Kiedy przystapilam do Al-Anon, myslalam o tych spotkaniach tylko jak o miejscu, w ktorym moglabym zrzucic ciezar swoich trosk. Lecz wlrotce przekonalam się , ze narzekanie na nasze trudne polozenie i ponizenie wywoluje jeszcze wiekszy niepokoj i zdenerwowanie. Stalo się dla mnie jasne, kiedy sluchalam innych ludzi, którzy skupili czas i uwage grupy na pelnych goryczy opowiadaniach o wybrykach alkoholika. Wiem, ze nie było to „przerabianie programu Al.-Anon. Ucze się usuwac z pamieci i mysli wady innych i myslec konstruktywnie o wprowadzeniu w zycie idei Al.-Anon.
Rozwazanie na dzisiaj
Ide do Al.-Anon, po to , aby uwonic się od zlosci i litownia się nad soba, a nie aby podsycac te niszczycielskie uczucia. Przychodze, aby dowiedziec się , jak inni radzili sobie z problemami, bym mogla w moim zyciu skorzystac z ich madrosci.
„Proszę Boga, aby powstrzymal mnie od wyolbrzymiania klopotow, przez ciagle rozprawianie o nich.”