Jak słuchać wykładów i jak je notować
Nie starać się notować dosłownie. Po pierwsze, jest to niewykonalne. Mowa jest szybsza od zapisywania. Dlatego trzeba stosować różne skróty, najlepiej własnego pomysłu. Po drugie, kto próbuje notować dosłownie, ten skupia się bardziej na słowach niż na treści wykładu. Zamienia się ze studenta w bezmyślne urządzenie rejestrujące. I to w urządzenie wysoce zawodne, które często przekręca wyrazy. Drobne zniekształcenie słowa może odebrać wszelki sens zdaniu albo poważnie go wypaczyć. Dlatego notując należy starać się pilnie śledzić i rozumieć tok wykładu. Sprzyja temu notowanie własnymi słowami. Sama umiejętność oddania myśli innymi słowami dowodzi jej zrozumienia. Ćwiczenie tej umiejętności jest zarazem ćwiczeniem w rozumieniu. W odróżnieniu od nauczycieli szkół średnich, którzy domagają się od uczniów dosłownego zapamiętania „regułek” (radzę zapomnieć to nieszczęsne słowo), nauczycieli akademickich na ogół drażni, gdy studenci mechanicznie odtwarzają ich własne słowa. Nauczyciel akademicki podejrzewa wtedy studentów o to, że nic nie zrozumieli, a tylko wykuli na pamięć. A na wyższej uczelni nie o to chodzi. Wykształcenie nie polega na wbiciu do głowy pewnych wiadomości (te są zmagazynowane w książkach i na dyskach komputerów), ale na uzyskaniu umiejętności posługiwania się nimi. Dosłowność jest pożądana tylko w przypadku terminów technicznych (specjalistycznych), definiowanych w toku wykładu. Brzmienie takich terminów oraz ich definicje trzeba sobie przyswoić bardzo dokładnie.
Prócz treści wykładu, warto notować własne komentarze. Żeby dobrze wykład zrozumieć, trzeba go słuchać aktywnie. To znaczy zachowywać się nie jak ktoś, kto podsłuchuje (co wpadnie w ucho), ale jak ktoś, kto przesłuchuje (poszukuje wiedzy w określonym celu). Student, jak oficer śledczy, powinien zadawać na wykładzie pytania w celu wyjaśnienia szczegółów. Jednak liczba pytań, które można zadać bezpośrednio w czasie wykładu jest mocno ograniczona. Dlatego należy sobie samemu zadawać pytania o wyjaśnienie poszczególnych fragmentów wykładu i formułować próbne odpowiedzi. Jeżeli się ich nie zanotuje, to się je szybko zapomni. A szkoda. Bo przecież można wykładowcy zadać pytanie po wykładzie i skonfrontować jego odpowiedź z własną. W ten sposób można albo potwierdzić własne domysły, albo odkryć, jakie popełniło się błędy rozumowania. Jedno i jest bardzo pouczające. Nawet bez pomocy wykładowcy można mieć duży pożytek z zanotowania własnych uwag. Przede wszystkim drugieprzypominają tok własnego myślenia, co po upływie paru tygodni znakomicie pomaga zrozumieć notatki. Ponadto, próba samodzielnego skorygowania własnych uwag do starych wykładów jest znakomitym ćwiczeniem w stosowaniu później nabytej wiedzy. Ale zachowaj ostrożność: żeby nie pomieszać mniej lub bardziej udanych prób użycia studenckiego rozumu z przekazem wykładowcy, własne komentarze należy starannie oddzielać od głównej notatki, np. zapisywać je na marginesie, albo innym długopisem, inną „czcionką” itp.
