3563


- 1 - 

W domach wielu z nas rosną w doniczkach ozdobne rośliny. Stoją na parapecie okiennym, na stojakach lub wiszą w specjalnych koszyczkach na ścianie. Troszczy się o nie mama lub babcia, a czasem i wy dostajecie zadanie podlewania ich, by nie zwiędły. Ale po to, by rośliny te pięknie wyglądały i łatwiej mogły się rozwijać, nie wystarczy tylko podlewać je. Trzeba również przesadzać do większych doniczek, gdy za bardzo urosną. Ja również na wiosnę ubiegłego roku przesadziłem moją roślinę nazywa się filodendron. I wtedy - korzystając z okazji - wziąłem kawałek starej łodygi, bez żadnych liści ani korzenia i włożyłem do ziemi w zupełnie nowej doniczce. A może wyrośnie z niej nowa roślina? Słyszałem, że tak właśnie można wychodować nowy kwiat. Zaczął się okres oczekiwana. Co drugi dzień podlewałem zakopaną łodygę, które tylko kawałek widać było na powierzchni. Ale minął tydzień, potem drugi i trzeci, i nic się nie działo. Minął miesiąc, i nadal nic! Zacząłem już tracić cierpliwość i zastanawiać się, do czego lepiej wykorzystać doniczkę. I gdy już byłem zdecydowany wszystko wyrzucić, pewnego ranka zauważyłem pękniecie na skórce łodygi! Następnego dnia pęknięcie poszerzyło się, a czwartego dnia zobaczyłem malutki, zielony kiełek!  - Roślinka zaczęła żyć! Moje wyniki okazały się skuteczne! Wtedy ; przekonałem się, że przy pielęgnacji roślin trzeba dużo cierpliwości!  

Dziś mój filodendron ma kilka dużych, zielonych liści i nadal rośnie.

Ks. Czerniejewski R., Prorok musi być cierpliwy, BK 5 /1989/, s. 269-271

- 2 -

Do klasy Roberta chodził chłopak o dwa lata starszy od wszystkich, ponieważ już dwa razy musiał powtarzać rok szkolny. Ten repetent był bardzo zaczepny i już prawie każdy w klasie od niego oberwał. Wtedy często zdarzało się, że pokrzywdzony, nie mogąc starszemu i silniejszemu "oddać", rzucał za nim różne wyzwiska, gdy był w bezpiecznej odległości. Przerośnięty" uważał to za coś normalnego i nawet się nie obrażał. Kiedy jednak zaczepił Roberta i sprawił mu ból, nie usłyszał żadnych przezwisk. Robert nigdy nikogo nie poniżał przez wyzwiska. To najpierw zdziwiło napastnika, a potem zaczęło go denerwować. Zaczął zaczepiać Roberta coraz częściej, ale Robert nie dał się sprowokować. Postanowił, że będzie cierpliwy i nie odpowie złem za zło. A ponieważ w klasie był zwyczaj wpisywania do pamiętników, dał swój pamiętnik temu nieprzyjaznemu koledze. Zaskoczył go tym zupełnie. Odtąd przeszła mu ochota atakowania Roberta. A w swoim pamiętniku Robert przeczytał taki oto wpis repetenta: "Mądrzejszemu ode mnie Robertowi".  

Robert zachował prawdziwą cierpliwość proroka. Jego spokój i gotowość przebaczenia stały się dla złego kolegi lepszym upomnieniem niż wszystkie wyzwiska innych. Sprawił że w jego sercu wykiełkowała dobroć. Może z czasem wyrośnie w nim duże drzewo dobroci?

Ks. Czerniejewski R., Prorok musi być cierpliwy, BK 5 /1989/, s. 269-277.

