Jak skutecznie bronić się przed firmą windykacyjną?
Wielu z nas dostaje listy od firm windykacyjnych z wezwaniem do niezwłocznej spłaty rzekomego długu. Bez względu na to, czy dług rzeczywiście istnieje, czy jest urojony (często jest tak, że parę lat temu zapłaciliśmy rachunek za jakieś świadczenie okresowe np. za komórkę za czerwiec 2006 roku, a firma żąda zapłaty abonamentu za ten właśnie okres) możemy SKUTECZNIE bronić się przed takimi stale nagabującymi podmiotami.
Należy pamiętać, że firmy te skupują w ilościach hurtowych długi osób fizycznych zaciągnięte w bankach w ostatnich latach. Cena za „głowę” konsumenta wynosi ok. 7 % wartości długu.
Jak się bronić przed tymi namolnymi cwaniakami?
Po pierwsze, nie wpadać w panikę! Jeśli dostaniemy do domu wezwanie do zapłaty zwykłym listem lub dzwonią do nas na telefon stacjonarny lub komórkę, to najlepiej w ogóle nie polemizować i nie nawiązywać kontaktu z taką firmą. Trzeba pamiętać, że wszystko co powiemy w rozmowie może być nagrane przez pracownika firmy, a później wykorzystane przeciwko nam. My z kolei nie będziemy mieć żadnej świadków na to co powiedzieliśmy do słuchawki.
Po drugie, firmy te jedynie straszą sądem - robią to długotrwale w sposób uporczywy, stosując wyrafinowane, zmienne sztuczki socjotechniczne. Chodzi o to, żeby nas złamać: na ogół stosuje się zasadę "marchewki i kija". "Marchewka" to podanie niewielkiej kwoty długu, np. 200-300 zł za rzekomo niezapłacony rachunek sprzed kilku i jednoczesny ukłon w naszą stronę, że firma „odpuści” nam znacznie większą kwotę odsetek karnych, które np. wynoszą niby dodatkowe 1000 zł.
"Kij" to z kolei straszenie skierowaniem sprawy do sądu, co zwiększy ostateczne koszty załatwienia sprawy oraz wpisanie na listę dłużników, co spowoduje, że nigdzie nie uzyskamy kredytu, bo jesteśmy nierzetelnymi dłużnikami.
UWAGA !!! Pamiętajmy, że nikt nie może zrobić z nas dłużnika i wpisywać na takie listy bez PRAWOMOCNEGO WYROKU SĄDOWEGO. Firmy windykacyjne doskonale o tym wiedzą. Zdają sobie też sprawę, że większość z kupionych przez nich "długów" jest "lipna" i liczą na bojaźliwość i naszą niewiedzę na zasadzie - lepiej zapłacić te niewielkie kwoty i nie chodzić po sądach. I to jest błąd!
Firmy te rzadko występują na tradycyjną drogę sądową, bo im się to po prostu nie opłaca. Wyjątkiem jest niedawno powstały e-sąd XVI Wydziału Cywilnego Sądu Rejonowego w Lublinie - o którym szerzej w dalszej części artykułu.
Po trzecie, jeśli jednak dostaniecie Państwo wezwanie do sądu lub raczej nakaz zapłaty z sądu (w sprawach o mniejsze kwoty, nakaz taki firma uzyska z "automatu"), to koniecznie:
- jeśli to jest wezwanie na rozprawę, to:
1) podnieście w swoim piśmie procesowym złożonym przed lub na rozprawie ZARZUT PRZEDAWNIENIA ROSZCZENIA - na ogół po 3 latach od wymagalności długu przedawnia się on. Co to znaczy w praktyce? Jeśli nawet zalegamy z zapłatą za jakiś towar lub usługę sprzed np. 5-ciu lat, to wystarczy powołać się na przedawnienie, aby jednak nie zapłacić za dług!
Jeżeli wzięliśmy parę lat temu długoletni kredyt na zakup jakiegoś towaru (np. samochodu) z ratą płatną każdego 5-go dnia miesiąca i przestaliśmy go spłacać, to przedawnienie takiego roszczenia nastąpi po 3 latach od wymagalności zapłaty ostatniej raty kredytu. Jeżeli ostatnia rata do zapłaty przypadała na dzień 5 stycznia 2008 roku, to cały kredyt przedawni nam się po 5 stycznia 2011 roku. A na dzień dzisiejszy (20 sierpnia 2010 r.) wymagalne będą (nieprzedawnione) raty za okres: 5 września 2007 r. - 5 stycznia 2008 r.
