UTYLITARYZM
Początki utylitaryzmu
Termin `utylitaryzm' - pochodzenie
Pochodzenie tego terminu jest powiązane z grupą radykalnych reformatorów społ. w Anglii, którzy uczynili praktyczność i użyteczność instytucji społ.ch miarą ich oceny.
„workhouse”
Byli oni zwolennikami tzw. workhouses, dużych domów socjalnych (gdzie biednym wydawano żywność, opiekę, pracę itp.) - usprawnienie starego sposobu pomocy społecznej (małe punkty w lokalnych społecznościach)
Przykład - w Oliwierze Twiście Dickensa
Dzisiejsze filozoficzne rozumienie słowa `U' raczej trudno skojarzyć z taką surowym rozumieniem dalekim od piękna i przyjemności.
Utylitaryzm jako doktryna filozoficzna (Francis Hutcheson)
Zasada GHP (Greatest Happiness Principle) „To działanie jest najlepsze, które prowadzi do największej przyjemności”
Pierwszy raz sformułowana w pismach (Inquiry into the Original of our Ideal of Beauti and Virtue) F. Hutchesona (1694-1746) [Presbyterian Minister, Prof. of Moral Philosophy, Univ. Of Glasgow)
Jeremy Bentham (1748-1832) (to on uważany jest za założyciela utylitaryzmu)
Genialny umysł
Studia w wieku 12-15 lat, mnóstwo pism ale stylem fragmentarycznym, bardziej konstytucjonalista niż filozof
Pdst. praca: Introduction to the Principles of Morals and Legislation (1789)
Użyteczność (podstawa zaleceń B.) wg niego to:
Własność każdego przedmiotu, dzięki której ma on tendencję wytwarzania korzyści [benefit, adventage], przyjemności, dobra lub szczęścia (w sumie wszystko to sprowadza się do jednego i tego samego) lub tendencję do zapobiegania oszustwa [mischief], bólu, zła lub nieszczęśliwości [unhappiness]
Utylitarysta filozoficzny
To osoba, kt wierzy w promowanie przyjemności i szczęścia. (Natura umieściła w ludzkim życiu dwóch panów: ból i przyjemność.)
Społeczny charakter utylitaryzmu
CO zaprzątało głowę B. to konstrukcja takich instytucji społęcznych, kt wytwarzałyby tak dużo przyjemności (i tak mało bólu) jak to możliwe dla tych, kt żyją pod tymi instytucjami. (ale takie myślenie łatwo rozciągnąć na poziom działania jednostki)
Zasada użyteczności [podstawa jego pracy, Introduction ...]:
Zasada, zgodnie z kt uznaje [approves] lub odrzuca każde działanie, zgodnie z jego tendencją powiększania lub pomniejszania szczęścia strony, kt interesy wchodzą w grę [...]. Nie tylko działanie prywatnej jednostki, ale i każdego przedsięwzięcia [measure] rządu.
Moralnie dobre życie (najlepsze życie)
Polega na maksymalizacji szczęścia i minimalizowaniu bólu w świecie.
Rachunek przyjemności (hedonic calculus)
System rozróżniania i mierzenia różnych rodzajów przyjemności i bólu. Racjonalna metoda decydowania dla prawodawców i jednostek, kt miała zająć miejsce nieuzasadnionych przesądów i widzimisię (panujących w postępowaniu politycznym, prawniczym i administracyjnym)
J.S. Mill (1806-1873)
główna praca na temat U: Utilitarianism (1871)
nacisk na rozróżnienie potocznego rozumienia `U' od filozoficznego:
Ten kolokwaialny sens jest ograniczony jedynie do użyteczności jako przeciwieństwa przyjemności.
teoria użyteczności:
kredo, kt akceptuje jako fundament moralności użyteczność (GHP) ... że działania są słuszne w tej mierze, w jakiej zmierzają do promow. szczęścia, niesłuszne [wrong] w tej w jakiej zmierzają do wytwarzania przeciwieństwa szczęścia.
utylitaryzm dziś
Jest do główny element współczesnego myślenia moralnego.
