Stenogram rozmowy funkcjonariuszy SB z Lechem Wałęsą z dn. 14 listopada 1982 r.
Wałęsa: /.../ generalny kierunek i duch całkowicie przyjmuję, bo nie mogę nie przyjąć. /.../. Przecież to nie jest z eksportu Sejm, ani rząd z eksportu, to jest nasz rząd. Możemy mieć do ministra pretensje, nawet do członka Partii, ale nie do Partii /.../ ja każdy mój wyjazd, czy nawet poważniejszy przyjazd po pojechaniu do Gdańska umówię się, ponieważ ja dobrze żyłem z SB i z tymi.../.;·innymi, żeby mnie nie robili ceregieli i kłopotów /.../ nie rzucałem kamieniami, nie biłem się. /.../ Ja też krzyczałem: pomożemy.
D.: Mianowicie, płk Kuca, który z panem rozmawiał, przekazał pańską niechęć do tego wywiadu. /.../ W związku z tym generał Kiszczak, uwzględniając pańską prośbę, polecił to zdjąć i nie publikować.
Wałęsa: Jednocześnie ja miałem drugi cel, żebyście mniej więcej wiedzieli jak będą moje wypowiedzi brzmiały, bo oczywiście jakieś słowo może być inne, ale jak ja będę wychodził z tego wszystkiego, żebyście mogli wcześniej mi zasygnalizować, że tu bracie musisz to inaczej. Po to ja to dałem, żeby władze wcześniej miały to i /.;·wiedziały jak ja będę się wypowiadał. Ja tam wszystkie główne postulaty powiedziałem. /.../ pan powie, że ja mam prośbę, żeby zwrócono mi uwagę, że w takim i takim temacie, to tak powinienem../ zrobić, bo to jest za bardzo niekorzystne dla../ władz. /.../ Pan zaznaczy, że proszę o to, żeby mi przekazano na piśmie uwagi /.../. Pan mi powie, co ·mam zrobić - stoi 500 osób i krzyczy: Lechu wyjdź do okna. Od razu panu mówię, że ja wyjdę do okna i powiem to, co powiedziałem mniej więcej w TV., Dlatego dałem wam wcześniej, żebyście redagowali. /.../
D.: Mam jeszcze jedną sprawę odnośnie pańskiej wczorajszej rozmowy z płk Kucą. Pan tam wspomniał o kontakcie przez pana Wachowskiego. Mam prośbę do pana, żeby pana Wachowskiego z tego kontaktu wyłączyć. ··
Wałęsa.: Bezpośrednio nie mogę. Oczywiście, nie·będę go brał, żeby dzwonił do gen. Kiszczaka czy pana Kuca.
D.: Mam inną prośbę. Myślę o panu Wachowskim w tym kontekście, że on jest plotkarz.
··Wałęsa.: Zgadzam się. ··
D.: Po co niektóre sprawy mają mieć więcej uczestników niż to jest potrzebne. Dlatego mam prośbę, że gdyby te sytuacje, o których pan wspominał zachodziły - to żeby pan bezpośrednio zadzwonił do generała Andrzejewskiego, albo do jego zastępcy płka Paszkiewicza. ··
Wałęsa.: Chciałbym mieć bezpośredniego kuratora, z którym będę pewne rzeczy uzgadniał, aby nie wchodzić w konflikt. /.../ Kiedy będę musiał wejść ·w konflikt, to wtedy będzie inna sytuacja, ale nie ·będę tego robił, więc chcę z nim dobrze żyć i dlatego chciałbym go poznać. /.../ ··
Następnie dyrektor podał Wałęsie numery telefonów do Andrzejewskiego i Paszkiewicza. Ustalono, że numer do kontaktów roboczych zostanie ustalony w terminie późniejszym. ·
Na tym rozmowę zakończono. ·
Źródło: Archiwa IPN, sygn. INP BU 0582/141 t. 7, k. 31-66.
Stenogram rozmowy funkcjonariuszy SB z Lechem Wałęsą z dn. 14 listopada 1982 r.
Wałęsa: /.../ generalny kierunek i duch całkowicie przyjmuję, bo nie mogę nie przyjąć. /.../. Przecież to nie jest z eksportu Sejm, ani rząd z eksportu, to jest nasz rząd. Możemy mieć do ministra pretensje, nawet do członka Partii, ale nie do Partii /.../ ja każdy mój wyjazd, czy nawet poważniejszy przyjazd po pojechaniu do Gdańska umówię się, ponieważ ja dobrze żyłem z SB i z tymi innymi, żeby mnie nie robili ceregieli i kłopotów /.../ nie rzucałem kamieniami, nie biłem się. /.../ Ja też krzyczałem: pomożemy.
D.: Mianowicie, płk Kuca, który z panem rozmawiał, przekazał pańską niechęć do tego wywiadu. /.../ W związku z tym generał Kiszczak, uwzględniając pańską prośbę, polecił to zdjąć i nie publikować.
Wałęsa: Jednocześnie ja miałem drugi cel, żebyście mniej więcej wiedzieli jak będą moje wypowiedzi brzmiały, bo oczywiście jakieś słowo może być inne, ale jak ja będę wychodził z tego wszystkiego, żebyście mogli wcześniej mi zasygnalizować, że tu bracie musisz to inaczej. Po to ja to dałem, żeby władze wcześniej miały to i wiedziały jak ja będę się wypowiadał. Ja tam wszystkie główne postulaty powiedziałem. /.../ pan powie, że ja mam prośbę, żeby zwrócono mi uwagę, że w takim i takim temacie, to tak powinienem zrobić, bo to jest za bardzo niekorzystne dla władz. /.../ Pan zaznaczy, że proszę o to, żeby mi przekazano na piśmie uwagi /.../. Pan mi powie, co mam zrobić - stoi 500 osób i krzyczy: Lechu wyjdź do okna. Od razu panu mówię, że ja wyjdę do okna i powiem to, co powiedziałem mniej więcej w TV. Dlatego dałem wam wcześniej, żebyście redagowali. /.../
D.: Mam jeszcze jedną sprawę odnośnie pańskiej wczorajszej rozmowy z płk Kucą. Pan tam wspomniał o kontakcie przez pana Wachowskiego. Mam prośbę do pana, żeby pana Wachowskiego z tego kontaktu wyłączyć.
Wałęsa.: Bezpośrednio nie mogę. Oczywiście, nie będę go brał, żeby dzwonił do gen. Kiszczaka czy pana Kuca.
D.: Mam inną prośbę. Myślę o panu Wachowskim w tym kontekście, że on jest plotkarz.
Wałęsa.: Zgadzam się.
D.: Po co niektóre sprawy mają mieć więcej uczestników niż to jest potrzebne. Dlatego mam prośbę, że gdyby te sytuacje, o których pan wspominał zachodziły - to żeby pan bezpośrednio zadzwonił do generała Andrzejewskiego, albo do jego zastępcy płka Paszkiewicza.
Wałęsa.: Chciałbym mieć bezpośredniego kuratora, z którym będę pewne rzeczy uzgadniał, aby nie wchodzić w konflikt. /.../ Kiedy będę musiał wejść w konflikt, to wtedy będzie inna sytuacja, ale nie będę tego robił, więc chcę z nim dobrze żyć i dlatego chciałbym go poznać. /.../
Następnie dyrektor podał Wałęsie numery telefonów do Andrzejewskiego i Paszkiewicza. Ustalono, że numer do kontaktów roboczych zostanie ustalony w terminie późniejszym.
Na tym rozmowę zakończono.
Źródło: Archiwa IPN, sygn. INP BU 0582/141 t. 7, k. 31-66.