DO BETLEJEM NIE JEST TAK DALEKO
Przy dźwiękach Ave Maryja Schuberta wchodzi Maryja
Recytator I
Oto Matka, która uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Jej od Pana
Recytator II
Matko ciszy i Jasności... Matko przedziwna...
Matko Niewidzialnego... Światło Twoich oczu...
Pokój twojej twarzy...- oto początek OCZEKIWANIA
Recytator I
Oto konsekwencja przyjęcia Boga.
Otrzymuje Jezusa, idzie z Nim do ludzi, by w domach zwiastować pokój
Maryjo - naucz nas oczekiwać na Niego, naucz nieść Go innym.
ZAPROWADŹ NAS DO BETLEJEM
Koniec muzyki
Do Maryi podchodzi Jezus
Mały Jezus
Szukam miejsca, tu w Betlejem, w domach i w gospodzie
Ale wszędzie drzwi zamknięte ,gdzież mam się narodzić?
Nie było miejsca dla Ciebie
W trakcie Jezus z Maryją odchodzą... marzenie Schumana.. melodia
Chłopiec- uczeń
Mam 16 lat, pragnąłem rodziców, a dostałem zabawkę,
Pragnąłem rozmowy, a dostałem telewizor,
Pragnąłem się uczyć , a dostałem świadectwo szkolne,
Pragnąłem myśleć, a dostałem wiedzieć
Pragnąłem być wolny, a dostałem dyscyplinę,
Pragnąłem miłości, a dostałem normalność,
Pragnąłem zawodu, a dostałem posadę,
Pragnąłem szczęścia, a dostałem pieniądze,
pragnąłem wolności, a dostałem samochód,
pragnąłem sensu, a dostałem karierę,
pragnąłem nadziei, a dostałem strach,
pragnąłem zmieniać świat, a dostałem litość,
pragnąłem żyć...
matka ... ta sama melodia...
Zbliżały się święta. Chcieliśmy kupić naszemu synkowi zabawkę pod choinkę. Szukaliśmy czegoś, co uczyniłoby go szczęśliwym - ostatnio tak często jesteśmy poza domem, zabiegani, zapracowani.. Zauważyliśmy, że on coraz rzadziej się uśmiecha, więc postanowiliśmy kupić coś wyjątkowego, coś, co sprawiłoby mu radość, gdy nas nie ma.
Przykro mi - odpowiedziała grzecznie sprzedawczyni, którą poprosiliśmy o radę - ale my nie sprzedajemy rodziców.
Pojawia się Mały Jezus
Kto by przyjął jednego z tych najmniejszych - mnie przyjmuje
Zostaje obok matki
Matka dalej
Tamta kobieta uświadomiła nam, że daliśmy mu wszystko, oprócz miłości.
Gruba pajda chleba z pysznym masłem,
Ciasto pachnące miłością
Szorstka, zmarszczona dłoń, gładząca włosy... i dobranoc synku...
Pojawia się Maryja i mówi:
Do Betlejem nie jest tak daleko...
Maryja wraz z matką i Jezusem odchodzą w głąb, kończy się melodia
Córka marzenie Liszta
Dziś w szkole żle mi poszło, chciałam o tym komuś powiedzieć, przecież się uczyłam!
Mamo...
Za chwilę ! nie mam czasu !
Tato ! sprawdzian...
To się poucz !
Wszystkiego było zbyt wiele. Spojrzałam matce prosto w oczy i prawie krzyknęłam:
Mamo! Przytul mnie!
Mały Jezus podchodzi do dziecka
Kto by przyjął jednego z tych najmniejszych , mnie przyjmuje
Córka dalej
Zobaczyłam łzy w oczach mojej mamy...
-chcesz...chcesz żebym cię objęła? Wiesz, że ja też...ja też... tylko myślałam...słyszałam jej szept przez łzy. Tuliła mnie do siebie, jakbym była nadal małą dziewczynką
Jestem więc pewna, że rodzice mnie kochają!
Maryja podchodzi do córki
Do Betlejem nie jest tak daleko
Odchodzą w głąb koniec melodii
Koncert fort. Es dur Bethovena op 73
Dziadek
W wigilijny wieczór wyszedłem na spacer, aby w ciepłych światłach okien sąsiadów dojrzeć przygotowania do wieczerzy. Całym sobą chłonąłem atmosferę tego jedynego w swoim rodzaju wieczoru. Czasami pojawiał się smutek, bo w moim domu było pusto, nie miałem się z kim podzielić opłatkiem. Szedłem, radując się szczęściem innych, otwierałem swoje serce ,bo nie umiałem nosić w sobie zazdrości.