- 3 -

Jest okres żniw. Na pokosach suszy się zsieczony jęczmień, owies, koniczyna... W południe zanosi się na wielką burzę. Nadciągają granatowe chmury. Niebo raz po raz nad horyzontem przecinane zostaje błyskawicami. Ludzie zdezorientowani, nie za bardzo wiedzą, co robić. Chwytają za grabie, przerywają odpoczynek południowy, niektórzy posiłek, i pędzą, by zboże ratować. Nadciąga burza... A mój dziadek zjadł obiad, usiadł na progu swej chaty, zapalił fajkę i patrząc na to wszystko, co się wokół działo /mieszkał przy drodze/, najspokojniej w świecie pykał sobie i czekał cierpliwie, jak wszystko potoczy się dalej. Nie omieszkał wyjaśnić swej życiowej filozofii. Po co się spieszyć, po co wariować, po co? Przecież jeżeli przyjdzie burza - to i tak nie da rady uprzątnąć, po co zawracać z połowy drogi?

- A jeżeli się rozpogodzi, burza ominie /bo i tak może być/, najedzony, wypoczęty pójdzie sobie do pola, będzie miał siłę i spokojnie zrobi to, co powinien. Jak Pan Bóg pomoże, pobłogosławić, zechce - to wszystko się zrobi.

Ks. Kotlarz K. TChr, Umacniajcie serca wasze, BK 5-6 /1992/, s. 280

- 4 -

Wypadek. Tłum ludzi. W środku zbiegowiska - nieszczęśliwi ludzie lub tragiczna postać, która uległa wypadkowi. - Pożar. Wokół płonącego domu i jednostek straży pożarnej znowu tłum ciekawskich. - Uliczna rozróba. Radiowóz MO a wokół gromada przyglądających się...

Pamiętam dokładnie ten dzień. Duże, wojewódzkie miasto. Wracałem z pogrzebu. Zobaczyłem zbiegowisko. Wypadek - pomyślałem. Tak wypadek. Tragedia dwóch starszych pań, które zatrzymały się na torach tramwajowych, aby pogawędzić, a może poplotkować. Nadjechał tramwaj. Motorniczy nie zdążył wyhamować pojazdu. Obie panie znalazły się pod nim. Tłum ludzi stał ciekawy, jak to będzie wyglądało, gdy sprowadzony dźwig podniesie tramwaj w górę, aby można było wydobyć zmasakrowane ciała. Stały takie młode matki w towarzystwie dzieci, nie troszcząc się o przeżycia tych najmłodszych. Ciekawość była mocniejsza od głosu rozsądku. Na zwróconą głośno uwagę, odeszły niezadowolone, mrucząc coś pod nosem. Gdzieś w tym wszystkim zagubił się człowiek. I ten, który zginął tragicznie przed chwilą zaledwie, ale i ten najmłodszy, któremu nie chciano oszczędzić tak przerażającego widoku. Przypomniały mi się słowa, które kiedyś Jezus zadał zgromadzonemu tłumowi: "Coście wyszli oglądać?"

Ks. Janusz Tereszczuk SJ - ZAGUBILIŚMY CZŁOWIEKA BK 89

- 5 -

Golda Meir, kiedy była premierem Izraela, złożyła wizytę papieżowi w Watykanie. Oczekując w salonie na audiencję, powiedziała ze wzruszeniem do szefa protokołu:

- W głowie mi się nie mieści, że ja, córka biednego żydowskiego stolarza, będę za chwilę przyjęta przez papieża! Dyplomata pokiwał głową i odpowiedział. - Pani premier, w tym domu biedny żydowski cieśla ma zupełnie wyjątkową pozycję!

Premier Izraela - Golda Meir - potrzebowała przypomnienia, że najważniejszą pozycję w Watykanie zajmuje syn ubogiego cieśli z Nazaretu, Jezus Chrystus.

KS. MARIAN BENDYK ŻYĆ EWANGELIĄ - A -

- 6 -

Być wierzącym dzisiaj... Cóż to znaczy? Jaką przyjąć postawę, na co położyć nacisk? Aby zaproponować odpowiedź, posłużę się trzema sytuacjami. Zdarzenie pierwsze. Byłem razem z klerykami pierwszego roku seminarium duchownego z wizytą u sióstr karmelitanek. Zaskoczyła nas pogoda ducha i jakiś trudny do wyrażenia pokój emanujący z sióstr. Każdy z nas podświadomie zadawał sobie pytanie: jakie jest jego źródło? Odpowiedź pojawiła się, gdy Siostry przedstawiły plan swojego dnia. Wszystkie zajęcia mają zogniskowane wokół bycia z Jezusem. Bliskość z Nim daje takie efekty. Bardzo ciekawie sprecyzowały swoje powołanie: mamy służyć Kościołowi i światu przez modlitwę...