Wiele wskazać (restrykcji np. na temat rozwodów) chętnie dzisiaj się kwestionuje, ale nie regułę HP (happiness Principle)
Egotyzm, altruizm, zgenerallizowana dobra wola [generalized benevolence]
wątpliwość: czy `U' różni się od hedonizmu (już rozważanego)?
`U' nie promuje sadystycznych przyjemności, także egotyzm (koncentracja na sobie tylko) jest wykluczony:
`U' nie nadaje wyższej ważności przyjemnościom (szczęściu) jednej jdenostki kosztem drugiej. Każda osoba liczy się jako jeden (nie więcej niż inne) (Bentham). Moje przyjemności i cierpienia nie mogą być uważane za ważniejsze niż twoje, kiedy idzie o decyzje o tym, co jest dobre a co złe do uczynienia (dla mnie czy dla kogokolwiek) (Mill)
`U' nie jest też altruistyczny
Nie kładzie interesu innych osób ponad swoim własnym. Pozwala dbać o własny interes o ile to nie wyklucza innych.
Postawa `U' jest generalized benevolence (GB)
postawa pomiędzy egotyzmem a altruizmem.
Szczęście w ogóle jest ważne. (Moje szcz. jest tak samo ważne jak innych (i vice versa))
Wątpliwość: na jakiej podstawie można pokazać, że GB jest obowiązkowa? (ale o tem później) - wpierw kilka rozróżnień.
Utylitaryzm czynu a utylitaryzm reguł
Najlep. działanie wg. Benthama: takie, kt prowadzi do naj. szczęścia naj. liczby ludzi.
Kontrprzykłady:
dzieci wyśmiewające się z niepełnosprawnych
Jeśli śmiech to przyjemność, a dzieci wyśmiewających jest więcej niż wyśmiewanych [ta np. jest jedna] to ostatecznie, wzrasta poziom przyjemności (może nawet jest on możliwie największy tylko, jeśli ...)
tramp, utalentowany muzyk, genialny naukowiec, nastolatek
Tramp prowadzi życie bezużyteczne (nic nie wnosi do dobra wspólnego). W jego pobliżu mieszkający kolejno utalentowany muzyk potrzebuje przeszczepu serca, genialny naukowiec śledziony, nastolatek nerki. Czyż trzymając się zasady (3.a) nie powinniśmy bezboleśnie pozbawić trampa życia i obdarować jego organami pozostałych trzech?
Utylitaryzm z (3.a) nie wyklucza takiego wniosku, wręcz przeciwnie, domaga się pozbawienia życia (wyśmiewania ...)
W odpowiedzi na takie kontrprzykłady - rozróżnienie (`u' czynu vs `u' reguł) (Mill)
`U' czynu [UC]: każde działanie musi być w zgodzie z GHP
`U' reguł [UR]: winieneś działać wg takich reguł postępowania, kt najlepiej prowadzą do GH
Argumenty za UR:
zgodnie z UR:
brak zakazu umyślnego zabijania niewinnych jest zakazem utylitarnystycznym, ponieważ jego brak przyczyniłby się w dużym stopniu do wzrostu strachu, bólu i poczucia straty wśród ludzi, przez co przyczyn. się do tworzenia nieszczęśliwości.
ponadto:
Ponieważ nie możemy mieć pewności co do konsekwencji każdego pojedynczego działania, nie mamy też, bywa, czasu, aby nad takimi konsekwencjami się zastanowić, to musimy kierować się regułami.
