Kiedy przystąpiłam do Al-Anon, myślałam o tych spotkaniach tylko jak o miejscu, w którym mogłabym zrzucić ciężar swoich trosk. Lecz wkrótce przekonałam się, że narzekanie na nasze trudne położenie i poniżenie wywołuje jeszcze większy niepokój i zdenerwowanie. Stało się to dla mnie jasne kiedy słuchałam innych ludzi, którzy skupili czas i uwage grupy na pełnych goryczy opowiadaniach o wybrykach alkoholika. Wiem ,że nie było to przerabianie programu Al-Anon. Uczę się usuwać pamięci i myśli wady innych i myśleć konstruktywnie o wprowadzeniu w życie idei Al.-Anon.
Rozważanie na dzisiaj
Ide do Al-Anon, po to, aby uwolnić się od złości i litowania nad sobą, a nie aby podsycać te niszczycielskie uczucia. Przychodzę , aby dowiedzieć się, jak inni radzili sobie problemami, abym mogła mim zyciu skorzystać z ich mądrości.
*Proszę Boga, aby powstrzymał mnie od wyolbrzymiania kłopotów, przez ciągle rozprawianie o nich.*
Pozdrawiam cieplutko życząc Pogody Ducha
Dziekuje za to, ze Jesteście
april Krysia