Adoracja na Wielką Sobotę
PIOSENKA:
Gdy już „wykonało się”(J19,30) to, co się miało wykonać zapanowało ogromne milczenie. A w nas jest ogromny zamęt i hałas. Jezus zrobił dla nas wszystko, co mógł, dokonał naszego odkupienia. Zostawił nas teraz w ciszy swego grobu, byśmy dojrzeli do wyzwolenia ze skupiania się na sobie. Do wyzwolenia, jakie On niesie „umarłym na skutek grzechu”.(Ef2,5)
Panie wykonało się!
Już nas opuściłeś
Nie ma Cię, kiedy my potrzebujemy Cię najbardziej!
Leżysz w grobie
Taki nieruchomy, taki cichy, taki święty,
Twe serce śpi snem nie przespanym, bo bić przestało
Panie gdzie jesteś?
Bez Ciebie nawet słoneczny dzień jest cienką nocą!
Dlaczego umarłeś?
Przecież miałeś być wielkim Królem
Dlaczego gdy z Ciebie szydzili nie zstąpiłeś z krzyża?
Dlaczego nie pokazałeś im swojej mocy i potęgi?
Panie wszystko stracone
Gdzie pójdziemy?
Przecież my nic nie mamy oprócz Ciebie.
Jezu, dlaczego nam to zrobiłeś?
Na co zdadzą się wszystkie słowa, które przez lata głosiłeś?
Przecież Ciebie nie ma
Została tylko pustka
Jezu gdzie jesteś?
PIOSENKA:
Przed grobem stoi kobieta. Nie wiem, kim jest ani kogo tutaj szuka.
Przed grobem stoi kobieta. Płacze, a łzy spadają- kropla za kroplą na suchą, piaszczystą ziemię.
Przed grobem stoi kobieta. Waha się. Ze strachem zagląda w puste wnętrze mogiły.
Przed grobem stoi kobieta. Jej śliczna, delikatna twarz wyraża ogromne zdziwienie.
Przed grobem stoi kobieta. Mówi sama do siebie:” zabrano Pana mego i nie wiem gdzie go położono”.
Przed grobem stoi kobieta. Rozmawia z Kimś, kogo nie widzę. Cierpi.
Przed grobem stoi kobieta. Lekki powiew wiatru przynosi jej ulgę, ukojenie. Słyszę: ”Mistrzu”.
Kobieta wygląda tak, jakby w ciemnym grobie znalazła najcenniejszy skarb ziemi.
Przed grobem stoi kobieta. Ze spokojem słucha szmeru liści, które układają się w słowa: „idź do braci moich...”
٭٭٭
Płakano nad Twym ciałem. Ale to nie ja
Łzy lałem nad owocem mściwej zbrodni mojej.
Nie obmyła źrenicy mojej skruchy łza-
I wciąż zimny przez wieki nad Twym ciałem stoję!
Maria milczeniem grozy wyższym ponad jęk
I boleśniejszym niż łzy wszystkich wieków stała-
Moja warga milczała, lecz nie był w niej lęk,
Ale kształtem pogardy chłodnym skamieniała!
Niewiasty zwłoki Twoje w białe płótno z lnu
Ubierałyby smutną nagość zgonu zasłonić
To nie ja owijałem w płótno krwawe łono-
Jan ręce łamał z grozy i wybuchał płaczem-
Ja patrzyłem na nędzę Twą obco jak ze snu-
I patrzę!
PIOSENKA:
Umieranie, śmierć. To częsty motyw subkultury młodzieżowej. Okrucieństwo, zbrodnia, to tematy filmów książek, komiksów. Tak „nafaszerowany” obojętniejesz na nie, a czasami głupkowato, ironicznie śmiejesz się. Uciekasz w świat iluzji, marzeń, science fiction. Jezus uczynił śmierć narodzinami do życia. Innego- wspaniałego, pełnego miłości, ciepła, serdeczności, takiego, o którym w skrytości marzysz. Złóż te wszystkie namiastki do grobu, to wszystko, czym wypełniasz życie wszystko, co jest twoim tabu, co trzyma Cię na uwięzi, a od Jezusa uzyskasz wolność, ZMARTWYCHWSTANIESZ. Pokonasz grzech, śmierć i szatana. Pokonasz swoją słabość!
PIOSENKA:
Samotność nie ma twarzy, ma tylko smutne oczy, w których nie odbijają się promienie słońca. Nie ma w nich lazurowego koloru nieba. Tak łatwo się w niej zatracić, kiedy patrzy się prosto w oczy. Spojrzenie, którym czai się ciemność wypełniona smutkiem, żalem i cierpieniem. Samotność wstydzi się swojego wzroku, ponieważ wie, że nie ma odwagi podzielić się bólem, który w niej żyje. Cierpi, jednak ucieka od ludzkich twarzy, gestów, spojrzeń, uczuć i serc.Tak bardzo się boi …
٭٭٭
Jestem jak kropla w morzu,
Ziarnko piasku na pustyni,
Które mimo tego, że wokół?
Znajduje się tyle innych ziarenek
Jest samo.