Zaś jedynym akceptowalnym kryterium przyjęcia tych reguł jest ich użyteczność (że, prowadzą do GH)
Utylitaryzm a konsekwencjalizm
dwa aspekty `U' (zarówno UC jak i UR): hedoniczność, konsekwencjalizm
w przeciwieństwie do Kantyzmu, egzystencjalizmu
te dwa aspekty nie zakładają siebie wzajemnie (można być konsekwencjalistą bez hedonizmu i odwrotnie, hedonistą odrzucającym konsekwencjalizm). Tak więc ważny wniosek: `U' ~= Konsekwencjalizm
Z tych dwóch aspektów wynika dwojaka krytyka `U', dotycząca:
konsekwencjalistycznego myślenia w `U'
oraz nadmiernego przywiązania do szczęścia (overriding concern with Happiness)
KONSEKWENCJALIZM `U'
Upewniając się co do konsekwencji
Zamach na Księcia Ferdynanda (rozważania na temat konsekwencji czynów):
W wyniku błędu kierowcy Księcia [wjechał w ślepą ulicę], możliwy był skuteczny zamach, śmierć Księcia, wybuch wojny [oczywiście GG ma świadomość uproszczenia], upokorzenie Niemiec, które doprowadziło do powstania [pośrednio] Hitleryzmu i dalej II wojny światowej i Holokaustu.
Z utylitarnego punktu widzenia ten błąd kierowcy był najfatalniejszym w historii
Oczywiście można się zastanawiać (próba obrony):
czy te same zdarzenia doszłyby do skutki i tak?
To był niezamierzony błąd kierowcy, to zabójcy umyślnie dopuścili się morderstwa.
Dlaczego odpowiedzialność (ocenę działania) lokować właśnie w momencie decyzji kierowcy skręcenia w tę a nie inna ulicę, zamiast np. w decyzji oficera, kt tego kierowcę wyznaczył, albo jeszcze wcześniej...
Odpowiedź utylitarysty, rozróżnienie: Ocena [assessment] i zalecanie [prescription]
Rozróżnienie to dotyczy perspektyw: przed i po wydarzeniu (decyzja kierowcy)
Oceniać (mówić o odpowiedzialności) można jedynie w świetle konsekwencji dających się antycypować. Jeśli antycypowane konsekwencje są dobre, decyzje należy ocenić jako słuszną. Inaczej doktryna `U' nie byłaby praktyczna.
Jak mamy decydować, co zrobić?
Musimy opierać się na generalizacjach dotyczących danego przypadku i postępować zgodnie z ogólnymi regułami. Oceniamy prawdopodobne konsekwencje na podstawie minionych doświadczeń.
Czy to rozróżnienie pokonuje zarzuty wysunięte powyżej przeciwko konsekwencjalizmowi?
a propos zarzutu odwołującego się do nieokreślonego długiego łańcucha konsekwencji, których nie można było przewidzieć, trzeba przyznać, że chociaż w ograniczony sposób, to jesteśmy w stanie czynić sądy dotyczące konsekwencji naszych działań.
Można nadal pytać, czy tylko konsekwencje mają znaczenie moralne (patrz zarzut 5.a.(2))
Konsekwencjalizm a spontaniczność
Następna trudność z konsekwencjalizmem jest związana z wymogiem brania pod uwagę antycypowanych konsekwencji. W nagłych sytuacjach konieczna jest spontaniczność, nie analiza antycypowanych konsekwencji.
To prowadzi do sprzecznej z konsekwencjalizmem konsekwencji: Powszechne dobro ma się lepiej, jeśli nie próbujemy (przynajmniej czasami) oszacowywac konsekwencji naszych działań. To co jest ważne to niereflektywne przekonanie, że to właśnie powinno być teraz uczynione. (Więcej żyć będzie uratowanych, jeśli będziemy ratowali ludzi bez względu na konsekwencje)
Tak więc GHP domaga się czasami, abyśmy nie zachowywali się jak nie-utylitaryści.
Czyn i reguła -
Odpowiedź utylitarysty
W tej dysk. na temat konsekw. pominięto rozróżnienie UC, UR.
Jest prawdą, że ludzie w pewnych sytuacjach powinni działać bez tracenia czasu na oszacowywanie konsekwencji...
To wszystko pokazuje jedynie, że ludzie winni postępować zgodnie z regułami postępowania, postępować w sposób intuicyjny i niereflektywny, ale...
Jednak reguły te są utylitarne, ustalone poprzez zgodność z GHP.
Niemniej zdaniem niektórych
Tego rozróżnienia (UC vs UR) nie da się utrzymać. Weźmy np. regułę „Nigdy nie karaj niewinnych.” Dla wielu jest to fundamentalna reguła sprawiedliwości, ale dla utylitarystów siła tej reguły bierze się z jej społecznej użyteczności (jej przestrzeganie, i postrzeganie jako reguły nienaruszalnej, dobrze służy GHP).
