego co sobą reprezentuje. To co tu nazwane jest poezją fałszywą nie jest nią tak naprawdę w ogóle. Bo podobnie jak dla Krasińskiego nie wystarczy gra słów, ubarwiona w estetyczny sposób modnymi ideałami, by stać się prawdziwą poezją. Poezja to nie to co na papierze, to jest to co w sercu i odbiorcy, i poety. Jeżeli którykolwiek z nich zawiedzie nie można mówić o poezji.
Poezja, by była prawdziwą, musi zawierać przesłanie, lub coś uniwersalnego. Ideałem jest więc jedność pomiędzy twórcą, a utworem podbudowana systemem wartości moralnych, bez którego nie da się zbudować ani poezji, ani społeczności. Hrabia Henryk był poetą fałszywym, bo sprzeniewierzył wartości, pozostawiając jedynie wizje i ideały. Poezja nie może być sztuką dla sztuki, bo nie będzie miała "serca". Nie musi być wcale utylitarna, ważne by wypływała z prawdy i serca. To wystarczy by nie była ona pusta, aby stała się prawdziwa, czego życzę wszystkim poetom.