ELIZA ORZESZKOWA- A…B…C…
streszczenie
Nowela Orzeszkowej opowiada historię rodzeństwa: Joanny i Mieczysława Lipskich. Rzecz dzieje się w wielkim mieście niemieckim, ojciec rodzeństwa był nauczycielem, po jego śmierci rodzina podupadła, Mieczysław pracuje jako kancelista, powoli traci wzrok (cały czas nosi czarne szkła, by chronić wzrok przed światłem). Joanna wychowywała się w domu. zajmuje się dobytkiem swoim i brata, czuje się bezużyteczna, męczy ją bezczynność. Jest bardzo ładną dziewczyną o delikatnej urodzie: szczupła, włosy koloru lnu, wielkie smutne oczy, zawsze nosi tę samą starą, czarną suknię i skromny kapelusz. Jej uroda jest przytłumiona przez ubóstwo i brak odpowiedniej opieki. Joanna ma o sobie bardzo niskie mniemanie, nie jest wesołą trzpiotką jak jej rówieśnice. Ma jedną słabość: żywi silniejsze uczucie do doktora Adama - człowieka bogatego, znanego w mieście, był bardzo dobry dla niej i brata podczas choroby ojca. Dziewczyna nie ma jednak złudzeń, rozumie swoje położenie. Rodzeństwo cierpi biedę, oboje często są głodni i mają dziurawe obuwie, stare ubrania. Joanna dostaje propozycje od pani Rożnowskiej, by uczyć jej dwie córki czytać i pisać. Powoli zbiera się grupa dzieci, którym Joanna udziela lekcji u siebie w domu. Dostaje za to trochę pieniędzy, ale rodzice dzieci płacą raczej za pomocą żywności, usług (np. piekarz przysyła chleb).
Joanna wreszcie czuje się potrzebna i rozkwita, patrzy śmiało ludziom w oczy, budżet rodzeństwa zostaje podbudowany. Trwa to przez jakiś czas, niestety okazuje się, że przeciwko Joannie wniesiono oskarżenie „utrzymywania szkoły bez uprawnień”- odbywa się sprawa w sądzie. Joanna jest przerażona, czuje się bardzo słaba. Rodzice dzieci, którym Joanna udzielała lekcji zeznają na korzyść dziewczyny. Sama oskarżona wyraża jednak silne przekonanie: „Uczyłam dzieci...myślałam, że czynię dobrze”, a później: „Uważam, że dobrze czyniłam”. Sąd skazuje ją na karę 3 miesięcy więzienia albo 200 rubli grzywny. Brat Joanny wzburzony wychodzi z sądu. Joanna wraca do domu i ponieważ jest pewna, że z braku pieniędzy pójdzie do więzienia postanawia jakoś zadbać o brata. Robi spis rzeczy, które posiadają, umawia kogoś do gotowania i sprzątania. Dzieli się tym z Mieczysławem, ten jednak mówi jej, że nie pozwoli, by siostra przebywała w więzieniu przez 3 miesiące i okazuje się, że zapłacił już grzywnę. Joanna jest przerażona, obawia się że brat pożyczył pieniądze na wysoki procent od lichwiarza. Jednak Mieczysław nie ujawnia źródła 200 rubli, powtarza tylko, że Joanna nie wie na co go stać.
Joanna zastanawia się, jak spłacić dług brata, chce wyjechać do pracy, ale trudno jej się rozstać z bratem. W domu zjawia się dwoje uczniów Joanny: Kostuś i Mania, Mieczysław wypędza ich, w obawie o siostrę i stratę pracy w biurze (znów jedynego źródła dochodu). Mała Mania chowa się tylko za łóżko i kiedy Mieczysław przestaje krzyczeć, wychodzi. Brat słysząc głosy z pokoju Joanny pyta kto to, gdy dowiaduje się że Mania, która nie uciekła, nie wypędza jej, ale mówi Joasi aby dała dziecku herbaty. Joanna uczy małą, z pokoiku znowu słychać ciche „a..b...c...”.
OPRACOWANIE
Czas i miejsce akcji
Druga polowa XIX wieku, wielkie miasto niemieckie. Autorka nie podaje nazwy, obraz miasta jest słabo naszkicowany.