Rozważmy jednak popularny rodzaj kontrprzykładu: W pewnym miasteczku na Dzikim Zachodzie [frontier] trójka dzieci została wykorzystana seksualnie, torturowana i zamordowana. Społeczność miejscowa jest niezwykle wzburzona i domaga się ukarania winnych. Lokalny szeryf znajduje podejrzanego. Ma się odbyć proces. W między czasie okazuje się (tylko szeryf to wie), że podejrzany jest niewinny, ale mieszkańcy nadal są przekonani o jego winie. Nie ma nadziej na szybki sprawiedl. wyrok, a ludzie domagają się jego głowy. Grożą linczem. Nad miastecz. wisi groźba rozruchów. Czy szeryf winien skazać (wydać) podejrzanego mieszkańcom?
Nieutylitarysta (wierzący, że sprawiedliwości nie można zredukować do użyteczności) będzie uważał, że mamy tutaj dylemat (zderzenie pomiędzy ogólnym dobrobytem oraz prawem niewinnego, między użytecznością a sprawiedliwością.)
Dla utylitarysty czynu to nie jest żaden dylemat. Należy poświęcić niewinnego (jeśli dobro przeważa zło, nic złego w działaniu nie będzie)
Dla utylitarysty reguł to jest dylemat, [147] zabijając niewinnego w tych niecodziennych warunkach, chociaż działając w dobrej wierze, łamiemy silnie osadzoną regułę, do której przywiązujemy silne uczucia. Reguła to sama jest jednak oparta na rozważaniach dotyczących użyteczności. Mamy tutaj konflikt (jak twierdzi J.S. Mill) pomiędzy racjonalną kalkulacją dot. użyteczności, a głębokimi `zwierzęcym' przywiązaniem do tej reguły, samej związanej z użytecznością.
Można jednak zapytać zawsze trzymać się reguły `nie karać niewinnych”, skoro nie zawsze jej stosowanie służy użyteczności (jak pokazuje przykład szeryfa).
Czyż nie można zmienić (doprecyzować) tej reguły - w imię użyteczności? Wówczas brzmiałaby ona: „Nigdy nie karz niewinnego, chyba że dzięki temu unikniesz poważnego konfliktu.”
Wówczas możemy wyciągnąć bardzo ważny wniosek: UR twierdzi, że proponuje alternatywę dla UC, jednak tego nie czyni. W przypadkach jak ten powyżej (szeryf) zarówno UC jak i UR nie są w stanie zaproponować nam żadnego wyjaśnienia dlaczego uważamy, że mamy do czynienia z dylematem. Zwolennicy UR mogą utrzymywać, że dylemat powstaje, ponieważ istnieje konflikt pomiędzy tym, czego domaga się użyteczność w poszczególnym przypadku, a tym, czego domaga się społeczna reguła zarządzania podobnymi przypadkami. Jednakże taki konflikt można łatwo rozwiązać poprzez doprecyzowanie reguły tak, aby pasowała do okoliczności. UR i UC pokrywają się zakresowo (@:czyli są tożsame zakresowo)
e. Podsumowując: zarówno konsekwencjalistyczne UR jak i UC przyjmują zasadę „cel uświęca środki”.
SZCZĘŚCIE a „U”
Natura szczęścia
Zarówno Bentham jak i Mill definiują szczęście w kategoriach przyjemności, co (jak pokazał Arystoteles) jest pomyłką.
Niemniej zastosowanie `U' do codziennego życia nie potrzebuje wyraźnego [explicit] wyjaśnienia szczęścia. Wystarczy, że potrafimy zidentyfikować szczęście i nieszczęście w nas i innych, potrafimy rozróżnić pomiędzy szczęśliwymi i nieszczęśliwymi rozwiązaniami (np. odróżniamy szczęśliwe małżeństwa od nieszczęśliwych).
