10 przykazań solaryjnych - Czyli jak rozpoznać profesjonalny salon solaryjny
O solarium mówi się bardzo różnie. Niestety - przeważnie niezbyt pozytywnie. Najczęściej wynika to po prostu z totalnej nieznajomości tematu. Bywa jednak, że zarzuty pod adresem salonów solaryjnych są uzasadnione. Niestety, nie wszyscy właściciele salonów solaryjnych podchodzą poważnie do swoich klientów - i właśnie przed nimi chcemy Państwa przestrzec.
Jak rozpoznać profesjonalnie prowadzony bezpieczny salon solaryjny? Nie po nowych urządzeniach i nie po wystroju wnętrza - choć te czynniki w pewnym stopniu świadczą o powadze usługodawcy. Jednak to nie same urządzenia ani sam salon opalają klienta. Najważniejszy w tym procesie jest profesjonalny personel, który decyduje w ostateczności, kto, jak długo i na jakim urządzeniu będzie się opalał. Aby ułatwić Państwu odróżnienie salonów poważnych od tych mniej poważnych, a tym samym niebezpiecznych, sporządziliśmy listę dziesięciu przykazań solaryjnych, które musi spełniać salon, aby zasługiwał na miano dobrze prowadzonego, profesjonalnego solarium.
Pamiętajmy jednocześnie o tym, że opalenizna to reakcja organizmu widoczna dopiero po kilku, a nawet kilkunastu godzinach po seansie. Widoczna to nie znaczy odczuwalna. Tak więc jeśli skóra boli i piecze lub jest gorąca i zaczerwieniona, to jest to oznaka niepotrzebnego i niezdrowego przedawkowania, a nie - jak się niektórym wydaje - dobrej wydajności urządzeń. Owo przedawkowanie to nic innego jak wyrzucony pieniądz i dodatkowe niepotrzebne ryzyko.
Wchodząc do salonu, szczególnie przy pierwszej wizycie,
zadajmy sobie następujące pytania:
1. Czy w salonie nie znajduje się żaden automat umożliwiający samoobsługowe korzystanie z urządzenia?
2. Czy w salonie panuje nienaganna czystość i higiena polegające na tym, że urządzenie jest dezynfekowane po każdym kliencie przez fachowy personel?
3. Czy przed seansem zapytano mnie o to, czy zażywam lekarstwa?
4. Czy poinformowano mnie, że przed opalaniem powinnam usunąć makijaż oraz nie używać perfum, ponieważ pod wpływem promieniowania UV mogą one wywoływać stany alergiczne?
5. Czy przed ustaleniem długości seansu - szczególnie przy pierwszej wizycie - zapytano mnie, kiedy ostatni raz opalałam(-em) się w solarium lub na plaży?
6. Czy przy pierwszej wizycie zapytano mnie o ewentualne poparzenia słoneczne, alergiczne reakcje na słońce lub choroby skóry?
7. Czy sporządzono indywidualny plan opalania uwzględniający typ skóry, moc urządzenia oraz moje oczekiwania i czy zaproponowano indywidualnie dobrany do mojej skóry kosmetyk przed i po opalaniu?
8. Czy zaproponowano mi bezpłatnie ochronę oczu podczas opalania, np. w formie specjalnym okularów ochronnych?
9. Czy poinformowano mnie o tym, dlaczego wybrano właśnie to urządzenie, czym się ono charakteryzuje i dlaczego wybrana długość seansu jest dla mnie odpowiednia?
10. Czy urządzenie po upływie wybranego czasu samodzielnie się wyłącza?
Jeśli salon jest profesjonalny, to na wszystkie powyższe pytania powinno się otrzymać bardzo jasną odpowiedź: TAK. W przypadku gdy tak nie jest, możemy sami zwrócić się do personelu o wyjaśnienia niektórych niedopowiedzianych kwestii. Jeśli wyjaśnienie to nie będzie jednoznaczne lub nie będzie go wcale - radzimy czym prędzej opuścić salon i poszukać takiego, w którym będzie to jednak możliwe.
Podpowiedź
Pomocny w określeniu stopnia profesjonalizmu może stać się fakt posiadania imiennego dyplomu wydanego przez Związek Pracodawców Branży Solaryjnej (ZPBS), opatrzonego zdjęciem osoby, która nas właśnie obsługuje. Dokument ten jest potwierdzeniem ukończenia przez tę osobę certyfikowanego szkolenia z zakresu profesjonalnej obsługi klienta i bezpieczeństwa opalania. Innymi słowy - świadczy on o tym, że zdaje sobie sprawę z tego, co robi za ladą salonu solaryjnego. Na nieszczęście w wielu salonach za ladą stoją nie mające zielonego pojęcia osoby nauczone dwóch szablonowych pytań: Która kabina? Na ile minut? Mamy nadzieję, że dzięki takim instytucjom jak ZPBS ta solaryjna wolna amerykanka szybko się skończy i branża już w niedalekiej przyszłości nie będzie miała tyle słabych punktów co dziś. Na całe szczęście salonów jest dużo i klient ma w czym wybierać.