Geneza utworu
„A...b...c...” to nowela Elizy Orzeszkowej z 1884 roku. Utwór nie był publikowany przez dwa lata, ponieważ przeszkodziła temu cenzura. Pomogło przeniesienie akcji noweli z zaboru rosyjskiego do niemieckiego, dopiero w 1907 roku „A...b...c...” wydano w wersji oryginalnej. Nowela opowiada o Joannie Lipskiej, młodej dziewczynie, która zajmuje się nauczeniem biednych dzieci, lecz zostaje skazana przez władze na grzywnę lub więzienie za wykonywanie zawodu nauczyciela bez pozwolenia i uczenie dzieci języka polskiego.
Problematyka
Orzeszkowa osadza swoich bohaterów w trudnym położeniu: żyją w ubóstwie, są dyskryminowani ze względu na narodowość (ojciec Joanny stracił pracę nauczyciela, bo był Polakiem). Jednak w tych trudnych warunkach wykazują się silnymi zasadami, chęcią pracy i bycia użytecznym, niekiedy jest to wręcz postawa heroiczna. Praca jest wartością najwyższą u Orzeszkowej, Joanna czuje się szczęśliwa dopiero wtedy, gdy jest przydatna, ma poczucie spełnienia obowiązku wobec brata, który ją utrzymuje. Z początku nieśmiała, naiwna, delikatna rozkwita, gdy czuje się dowartościowana.
„ABC” jako przykład noweli pozytywistycznej
„A...b...c...” to nowela Elizy Orzeszkowej, zaliczana do epoki pozytywizmu. Utwór opowiada o młodej dziewczynie, Joannie Lipskiej, która zostaje nauczycielką i prowadzi we własnym mieszkaniu lekcje dla dzieci z biednych rodzin. Dziewczyna nie wie, że jej praca jest nielegalna, wkrótce zostaje postawiona przed sądem i skazana na grzywnę lub więzienie. Mimo to bohaterka nie zaprzestaje swojej pracy.
Utwór Orzeszkowej jest nowelą, o czym świadczą jego niewielkie rozmiary, prosta jednowątkowa fabuła, w której występuje wyraźnie zarysowana akcja. W utworze brak opisów o rozbudowanym charakterze, postaci są charakteryzowane przez najważniejsze wydarzenia z ich życia oraz przez ich czyny. Akcja postępuje szybko, występuje niespodziewany zwrot akcji - postawienie Joanny przed sądem i wyraźny punkt kulminacyjny - proces bohaterki.
Występuje tutaj motyw sokoła, pochodzący z noweli Boccaccia „Sokół”. Jest to powtarzalny, symboliczny element fabuły, mający szczególne znaczenie. W „A...b...c...” jest to gmach sądu, obok którego bohaterka przechodzi kilkakrotnie, nie zwracając wówczas na niego uwagi, do czasu, aż sama staje w nim jako oskarżona. Z noweli wynika jasny, nieskomplikowany morał. Praca i poświęcenie dla innych są tym, co nadają sens ludzkiej egzystencji i przynoszą człowiekowi szczęście.
Jako nowela pozytywistyczna utwór spełnia postulaty „pracy u podstaw” i „pracy organicznej”. Dotyczy ludzi z nizin społecznych, biednych i niewykształconych, którzy pragną zdobyć wiedzę, ale są zbyt biedni, by było ich stać na szkoły. Joanna zajmuje się właśnie tymi ludźmi, naucza ich za niewielkie wynagrodzenie, przyjmując nawet różne usługi, jak rąbanie drewna, czy towary, jak chleb i owoce, zamiast pieniędzy. Kształcenie najniższych warstw społeczeństwa jest ważne, ponieważ stoją one u podstawy społeczności. Aby społeczeństwo rozwijało się, należy zadbać o wszystkie jego elementy. To właśnie robi Joanna.