Czasami sugeruje się również, że nie ma takiej jednej rzeczy, którą można określić mianem szczęścia (co jednego uszczęśliwia czyni życie drugie nędznym).
Niemniej, chociaż takie różnice są realne, nie przeszkadza to nam rozróżniać szczęścia od nieszczęścia, ani też stosować się do GHP. Istnieje bowiem duży zakres wspólnych rzeczy, które przyczyniają się do ludzkiego szczęścia. (Choroba, ranna fizyczna, utrata bliskiej osoby, wrogość, brak poczucia bezpieczeństwa, stanowią przeszkody do szczęścia, które każdemu trudno jest zignorować)
Z powyższego wynika, że istnieją przynajmniej ogólne wskazówki, za którymi można podążać promując szczęście.
Mierzenie szczęścia
Utylitaryzm wymaga więcej niż zdolności odróżniania [identyfikowania] szczęścia
`U' wymaga mierzenia szczęścia (to warunek zastosowania GHP)
„Rachunek przyjemności” Benthama
Polegał na rozróżnieniu źródeł przyjemności według jej intensywności i trwania.
To mierzenie nie polega jednak na kalkulacji numerycznej, a jedynie sądach porównawczych (żaden poważny filozof ani ekonomista, nie zakładał, że przyjemność lub szczęście może być mierzone tak jak cukier.
Niemniej Bentham uważał, że różne przyjemności mogą być porównywane w taki sposób, aby pokazywać ich względną ważność. (przecież tak czynimy w codziennym życiu zastanawiając się, co wybrać kino czy wieczór z książką)
Taką względną ważność można ustalać liczbowo. (Nie chodzi o to, aby móc na takich wartościach liczbowych przeprowadzać operacje matematyczne)
Jeśli mierzenie szczęścia jest możliwe, pada kolejny standardowy zarzut przeciwko hedonistycznemu aspektowi `U'.
ZARZUT I: Dystrybucja szczęścia
Jak rozdzielać szczęście?
Np. czy rząd mógłby słusznie [@:rozdzielać...] przez angażowanie się w kontrolę populacji? (wierząc, że jeśli będzie nas za dużo, spadnie PKB)
Takiej polityki GHP nie jest w stanie uzasadnić, ponieważ wskazuje ona jedynie szczęśliwość całkowitą i nic nie mówi, jak ona winna być dystrybuowana.
Ponadto absurdalna konsekwencją GHP jest również następująca konkluzja: Sytuacja, w której miliony żyją ciut powyżej minimum potrzebnego do przeżycia, może być bardziej pożądana niż mała liczba osób żyjąca w luksusie.
`U' może odpowiedzieć, ze chodzi tu o uśredniony poziom szczęścia
Ta odpow. zdaniem GG nie odpiera zarzutu, ponieważ uśredniony poziom szczęścia jest obliczany bez odniesienia do dystrybucji w ramach populacji. (Można pomyśleć społeczeństwo, gdzie śr. dochód jest 80 tyś. $ (ale duży odsetek ludzima dochód poniżej 1 tyś $) i społ. gdzie śr. dochód wynosi 80 tyś $ i nikt nie ma dochodu poniżej 40 tyś. $.
Jak widać samo branie pod uwagę GHP nie wystarczy, potrzebne są rozważania dotyczące sprawiedliwości [fairness].
ZARZUT II: Szczęście nie jest jedyną [ani nawet najważniejszą] wartością (Dowód Milla i utylitaryzm preferencji).
Dlaczego mielibyśmy uważać szczęście za ostateczną wartość [cel]?
Dowód Milla:
„Zgodnie z doktryną `U', szczęście jest [...] jedyną rzeczą pożądaną [desirable], jako cel. [...] [@ inne rzeczy są pożądane jedynie jako środki do tego celu].