Zdarzenie drugie. Z podziwem obserwuję przez ostatnie lata mojego znajomego, który po spotkaniu Jezusa i nawróceniu podjął zadanie jak najlepszego poznania swojego Pana. Jak to robi? Często jest na Mszy św. i przygotowuje się do niej rozważając teksty Pisma świętego, które w liturgii danego dnia są czytane. Ponadto jego egzemplarz Biblii jest podniszczony przez częste korzystanie. Dużo też czyta książek pozwalających jak najgłębiej poznać Osobę Jezusa. Obserwacja systematycznego poznawania Chrystusa mówi i mobilizuje do wysiłku na rzecz codziennego karmienia się słowem Bożym zawartym w Piśmie świętym i zrozumienia go, także przez studiowanie. Zdobycie wiedzy jest pierwszym krokiem do zażyłości z Jezusem. Zdobyć wiedzę o Ukochanym!

Zdarzenie trzecie. W ostatnie wakacje trafiłem na wczaso-rekolekcje dla chorych. Dużo młodych ludzi z zaangażowaniem pomagało niepełnosprawnym. Patrząc trochę z boku, widziałem realizację wezwania Chrystusa: "Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili" (Mt 24,40). Nikt nie nazwał tam w ten sposób zaangażowania pomagających. Ale jestem przekonany, że byli oni przedłużeniem rąk Jezusa i Jego kochającego serca. Niepełnosprawni mogli doświadczyć dotknięcia Jezusa. Zazwyczaj dokonuje się też proces odwrotny - chorzy pomagają zdrowym, zwłaszcza w sferze ducha. Jezus przychodzi, pomaga, dotyka wykorzystując do tego ludzi. Wspaniale jest być blisko Jezusa i być posłanym przez Niego do pomagania innym ludziom.

Ks. Eugeniusz Guździoł - JAKĄ DROGĄ? - POSTAWA CZŁOWIEKA WIERZĄCEGO BIBLIOTEKA KAZNODZIEJSKA 5-6(141) 1998

- 7 -

Na naszych drogach panuje duży ruch. Wiecie, jak należy zachowywać się na drodze lub na ulicy, by nie ulec nieszczęśliwemu wypadkowi...

A jaki jest najlepszy sposób zabezpieczenia rowerzystów przed wypadkiem? - Jest nim zbudowanie osobnej ścieżki dla rowerzystów. W niektórych miastach są już wydzielone drogi rowerowe. Jezdnia pozostaje dla samochodów, a chodnik dla pieszych.

Zdarza się jednak, że drogą porusza się niebezpieczny pojazd, dla którego nie można stworzyć osobnej drogi, bo jest za duży. Taki pojazd przewozi duże, nietypowe ładunki, na przykład przęsła mostów, wielkie zbiorniki lub koparki. - Co trzeba zrobić, żeby przewożenie tak dużego ładunku było bezpieczne dla innych kierowców i dla pieszych? - Trzeba przygotować mu drogę! - W jaki sposób? Przez pojazd poprzedzający! Przed dużym ciągnikiem wiozącym wielki ładunek jedzie mniejszy samochód. Na samochodzie jest umieszczony napis. Jaki? Napis jest taki: "PILOT". Przygotowuje on drogę dla ciężkiego pojazdu, robi mu miejsce. Informuje i zapowiada. Taki pilot musi być dobrze widoczny, oznakowany migającym światłem. Musi poruszać się pewnie i zdecydowanie.

Pan Jezus też miał takiego "pilota". Przygotowywał on drogę Jezusowi, był Jego wysłańcem. Był nim św. Jan Chrzciciel.