Wszystkie wcześniejsze od wrześniowej (2007) raty kredytu nawet, jeśli nie zostały przez nas zapłacone, przedawniają się! Trzeba tylko o tym powiedzieć/napisać sędziemu!
Podstawa prawna, to m.in. następujące przepisy kodeksu cywilnego:
Art. 118. Jeżeli przepis szczególny nie stanowi inaczej, termin przedawnienia wynosi lat dziesięć, a dla roszczeń o świadczenia okresowe oraz roszczeń związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej - trzy lata.
Art. 119. Terminy przedawnienia nie mogą być skracane ani przedłużane przez czynność prawną.
Art. 120. § 1. Bieg przedawnienia rozpoczyna się od dnia, w którym roszczenie stało się wymagalne. Jeżeli wymagalność roszczenia zależy od podjęcia określonej czynności przez uprawnionego, bieg terminu rozpoczyna się od dnia, w którym roszczenie stałoby się wymagalne, gdyby uprawniony podjął czynność w najwcześniej możliwym terminie.
Kiedyś sądy same musiały sprawdzić , czy dług nie jest przedawniony. Niestety dziś my, czyli pozywani konsumenci sami musimy podnieść tą kwestię na rozprawie.
2) na rozprawie można również podnieść zarzut BRAKU LEGITYMACJI PROCESOWEJ powoda, czyli firmy windykacyjnej.
Chodzi o to, że jak już wspomniano wcześniej, firmy takie masowo kupują długi od banków, czy innych firm lub instytucji. Dokumentem mówiącym o takiej hurtowej transakcji jest umowa, z której wynika ogólnie zakup części wierzytelności sprzedającego podmiotu. Nie ma na takiej umowie konkretnych nazwisk i kwot zadłużenia!
Co robić, jeśli jesteśmy stale nękani przez firmę windykacyjną?
NAJLEPSZĄ OBRONĄ JEST ATAK!
Zamiast być bierną ofiarą cwanej firmy można:
- zainicjować przeciwko niej indywidualne postępowanie sądowe cywilne (pozew zbiorowy jest w tym zakresie niemożliwy), o naruszenie dóbr osobistych z art. 23 kodeksu cywilnego:
"Dobra osobiste człowieka, jak w szczególności zdrowie, wolność, cześć, swoboda sumienia, nazwisko lub pseudonim, wizerunek, tajemnica korespondencji, nietykalność mieszkania, twórczość naukowa, artystyczna, wynalazcza i racjonalizatorska, pozostają pod ochroną prawa cywilnego niezależnie od ochrony przewidzianej w innych przepisach".
Należy pamiętać, że katalog ten nie jest zamknięty! Jednakże ważne będzie zgromadzenie odpowiedniego materiału dowodowego: nagrywanie rozmów, gromadzenie korespondencji itp.
Adresy radców prawnych lub adwokatów można znaleźć np. na stronie: www.radcowie24.pl
- utworzyć grupę co najmniej 10 osób w celu wystąpienia z pozwem zbiorowym z tytułu czynów niedozwolonych. Uwaga, pozew zbiorowy nie może dotyczyć roszczenia o naruszenie dóbr osobistych - można dochodzić go indywidualnie, tak jak wspomniano już wyżej)
- wszcząć sprawę karną przeciwko władzom lub pracownikom firmy z art. 286 § 1 kodeksu karnego: Kto, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, doprowadza inną osobę do niekorzystnego rozporządzenia własnym lub cudzym mieniem za pomocą wprowadzenia jej w błąd albo wyzyskania błędu lub niezdolności do należytego pojmowania przedsiębranego działania, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.
- poczekać na nowelizację prawa karnego i wytoczyć sprawę o tzw. STALKING, czyli osaczanie (np. poprzez ciągłe wizyty, telefony, listy, esemesy, pocztę elektroniczną) i ciągłe, powtarzające się nagabywanie. Osoby uprawiające stalking będą mogły być skazywane na karę pozbawienia lub ograniczenia wolności do lat 3.
Komentarz nie-normatywny:
Śmiało można stwierdzić, iż przedstawiciele rządu, prezydent oraz parlamentarzyści wiele mówią o "państwie solidarnym", a robią coś zupełnie przeciwnego, tj. wprowadzają regulacje prawne, które powodują, iż zwykły człowiek z "góry" stoi na straconej pozycji w zderzeniu z firmami windykacyjnymi.
