Czego potrzebuje dziecko z ADHD?
Dziecko z ADHD żyje w ciągłym chaosie. Nie uczy się z wcześniejszych doświadczeń, nie potrafi eliminować bodźców, nie zapamiętuje reguł, jest stale zagubione w gąszczu piętrzących się problemów i niezałatwionych spraw. Nie odnosi sukcesów, albo zdarzają się one bardzo rzadko. Najczęściej jego funkcjonowanie wśród rówieśników to pasmo nieszczęść i porażek, niespełnionych oczekiwań własnych i zawiedzionych nadziei rodziców i innych dorosłych. Trudno jest wychowywać dziecko z ADHD, ale myślę, że jeszcze trudniej nim być.
Czy można coś zrobić? -
Tak. Przede wszystkim uporządkować dziecku świat zewnętrzny. Ograniczyć bodźce. Jeśli to możliwe ograniczyć dekoracje w klasie. Posadzić dziecko w pierwszej ławce, tak, by dekoracje z tyłu klasy były dla niego mało dostępne, nie rozpraszały. W domu również można niektóre bodźce ograniczyć lub wyeliminować ( kolorowe tapety, plakaty na ścianach). Ponieważ dziecko łatwo się rozprasza, należy starać się by w klasie i w domu był spokój. Trzeba unikać puszczania głośnej muzyki, ograniczać przesiadywanie przed telewizorem czy komputerem, dbać o to, by dziecko mogło się skupić na jednej czynności. Kiedy je, niech nie gra radio. Kiedy czyta, niech nie je itd. Ustalić godziny oglądania telewizji.
W WIELU DOMACH WŁĄCZA SIĘ TELEWIZOR KLUCZEM OD MIESZKANIA! TRZEBA TO ZMIENIĆ. TELEWIZOR TO SPRZĘT, NIE DOMOWNIK, NIE MUSI ZAJMOWAĆ HONOROWEGO MIEJSCA W NASZYM DOMU.
Należy wyznaczyć miejsce do nauki ( w domu) ustalić godziny nauki i zabawy, wyznaczyć nieprzekraczalne granice i jasno określić, jakie są nasze oczekiwania. Wyznawać zasadę „pustego biurka”, ograniczyć ilość „bawidełek” Wyeliminować zakazy, w ich miejsce ustalić reguły, które będą swoistym drogowskazem, powiedzą dziecku jak powinno postępować. Większość dzieci lubi, kiedy rytm dnia jest stały. Znana pora wstawania, posiłków, obowiązków i kładzenia się spać. Daje im to poczucie bezpieczeństwa i stałości. Poza tym układ nerwowy i cały organizm dziecka ma czas na regenerację. Wprowadzanie porządku i rutynowe działania pomagają dziecku poruszać się w świecie, który nie jest już taki chaotyczny, pozwala uniknąć wielu błędów, daje poczucie bezpieczeństwa.
W klasie dobrze jest wyznaczyć dziecku miejsce ( stałe!) z trudnym dostępem do okna i atrakcji, które za tym oknem kuszą. Dziecko z ADHD nie musi siedzieć daleko od okna. Powinno siedzieć tak, żeby nie widziało tego, co się za oknem dzieje. Należy sprecyzować, co będzie na lekcji potrzebne, ( co na ławce) i określić jasne reguły funkcjonowania.
To nie jest trudne, i da się zrobić. Co więcej - ułatwi pracę dziecku i osobie dorosłej, pod warunkiem, że ustalimy regułę ( najpierw jedną) i będziemy pilnowali jej przestrzegania. Nie można ustalić całego regulaminu za jednym zamachem. Kiedy reguł, czyli naszych wymagań jest dużo wtedy dość trudno o sukces. Dziecko o czymś zapomni, nie zastosuje się do regulaminu i przestaje walczyć, bo „ i tak wszystko przepadło”. Gdy stosujemy najpierw jedną regułę, a gdy ta się wdroży - wprowadzamy następną - wtedy poprawa jest łatwiej zauważalna.
Reguły i polecenia - wychowanie czy tresura? - Niektórzy uważają, że tresura.
Reguły, które ustalamy dla dziecka powinny być jasne i proste. Powinny dokładnie i precyzyjnie określać, jak dziecko powinno postępować.
