Byc moze, ze przykre slowa i oskarzenia, ktorymi smagamy
alkoholika za jego postepowanie, nie pozostawiaja zadnego sladu
po zakonczeniu klotni. Ale skad możemy o tym wiedzec? Czy mozna
zaryzykowac zranienie innej osoby, ktora jest juz i tak gleboko
zraniona poczuciem winy?
Czy istnieje szansa, abym uslyszala glos Boga poprzez moj pelen
zlosci krzyk? Czy osiagne cos, poddajac sie wybuchowi
niepowstrzymanej zlosci? Czy ukarze tym pijacego? Czy przynosi
mi to ulge, kiedy pojawia sie takie uczucia?
Rozwazanie na dzisiaj
Nie moge ukarac nikogo, bez ukarania siebie. Rozladowanie
nerwowego napiecia, nawet jezeli wydaje sie byc usprawiedliwione,
pozostawia smak goryczy. Zanim nie dojde do wniosku, ze moje
pozycie z malzonkiem nie ma juz zadnego znaczenie w moim zyciu,
byloby dobrze w chwilach nerwowych napiec rozwazyc dlugofalowe
korzysci plynace ze spokojnej akceptacji.
* Jak ukarzesz tych, ktorych wyrzuty sumienia sa juz wieksze niz
przestępstwo?*
(Kahlil Gibran; Prorok)
Pozdrawiam cieplutko życząc Pogody Ducha i wspaniałych chwilek
Jutro od rana wybywam do Szpitala, będą mi usuwali torbielek z dolnej powieki prawego oka. Mam nadzieje, ze jutro mnie wypuszcza ze Szpitala do domciu.
Wierze, ze Będzie Dobrze
Dziekuje za to, ze Jesteście
april Krysia