Monika Górecka- Czuryłło, „Mamo on mnie uderzył!”,
„Mamo to ja”, 69(53)/1999, s. 10-13.
Psychologowie i pedagodzy alarmują, że wśród dzieci narasta agresja. Warto, więc uświadomić sobie, jakie są genezy agresji. Naukowcy twierdzą, że jedną z nich jest po prostu instynkt- z agresją rodzi się każdy człowiek. Druga przyczyna to reakcja na frustracje. Każdy człowiek, także małe dziecko, występuje w różnych rolach w domu, grupie rówieśniczej. Jeśli ma trudności ze spełnieniem tej roli, jest niezadowolone, a to często jest powodem agresji. Kolejny powód agresji to tzw. gniew wyuczony. Już małe dziecko wie, że jego krzyk, tupanie nogami, mocne uderzenie zabawką o podłogę sprawią, że ktoś się nimi zainteresuje. Agresja może być też nawykiem wyrobionym przez obserwację. Malec szybko orientuje się, że taki nawyk jest nagradzany, np. dominacją w grupie. Psycholog Małgorzata Gąsecka twierdzi, że agresja ma zawsze złożone przyczyny i dlatego trudno ją rozpoznać i równie trudno z nimi walczyć. Z obserwacji wynika, że postawy agresywne u maluchów nasilają się. Są grupy w przedszkolu i klasy szkolne, gdzie takie zachowanie spotyka się u 50% dzieci.
Psychologowie upatrują przyczyn nasilania się agresji w dwóch sferach:
w organizacji życia rodzinnego;
w telewizji, grach komputerowych, muzyce;
Jeżeli chodzi o pierwszą sferę, dotyczy to braku czasu dla dziecka. Często zapracowane matki przychodzą późno do domu. Tam czeka na nich bałagan i nie przygotowany obiad, a na dodatek maluch plącze im się pod nogami. Nie mają czasu na wysłuchiwanie opowieści o przedszkolnych kłopotach, sukcesach, nowych znajomościach. Porozrzucane zabawki sprawiaj, iż zmęczona matka wpada w jeszcze większe zdenerwowanie. Kiedy nadchodzi wieczór, a tym samym pora na sen, a dziecko płacze, że nie potrafi odrobić lekcji, zdenerwowani rodzice wpadają w atak złości, a czasami i agresji. Podobnie mijają kolejne dni, tygodnie, miesiące. Do tego dochodzą rodzinne sprzeczki z równie zapracowanym mężem. Często także w weekendy rodzice nie mają czasu dla swoich dzieci- dla osłody życia włączają im telewizor albo bajkę na wideo. Pozwalają grać dzieciom na komputerze, aby tylko dały im spokój. Niestety, taki obraz rodziny przedstawiają same dzieci. W przedszkolnych ankietach często mówią, że najbardziej by chciały, aby mama miała dla nich czas. Rodzice zdają się zapominać, że nawyki zachowania dziecko wynosi przede wszystkim z domu. Widok ciągle zabieganej, pokrzykującej mamy, zdenerwowanego ojca zaburza spokój dziecka. Uczy je, że życie polega na szturchaniu, pokrzykiwaniu, klepanych słabszych. Maluchom wystarczy już sama atmosfera nerwowości, aby ujawnić swoją agresję. W kształtowaniu postaw agresywnych dużą rolę odgrywa także samo spojrzenie rodziców na życie. Jeśli żyją tylko w pogoni za dobrami materialnymi, nie liczą się z drugim człowiekiem, to jest niemal pewne, że wychowują sobie w domu małego agresora, który będzie chciał dominować nad grupą równolatków. Jeśli natomiast dla rodziców wartością jest np. wspólne wyjście na spacer czy basen bądź rezygnacja z oficjalnego spotkania na rzecz długiej wieczornej rozmowy z malcem, to mogą mieć nadzieję, że ich dziecko będzie spokojne i dowartościowane. Warto pamiętać, że nie zawsze dziecko zapracowanych rodziców musi być zaniedbane emocjonalnie. Liczy się nie ilość kontaktu z malcem, ale jego jakość. Wystarczy, że przez pół godziny po przyjściu z pracy dziecko będzie miało rodzica tylko dla siebie, że mama lub tata wysłuchają opowieści o nowej przedszkolnej przyjaźni, o kotku znalezionym na podwórku. Doradzą jak zrobić sukienkę dla lalki, skleić samolot, przeczytają bajkę lub porysują wspólnie z dzieckiem. Najważniejsza jest bowiem więź emocjonalna z dzieckiem. To właśnie ona może zapobiec agresywnym postawom, a jeśli już do nich dojdzie- łatwiej je zwalczyć.