Ks. Rafał Czerniejewski - PRZYGOTOWAĆ DROGĘ DLA JEZUSA BIBLIOTEKA KAZNODZIEJSKA 5-6(141) 1998

- 8 -

Niedawno prasa amerykańska podała wiadomość, że w Nowym Jorku zmarł na gruźlicę pewien Polak. Był niedożywiony i zaniedbany. Na swoim koncie w banku zostawił prawie dwa miliony dolarów...

Ks. Lesław Juszczyszyn CM BIBLIOTEKA KAZNODZIEJSKA 5-6(141) 1998

- 9 -

III Niedziela Adwentu: Duch Pański nade Mną

- Jakubie! Ostatnio rozmawiałem ze świętym Pawłem, który powiedział, że Bóg mnie kocha, że Jezus mnie zbawił od moich grzechów. Poprosiłem Jezusa, aby był moim Panem i Zbawicielem, ale nie żyje mi się łatwiej. Wszystko wygląda tak, jak przedtem. Nic się nie dzieje!

- Cierpliwości! Spokojnie! Kiedy rolnik sieje zboże, to nie przychodzi na drugi dzień, ani za tydzień, żeby robić żniwa. Na żniwa trzeba cierpliwie poczekać, aż zboże sobie urośnie i dojrzeje. I nie ma co narzekać, że nic się nie dzieje. Są ludzie, którzy ciągle tylko narzekają i gderają. Smutne to jest. Zamiast gderać i narzekać, warto skorzystać z pomocy Ducha Świętego.

- Słyszałem coś na temat Ducha Świętego. Przed bierzmowaniem musiałem się nauczyć na pamięć siedmiu darów Ducha Świętego. Były katechezy na ten temat, ale to się zapomina...

- Słuchaj. Tu nie chodzi o sama wiedzę. Co z tego, że wiesz, jeżeli ta wiedza nie pomaga ci w życiu. Bardziej chodzi o doświadczenie darów Ducha Świętego w działaniu. To nie jest tylko teoria!

- Jakubie! Nie rozumiem o co ci chodzi. Przed bierzmowaniem był egzamin, było trochę paniki, przyjechał biskup, była ładna msza, wierszyki, kwiaty i co więcej? Co ty rozumiesz mówiąc, że można "doświadczyć" działania Ducha Świętego!

- Pamiętasz dzisiejszą Ewangelię? Jan siedział w więzieniu, ale słyszał, że Jezus robi niezwykłe rzeczy. Dlatego wysyła swoich uczniów, aby mogli poznać osobiście Jezusa. Kiedy uczniowie Jana wypytywali Jezusa, wtedy Jezus powiedział tak: Idźcie i oznajmijcie Janowi to, co słyszycie i na co patrzycie: niewidomi wzrok odzyskują, chromi chodzą, trędowaci doznają oczyszczenia, głusi słyszą, umarli zmartwychwstają, ubogim głosi się dobra Ewangelię (Mt 11, 5). Jezus nie głosił teorii, ale nauczał, pocieszał, uzdrawiał mocą Ducha Świętego.

- Skąd wiesz?

- Bo tak powiedział Jezus o sobie samym: Duch Pański spoczywa na Mnie, ponieważ mnie namaścił i posłał Mnie, abym ubogim niósł dobrą nowinę (Łk 4,18).

- Jezus może mógł takie rzeczy robić, ale ja nie jestem Jezusem! Ja jestem normalnym człowiekiem.

- To dobrze. Duch Święty jest dla normalnych ludzi, by mogli żyć tak, jak Jezus i by mogli robić to, co robił Jezus. Od początku chrześcijanie posiadali rożne charyzmaty, takie jak dar proroctwa, nauczania, również uzdrawiania.

- Jakubie, to było kiedyś. Dzisiaj takie rzeczy się nie zdarzają...

Mylisz się. Dzisiaj również są chrześcijanie, którzy prorokują, modlą się językami i uzdrawiają. To jest normalne dla tych, którzy wierzą Duchowi Świętemu.

- No to ja też wierzę. Otrzymałem Ducha Świętego w czasie bierzmowania i dlaczego nic takiego u mnie się nie dzieje? Cała moja klasa była bierzmowana i nic takiego się nie wydarzyło...