Charakterystyka Joanny Lipskiej
Joanna Lipska jest główną bohaterką noweli pozytywistycznej Elizy Orzeszkowej zatytułowanej „A...b...c...”. To młoda dziewczyna, córka profesora, któremu władze oświatowe odebrały z powodów politycznych możliwość wykonywania zawodu. Bohaterka była ładną, smukłą dziewczyną, jednak bieda i przebywanie w mieście przytłumiły jej urodę. Joanna nosiła czarną, wełnianą sukienkę i czarny, stary kapelusz. Miała piękne, jasne i lśniące włosy, które zaczesywała w warkocz. Miała bladą cerę, małe usta i duże, szare oczy, podobne do oczu dziecka. Nie stać jej było na to, by jakkolwiek dbać lub podkreślać swoją urodę. Dopiero kiedy zarobiła pieniądze, pozwoliła sobie na kupienie sztucznych kwiatów do kapelusza. Ojciec Joanny przed śmiercią przekazał dziewczynie określone poglądy na życie. Sam zajmował się jej nauką. Joanna nie odczuwała prowadzenia domu swojego i brata jako uciążliwy obowiązek. Życie jednak nie zadowalało jej w pełni, ponieważ nie czuła się dostatecznie przydatna. Odczuwała chęć poświęcania się dla nich, czuła, że może im pomóc, jednak nie wiedziała, jak. Kiedy sąsiadka zaproponowała jej, by została nauczycielką jej wnucząt, Joanna poznała swoje prawdziwe powołanie. Odkryła, że posiada talent pedagogiczny i nauczała dzieci z zapałem i łatwością. Mali uczniowie kochali swoją nauczycielkę, która stała się dla nich prawdziwym autorytetem. Bohaterka otrzymywała zapłatę za swoją pracę, jednak ważniejsza była dla niej satysfakcja, którą odczuwała z powodu pomagania ludziom biednym, którzy nie mogliby posłać dzieci do szkół. W ten sposób spełniała pozytywistyczny postulat pracy u podstaw. Joanna Lipska nie była świadoma tego, że jej praca była nielegalna, ponieważ nauczanie bez zezwolenia władz oświatowych podlegało karze. Była przekonana o słuszności swego działania, co podkreśliła, mówiąc otwarcie przed sądem, że uczyła dzieci, ponieważ myślała, i wciąż myśli, że czyniła dobrze. Dla bohaterki fałszywe prawa są nieistotne, liczą się prawdy, w które wierzy całym sercem, ponieważ to ono, a nie sztuczne zasady, mówią, co jest dobre, a co złe. I chociaż zostaje skazana, nie przestaje wykonywać swojej pracy, teraz z pełną świadomością, że robi to wbrew prawu zaborcy. Bohaterka noweli „A...b...c...” to postać godna podziwu i naśladowania, nie wahająca się przed poświęceniem dla innych ludzi, nawet, kiedy może to oznaczać jej zgubę. Joanna Lipska kieruje się sercem i ufa w jego wyroki.
POSTACIE:
Joanna Lipska
Młoda dziewczyna, bardzo ładna: szczupła, delikatnej urody, włosy koloru lnu, gładko zaczesane i splecione w warkocz. Skromnie ubrana: czarna wełniana suknia obszyta białą tasiemką, skromny kapelusz. Jest nieśmiała, kocha brata i chce mu się odwdzięczyć za opiekę, sądzi, że jest dla niego ciężarem. Uczy okoliczne dzieci czytać i pisać. Dzięki pracy zyskuje pewność siebie. Ponieważ wykonywała pracę nauczyciela bez pozwolenia, została skazana na grzywnę w wysokości 200 rubli lub 3 miesiące więzienia.
Mieczysław Lipski
Brat Joanny, młody mężczyzna, drobny urzędnik. Człowiek średniego wzrostu, bardzo chudy, o ładnej, ale zbyt bladej twarzy, kontrastującej z czarnym zarostem i okularami. Powolny, niezbyt inteligentny, zakończył edukację na piątej klasie gimnazjum. Kiedyś był taki sam, jak rówieśnicy, ale nastąpiła w nim przemiana z niewyjaśnionego powodu. Jego praca jest ciężka i bohater odczuwa stałe zmęczenie. Bardzo kocha swoją siostrę, chociaż tego nie okazuje, jednak kiedy grozi jej więzienie, zapożycza się u lichwiarza, by ją wyratować.
Pani Rożnowska
Znajoma rodzeństwa, proponuje Joannie, aby uczyła jej dwie córki czytać i pisać. Broni Joanny w sądzie.
Kostuś, Mania
Dzieci sąsiadów. Kostuś: syn ślusarza i praczki - chłopak dość wyrośnięty, ale często przygarbiony. Jego ojciec większość czasu spędza w szynku. Joanna staje się dla Kostusia autorytetem, Mania: malutka córka stróża.
Doktor Adam
Mężczyzna, w którym Joanna jest zakochana, pojawia się na sali sądowej. Bohaterka wie, że nigdy nie będzie mogła z nim być, ponieważ różni ich pochodzenie społeczne.