Neosymboliczna i katastroficzna poezja Drugiej Awangardy (Józef Czechowicz, Czesław Miłosz, Władysław Sebyła, Jerzy Zagórski).
Neosymbolizm - poetyka oparta na kreowaniu indywidualnej przestrzeni symbolicznej, własnego języka poetyckiego - opartego jednak na odniesieniach kulturowych. Zdobycze formalne symbolizmu znalazły najrozmaitsze i zewnętrznie nieraz zupełnie od pierwowzoru odmienne zastosowania.
Przetrwały:
- fundamentalna zasada pośredniości,
- pojmowanie poezji jako struktury poznawczej,
- rozumienie poezji jako specjalnego, autonomicznego języka,
- dążność do kreowania a nie do naśladowania,
- wymóg aktywności w stosunku do odbiorcy,
- zwyczaj upatrywania możliwości wypełnienia stawianych sobie przez poezję celów w jej cechach formalnych, a nie w preferowaniu określonych, tradycyjnie rozumianych tematów.
Katastrofizm - szczególny kierunek myślowy, postawa światopoglądowa wyrosła z niepokojów i kryzysów duchowych współczesnego świata. Charakteryzuje się specyficzną organizacją materiału poetyckiego - poszerzenie świata przedstawionego (perspektywa kosmosu), skłonność do tonacji patetycznej, zastępowanie konkretu pojęciami, klasycyzująca fraza wiersza, obecność struktur mitycznych w sposobie prezentacji świata.
Druga Awangarda to zbiorcza nazwa grup i kierunków poetyckich w drugiej połowie okresu międzywojennego (1918-1939). Silnie dążyła do integracji w ruchu poetyckim młodych, akceptowali tendencje nowatorskie, awangardowe, a negowali poezję Skamandra. Ich poezja jest wizyjna, oniryczna, symboliczna, w wielu wypadkach nie dająca się rozszyfrować do końca, celem jej jest raczej sugerowanie pewnych nastrojów: grozy historii, grozy istnienia, niż przekaz myśli. Cechuje ich również skłonność do swoistej epiki - poematy składają się z kolejno po sobie następujących widzeń sennych, a nie z chronologicznie i logicznie powiązanych scen. Zauważyć można ciążenie ku przeszłości, która jest nieokreślona, zamierzchła, barbarzyńska, mityczna. Mityczna i uniwersalna koncepcja człowieka łączyła się z pierwotną, mityczną, ale i patriotyczną miłością do ziemi oraz ze szczególną fascynacją niszczącym żywiołem wody. Pożar i powódź jako figury przyszłego kataklizmu. Poezja pejzażowo-nastrojowa. Nie podzielała optymizmu cywilizacyjnego i racjonalizmu futurystów oraz Awangardy Krakowskiej, kwestionując tezy T. Peipera o konieczności zachowania rygoru konstrukcyjnego. Postulowała lirykę kreacyjno-wizjonerską.
Józef Czechowicz - zapoczątkował odwrót od racjonalizmu i naturalizmu awangarodowo-futurystycznego oraz tonację katastroficzną - zwrot ku metafizyczności, mitologizm i wizjoneryzm poezji. Stworzył jedną z najbardziej oryginalnych i spójnych poetyk swej epoki, wyznawał odmienną koncepcję języka poetyckiego - symboliczno-magiczną. Symboliczną, bo słowo ma znaczyć więcej niż jego słownikowa definicja, sięgać do treści ukrytych, a magiczną, bo słowo gra jednocześnie rolę zaklęcia, formuły przekształcającej rzeczywistość. Koncepcja ta prowadziła do mityzacji świata, odrealnienia, personifikacji zjawisk, heroizacji postaci. Podstawową komórką językową było dla niego słowo, a nie zdanie jak u awangardzistów. Maksymalne uproszczenia składni, rezygnacja z interpunkcji oraz wielkich liter przyczyniły się do „niewyraźności” konkretyzacyjno-wizualnej i znaczeniowej świata przedstawionego; kierowały jego poezję ku oniryzmowi i poetyce wizji oraz „muzyczności”, na którą kładł duży nacisk. Świat poezji Czechowicza to przede wszystkim wieś - rajska, sielankowa i arkadyjska, i małe miasteczko. Jego poezja wyrażała łagodność, czułość, bezradność. Dominującą w niej barwą uczuciową był żal, dominującą tonacją estetyczną - elegijność, główna obsesją - śmierć. Jest ona stale obecna w jego utworach, raz nazywana po imieniu, raz ukryta pod osłoną aluzji i symboli. Myśl o śmierci własnej spleciona jest z przeczuciem śmierci zbiorowej, wojny, wielkiej zagłady. To najbardziej sugestywny katastrofista, typowy przykład „poety dwu wojen” - dwu wizji wojennych, wspomnień nakładających się na przeczucia i przeczuć nakładających się na wspomnienia (wojnę znał z doświadczenia żołnierskiego). Wiersze katastroficzne na ogół nie były konkretne i szczegółowe, reprezentowały poetykę snu, wyrażały przeczucia pełne grozy, ale niejasne, posługiwały się symboliką zagłady, śmierci i zniszczenia. Ważną role odgrywały motywy ognia i wody z podkreśleniem ich śmiercionośno-oczyszczające i symboliczne znaczenie.