- Wyobraź sobie, że wygrałeś w Super Lotka miliard złotych, wiesz o tym, ale nie idziesz do banku po pieniądze. One leżą sobie, czekają na ciebie, a ty nie idziesz, żeby je sobie wziąć...

- Jak to nie idę? Jakubie! Po pieniądze, to bym poszedł.

- I oto właśnie chodzi. Jeżeli wiesz, że otrzymałeś dary Ducha Świętego, to bierz i korzystaj. To jest prawdziwy skarb! Nie wystarczy wiedzieć, że jest coś takiego jak dar mądrości. Duchowi Świętemu chodzi o to, żebyś był mądry, nie wystarczy wiedzieć, że jest dar męstwa, ale sęk w tym, żebyś był odważny i mężny i tak dalej. Rozumiesz? Duch Święty nie chce, byśmy byli słabi i przeciętni. On chce, aby chrześcijanie byli mocni, dlatego daje nam to wszystko, czego potrzebujemy do budowania naszych wspólnot.

- Teraz rozumiem. Nawet coś słyszałem o takich ludziach, którzy modlą się do Ducha Świętego.

No to szukaj takich ludzi, którzy razem się spotykają i modlą się, bo Duch Święty chce, abyśmy żyli we wspólnocie. Dary, których nam udziela, maja służyć budowaniu żywego Kościoła!

- Jakubie, pomyślę nad tym! Dziękuję ci za rozmowę!

Proponuję, byśmy teraz pomodlili się o Ducha Świętego dla nas: Duchu Święty, przyjdź do nas, dzisiaj. Przyjdź i rozpal nas na nowo, abyśmy żyli tak jak Jezus, myśleli jak Jezus, mówili jak Jezus. Duchu Święty, przyjdź, abyśmy byli madrzy, rozumni, odważni. Przyjdź z darem umiejętności, rady, bojaźni Bożej. Potrzebujemy Ciebie! Przyjdź do nas z tymi darami, których potrzebujemy do budowania żywej wspólnoty Kościoła. Amen.

NIE BÓJ SIĘ-BÓG CIĘ KOCHA! (Spotkania adwentowe z młodzieżą) BIBLIOTEKA KAZNODZIEJSKA 5-6(141) 1998

- 10 -

Każdy człowiek oczekuje na przyjście drugiej osoby. J. Liebert pisał w jednym ze swoich wierszy:

"Chciałbym, ażeby do mnie przyszedł ktoś najbardziej prosty taki jak na maszty brano polskie sosny

i żeby mi powiedział słowo jedno tylko - synu..."

Przyjście osoby oczekiwanej, spotkanie z nią wzmaga entuzjazm życiowy i dodaje sił.

Ks. Henryk Witczyk - PRZYJŚCIE PANA Współczesna Ambona 1998

- 11 -

  Ania była uczennicą 3 klasy technikum. Mimo, że była zwykle pogodna i łatwo nawiązywała kontakt, nie miała w klasie bliższych koleżanek. Przychodziła do szkoły tuż przed rozpoczęciem lekcji, przerwy wykorzystywała na przepisanie jakiś zeszytów, natomiast po lekcjach szybko wychodziła z klasy. Nie miała nigdy czasu na działalność w kręgach zainteresowań. Nie bywała też na szkolnych zabawach. Koleżanki i koledzy z klasy uważali ją za aspołeczną i dawali jej to odczuć. Sprawa trafiła do wychowawczyni, która wobec całej klasy poruszyła ten problem. Ania zapytana, dlaczego tak się zachowuje, odpowiedziała, że ma inne zajęcia, których jednak nie chciała ujawnić. Na półrocze otrzymała niższą ocenę ze sprawowania. Sprawa wypłynęła na wywiadówce. Ojciec Ani po wysłuchaniu uzasadnienia obniżonej oceny sprawowania Ani, odpowiedział: Nie zamierzam kwestionować wskazanych kryteriów zaangażowania na rzecz innych ludzi. Fakty jednak zdają się być po stronie mojej córki. Ona od czterech lat opiekuje się swoją kalekę siostrą i umożliwia jej normalną naukę. Sama nie ma czasu na rozrywkę, ma gorsze wyniki w nauce i obniżone teraz zachowanie. Nie widziałem jej jednak niezadowolonej lub zadąsanej, szczególnie gdy pomaga swojej siostrze. Ocenę jej sprawowania jest radość i rozwój jej kalekiej siostry. Dla mnie właśnie ta ocena jest miarodajna.