Notatki powinny mieć dużo światła (np. duże odstępy między wierszami), aby można je było w razie potrzeby uzupełniać. Wiele szczegółów, które w trakcie wykładu wydają się oczywiste, gdy ulecą z pamięci, nie dadzą się z samej notatki zrekonstruować. Żeby ich nie uronić, warto notatki czytać jak najwcześniej po wykładzie. Czas jest istotny. Psychologowie twierdzą, że pierwszego dnia zapomina się ok. 50% nowo nabytych treści, a przez resztę tygodnia 50% z pozostałej reszty. Jeżeli mają rację co do przebiegu tzw. krzywej zapominania, to ogromne straty pamięci ponosimy już w trakcie wykładu. Niezwłoczne przeczytanie notatek pozwala je istotnie zmniejszyć, nawet o kilkadziesiąt procent. W każdym razie, odkładanie lektury notatek do sesji egzaminacyjnej odbiera niemal cały pożytek z ich prowadzenia. Własne notatki wyglądają wtedy równie obco, jak cudze.
Jak czytać lektury
Studiowanie polega nie tylko na słuchaniu wykładów i uczestnictwie w ćwiczeniach, ale przede wszystkim na czytaniu: podręczników, artykułów naukowych, tekstów źródłowych itd. Jednak między czytaniem gazet codziennych i literatury pięknej z jednej strony, a czytaniem literatury naukowej na potrzeby studiów istnieje zasadnicza różnica. Po pierwsze, samo przeczytanie trudnego tekstu rzadko jest pouczające. Trzeba czytać ze zrozumieniem. Warunkiem zrozumienia tekstu naukowego jest czytanie krytyczne. Samo odcyfrowywanie kolejnych słów i zdań nie wystarczy. Czytanie krytyczne polega głównie na zadawaniu sobie w trakcie lektury rozmaitych pytań i próbowaniu udzielania własnych odpowiedzi na nie.
Pierwsze pytanie, jakie trzeba postawić, brzmi: po co autor napisał ten tekst? Jaki problem chciał rozwiązać, jaka jest jego główna teza? Gdy już wiadomo, jakiej tezy autor broni, należy zapytać, przed kim jej broni. To znaczy, jakie tezy konkurencyjne autor zwalcza, wprost lub pośrednio. Następnie trzeba zapytać, jak autor broni swojej tezy, a atakuje tezy alternatywne. Czyli jakie ma argumentyna poparcie własnej tezy, a zarazem na niekorzyść tez konkurencyjnych. Argumentacja na ogół jest wieloetapowa. Po drodze do ostatecznych wniosków autor uzasadnia różne tezy pomocnicze, które razem wzięte dowodzą tezy głównej. Zadaniem czytelnika jest prześledzenie całego toku rozumowania: odtworzenie kolejnych kroków argumentacji, tj. tez pośrednich i ich uzasadnień. Żeby lepiej zrozumieć argumentację, należy znowu zadać sobie pytania do poszczególnych jej kroków i spróbować na nie odpowiedzieć. Jeżeli czytelnik poznał już inne teksty na podobny temat, powinien również próbować porównań, czyli wyszukiwać podobieństwa i różnice między tezami głoszonymi przez ich autorów i argumentami przez nich stosowanymi. Jeżeli czytelnik nie zna jeszcze innych tekstów, może się zastanowić, jak można myśl autora zmodyfikować i na tle tej modyfikacji próbować epiej zrozumieć oryginał.
Powyższe zadanie rzadko udaje się po jednorazowym przeczytaniu tekstu. Teksty naukowe zazwyczaj trzeba czytać po kilka razy. Po pierwszej lekturze tekstu zazwyczaj ma się tylko mgliste pojęcie na temat poruszanych w nim zagadnień. Ale to mgliste pojęcie pomaga zrozumieć znacznie więcej w drugim czytaniu. Następne czytania pozwalają odkryć szczegóły przeoczone w poprzednich lekturach i uściślić dokonaną według przedstawionych wyżej wskazówek rekonstrukcję toku myślenia autora. Na koniec warto sporządzić notatkę z lektury, która powinna zawierać wszystkie pytania i odpowiedzi sformułowane przy jej okazji. Alternatywnie można zastosować podkreślenia i uwagi na marginesie na kserokopii tekstu. Ale wyłącznie na kserokopii! Kreślenie po książkach, zwłaszcza wypożyczonych z biblioteki, jest barbarzyństwem niegodnym studenta.