Rozpatrując drugą sferę przyczyn nasilania się agresji, mamy na myśli ogromny wpływ mediów na psychikę i charakter dziecka. Rodzice często z przerażeniem obserwuję jak Prosiaczek (ten od Kubusia Puchatka) zostaje wgnieciony w ziemię, a pewien rycerz walczący w gwiezdnym świecie już kilka razy był zabijany, ale nadal cieszy się dobrym zdrowiem i zwycięża. Dzieci oglądają te filmy z wypiekami na twarzy. One jeszcze nie wiedzą, co to fikcja, a co rzeczywistość. Dla nich kolejne życie, jakie otrzymują w grze komputerowej, może sugerować, że zabijanie w rzeczywistości nie jest niczym strasznym. Coraz więcej filmów, także tych przeznaczonych dla dzieci, zawiera sceny przemocy, które są wręcz instrukcją, jak bić, kopać, sprawiać ból. Tym bardziej niebezpieczne jest to, że nikt na tych filmach nie rozpacza. Rozjechano mrówkę- no to trudno, zabito baśniowego stwora- to nic, jest jeszcze kilka podobnych. Dzieci już od najmłodszych lat przenoszą zachowania podpatrzone na filmach do codziennego życia. W przedszkolach i na podwórkach prowadzone są wojny, których okrucieństwo jest podobne jak na filmie. Z czasem zachowania agresywne są już normą, na którą dzieci nie zwracają uwagi. Psychologowie twierdzą, że już same siedzenie przed telewizorem czy komputerem sprawia, że dziecko staje się pobudzone i nerwowe, bowiem fale emitowane przez te urządzenia nie pozostają bez wpływu na dziecięcy organizm.
Do agresji dochodzi również bardzo często między rodzeństwem. Dwulatek szczypiący trzymiesięczną siostrę, czterolatek wyrywający zabawki młodszemu o dwa lata bratu czy bijatyki i szturchanie się rodzeństwa w wieku wczesnoszkolnym to obrazki, które każde z nas zna z obserwacji, a także z własnego dzieciństwa. Agresja między rodzeństwem to najczęściej z jednej strony próba sił, zwłaszcza u starszych dzieci, a z drugiej nieustanna rywalizacja o względy rodziców. Nawet jeśli bardzo się staramy i jednocześnie kupujemy po lizaku, jednemu czytamy bajkę, a z drugim idziemy do kina, to dzieci zawsze znajdą niesprawiedliwość w naszym postępowaniu i jeśli nadarzy się sposobność okażą swoje uczucia. Radą na to, jest spokojna rozmowa z dzieckiem, wspólna zabawa, poświęcanie dziecku jak największej ilości czasu. Paradoksalnie, w chwili gdy w domu pojawia się kolejne maleństwo, więcej uwagi należy poświęcić starszemu dziecku. Dobre efekty daje umożliwienie mu opieki nad maleństwem. Pod opieką rodziców starsze dziecko na pewno nie zrobi krzywdy maleństwu. Może natomiast wyrobić w sobie instynkt opiekuńczy, który sprawi, że w przyszłości nie będzie agresywnie odnosiło się do młodszego rodzeństwa.
Nigdy nie powinniśmy karać za agresję, ani odpowiadać agresją. Zwłaszcza w przypadku małych dzieci nasze krzyki czy klapsy sprawią, że malec poczuje, iż silniejszy ma rację i chętnie zachowanie agresywne powtórzy. Najlepsza metoda to wyciszenie malca: można np. postawić go do kąta, aby „przemyślał swoje zachowanie”, a potem spokojnie z nim porozmawiać. Należy pamiętać, że każda gwałtowna reakcja rodzica może sprawić, że dziecko odczuje, iż agresja jest jedynym sposobem zwrócenia na siebie uwagi. Jeśli zachowanie agresywne nasila się, wówczas warto skorzystać z pomocy psychologa, który pomoże ustalić przyczyny takiego postępowania dziecka.