Zmorą szkoły są całe klasy huśtające się na krzesełkach. Moje dzieci też huśtały się na krzesełkach. Ja grzmiałam od pierwszej do ostatniej lekcji: „przestań się huśtać”, „dlaczego się huśtasz”, „za chwilę sobie rozbijesz głowę”, „zniszczysz mi krzesło” - itd. Niestety, nie skutkowało. Zaczęło skutkować dopiero wtedy, kiedy zaczęłam mówić „siedź prosto”. Nie mówiłam też „tyle razy ci już powtarzałam....”, ani „jak często mam ci przypominać” - tylko przypominałam. Do skutku. Zakaz nie dawał rozwiązań alternatywnych! Nie dawał żadnych rozwiązań! Nie mówił dziecku, co ma zrobić, żebyśmy my, dorośli byli zadowoleni. Mówił tylko, że huśtanie się na krzesełku jest niewłaściwe, nie mówił, co jest właściwe. Zdałam sobie sprawę, że tyle samo energii kosztuje mnie powiedzenie: „siedź prosto”, co powiedzenie: „przestań się huśtać”, chyba nawet w drugim przypadku musiałam zużyć więcej energii z mniejszą szansą na powodzenie.
Zauważyłam też, że kiedy sformułowaliśmy na lekcji regułę: „siedzimy prosto, twarzą do tablicy” moi adhd- owcy natychmiast zaczęli wchodzić w role „porządkowych” i donosić - „proszę pani, a Tomek się kręci”,...albo: „...a Jasiek się huśta” itd.. Natomiast, gdy reguła brzmiała: „siedzę prosto, twarzą do tablicy” - moi adhd- owcy odczytywali regułę - i ta reguła ich dotyczyła. „Dziś pani Alu jestem grzeczny, o... siedzę prosto twarzą do tablicy” cieszył się Piotruś. Również polecenie do tej reguły nie może być „kwieciste”, bo uczeń połowy z naszego „przemówienia” nie słyszy. Polecenie musi być krótkie „siedź prosto”! - I właśnie to niektórzy uważają za tresurę, bo gdzież są nasze piękne, literackie wypowiedzi w stylu: „Prosiłam cię Piotrusiu tyle razy, żebyś prosto siedział...” to rzeczywiście piękne, tylko, że adhdowiec połowy tego nie słyszy.
Spróbujmy wobec tego sformułować kilka typowych reguł, które powinny pomóc nam w pracy: np. zamiast ogólnie obowiązujących:
Zamiast:„Nie biegaj po korytarzu” - powiedzmy- „w czasie przerw spacerujemy” - lub inne sformułowanie, które podpowie uczniowi, jak należy wypoczywać w czasie przerwy i jakie ważne sprawy należy załatwić,
Zamiast:„Nie huśtaj się na krześle” - powiedzmy - „siedź prosto”
Zamiast: „W czasie lekcji nie rozmawiamy” - powiedzmy -„ mówisz wtedy, kiedy udzielę ci głosu”.
Zamiast: „Posprzątaj na biurku” - powiedzmy. „schowaj pozostałe rzeczy do plecaka” lub do szafki, ( jeśli w domu)
Zamiast wyrzutu:„Dlaczego nie posprzątałeś zabawek” lepiej powiedzieć np. „klocki do pudełka”, czy „samochody na półkę”. Sprzątanie jest zadaniem trudnym dla dziecka, zbyt ogólnie sformułowanym. Zanim dziecko nauczy się jakie czynności wchodzą w skład sprzątania musimy mu o tym stale przypominać. Uczyć, co to znaczy sprzątać. W skład sprzątania wchodzą różne czynności: układanie na półkach, układanie zabawek, zbieranie klocków itd. Trzeba powiedzieć dziecku, jakie czynności ma wykonać. Jasne i wyraźnie komunikaty to połowa sukcesu. Starajmy się, by to, co mówimy, było jak najbardziej konkretne.
Reguła musi mówić, co dziecko ma robić!
Reguła - czyli kto tu rządzi.
Uczenie reguł to powtarzanie czynności. Jeśli ustalimy reguły ( czynności) i będziemy egzekwowali ich przestrzeganie ( wykonywanie), to choć może się to okazać procesem długotrwałym, zakończy się naszym sukcesem.
Przykład.
Ustalamy regułę:
„Siedzimy zawsze na tych samych, ustalonych przez nauczyciela miejscach.”
Uczeń nie respektuje tej reguły. Codziennie próbuje zająć inne miejsce. Nauczyciel jest nieustępliwy. Przypomina regułę! Robi to tak często, jak wymaga tego sytuacja. Nie komentuje ( „...tyle razy powtarzałam..”, „...powinieneś się tego dawno nauczyć...”, „...inni jakoś zapamiętali... .itd. Te komentarze powodują jedynie to, że uczeń przytrzymuje naszą uwagę tak długo, jak chce, wcale nie uczy się respektowania reguły.) Nauczyciel wskazuje miejsce wcześniej wyznaczone i metodą „zdartej płyty” powtarza polecenie: „Siadasz na swoim miejscu”.
Nie rozpoczyna lekcji, dotąd, aż uczeń ( uczniowie) nie wykonają polecenia.