Samotność przytłacza swą bezdusznością.
Rodzi grzech,
Bo grzech rodzi samotność,
Czyli potępienie.
PIOSENKA:
Samotni ludzie.
Być może nikt o nich nie pomyśli
Bo są normalnym widokiem
Codziennie na ławeczce przy skwerku
Z codzienną gazetą
W ogonku w sklepie
Chleb, masło, herbata jak zwykle
Broń Boże czegoś nowego
Nie wypada rzucać się w oczy nadmierną rozrzutnością
I w południe w domu zawsze sami
Przecież nikt nie ma czasu ich odwiedzić
Wnuk a może syn dopiero
Taki teraz zalatany
A to kłopoty w pracy
A może trzeba po prostu posprzątać w domu
Nie mają się, przed kim usprawiedliwić
Chyba sami przed sobą
A kiedy pada deszcz
Stoją w oknie i patrzą na wymokłe drzewa
Może myślą o przemijaniu
Co się stanie, gdy opadnie?
Ostatni liść jesienny
Może, kiedy mniej obojętny przechodzień
Przypomni sobie, gdy spojrzy na pustą ławeczkę
Przy skwerku
Może miła pani ze sklepu
Nie sprzeda dziś chleba, masła i herbaty
Niebo przyjmie samotnego człowieka
Utrudzonego wędrówką przez życie
Może już nie będzie samotny
Po tej ostatniej w życiu podróży
Może wtedy ktoś o nim pomyśli
Z wielkiego domu
O ciemnych oknach
Nieśmiało
Ze strachem
Spogląda para ludzkich oczu.
Za późno by wyjść
Za późno by wołać o pomoc.
Cicho
W samotności
Oczy zamykają się.
I tylko łza
Pomału spływa
Po policzku.
PIOSENKA:
Gdzie Cię mam szukać Boże?
Czy nad brzegiem morza?
Gdzie błękitne fale uderzają chciwie?
A może hen, w powietrzu
Albo na bezdrożach
Kędy żebracy ręce podnoszą łapczywie?
Czy może, Panie, w górach?
Na przeróżnych szlakach
Odnajdę Cię przypadkiem
Gdy będę przechodził?
Albo pociągiem jadąc
Po dwóch lub trzech latach,
Gdy jak ciuch, już nie będziesz w modzie?
Może w myślach błądzących,
W słowach powiedzianych gdzieś Cię Panie odnajdę
Boże, proszę Cię - Ty mnie znajdź!
Bo ja Cię chyba nie znajdę!
PIOSENKA:
Mówisz, że żyjesz, ale czy nie masz czasem wrażenia, że tylko oddychasz powietrzem. Czas płynie, dzień za dniem, godzina za godziną, a ty z wypisanym smutkiem na twarzy patrzysz na kalendarz.
Żyjesz …! Czy wiesz, jakie to ważne? Przed tobą tyle do zrobienia, tyle marzeń, tylu ludzi, którym możesz dać szczęście, nawet, jeśli się tylko uśmiechniesz.Życie … Słyszysz? Życie… Wielki skarb w twoich dłoniach, w twoim sercu. Musisz tylko odkryć, że go posiadasz.
Życie jest szansą, schwyć ją.
Życie jest pięknem podziwiaj je.
Życie jest radością, próbuj ją
Życie jest snem, uczyń je prawdą.
Życie jest wyzwaniem, zmierz się z nim
Życie jest obowiązkiem, wypełnij go.
Życie jest grą, zagraj w nią.
Życie jest cenne, doceń je.
Życie jest bogactwem, strzeż go.
Życie jest miłością, ciesz się nią.
Życie jest tajemnicą, odkryj ją.
Życie jest obietnicą, spełnij ją.
Życie jest smutkiem, pokonaj go.
Życie jest hymnem, wyśpiewaj go.
Życie jest walką, podejmij ją.
Życie jest tragedią, pojmij ją.
Życie jest przygodą, rzuć się w nią.
Życie jest szczęściem, zasłuż na nie.
Życie jest życiem, obroń je.
PIOSENKA:
Idziesz ulicą, dokąd się tak spieszysz, mijasz innych, nie dostrzegając ich. Na Twojej drodze ukazuje się pusty grób wtedy dopiero spostrzegasz brak Boga. W tysiącu spraw zgubiłeś to, co najistotniejsze. Wybuchasz płaczem. Żal i ciągłe pytanie przez łzy- gdzie mój Pan? Dlaczego Go zostawiłem? Twoje łzy nie pozostają bez odpowiedzi. Nagle staje ktoś przed tobą- pytasz go o Jezusa. I ty chcesz pozostać Marią Magdaleną? Nie widzisz Go, nie poznajesz- to przecież On. Jest. Stoi obok. Zmartwychwstał. Dopiero wezwanie po imieniu otwarło jej oczy. Poszła i oznajmiła: „Widziałam Pana”. A kto otworzy Twoje oczy?