Ks. Wojaczek K., Jezus leczy chwiejność człowieka, BK 5(105) /1980/, s. 283

- 12 -

Kiedyś w państwach socjalistycznych panowała moda na stawianie pomników w miastach. W ten sposób oddawano cześć ludziom, odpowiednio wybranym z ludzkich mas bohaterom. To był czas gloryfikowania ludzi niezłomnych. Jeszcze dziś, kiedy przemierza się Ukrainę, towarzyszą owe postacie zakute w marmur czy w beton, pozłacane, uszkodzone przez ząb czasu. Niemniej stoją. Gdzieniegdzie tylko zostały obalone, bądź na starych cokołach ustawiono innych niezłomnych.

Tak czy inaczej oceniając ich rolę w historii, z całą pewnością dobrze było, że eksponowano odwagę, poświęcenie dla ojczyzny, bohaterstwo.

Lepsze to, niż wystawianie w ogródkach postaci czerwonych krasnali, które wprowadzać mają w świat baśni, jakże różny od naszej rzeczywistości.

Człowiek niezłomny, człowiek z charakterem. Takim prawdziwym bohaterom powinniśmy oddawać cześć i czcić ich pamięć. Szkoda, że te praktyki są zarzucane. Nawet niektórych śmieszą. Bo niestety są tacy, którzy powiadają: śmierć frajerom, nie warto się poświęcać dla jakiejkolwiek idei, a tym samym dla ojczyzny. Tę ojczyznę mogę mieć wszędzie tam, gdzie mam pieniądze, chleb, mieszkanie.

Świadectwo człowieka niezłomnego jest głównym tematem czytań mszalnych Trzeciej Niedzieli Adwentu.

O. Cherubin Pająk OFM ABY WYTRWALI W ZDROWEJ WIERZE Wydawnictwo Calvarianum Kalwaria Zebrzydowska 2001

- 13 -

Człowiek nie jest stworzony do klęski Człowieka można zniszczyć; ale nie pokonać. (Ernest Hemingway). Człowiek to wola albo inaczej: wola to człowiek. Człowiek, w którego inni wierzą, jest potęgą; a podwójną ma moc, jeśli sam w siebie wierzy (Ralph Waldo Emerson).

O. Cherubin Pająk OFM ABY WYTRWALI W ZDROWEJ WIERZE Wydawnictwo Calvarianum Kalwaria Zebrzydowska 2001

- 14 -

Człowiek z charakterem osiąga wolność. Człowiek, postępujący zgodnie ze swoim sumieniem, człowiek mężny, odważny i niezłomny, jak św. Jan Chrzciciel osiąga wewnętrzną wolność.

Pięknie pisze o takiej wolności Leopold Staff, ten poeta, który wśród innych pozostał najwierniejszy sobie i swoim przekonaniom. Ten człowiek, który umiał zachować stały kurs w życiu, stały program działania, program estetyczny i światopoglądowy - tak pisał, modląc się o wolność:

Wolność

Ciasno mi, Panie, na kolumnie Pychy samotnej, gdzie stoję,

Trwam sztywny, jakbym leżał w trumnie, I są spętane ruchy moje

Wolności pragnę ponad wszystko! Daj mi szerokie pole kołem,

Bym mógł przed Tobą klękać nisko i jeszcze niżej hołd bić czołem.

O. Cherubin Pająk OFM ABY WYTRWALI W ZDROWEJ WIERZE Wydawnictwo Calvarianum Kalwaria Zebrzydowska 2001



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
3563
3563
3563
3563
3563
3563
3563
3563
3563
Heyne 3563 Vance, Jack Alastor 1 Trullion Alastor 2262
02 adresyid 3563

więcej podobnych podstron