Podobna sytuacja. Jeśli ustalimy regułę i nie będziemy wymagać, aby uczniowie jej przestrzegali , szybko nauczą się, że reguły w szkole ( domu) obowiązują tylko głupków. Przykład.
Ustalamy regułę:
„Siedzimy zawsze na tych samych, ustalonych przez nauczyciela miejscach.”
Uczeń nie respektuje tej reguły. Codziennie próbuje zająć inne miejsce. Nauczyciel przypomina regułę, uczeń marudzi - „Proszę pani, tylko dzisiaj, będziemy grzeczni..., będę uważał... itd. Nauczyciel ustępuje, zastrzega jednak, że jak będą rozmawiać ... itd. Później mimo ostrzeżeń „nie ma czasu zajmować się gadającymi”, bo mniej czasu zajmuje uwaga : „przestańcie gadać!”, albo: „uspokójcie się!” , albo groźba : „bo was rozsadzę!” Ponieważ groźby nie są spełniane, albo są spełniane sporadycznie, uczeń szybko uczy się, że reguły obowiązują tylko tych, którzy chcą ich przestrzegać, ci, którzy nie chcą, mogą jakoś tego uniknąć.
Wreszcie trzecia sytuacja. Jeśli nie ustalimy reguł, dziecko będzie powtarzało czynności, które staną się regułami. Ten proces też zakończy się sukcesem - ale to nie będzie nasz sukces.
Przykład
Dzieci wchodzą do klasy i zajmują dowolne miejsca. W klasie panuje chaos. Po kilku dniach uczniowie wykłócają się o miejsca atrakcyjne ( jak najdalej nauczycielskiego stolika, lub jak najbliżej stolika - w zależności od wieku.) Przedstawiają swoje argumenty. Uczeń, który wygrywa batalię o miejsce ( „ustąp dla świętego spokoju” często radzi nauczyciel lub kolega) szybko utwierdza się w przekonaniu, że w klasie obowiązują takie reguły, jakie sam ustali. Czuje, że ma przewagę nad nauczycielem i kolegami z klasy, zaczyna dyktować warunki. Dostał na to pozwolenie.
Praca z regułami jest łatwa, wymaga jednak konsekwencji od nauczyciela. Jeśli nauczyciel nie będzie konsekwentny, dziecko przejmie nad nim kontrolę. Być konsekwentnym to nie znaczy surowym, groźnym czy srogim. Konsekwentny nauczyciel to prawdziwy przyjaciel dzieci i młodzieży. Wie czego chce, ma swój plan, konsekwentnie go realizuje, oczekuje określonych efektów, swojej pracy i je osiąga. Przy takim nauczycielu dzieci czują się bezpieczne. Jest porządek i rutyna. Wszystko ma swój czas i swoje miejsce. Praca może być tylko przyjemnością. Takiej przyjemności z wykonywania codziennych zadań Państwu życzę.
Oczywiście polecam lekturę. Tym razem książkę dla nauczycieli i rodziców. Przecież wszyscy jesteśmy, albo będziemy rodzicami. Książka pt. „Każde dziecko może nauczyć się reguł” podpowiada wiele prostych rozwiązań. Autorka odwołując się do praktyki pokazuje mechanizmy „zawłaszczania uwagi” przez dzieci i trudne do zwalczenia konsekwencje tego „zawłaszczania”. Pokazuje proste sposoby postępowania i unikania błędów najczęściej popełnianych przez rodziców i nauczycieli, choć o tych ostatnich prawie nie ma mowy w książce. Przykłady w większości dotyczą małego dziecka, również dziecka w wieku przedszkolnym i młodszym wieku szkolnym, ale opisywane sytuacje bardzo łatwo „zaszczepić” na szkolnym gruncie)
Życzę przyjemnej lektury!
Annette Kast - Zahn „Każde dziecko może nauczyć się reguł”
- Jak ustanowić granice i wytyczyć zasady postępowania od niemowlaka do dziecka w wieku szkolnym.
Wydawnictwo Media Rodzina - Poznań
Pozycja w stałej sprzedaży w :
Dolnośląskim Biurze Sprzedaży Nowoczesnych Pomocy Dydaktycznych
ul Krakowska - oraz w sklepie internetowym
c.d.n.
Alina Żwirblińska
Zapraszam również na kurs - „Dziecko z ADHD w klasie szkolnej” organizowany przez
Wrocławskie Centrum Doskonalenia Nauczycieli
Wrocław Dawida 9/11
Zapisy przez internet, na adres a.zwirblinska@wcdn.wroc.pl, lub na naszych drukach, zamieszczonych w informatorze, lub na stronie : www.wcdn.wroc.pl