POEZJA PAWLIKOWSKIEJ WOBEC DOŚWIADCZEŃ AWANGARDY
Opracowane na podstawie: M. Pawlikowska-Jasnorzewska, „Wybór poezji”, BN, Wrocław 1967.
Z latami przybywało różnic między poezję Pawlikowskiej a poetyką skamandrycką. Jednocześnie przybywało zbieżności z poetyką awangardy. Przesunięcie to mogło się dokonać tym łatwiej, że zmieniała się i poezja czołowych przedstawicieli tej grupy: jej rewolucjonizm złagodniał, poszerzyła się sfera tematów, po pojęciowej, niewyobrażalnej metaforze peperowskiej na pierwszy plan wysunęła się, oparta na doświadczeniu zmysłowym, wewnętrznie koherentna metafora przybosiowska. Pawlikowską od początku łączyło z awangardzistami to, co dzieliło ją od Skamandra: antysentymentalizm, dyskrecja, zwięzłość. Z czasem sfera podobieństw rozszerzyła się jeszcze bardziej: o zbieżności wersyfikacyjne, o rosnące zainteresowanie słowem, o metaforykę opartą na grze znaczeń, o poetykę niedomówień i aluzji. Ale jednocześnie obcy pozostał poetce awangardowy technicyzm, jak najbardziej obca: stylistyczna maniera, zakradająca się do wierszy awangardowej szkoły. Przede wszystkim nie pozwalała, by poetyka dominowała w jej wierszach nad poezją, by teoretyczne założenia wyznaczały kształt przeżyciu i kierunek - poszukiwaniom. Toteż większe znaczenie w rozwoju jej liryki ma inny ruch - ku takiej koncepcji poezji, która nie mieściła się już w modelach dwudziestolecia. Ku poezji, która ogranicza do minimum zespół umownych znaków, sygnalizujących, że jest poezją.
Próba usytuowania liryki Pawlikowskiej na mapie prądów poetyckich epoki stanowi jeden z obowiązków historyka literatury. Nie można jednak zapomnieć o odrębnej wizji świata, swoistych obsesjach poetki, na pierwszy rzut oka jej styl jest rozpoznawalny, ale należy do najbardziej oryginalnych zjawisk swego czasu. W jej wierszach nie było miejsca na nudę, ani na sentymentalizm, zachowała dystans w stosunku do własnego przeżycia. Nieco odmienny charakter miała jej egzotyka: była przede wszystkim tęsknotą za spotęgowaniem, zintensyfikowaniem życia.