„LIS I CZTERY ŁASICZKI”
NARRATOR:
Mały sklep z ciastkami - jak wieść echo niesie -
raz cztery łasiczki otworzyły w lesie.
ŁASICZKI (WSZYSTKIE):
Kłopot teraz mamy i nie byle jaki, kto nam będzie robił do sklepu przysmaki?
ŁASICZKA 1:
Ja mam świetny pomysł. Już wiem, co zrobimy. W całym wielkim lesie konkurs ogłosimy.
ŁASICZKA 4:
Ja ładnie maluję, zrobię ogłoszenie. Dajcie pędzel, farby i - do zobaczenia!
ŁASICZKA 3:
Zwycięzca konkursu - moje miłe panie i panowie u nas pracę tutaj w nagrodę dostanie!
ŁASICZKA 2;
Ciekawe, kto wygra? Jutro o tym czasie - odpowiedzieć na to już nam jasno da się!
******
LIS:
Wygrałem - bo umiem robić takie cuda, że nikomu takich zrobić się nie uda!
ŁASICZKA 1: (głośno do Lisa)
Chętnie cię do pracy, mój Lisie przyjmiemy
(po cichu do łasiczek) bo same, niestety robić nie umiemy.
(głośno do Lisa) z pracy będziesz Lisie tu zadowolony! My idziemy złożyć Wiewiórkom ukłony, potem wszystkie razem na bal do miasteczka
(do Łasiczki 3) A dzisiaj ty będziesz sprzedawać ciasteczka! (odchodzą)
LIS:
Placek ze śliwkami - a śliwki węgierki! Ciastka orzechowe i różne cukierki,
Galaretki z jagód lub tort żołędziowy, spełnić zamówienia jestem już gotowy! Będę robił tutaj różne wspaniałości - ażeby pozyskać jak najwięcej gości!
NARRATOR:
I Lis dostał pracę, czasu miał niewiele, pracował codziennie, nawet i w niedzielę A złe trzy Łasiczki ukradkiem się śmiały, że Lisa Chytrusa tak wykorzystały.
ŁASICZKA 1: (rozbawiona do reszty ŁASICZEK - wracają z zabawy)
Chodźcie - zobaczymy - jak Lis pracuje, zjemy po ciasteczku, bo głód wielki czuję.
ŁASICZKA 3: (ta co pracowała, Lis jest na zapleczu, podsłuchuje niechcący)
O zabawach tylko w miasteczku myślicie, nie na tym polega przecież nasze życie, że wam dobrze teraz zasługa to czyja?! Lis na was pracuje! Już rok przeszło mija. Pensje podnieść trzeba Lisowi pilnemu - nie robicie tego! Pytam się więc czemu?!
ŁASICZKA 1: (do Łasiczki 3)
Przecież twój dobrobyt razem z naszym rośnie - racz się więc uciszyć, nie krzycz coraz głośniej. Zresztą ja tu rządzę - jeżeliś ciekawa.
LIS: (wchodzi)
Pracuję zbyt ciężko. Pomocy mi trzeba, osobiście proszę o dwa liski młode. Będą myć, zamiatać, będą nosić wodę. I będą się uczyć. Po roku praktyki zrobimy egzamin, sprawdzimy wyniki.
ŁASICZKA 1: (głośno)
Bardzo chętnie, Lisie na to się zgadzamy (po cichu do Łasiczek)bo niestety wyjścia innego nie mamy. Aby coraz większe były nasze zyski jeszcze dziś ci Lisie dostarczymy Liski.
(odchodzą)
LIS:
Kiedy ja pracuję ciężko sił ostatkiem, złe Łasiczki ze mnie śmieją się ukradkiem. Liski mi pomogą plan wprowadzić w życie. Wnet się na Łasiczkach zemszczę wyśmienicie. Nie będą wyręczać się w pracy innymi. Będą Łasiczkami w przyszłości dobrymi. Bo kto czym wojuje - ten od tego ginie. Łasiczek tak łatwo kara też nie minie!
NARRATOR:
Co to znaczy szczęście - spytał Lis Borsuka.
BORSUK:
Niech pan panie Lisie daleko nie szuka. Szczęście to w pracy być uczciwym i nie bardzo chciwym
LIS: (do wracających łasiczek)
Ponieważ dwa Liski pracują aż miło, niechaj więc zostaną jak mówione było.
ŁASICZKA 1:
Dobrze! Lecz pamiętaj, że po egzaminie Liski w świat wyślemy, zanim dzień upłynie. Żebyś nie był stratny, wnet się postaramy znów o nową pomoc takie
plany mamy!
LIS: (głośno)
Cóż (po cichu)los biednych Lisków nic je nie obchodzi, zbyt dobrze Łasiczkom widać się powodzi! Muszę więc w las chodzić po pracy w sekrecie, własny sklep urządzę i otworzę w lesie.
ŁASICZKA 2:
Przecież wam mówiłam, że się na to zgodzi!
LIS:
Lecz nie wiecie jeszcze, że wam to zaszkodzi! Egzamin już jutro mają Liski moje. Tu pracę wypowiem a potem we troje dzielnie w swoim sklepie pracować będziemy, wzorową pracę wszystkim pokażemy.
NARRATOR:
Liski się uczyły pilnie pracowały, egzamin z wynikiem bardzo dobrym zdały. Dzisiaj już u lis dobrze zarabiają.
BORSUK:
Witam panie Lisie witam w nowym sklepie. Przypuszczam, że panu tu o wiele lepiej!
LIS:
Tak panie Borsuku. A co z Łasiczkami?
BORSUK:
Jeżeli to zostanie tylko między nami, powiem w tajemnicy. Każda z nich się złości, że pan od nich uciekł, że nie mają gości. I żałują bardzo, lecz żal poniewczasie. Niestety wiadomo - na nic nie przyda się! Kto drugiego gnębi, sam sobie zaszkodzi! Nikt już do Łasiczek teraz nie przychodzi! Sklep swój porzuciły i zamknęły bramę, lecz co będą robić biedne teraz same?
LIS:
Żal mi trochę Łasic! Trudno coś tak czuję, że je tu do sklepu wszystkie poprzyjmuję. Niech więc przyjdą do mnie, gdy mają ochotę nie będą się nudzić dostaną robotę.
NARRATOR:
Sprytny Lis jest znany i Lis z tego słynie, że z każdej opresji się wywinie!
ŁASICZKA 1:
Po zakupy chodzę, dziurki w szmatkach łatam.
ŁASICZKA 2:
Ja garnki myć muszę i sklepik zamiatam.
ŁASICZKA 3:
A ja przecież kary najmniej byłam warta z Lisem ciastka robię!
LIS:
A sprzedaje czwarta!
Stanisław Jerzy Hajto