Czesław Miłosz - w dwudziestoleciu międzywojennym wydał dwa zbiory wierszy: Poemat o czasie zastygłym (1933) i Trzy zimy (1936). W pierwszym występowały akcenty krytyki społecznej (wpływ Awangardy krakowskiej). Jednak przede wszystkim były to wiersze katastroficzne, dominuje tu opozycja: pęd ku katastrofie - pęd ku życiu. Miłosz debiutował jako poeta pokoleniowy i owo dążenie przypisywał całej swojej generacji, która jest spragniona życia, ale równocześnie przeklęta i skazana na klęskę. Katastrofizm bywał tu rzeczowy i konkretny, ale operował także enigmatycznym uogólnieniem. W Trzech zimach odchodzi od poezji społecznej i staje się samotnym prorokiem-wizjonerem. W poezji jego odczuwa się silną potrzebę rygorów. Odrzuciwszy te, których dostarczał wzorzec Awangardy, przybliżył się do tych, którymi dysponowała poetyka klasycystyczno-symboliczna. Stałe napięcie między wizją a rygorem, między spokojną klasycystyczną frazą a obrazami kataklizmów ewokują postawę stoickiego hartu wobec oczekiwanej z niezachwianą pewnością katastrofy. Po tym tomiku zaczął traktować w sposób głęboko osobisty sferę przeżyć religijnych i religijną symbolikę. Nie pozostała ona bez wpływu na profetyzm i katastrofizm Miłosza, z jednej strony przydając im biblijnego patosu, z drugiej - nacechowania etycznego i później prowadzi do sperantyzmu, objawienia nadziei.
Władysław Sebyła - konsekwentny i świadomy poeta nocy w swoim drugim okresie twórczości (Koncert egzotyczny 1934 i Obrazy myśli 1938), autor „ciemnych”, nasyconych filozoficzną symboliką wierszy. Noc gwiaździsto-kosmiczna (Obrazy myśli), ale także przyziemna wiejska noc, z której wyłaniają się odrażające, koszmarne krajobrazy pełne stojących, zgniłych wód, nietoperzy, komarów, pająków (Koncert egzotyczny). Noc symboliczna, noc przeżycia wewnętrznego i lęków metafizycznych. Jej symbolikę cechuje bogactwo, wieloznaczność, a także duża oryginalność. Sebyła odrzucił tradycję pisania o nocy jako pięknej i wzniosłej, zaludnił ją gęsto szatanami i aniołami (Młyny). Jego noc symboliczno-nastrojowa, będąca pejzażem wewnętrznym i wielka metaforą epoki, zbliżyła go do symbolizmu z przełomu wieków. Podejmował również temat nocy jako symbolu filozoficznego, wprowadzał ją do swoich rozważań nad opozycją słowa i rzeczy, a także w problematykę egzystencjalną. Niepokój metafizyczny popychał go w stronę religii. Jego Ojcze nasz (Obrazy myśli) to poszukiwanie Boga na oślep, modlitwa kogoś jeszcze nie wierzącego, ale gotowego by uwierzyć. Obydwa tomy nasycone są katastrofizmem, rzadko manifestującym się wprost. Ważną rolę odgrywa motyw tajemniczych, ponurych, mielących wszystko młynów, jako symbol nieubłagalnie zbliżających się destrukcji i likwidacji. Poezja niepokoju metafizycznego, reagująca pośrednio na zagrożenie wielkim kataklizmem, reagująca postawą pesymistyczną, zainteresowaniem sferą nadprzyrodzoną, pogłębieniem problematyki filozoficznej, zwrotem ku symbolizmowi, tematyką śmierci i fascynacją symbolem nocy.
Jerzy Zagórski - opublikował w dwudziestoleciu międzywojennym trzy tomy poetyckie: Ostrze mostu (1933), poemat Przyjście wroga (1934) i Wyprawy (1937). W pierwszym dają się dostrzec wpływy Awangardy krakowskiej, w trzecim - akcenty klasycystyczne. Na uwagę zasługuje wiersz z pierwszego tomiku Oda na spadek funta, który świadczy o tym, że problematyka ekonomicznych uwarunkowań zmierzchu Starego Świata nie była mu obca. Najbardziej fantazjotwórczy wizjoner katastrofizmu - dał tego wyraz w swoim poemacie-baśni Przyjście wroga, który powstał częściowo jako zapis conocnych marzeń sennych. Wizja świata, takiego, jakim będzie on po narodzinach Antychrysta, sąsiadowała z opisem wyprawy wojsk polskich na Kaukaz, a bluźniercze „na wspak” parafrazy Pisma Świętego - z rzeczowymi analizami nieprawdopodobnych sytuacji politycznych. Swoje katastroficzne wizje traktował z przymrużeniem oka, błyskał w nich czasem nonsensowny komizm. W jego wizjach dostrzec można krzywe zwierciadło karykatury i groteski.
2