Dlaczego rozszalała burza szła do lasu?
Grając na fortepianie, koń przeleciał koło okna.
Gdy natykam się na taką "perełkę", nie wiem, dlaczego przypomina mi się znany fragment z "Rozprawy między panem, wójtem a plebanem": Miły wójcie, cóż się dzieje, aboć się ten ksiądz z nas śmieje... Potęga skojarzeń bywa zaskakująca.
Wydawałoby się, że reguły poprawnego użycia równoważników imiesłowowych zdania są proste. Ale -jak się okazuje- życie przerasta kabaret. Okazuje się, że sen siedzi w fotelu (Usiadłszy wygodnie w fotelu, zmorzył mnie sen.), a samoloty mogą być tankowane w momencie lądowania (Samoloty muszą lądować, zaopatrując się w paliwo i smary).
Równoważniki imiesłowowe zdania są konstrukcjami składniowymi bardzo wygodnymi w użyciu, ponieważ są skrótowe. Ongiś były one wykorzystywane głownie w stylu naukowym i urzędowym. Od pewnego czasu -pod wpływem mody językowej- przeniknęły do polszczyzny ogólnej. I nie byłoby w tym niczego złego, gdybyśmy my, którzy się nimi posługujemy, pamiętali o warunkach poprawnego ich użycia.
Pierwszy z nich wymaga tego, aby podmiot, występujący w zdaniu nadrzędnym, był tożsamy z podmiotem domyślnym równoważnika, np. Czytał, jedząc obiad. Nieprzestrzeganie tej zasady powoduje zabawne wykolejenia, gdy to, z nieopisanym zdumieniem, dowiadujemy się, że płaszcz może chodzić (Chodząc długo w tym płaszczu, przetarły mi się rękawy zamiast Ponieważ chodziłem długo...), wojna studiowała na drugim roku uniwersytetu (Będąc na drugim roku uniwersytetu, wybuchła wojna zamiast Gdy byłem na...), a mama Józia umarła, gdy była w IV klasie (Będąc w klasie IV, umarła Józiowi matka zamiast Kiedy był w...).
Gdy zetkniemy się z tak "twórczym" podejściem do języka, to jeszcze pół biedy. Świat się od tego nie zawali, gdyż nikogo zdrowego na umyśle zdanie takie nie wprowadzi w błąd. Autor takiej wypowiedzi zdradzi tylko brak kompetencji językowej i ośmieszy się.
Gorzej, gdy z brakiem tożsamości podmiotów mamy do czynienia w poważnych, publicznych wypowiedziach. Nierzadko mass media, ustami wykształconych Polaków, "częstują" nas takimi wypowiedziami:
Jeżdżąc samochodem, remonty widać często zamiast Podczas jazdy samochodem często widzimy remonty.
Nie mając dobrych partnerów, trudno im się było pokazać z lepszej strony zamiast Ponieważ nie mieli dobrych partnerów, trudno...
Ulotki zostały rozesłane pocztą, wzywając Francuzów do walki zamiast Ulotki, wzywające Francuzów do walki, zostały rozesłane pocztą.
Pracując jako informatyk, nie zostaje się multimiliarderem zamiast Gdy się pracuje jako informatyk, nie zostaje się multimiliarderem.
Potrzebują pomocy w utrzymaniu siebie samych, zachowując własną godność zamiast Potrzebują pomocy w utrzymaniu samych siebie, żeby zachować własną godność.
Drugim warunkiem poprawnego użycia równoważników imiesłowowych zdania jest konieczność zachowania odpowiedniej relacji czasowej: jednoczesności (w przypadku użycia imiesłowu przysłówkowego współczesnego, np. Czytał, jedząc obiad) lub następstwa czynności (gdy stosujemy imiesłów przysłówkowy uprzedni, np. Zasnął, zjadłszy kolację).
Jeżeli nie przestrzegamy tej zasady, zdanie bywa dwuznaczne, np. Do ataku przeszła Legia, przeważając przez dłuższy czas. Nie wiemy, czy Legia przeważała przez dłuższy czas, a następnie przeszła do ataku, czy też najpierw Legia przeszła do ataku, a potem przeważała przez dłuższy czas.
Nie wszystkie przykłady naruszenia zasady odpowiedniej relacji czasowej są tak trudne do zinterpretowania. Znacznie częściej zdarzają się przypadki "lżejszego", ale także niefortunnego użycia takiej struktury, np.:
Patrząc na dzisiejszy stan rzeczy, prognozy nie byłyby zbyt optymistyczne zamiast Gdyby się patrzyło...
Przegrywając mecz, musimy zmienić taktykę zamiast Ponieważ przegrywamy...
Premierzy spotkali się w Davos, omawiając problemy zamiast Premierzy spotykają się w Davos, aby omówić...
Powrócili oni z tej wyprawy, nie ponosząc ani jednej porażki zamiast Powrócili oni z tej wyprawy, nie poniósłszy ani...
Błędy w zastosowaniu w zastosowaniu imiesłowowych równoważników zdania nie są zjawiskiem nowym, ale w ostatnich latach bardzo się ono nasiliło. Dlatego odpowiedź na tytułowe pytanie brzmi: rozszalała burza szła do lasu ( a swój triumfalny pochód zaczęła ponad ćwierć wieku temu, kiedy to przeczytałam zdanie Idąc do lasu, rozszalała się burza), ponieważ nie znała zasady tożsamości podmiotu.
Spróbujmy powstrzymać ten marsz, a przynajmniej zmniejszmy jego tempo. W tym celu proponuję Państwa uczniom wykonanie następującego ćwiczenia:
Popraw zdania. Na czym polega popełniony w nich błąd?
Będąc małym, las mnie przerażał.
Czując się zdrowy, przeszedł na emeryturę dopiero trzy lata temu.
Idąc do szkoły, wykoleił się tramwaj.
Skończył studia, pisząc pracę u prof. Hryniewieckiego.
Pisząc te słowa, przypomniała mi się zeszłoroczna rozmowa
Zgłosiła swą pracę, tłumacząc ją na język francuski.
Znam urząd, pracując w nim od wielu lat.
Zwiedzając komnaty pałacu, ogarnia nas zachwyt.
PS W następnym numerze "Między nami" zajmiemy się naruszaniem frazeologizmów,
czyli
Dlaczego minister bujał w chmurach, z których usiłował motyką dowalić słońcu?