Jedynym dowodem, że dana rzecz jest widzialna, to pokazać, że ludzie ją naprawdę widzą; [...] że jest słyszalna [...] pokazać, że ludzie ja naprawdę słyszą [...] [itd.]. Podobnie, jedynym możliwym dowodem na to, że coś jest pożądane, to pokazać, że ludzie naprawdę tego pożądają. [...] Nie można pokazać żadnego innego powodu, dlaczego ogólne szczęście jest pożądane [desirable], jak tylko ten, że każda osoba, jeśli tylko wierzy, że jest ono do osiągnięcia, pragnie swojego szczęścia. [...] [Mamy dowód, że] szczęście jest dobre: że szczęście każdej osoby jest dobre dla tej osoby, oraz że ogólne szczęście, zatem, jest dobrem dla zbioru [aggregate] wszystkich osób. (Mill, Utylitaryzm)
Zarzut niejednoznaczności słowa `desirable':
(faktycznie pożądany, czy godny pożądania?)
Chociaż dla wielu ta wieloznaczność nie ma znaczenia da tego argumentu. Uważają oni, że Mill po prostu mówi: jedynym dowodem na to, że coś jest warte pożądania [desiring] jest to, że ludzie uznają to [find it] za godne pożądania, oraz że dysponujemy obfitą dokumentacją przykładów pokazujących, że szczęście jest pożądalne [desirable].
w odpowiedzi rozważmy implikacje związane z tym dowodem
chodzi o implikacje, kt sam Mill rozważa i sprawdza, czy prowadzą one do bardziej wyraźnej [definite] konkluzji.
(1) Nic w tym dowodzie nie pokazuje, że szczęście jest jedyną wartością, a można twierdzić, że obok szczęścia istnieje wiele rzeczy, kt same w sobie ludzie cenią jako cele (nie środki)
Mill przyznaje, że tak jest, jednak uważa, że te wartości cenimy tak naprawdę jako konstytuujące część szczęścia. (Np. cenimy muzykę, ale staje się ona dla nas częścią szczęścia)
Odpowiedź Milla do (1) wydaje się wg Grahama posiadać pewne trudności. Mill rozważając przykład pieniędzy pokazuje, że są one środkiem do szczęścia. Jednak niektórzy ludzie uwielbiają pieniądze dla nich samych (wg Grahama). Stąd wynika, że można mówić, iż pieniądze mogą być wartościowe jako środek do czegoś oraz wartościowe same w sobie (tu Mill mówi konstytuent szczęścia). Z perspektywy Milla nic nie może być celem samym w sobie tylko dlatego, że czyni mnie to szczęśliwym.
Czyli rozróżnienie między środkiem do czegoś a celem samym w sobie przestaje mieć znaczenie. Upierając się jednak przy tym rozróżnieniu (@: oraz patrz komentarz) można przekonująco twierdzić, że szczęście nie jest jedynym celem ludzkich działań.
Utylitaryzm preferencji (UP):
Niektórzy autorzy, rozpoznając niekonkluzywność dowodu Milla, próbują jednak trzymać się ogólnej struktury utylitaryzmu.
Przyznając, że Millowskie zrównanie pragnienia i przyjemności [@szczęścia] nie ma podstaw, sugerują, że moglibyśmy wyrazić całą doktrynę nie w terminach szczęścia ale w terminach satysfakcji naszych pragnień lub preferencji.
Słuszne działanie: to takie które prowadzi do spełnienia jak największej liczby pragnień (preferencji).
Zarzut przeciwko UP (nie jedyny):
Jeśli zastąpienie szczęścia preferencjami rozwiązuje jakieś problemy, to także je tworzy. Podczas, gdy wydaje się słusznym nazywać szczęście wartością, trudno powiedzieć, czy satysfakcja pragnień jest sama w sobie wartością, z prostego powodu: niektóre pragnienia są złe.
Jeśli dziewczyna pragnie snu, a chłopak pragnie ją zgwałcić, to możemy zmaksymalizować satysfakcję pragnień usypiając jakimś środkiem nasennym dziewczynę, aby była nieświadoma że została zgwałcona i ....