Wartom uświadomić sobie, że u dzieci, począwszy od wieku przedszkolnego, pojawia się także agresja słowna. Maluchy przezywają się wzajemnie, niekiedy używają wulgarnych słów, usłyszanych w domu lub na podwórku. Tego typu agresja należy się również stanowczo przeciwstawiać. Należy tłumaczyć malcowi, że słowem można uczynić tak samo wiele złego, jak czynem. Dzieci także nigdy nie powinny być świadkami słownych utarczek rodziców.
Opiekunowie często zastanawiają się co mają robić, kiedy zauważają, że ich dziecko staje się ofiarą. Jeśli maluch opowie sam o tym co się dzieje, znaczy to, że ma do swojego opiekuna zaufanie i oczekuje pomocy. Jeśli natomiast maluch unika kontaktów z dziećmi, nie chce chodzić do przedszkola czy wyjść na podwórko, staje się przygnębione i nie opowiada o rówieśnikach, to znaczy, że dziecko może być obiektem przemocy, ale boi się o tym powiedzieć. Rodzice powinni wtedy dyskretnie obserwować malca podczas zabawy z rówieśnikami. Powinni też skontaktować się z wychowawczynią w przedszkolu i zapytać ją, jakie problemy zauważa w kontaktach dziecka z rówieśnikami. Jeśli agresja wobec malca nie ustępuje, rodzice powinni skontaktować się z psychologiem, który pomoże znaleźć przyczynę takiego stanu rzeczy. Należy także przeanalizować sytuację domową- może rodzice są nadopiekuńczy, może maluch czuje się niedowartościowany, może wynosi z domu jakieś złe wzorce zachowania. Rodzice powinni tłumaczyć dziecku, że nie należy agresją odpowiadać na zaczepki. Równie duży problem powstaje wtedy, kiedy rodzice dowiadują się od wychowawczyni w przedszkolu lub od dzieci na podwórku, że ich dziecko bije inne. Jeżeli zaistnieje taka sytuacja rodzice powinni zastanowić się, czy poświęcają dziecku odpowiednią ilość czasu, czy rozmawiają z nim i okazują mu czułość. Opiekunowie powinni też porozmawiać z wychowawczyniami w przedszkolu i z psychologiem, aby wspólnie znaleźć przyczynę problemu. Rodzice powinni podczas rozmowy z dzieckiem podsunąć mu, inny sposób na rozwiązywanie konfliktów. Powinni postarać się, aby malec jak najmniej czasu spędzał przed telewizorem, zamiast tego mogą zastosować terapie wyciszające, które polegają na wspólnym czytaniu lub oglądaniu książeczek albo na pomocy w drobnych pracach domowych.
Artykuł Moniki Góreckiej- Czuryłło zainteresował mnie przede wszystkim ze względu na to, iż w moim rodzinnym domu wychowuje się dwuipółletni siostrzeniec. Ostatnio podczas opieki nad nim zauważyłam, że zaczyna przejawiać agresywne zachowania. Przeczytałam więc ten artykuł z wielkim zaciekawieniem, ponieważ chciałam jak najwięcej dowiedzieć się o przyczynach postępowania siostrzeńca. Felieton ten uzmysłowił mi, iż dzieci zachowują się agresywnie, ponieważ przede wszystkim chcą zwrócić na siebie uwagę lub są zazdrosne. Przeanalizowałam więc swoje postępowanie w stosunku do malca, jak i jego zachowanie i stwierdziłam, iż psycholog Małgorzata Gąsecka ma całkowitą rację. Mój siostrzeniec wykazuje bowiem agresywne zachowania wtedy gdy czegoś bardzo chce, a nie dostaje tego, lub gdy przez dłuższy czas nie zwraca się na niego uwagi. Impulsywne zachowania wykazuje również, gdy jego opiekun zajmuje się innym dzieckiem. Artykuł ten pomógł mi zrozumieć nerwowe postępowanie malca, oraz wskazał sposoby na ujarzmienie jego agresywnego zachowania. Teraz z wielką ostrożnością dobieram bajki, które siostrzeniec może oglądać, staram się też dużo z nim rozmawiać i choć ma dopiero dwaipółlatka tłumaczyć mu jakie zachowania są dobre, a jakie złe. Mam nadzieję, że miłość i zainteresowanie jaki są mu okazywane sprawią, iż drobne agresywne zachowania zostaną wyeliminowane z jego życia.
Styczeń 2002
1