Dowodem na takie antyspołeczne zachowania jest wspomniana już konieczność powoływania przez dłużnika (konsumenta) zarzutu przedawnienia roszczenia. Zupełnie niedawno, to sędzia musiał automatycznie sprawdzić, czy dług nie uległ przedawnieniu. Dziś, jeżeli przeoczymy ten argument w sądzie, to pomimo tego, iż dług będzie przedawniony, to trzeba będzie go zapłacić! Rozwiązania takie coraz bardziej oddalają obywatela od głównego celu prawa, jakim jest sprawiedliwość…
Inną instytucją, która została wprowadzona pod pozorem ułatwień i odciążenia sądów, a w praktyce jest narzędziem finansistów i cwaniaków do pogrążania zwykłego, „szarego” człowieka jest tzw. e-sąd. On również nie ma nic wspólnego ze sprawiedliwością, gdyż wyrok zapada w takim sądzie z automatu, czyli sędzia nie czyta akt i nie rozpatruje merytorycznie sprawy!
Co gorsza, nie trzeba przedstawiać w nim dokumentów na poparcie swoich twierdzeń, ani nawet przesyłać ich skanów. Wystarczy opisać sprawę i wyartykułować roszczenie. Jest to świetna trampolina dla firm windykacyjnych do masowego "załatwiania" rzekomych dłużników:
Z takiego "sądu" przychodzi wyrok z nakazem zapłaty i jeśli człowiek przeoczy termin na wniesienie sprzeciwu, to wyrok się uprawomocni. Może dojść do sytuacji, iż pomimo iż dług będzie ewidentnie przedawniony lub nawet wymyślony, to my już nie "odkręcimy" tej sprawy, a nad nami będzie wisiała groźba egzekucji komorniczej! I to w sytuacji kiedy nawet nie wiedzieliśmy, że toczy się przed nami postępowanie sądowe! Ma to niewiele wspólnego z kontradyktoryjnością procesową, konstytucyjnym prawem do obrony każdego człowieka, o "państwie solidarnym" nie wspominając.
Niestety, w kwestii przeforsowania takiego "sądu" przez grupy interesu (żyła złota dla firm windykacyjnych!) nikt jakoś nie kwapi się do powołania komisji sejmowej…
Co ciekawe, e-sąd działa tylko w jedną stronę, gdyż rzecznicy konsumentów chcący występować w imieniu i na rzecz konsumentów przeciwko przedsiębiorcom nie mogą zakładać konta w tym sądzie!
Przedawnienie roszczeń (dodatek do artykulu)
Przedawnienie powoduje, że dłużnik może nie zapłacić za dług i nie poniesie za to konsekwencji. Jeżeli roszczenie jest przedawnione, to w sądzie nasz przeciwnik procesowy nie ma szans - przegra sprawę (musimy jednak powiedzieć /napisać to w trakcie postępowania sądowego). Sąd obecnie nie uwzględnia sam z siebie, czy termin roszczenia uległ przedawnieniu (kiedyś sam musiał pilnować terminów przedawnienia). Jeżeli dług jest przedawniony, to wierzyciel nie może żądać wyegzekwowania długu, pomimo że zobowiązanie nadal istnieje. Jeszcze raz należy podkreślić, że to dłużnik musi pilnować o powiadomieniu sądu o przedawnieniu. Zagapienie dłużnika może spowodować, że Sąd pomimo przedawnienia orzeknie wyrok zasądzający, a wierzyciel będzie mógł egzekwować swoje należności po uprawomocnieniu się wyroku i uzyskaniu klauzuli wykonalności.
Jeżeli dłużnik spłaci swój dług, pomimo że upłynął już termin przedawnienia, to NIE może żądać zwrotu zapłaconych pieniędzy - bez względu, czy zrobił to świadomie, czy nie.
Bieg przedawnienia rozpoczyna się od dnia kiedy roszczenie stało się wymagalne.
Przedawnione roszczenie nie wygasa całkowicie. Zgodnie z przepisami zmienia się w zobowiązanie niezupełne, które NIE DA SIĘ wyegzekwować sądownie!
UWAGA! Bieg przedawnienia może zostać przerwany przez sprawę sądową lub rozpoczęcie mediacji. Po każdej przerwie jego czas biegnie na nowo. Jeśli zatem wierzyciel wniósł pozew do sądu, to na nowo bieg przedawnienia rozpocznie się dopiero po zakończeniu procesu.