Czym charakteryzuje się profesjonalny salon
Aby salon uzyskał w naszym rozumieniu miano profesjonalnego, musi proponować usługi, których standard będzie zapewniał jego klientom bezpieczne i zarazem efektywne opalanie.
Wiedząc z doświadczenia, iż to nie urządzenie opala w salonie, lecz jego obsługa, musimy jako klienci zwrócić uwagę nie na to, czy w odwiedzanym przez nas solarium stoją najnowsze z dostępnych na rynku urządzeń, lecz na to, jak obchodzi się w nim z naszą skórą. Przy pierwszej wizycie obsługa powinna poświęcić nam trochę czasu, zasypując nas może nie zawsze w naszym zrozumieniu mądrymi pytaniami.
Należą do nich między innymi:
• Czy opalaliśmy się już kiedykolwiek w solarium?
• Kiedy ostatni raz opalaliśmy naszą skórę?
• Czy jeśli pierwszy raz jesteśmy w solarium, to kiedykolwiek opalaliśmy się całkiem nago?
• Jak nasza skóra reaguje na słońce?
• Czy zażywamy obecnie leki, których działanie wyklucza opalanie?
• W jakim celu przyszliśmy do salonu?
• Czy na ciele mamy znamiona lub przebarwienia?
Jeśli takie pytania nie padają przy naszej pierwszej wizycie, a personel nie sporządza dla nas indywidualnego planu opalania, to należy salon natychmiast opuścić i to bez względu na to, że w szybie wystawowej przeczytaliśmy o rewelacyjnej promocji cenowej, nowych lampach, aromaterapii i morskiej bryzie podczas opalania. Nic tu po nas! Jeśli właściciel dba tylko o swój portfel, zapominając o tym, że to my mu płacimy za usługę, to nie pomoże mu nawet najlepszy wystrój ani najdroższe urządzenia. Naturalnie najlepszą z możliwych konstelacji jest przypadek, kiedy to przyjemnie urządzony salon, wyposażony w nowoczesny, komfortowy sprzęt dysponuje fachową obsługą, proponując swoje usługi w przystępnej cenie. Takich właśnie salonów Państwu oraz całej branży jak najwięcej z całego serca życzymy! Warto również, wchodząc do salonu, zwrócić uwagę na to, czy salon jest zrzeszony w ZPBS, a jego personel odbywa regularnie szkolenia zawodowe. Jeśli tak, to z całą pewnością będzie się tym chciał pochwalić i wywiesi w widocznym miejscu aktualne certyfikaty ze zdjęciem świadczące o tym, iż osoba za ladą wie, jak ma się obchodzić z naszą skórą, którą powierzamy jej podczas każdej naszej wizyty!
Uwaga! Certyfikaty bezpieczeństwa urządzeń, jak i te wystawiane przez producenta lub handlowca zaświadczające ukończenie kursu obsługi nie dają niestety klientowi nic poza gwarancją tego, iż właściciel nie zmajstrował urządzenia sam w swoim garażu, a obsługujący personel umie go włączyć i wyłączyć. Takie certyfikaty niezbędne są podczas kontroli sanepidu, inspekcji pracy czy nadzoru budowlanego.
Gdzie się opalać?
Czy na plaży czy też w ogrodzie a może w solarium? Zdecydowanie najbezpieczniej jest w solarium, bo w przeciwieństwie do naturalnego słońca jesteśmy w stanie przewiedzieć się, jaka porcję promieniowania zaaplikujemy sobie podczas jednego seansu. Bezsprzeczne jest jednocześnie to, że na plaży z morską bryzą i szumem kokosowych, czy też innych palm spędza się czas dużo przyjemniej i jeśli robi się to z głową to przeciwwskazań jako takich nie ma. Pytanie "gdzie się opalać" stosunkowo często zadawane jest wtedy, gdy spotkamy się lub też słyszymy o braku kompetencji w salonach solaryjnych, w których seanse skończyły się poparzeniami. Jeśli poparzymy się z własnej winy na plaży to możemy mieć żal do samej /samego siebie, jeśli natomiast poparzono nas w solarium to odpowiada za to najczęściej personel - jeśli takowy w miejscu gdzie się opalamy jest. Ku naszemu zdziwieniu samoobsługowe salony spotkać można nie tylko na prowincji lub małych miasteczkach, ale i w ekskluzywnych nawet wielogwiazdkowych hotelach. Jeśli już jest personel to w większości przypadków jest on bardzo przypadkowy, a jego kompetencja ogranicza się do wiedzy na temat gdzie przycisnąć, aby włączyć urządzenie, ile skasować za minutę lub jednostkę opalania oraz ile doliczyć za tubkę tego czegoś w brązowej tubce, jeśli salon prowadzi sprzedaż kosmetyków do opalania. Ten brak kompetencji obsługi zakrawa na całkowicie nie poważne podejście właścicieli do prowadzonego biznesu. Jednak nie ma się co dziwić - właścicielem solarium często zostaje się z przypadku i zrządzenia losu. Salon może otworzyć każdy, kogo stać jest na zakup lub dzierżawę urządzenia opalającego i wynajem lokalu nadającego się do świadczenia tego typu usług. Na nieszczęście lokale, w których prowadzona jest większość tego rodzaju usług najczęściej nie spełniają wymogów budowlanych i nie posiadają sprawnych układów wentylacji.