PIOSENKA:
Wielkanoc jest dla nas wielką okazją, aby przyjrzeć się nieskończonemu szeregowi radości, którymi zaledwie potrafimy się cieszyć w naszym codziennym życiu. Jest to czas, aby odkryć, że:
-Jesteśmy błogosławieni, ponieważ zostaliśmy wezwani do życia, spośród tak wielu istot to my zostaliśmy wybrani, ukochani przed narodzeniem, wytypowani do tego cudu, którym jest życie.
-Jesteśmy błogosławieni, ponieważ zostaliśmy wezwani do wiary, otrzymaliśmy tę łaskę, bez żadnej naszej zasługi.
-Jesteśmy błogosławieni, ponieważ Bóg pokochał nas pierwszy, nie czekał, aby się przekonać czy zasługujemy na Jego miłość.
-Jesteśmy błogosławieni, ponieważ również i my Go kochamy, lepiej lub gorzej, ale kochamy Go i to właśnie powiększa nasze dusze i nadaje im kierunek.
-Jesteśmy szczęśliwi, ponieważ Chrystus zechciał nadal być człowiekiem po swoim zmartwychwstaniu, obok tego, że jest Bogiem.
-Jesteśmy szczęśliwi, ponieważ zmartwychwstając zwyciężył śmierć. Dzięki temu wiemy, że śmierć nie jest już czymś ostatecznym, że jest pokonana na zawsze i że już nikt nigdy nie umrze całkowicie. Wiemy, że skoro On zmartwychwstał, również i my zmartwychwstaniemy.
-Jesteśmy błogosławieni, ponieważ wiemy, że nawet cierpienie jest drogą zmartwychwstania. Ponieważ On umarł rozumiemy, że wszelkie cierpienie czemuś służy, że w Jego rękach żaden ból nie jest stracony czy bezużyteczny.
-Jesteśmy błogosławieni, ponieważ On poszedł przodem, aby przygotować nam miejsce.
-Jesteśmy błogosławieni, ponieważ-będąc naszym Bratem-odkrył przed nami, że również i my jesteśmy braćmi gdyż wspólnie jesteśmy dziećmi jedynego Ojca, który jest w niebie.
-Jesteśmy błogosławieni, ponieważ On wybaczy nam grzechy, tak jak wybaczył grzech Piotra.
-Jesteśmy błogosławieni, ponieważ On uleczy naszą ślepotę, tak jak uleczył ślepotę Tomasza. Wszyscy jesteśmy ślepi. Wszyscy nadal nie wierzymy w Jego zmartwychwstanie. On weźmie nasze ręce i włoży je, uśmiechając się, w swoje rany.
-Jesteśmy błogosławieni, ponieważ nasze imiona zapisane są w królestwie niebieskim.
-Jesteśmy błogosławieni, ponieważ królestwo niebieskie jest już w nas. Nie musimy spędzać życia na czekaniu, bo ono rośnie już w każdym człowieku, który kocha.
-Jesteśmy błogosławieni, ponieważ mianował nas świadkami swej radości.
Wszystko to stało się powszechnie wiadome w poranek Wielkanocy, kiedy On rozbił kamienie swego grobu i pokazał nam, kim naprawdę jest: Żyjącym Bogiem-Człowiekiem, który jest radością naszego życia.
PIOSENKA:
Chryste, zmartwychwstając, pozostawiłeś swój grób
Otwarty jak ogromne usta, które krzyczą,
Że zwyciężyłeś śmierć.
Ona, będąca panią tego świata,
Której poddawali się i biedni, i bogaci,
Odchodzi dziś, zmuszona do odwrotu,
Zwyciężona Twą ręką umarłego-zwycięzcy.
Jakże mogło więzić Twą siłę
Kilka metrów ziemi?
Podniosłeś swe Ciało z mogiły tak, jak podnosi się płomień,
Jak słońce powstaje za górami świata,
I śmierć przeraziła się śmiertelnie:
Jej, niezwyciężonej, nałożono kaganiec,
Zniszczono na zawsze jej straszliwe panowanie.
Grobowiec jest dowodem:
Nikt ani nic nie więzi Twej duszy kipiącej życiem
A ten pusty grób pokazuje teraz
Żeś Ty jest
Bogiem żywych, a nie Bogiem umarłych.
Dzięki Ci Panie, ponieważ krusząc kamień swego grobu
Przyniosłeś nam nowe życie,
Nie jeszcze jeden kawałek tego, co my, ludzi, nazywamy życiem,
Lecz niewyczerpane,
Jak krzak gorejący, co nigdy nie spłonie,
To samo życie, którym żyje Bóg.
Dzięki Ci za tę radość,
Dzięki Ci za tę łaskę,
Dzięki Ci za to życie wieczne, które czyni nas nieśmiertelnymi,
Dzięki Ci, bo zmartwychwstając dałeś początek
Nowej ludzkości
I włożyłeś nam w ręce to pomnożone życie
Ten cud bycia ludźmi i jeszcze czymś więcej,
Tę radość z tego, że jesteśmy współuczestnikami Twojego triumfu,
To, że czujemy się i jesteśmy dziećmi i członkami
Twego ciała człowieka i Boga zmartwychwstałego.
PIOSENKA:
1