Nie jest źle
Mam lat czterdzieści kilka i jestem szczęśliwy, bo choć różnie bywało, to wciąż jestem żywy. Zło i dobro widziałem też na własne oczy; byle losu zrządzenie już mnie nie zaskoczy.
Już wiem z własnych doświadczeń skąd się biorą dzieci, Czuję, które małżeństwo wkrótce się rozleci,
0 kłopotach życiowych książki pisać mogę,
po latach prób i błędów swą znalazłem drogę.
Umiem rozpoznać kiedy ktoś mi kłamie w oczy. Wiem z Biblii, jak najbliższa przyszłość się potoczy, wiem, kiedy trzeba mówić, kiedy milczeć trzeba,
1 z niejednego pieca kosztowałem chleba.
Umiem ciężko pracować, wiele już potrafię, pod tysiące adresów bez problemu trafię. Pamięć mam nienajgorszą. Mam też swe marzenia, które czas w rzeczywistość niekiedy przemienia.
Znalazłem grono ludzi, co marzenia mają identyczne jak moje, bo też Biblię znają. Wśród tych ludzi naprawdę czuję się wspaniale; razem z nimi Jehowę jako Boga chwalę.
Wierzę, że Bóg Jehowa jest czystą miłością, że z nieba na nas patrzy z wielką życzliwością, że cieszy się wraz z nami naszym powodzeniem, a na nasze upadki patrzy ze strapieniem.
Wierzę, że skoro dał nam poczucie humoru, to sam je też przejawia. Że skoro do Zboru wprowadził różnych ludzi z każdej świata strony, to z tej ludzkiej mieszanki jest zadowolony.
Więc przed tron mego Boga modlitwy zanoszę: by mi pobłogosławił uniżenie proszę, modlę się, bym do końca był na duchu zdrowy, i bym zawsze należał do Świadków Jehowy !!!
Nie jest źle