Według badań przeprowadzonych przez redakcję czasopisma SOLARIUM w roku 2003, statystycznie tylko co dziesiąte solarium prowadzone było zgodnie z wszelkimi wymogami oraz lojalnie w stosunku do swoich klientów. Ale na bezrybiu i rak ryba - salony bez względu na stopień profesjonalizmu świadczonych usług przez całe lata dawały sobie radę i "jakoś się kręciły", czasami lepiej, czasami gorzej. W latach, gdy popyt wielokrotnie przekraczał podaż, nie miało to znaczenia, a klient przyzwyczajony był do zapisów i kolejek, tak więc szczęśliwy był ten, co dostał termin, i nie w głowie mu było wybrzydzanie. Na całe szczęście te dzikie czasy się skończyły i sam rynek wpłynął na ukształtowanie się branży. Jej szybkiemu rozwojowi pomogło również pierwsze polskie czasopismo branżowe SOLARIUM, wydawane już od roku 1999. Profesjonalizacja branży widoczna jest najbardziej w dużych miastach, gdzie na wzór zachodnich salonów powstają wielostanowiskowe komfortowe, klimatyzowane, czasami bardzo ekskluzywne studia, świadczące tylko i wyłącznie usługi solaryjne. Gwarancją profesjonalnej obsługi klienta nie jest jednak ani wygląd salonu, ani to, czy posiada on najnowsze dostępne na rynku urządzenia. Naturalnie w miłym klimacie i komfortowych warunkach na nowych urządzeniach opala się zdecydowanie przyjemniej, ale czy aby na pewno bezpiecznie? To jest zasadnicze pytanie, które powinno być stawiane równolegle do tego zadanego na wstępie: gdzie się opalać.
Należy się opalać tam, gdzie zagwarantowane jest bezpieczne opalanie. Bezpieczeństwo nie wyklucza wbrew utartej opinii uzyskania ciemnobrązowej opalenizny. W bezpiecznie prowadzonym salonie nie każdy uzyska ją jednak w trzy dni. Jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że to nie urządzenia opalają, ale personel, który dobiera indywidualnie czas i moc urządzenia, na które kieruje swojego klienta, to dojdziemy do wniosku, że to właśnie on jest kluczowym i najważniejszym elementem solarium, w którym się opalamy - a nie wystrój lokalu czy samo urządzenie. Powinniśmy się zastanowić, komu powierzamy naszą skórę, będącą największym naszym organem. Czy możemy ją oddać w ręce "pierwszej lepszej" studentki dorabiającej w solarium przyciskaniem guzików i myciem łóżek? Mimo że nadrabia ona brak wiedzy często ponadprzeciętną urodą, nie będzie w stanie odwrócić biegu wydarzeń, jeśli dojdzie do poparzenia naszej skóry i zawsze będzie to nasza, a nie jej skóra. Oczywiście winić w takim przypadku najczęściej nie możemy studentki, która dorabia sobie w wolnym czasie, finansując w ten sposób studia oraz własną atrakcyjność (poprzez bezpłatne minuty pracownicze). Za brak kompetentnego personelu winić powinniśmy tylko i wyłącznie właściciela salonu. To on całkowicie odpowiada za to, co umie i co czyni jego personel. Skąd my, klienci, możemy się dowiedzieć, co prezentuje sobą personel? Jak możemy zbadać podejście właściciela do prowadzonej przez niego działalności? Jedną z gwarancji tego, że wybraliśmy odpowiedni salon, może być przynależność jego właściciela do ZPBS (Związku Pracodawców Branży Solaryjnej), który stworzony przez samych właścicieli powstał właśnie po to, aby profesjonalizować sektor usług solaryjnych i chronić go przed działalnością ludzi nieuczciwych i niekompetentnych. Przynależność do ZPBS daje właścicielowi i zarazem personelowi wolny dostęp do wiedzy na temat opalania oraz tego, jak profesjonalnie prowadzić salon świadczący usługi solaryjne. Całkiem bezpiecznie możemy się poczuć w salonie, na którego ścianach znajdziemy imienne, opatrzone zdjęciem obsługującego nas personelu certyfikaty ukończenia szkolenia organizowanego przez ZPBS. Taki personel z całą pewnością będzie umiał stworzyć indywidualny plan opalania, dobrać odpowiedni do cery kosmetyk, doradzić, jak szybko i bezpiecznie uzyskać głęboką i trwałą opaleniznę, jak przygotować swoją skórę do urlopu. W skrajnych przypadkach poradzi on nam zrezygnowanie czasowo lub też trwale z opalania w solarium, proponując np. użycie markowego samoopalacza. Więc gdzie się opalać? Szukajmy salonów opatrzonych logo ZPBS lub tych, w których czujemy się dobrze, a rozmowa z ich personelem utwierdza nas w dokonaniu odpowiedniego wyboru.
2