ZARZUT III: Dlaczego być moralnym? (motywacja, nieograniczony kod moralny)
Mamy powody, aby opierać się zaleceniom GHP- [boundlessness] bezgraniczność
(1) bezgraniczność oznacza, że zalecenia te są stałe (a to jest zbyt wymagająca zasada)
Dla większości ludzi moralne kwestie mają charakter okresowy, czasami tylko pojawiają się w ostrej postaci.
tymczasem U każe w każdym momencie życia stosować się do GHP, podejmując każdy krok. Nawet pytanie „co powinienem zjeść na obiad?” ma istotne moralne znaczenie
(2) ważne jest szczęście, nie to czyje to szczęście
Jedną z konsekwencji GHP jest np. w sytuacji zagrożenia życia konieczność wyboru ratowania kogoś obcego (jeśli jego istnienie będzie bardziej pożyteczne zg z GHP) kosztem ratowania kogoś bliskiego.
Dlaczego moralność (tak pojęta) ma override wszelkie inne powody dla których działamy (np. bliskość emocjonalna)
Musimy szukać dalej.
Gordon Graham, Eight Theories of Ethics, Routledge, New York 2004 notes by A. Szutta
2
@ chociaż taka doktryna może okazać się użyteczna w społecznej praktyce, to w sensie filozoficznym, jak zauważa z resztą Graham, jest ona raczej prymitywna.
Utylitaryzm filozoficznie udoskonalony został przez J.S. Milla
Szczęście - przyjemność
Nieszczęście [unhappiness] - ból, pozbawienia przyjemności
GH= greatest happines
GHP = GH Principle
UC = Utylitaryzm czynu
UR = U Reguł
@: Teza, że GHP domaga się działań nieutylitarystycznych może być interpretowana szerzej. „Wolę, aby np. moi przyjaciele, żona itd. byli ze mną (dla mnie) z przyjaźni niż z wyrachowania dla jakiejś zasady GHP. Miłość czasem wymaga działań, gdzie się nie kalkuluje (nawet dla GHP)
Analogiczny jest przykład terrorystów i zakładników, gdzie policja dochodzi do wniosku, że jedynym sposobem powstrzymania terrorystów jest zniszczenie ich kryjówki, razem z zakładnikami.
Mill: „Mieć prawo ... to mieć coś, czego społeczeństwo winno bronić. ...Dlaczego? ...Ogólna użyteczność...Jeśli to wyrażenie nie wywołuje wystarczająco silnego uczucia siły obowiązku, ... to dlatego, że mamy do czynienia z połączeniem z sentymentem, nie tylko racjonalnym ale i zwierzęcym elementem, pragnieniem odwetu. I to pragnienie otrzymuje swoją intensywność jak i swoje moralne uzasadnienie z [...] ważnego rodzaju użyteczności [...].
Chociaż jest prawdą, że późniejsi utylitaryści próbowali używać liczb, szczególnie wprowadzając idee `U' do ekonomii.
@: Czy takie liczbowe szacowanie nie ma charakteru subiektywnego i relatywnego. Co dla jednego ma wartość 10, dla drugiego może mieć wartość 0.
@: czy nie mamy tu do czynienia z mieszaniem poziomów. Szczęście należy do wyższego poziomu niż poszczególne przedmioty, kt dają szczęście. Może być jednak tak, że szczęście bywa celem działań na tym samym poziomie co inne przedmioty. Analizując szczęście jako cel naszych działań winniśmy brać pod uwagę jedynie to drugie rozumienie szcz.. Wówczas rozważania Milla tracą swoją moc. Wiele rzeczy pragniemy nie dlatego, że dają szczęście, tylko dla nich samych. Poczucie szczęścia jest tylko oznaką, że zrealizowany został jakiś godny pragnienia cel. Jeśli jest nim samo szczęście, to albo chodzi nam o sam stan psychiczny (ten mogą wywołać środki farmakolog.) albo o uzasadnioną satysfakcję z osiągnięcia jakiegoś innego niż szczęście celu.
A można argumentować, że czasami pewne wartości (cenimy same w sobie) nawet jeśli mogą być w konflikcie z naszym szczęściem i nie wynika z tego, że zawsze musimy wybierać to drugie.
Absurdalna konsekwencja zastosowania GHP w wersji utylitaryzmu preferencji
U nie daje odpowiedzi, dlaczego winienem postępować moralnie w taki właśnie sposób.