Nagle zauważyłem małego chłopca, siedzącego na schodach, zwiniętego w kucki. Obsypany śnieżnym puchem był prawie niezauważalny. Spojrzały na mnie duże , ciemne oczy , pełne łez.
skąd się wziąłeś ? kim jesteś ? Gdzie są twoi rodzice ?
wiele innych pytań chciałem mu zadać, jednak łzy coraz bardziej płynęły po jego policzkach. Cały los chłopca był wypisany w jego oczach
mały Jezus podchodzi do dziadka
Kto by przyjął jednego z tych najmniejszych, mnie przyjmuje
Dziadek dalej
Bardzo delikatnie przytuliłem chłopca, czułem jak powoli jego zmarznięte ciało rozgrzewa się. Wziąłem go ze sobą do domu. Zasiedliśmy do wspólnego posiłku. Potem siedziałem w ciszy kościoła modląc się: Panie dlaczego nie uczyniłeś nic dla tego biednego chłopca?
jak to nic? Przecież stworzyłem Ciebie !!!
Maryja podchodzi do dziadka
Do Betlejem nie jest tak daleko...
Kończy się melodia, odchodzą Sonata księżycowa Cis mol Bethovena
Głos
My ludzie XXI wieku, twardzi i powściągliwi w wyrażaniu uczuć,
Nie roztkliwiamy się zbyt łatwo, nosimy czarne kurtki,
Przesiadujemy w zadymionych pubach.
Wymyśliliśmy walkmeny,
Żeby nie słyszeć siebie i ptaków.
Jednak gdy późną nocą, zamykamy drzwi naszych mieszkań,
Gryziemy z bólu ręce, umieramy z tęsknoty
Za PRAWDZIWĄ MIŁOŚCIĄ.
Hymn św. Pawła o miłości. Cicha noc...wychodzą na scenę
Maryja: Do Betlejem nie jest tak daleko...
Matka : Ono jest na odległość ludzkiego serca...
Córka :na odległość otwartych szeroko ramion...
Dziadek : na odległość dłoni otwartej...
Jezus : Betlejem jest blisko... Każdego dnia możesz tu dojść...
Przy dźwiękach Marzenia Liszta
Maryja
Kiedy zasiadasz do stołu, w ten najpiękniejszy wieczór roku
W wieczór narodzin Bożego Syna
Kolęd, płatków śniegu, ciepła i spokoju...
Matka
Pomyśl o człowieku, który jest od ciebie na odległość myśli
Córka
Odłam dla niego kruszynę opłatka, bo człowiek jest od ciebie na odległość wyciągniętej ręki.
Dziadek
Zanuć pieśń o narodzinach Bożego Syna z człowiekiem który jest na odległość twego głosu
Maryja
Kiedy uklękniesz do nocnej modlitwy, będzie się modlił z tobą człowiek, który jest obok, na odległość twego szeptu
Matka
By w tę noc nie było samotnych
Córka ...by każdy z każdym dzielił się sercem z dobrymi łzami w oczach
Dziadek. .by krzywe stały się prostymi
Matka...by ktoś przypomniał sobie kolędę dawno zapomnianą
Córka ..by ktoś komuś przebaczył, ktoś się rozpłakał, ktoś zamknięte drzwi otworzył
Dziadek...by wszyscy byli dobrej woli, a ponad światem pokój Boży.
Głos
Zatrzymajcie się ludzie na chwilę!
Zatrzymajcie się w biegu szalonym!
Posłuchajcie - Dziecina gdzieś kwili!
Lecz ten głos wrzawą świata stłumiony...
Cicho, cichutko i kroku zwolnijcie!
Bo miniecie stajenkę ubogą!
A tam w żłobie wszak kryje się Życie!
Kto w nim leży - jest Prawdą i Drogą.!
Niech uciszy się świat rozkrzyczany,
W siebie patrzeć niech wreszcie przestanie,
Wtedy pokój dotychczas nieznany
Spłynie w serca z Aniołów śpiewaniem.
Jezus
Jak obyczaj stary każe
Według ojców starej wiary,
Pragnę złożyć wam życzenia
W noc Bożego Narodzenia
Niech ta gwiazda Betlejemska
Która świeci wam o zmroku
Prowadzi was do szczęścia
W nowym 2005 roku.
1